Autor |
Wiadomość |
Ignaś
Raczkujący
Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
pytania początkującego kociarza |
|
Witamy ponownie, chciałabym zadać kilka pytań zdrowotno-szczepionkowych, może ktoś z użytkowników forum miał kiedyś podobne wątpliwości i zechciałby podzielić się swoim doświadczeniem.
No więc zaczynam: kupiłam kotka z hodowli (wolnej od FIV/FeLV) , nakolankowego, urodzonego pod koniec stycznia 2012r, zaszczepionego dwiema dawkami Nobivac Tricat Trio i dwukrotnie odrobaczonego. Kotek w domu jest jeden, choć docelowo chciałabym, żeby pojawił się w nim ragdoll
nie jestem pewna czy chciałabym, żeby chłopak wychodził na dwór, jeśli już to w szelkach i oczywiście pod kontrolą.
I tu właśnie pojawiają się wątpliwości:
- czy powinnam szczepić go p/ciw wścielkiźnie
- i kociej białaczce, czy może powinnam najpierw, poprosić o wykonanie testu elisa
-weterynarz, u której byłam zaleciła zaszczepienie kotka na raz na te 2 choroby, ale z kolei przeczytałam, że powinno się zachować przynajmniej tygodniowy odstęp między szczepianiami
- czy może lepiej będzie nie szczepić, tym bardziej, że istnieje ryzyko wystąpienia mięsaków poszczepiennych (o tym, że jest ich sporo usłyszałam od koleżanki, a ta od innego weta)
- dzisiaj próbowałąm podać kotu cestal na odrobaczenie (miałam dać 1/2 tbl, podzieliłam ją na 4 części, jedną przemyciłam w parówce, na kolejne już się nie dał nabrać, kolejną wsadziłam do pyszczka, ale strasznie się spienił i wypluł , dwie pozostała dodałam do mokrego jedzenia ale oczywiście je ominął) domyślam się, że zjedzona dawka nie jest wystarczająca, prawda? może są jakieś polecane przez Was preparaty, nie wiem, może jakieś powlekane, żeby nie czuł tej goryczy, czy jeśli będę musiała podać mu lek znowu w najbliższym czasie, to mu nie zaszkodzę? (przed chwilą przeczytałam, że po podaniu cestalu, kotek pewnej pani zmarł, choć nie wiem czy w związku z lekiem, czy może tak tragicznie się złożyło)
Uprzejmie proszę o odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, może innym początkującym posiadaczom kotów również się przydadzą Wasze wskazówki.
|
|
Śro 22:18, 30 Maj 2012 |
|
|
|
|
Konstancja
Ekspert
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Po pierwsze apropo szczepienia na wściekliznę: ja też jak ty miałam wątpliwości czy szczepić czy nie. W końcu ostatnio się zdecydowałam (przymusiły mnie przepisy przewozu zwierząt za granicę ) i raczej nie ma się czego obawiać, mój 7 miesięczny kocur zniósł to rewelacyjnie (żadnych objawów po szczepieniu, nie był osowiały, jad normalnie , bawił się). Chociaż jeśli trzymasz kota w domu gdzie nie ma żadnych wychodzących swobodnie zwierząt to nie ma za bardzo sensu kociaka męczyć.
Po drugie apropo odrobaczenia, to pewnie nie podziałało. Kot zawsze będzie starał się wypluć tabletkę, musisz opatentować sposób jak mu to włożyć żeby nie wyplół. Najlepiej na sam koniec języka, można po prostu włożyć i potem jeszcze dopchnąć palcem (tylko ostrożnie żeby nie udusić kociaka) a po tym przytrzymać paszczkę żeby nie mógł jej otworzyć przez chwilkę to pomaga. Równie dobrze możesz iść do weterynarza i on zaaplikuje to kotkowi. Ja jak podawałam takie większe tabletki (bo leczyłam kociaka) to przez 2 dni nabijałam do środka kabanosów - przysmaków kocich (Vitakraft stick mini - mój kot je uwielbia), ale potem mały opanował jak rozdzielić przysmak od tabletki.
Są tez np. pasty odrobaczające, ale one też nie są smaczne dla kota, a musisz tego podać znacznie więcej, więc wydaje mi się że to trudniej podać. Widziałam też krople, ale nigdy nie stosowałam.
