Autor |
Wiadomość |
Martuś
Gość
|
ukąszenia przez osy |
|
Mam pytanie: w jaki sposób chronić kota przed ukoąszeniem osy? Jak wiadomo, każdy kociak uwielbia wszystko co się rusza, lata, a w dodatku bzyczy. Obawiam się, że mój kot zje taką osę, która jeszcze żyje, a konsekwencje tego mogą być poważne. Co robić w takiej sytuacji? Proszę o pomoc.
|
|
Śro 18:04, 07 Maj 2008 |
|
 |
|
 |
Lili
Ekspert
Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice/Bristol
|
|
|
|
Unikac os. To jedyne, co moge doradzic. Przeganiac jesli tylko widzisz, ze bawi sie osa. I zapytac weta czy sa inne sposoby chronienia przed ukaszeniami, ale wydaje mi sie ze tak, jak u ludzi - sposobow nie ma zadnych poza unikaniem kontaktu z tymi paskudami.
|
|
Czw 8:55, 08 Maj 2008 |
|
 |
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
A może wapno w płynie podać jedną łyżeczkę jak dzieciom i migiem do weta.
To tak na najgorszy przypadek.
Ale dokładnie to sama nie wiem, bo koty są bardzo wrażliwe na ludzkie leki i bez konsultacji z wetem nie wolno podawać czegokolwiek...
A osy i pszczoły... no cóż.. kota trzeba pilnować i już.
Gorzej w wolierze, bo nie zawsze mamy kota "na oku" 
|
|
Czw 9:18, 08 Maj 2008 |
|
 |
teresa1950
Raczkujący
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Choć posty dwuletnie to temat jak najbardziej aktualny.Moja Oliwka próbowała zjeść trzmiela.Po chwili zaczęła puchnąć paszcza,telefon do weta i biegiem na zastrzyki.Dobrze,że blisko.Dwa zastrzyki w doopsko,jeden niestety bolesny i po dwóch godzinach nie było śladu po przygodzie.Ale co by było,gdyby nikogo nie było w domu?
|
|
Śro 6:36, 21 Kwi 2010 |
|
 |
Graża
Ekspert
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Kota się nie ustrzeże, ale na szczęście to inteligentne zwierzęta i uczą się przez doświadczenie więc po jednej takiej przygodzie więcej nie próbują ataku na żądlące osy. Trzmiele na ogół nie gryzą choć są wielkie to stosunkowo łagodne, zazwyczaj wieją więc musiała go kicia przycisnąć. Trzmiele nie zostawiają też żądla. Opuchlizna to naturalna reakcja więc nie musiało się skończyć tragedią ale lepiej, że zająl się Oliwką weterynarz, bo kićka może mieć uczulenie na jad a wtedy to już nie ma żartów. Szczęście, że skonczylo się na strachu. Oliwka będzie ostrożniejsza.
|
|
Śro 7:59, 21 Kwi 2010 |
|
 |
Marya
Doświadczony
Dołączył: 01 Paź 2007
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląskie
|
|
|
|
 |  | Kota się nie ustrzeże, ale na szczęście to inteligentne zwierzęta i uczą się przez doświadczenie więc po jednej takiej przygodzie więcej nie próbują ataku na żądlące osy. Trzmiele na ogół nie gryzą choć są wielkie to stosunkowo łagodne, zazwyczaj wieją więc musiała go kicia przycisnąć. Trzmiele nie zostawiają też żądla. Opuchlizna to naturalna reakcja więc nie musiało się skończyć tragedią ale lepiej, że zająl się Oliwką weterynarz, bo kićka może mieć uczulenie na jad a wtedy to już nie ma żartów. Szczęście, że skonczylo się na strachu. Oliwka będzie ostrożniejsza. |
Wychodzi na to, że moja Nutka jest niereformowalna
W ubiegłym roku została ugryziona przez trzmiela. Nie spuchła tylko przez kilka dni usilnie chciała sobie COŚ wydłubać z paszczy. Ani ja ani wet nie wiedzieliśmy co ją tak "uwiera". Dopiero jak znalazłam zmaltretowanego trzmiela, to wszystko okazało się jasne.
Ale rozumu nie nabrała, bo już w tym roku byłaby powtórka z rozrywki gdybym w pore nie zauważyła i nie przerwała polowanka Niewiel brakowało. Ten tłusty trzmiel wygladał baaardzo apetycznie 
|
|
Pią 12:40, 23 Kwi 2010 |
|
 |
Graża
Ekspert
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Co się dziwić kotu . Ludziom wódeczka też szkodzi a piją 
|
|
Pią 13:27, 23 Kwi 2010 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|