Po trzecie - szczepienie na białaczkę hmmm.... Mi zdarzyło się mieć kiedyś kota chorego na tą chorobę ( ale był to kot wolnowychodzący). Z tego względu jestem przeczulona i ja na to szczepiłam , ale .... to szczepienie jest dosyć mocno ingerujące tj. potem musiałam kota leczyć przez 3 tygodnie na przeziębienie... to był koszmar. Jest wiele osób na forum, które na to nie szczepią, bo jeśli założymy, że kot siedzi w domu, najwyżej szeleczki czyli nie ma kontaktu z obcymi kotami, to nie ma się tego jak zarazić. Ty musisz podjąć tę decyzję.
Pozdrawiam
Konstancja
|
|
Śro 22:50, 30 Maj 2012 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Nasz kot jest niewychodzący (poza sporadycznymi wypadami na działkę - tam w szeleczkach pod nadzorem).
Na wściekliznę nie będzie szczepiony (póki co), na białaczkę też nie.
Do odrobaczania polecam Milbemax - podobno jest smakowy (nie sprawdzałam), a przede wszystkim jest maleńki (tabletki są malusie). Łatwo się go podaje.
Ja zawsze daje prosto do pyszczka wszystkie lekarstwa. Nigdy nie bawię się w przemycanie w karmie. Lek to lek. Smakołyk będzie później.
|
|
Czw 7:12, 31 Maj 2012 |
|
|
oktawia
Ekspert
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 3246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: NL
|
|
|
|
nie szczepic jesli nie ma takiej potrzeby tym bardziej nie szczepic przeciwko bialacczce
|
|
Czw 17:24, 31 Maj 2012 |
|
|
oktawia
Ekspert
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 3246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: NL
|
|
|
|
co do odrobaczenia, pyszczek otwozyc, wrzucic tabletke, popchnac palcem i tyle
z tabletek sama polecam albo drontal albo panacuur (uwaga trzeba podac 3 dni pod zad)
|
|
Czw 17:25, 31 Maj 2012 |
|
|
Ignaś
Raczkujący
Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dziękuję bardzo za odpowiedzi
zaraz po napisaniu pierwszego posta przyszło mi do głowy, że przecież mogłam poprosić weterynarza o podanie leku (chociaż mój uszaty bez problemu dał sobie otworzyć buziaka, tylko dalej nam nie wyszło, mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.
A co do szczepionek - myślę, że sobie odpuścimy
|
|
Pią 7:32, 01 Cze 2012 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
My podajemy na wściekliznę, ale nasze koty latem sa polno-łakowe, więc dla spokoju szczepimy co dwa lata.
Tabletkę mozna dla ułatwienia obtoczyć masełkiem i do pycha głęboko. Przytrzymać zmknięty pyszczek i lekko dmuchnac w nosek - to prowokuje łyknięcie.
Powodzenia
Są jeszcze krople na karczek - podobno na lokatorów zarówno zewnetrznych, jak i wewnętrznych. PROFENDER chyba, czy jakoś podobnie.
|
|
Sob 11:47, 02 Cze 2012 |
|
|
szajen
Doświadczony
Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
|
|
|
Weszlam na ten temat dlatego,ze szukalam informacji na temat odrobaczania.Sama wyprobowalam Milbemax o ktorym ktos tu napisal.Moj kot je tabletki bez zadnych podstepow z mojej strony.One po prostu mu smakuja i rzeczywiscie sa malutkie.Takze moj kotek nie mial zadnych niepotrzebnych sensacji,typu rozwolnienie.Jak tutaj jestem to zadam pytanie ,co ile powinnam odrobaczac odrobaczac kotka,ktory nie wychodzi a ma kontakt z kotem wychodzacym.Co o tym myslicie?
|
|
Pią 18:08, 16 Lis 2012 |
|
|
Ines
Ekspert
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Wg moich informacji jeśli kot nie wychodzi, nie ma kontaktu z wychodzącym kotem ani dostępu do obuwia domowników (tego, które jest zakładane przy wyjściach na zewnątrz) i nie ma kontaktu z małymi dziećmi, wystarczy odrobaczać kota co 5-6 miesięcy. Myślę, że najlepiej jednak byłoby gdybyś ustaliła to z weterynarzem, do którego zabierasz swojego kota.
|
|
Pią 19:14, 16 Lis 2012 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Ale ten akurat ma kontakt z wychodzącym kotem.
Ja bym co ok. 2-3 miesiące robiła badanie kału i odrobaczała wg potrzeby.
|
|
Pią 19:17, 16 Lis 2012 |
|
|
szajen
Doświadczony
Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
|
|
|
Dzieki za pomoc.Zadalam to pytanie , gdyz wterynarz powiedzial ,ze co pol roku.Wydalo mi sie tojednak nieprawdopodobne.
|
|
Sob 19:02, 17 Lis 2012 |
|
|
Arek
Ambitny
Dołączył: 12 Maj 2012
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żyrardów
|
|
|
|
Wszystko co napisały koleżanki wcześniej odnośnie szczepionek jest prawdą. Te dwie szczepionki niosą pewne, choć oczywiście bardzo małe ryzyko. Bez potrzeby lepiej nie szczepić.
Natomiast w kwestii odrobaczenia jak nie umiesz podać kotu tabletki - podawaj pastę. Vetminth się nazywa albo jakoś tak. Zapytaj weterynarza. Ja np. nie kombinowałem z tabletkami, kupowałem pastę, jest chętnie zjadana przez moich wszystkożerców.
|
|
Sob 21:09, 17 Lis 2012 |
|
|
Anaitis
Pasjonat
Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Witam,
tak apropo pytań początkującej kociary Cały czas jestem na etapie podejmowania decyzji czy na pewno kociak to dobry pomysł, czy będzie miał u mnie dobrze itd itd.
W związku z czym jeden z moich "uprzejmych" kolegów stwierdził że jestem niepoważna że chcę kocurka, bo kocurki obsikują strasznie wszystko znacząc teren nawet te kastrowane. Jak to z tym jest? Od razu mówię że myślę o kocurku typowo PET, hodowla wypuszcza już maleństwa po zabiegu kastracji.
I też pytanie czy są tutaj osoby używające w domu bramek na kota, ponieważ chciałabym mieć możliwość ograniczenia zmiany piętra przez kota - dla jego bezpieczeństwa oczywiście. Ale nie wiem jak powinna wyglądać bramka (rozstaw szczebelków, wysokość) aby sama nie była zagrożeniem.
Z góry dziękuję za odpowiedzi Sporo nurtujących problemów już u was wykopałam Jesteście niesamowici!
|
|
Śro 23:16, 30 Gru 2015 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Powiedz temu koledze, żeby się nieco dokształcił w kocim temacie, jeśli wygłasza takie bzdury.
Kot, to bardzo czyste stworzenie i jeśli jest wysterylizowany w odpowiednim czasie ( 6 - 9 mies.) to nie ma takiej opcji, żeby obsikiwał dom. Musi oczywiście mieć stały dostęp do kuwety.
Czasem kot zrobi coś takiego, ale zwykle okazuje się, że on jest chory i tak chce zwrócić naszą uwagę.
Ja w zasadzie jestem psiarzem i wiem, że wychowanie kociaka jest dużo łatwiejsze, bo maluch jest od początku nauczony korzystania z kuwety. One to maja "we krwi" można powiedzieć.
Mam aktualnie szczeniaczka i widzę, jak trzeba się napracować, żeby psiutek nie zalał nam domu.
Kot przy tym, to pikuś
Jeśli na prawdę chcesz zatrzymać koteczka w jednej części domu, to chyba najlepiej sprawdzi się takie "wolierowe" zamkniecie, czyli rama z siatką.
Jednak chyba niepotrzebnie martwisz się o bezpieczeństwo kotka, bo maluch sam daje sobie radę ze schodami, a reszta już zależy od Ciebie, czyli:
- drzwi tak zabezpieczone, żeby same się nie mogły zamknąć odcinając kotka od kuwety np.
- okna pozamykane, a jeśli otwarte, to osiatkowane
- zamknięta klapa od kibeleczka
- zabezpieczone luźne kable itp.
Generalnie kotek po kilku dniach zapoznawania się z jednym pokojem, zaczyna sam zwiedzać dalsze rejony domu. Wtedy należy kiciusia lekko kontrolować i sama zorientujesz się, które pomieszczenia należy przed kotkiem zamykać lub zabezpieczać pod Twoją nieobecność.
Myślę, że szybko poznacie się nawzajem i kotek będzie z Tobą szczęśliwy.
Tego serdecznie Tobie i wybranemu koteczkowi życzę.
I nie słuchaj "życzliwych" tylko szukaj odpowiedzi na swoje pytania na forum.
Powodzenia w poszukiwaniach i przygotowaniach.
|
|
Czw 18:43, 31 Gru 2015 |
|
|
Anaitis
Pasjonat
Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dziękuję bardzo! Uspokoiłaś mnie
A co do schodów to niestety muszę je zablokować. Będą godziny że kociak będzie schodzić na niższe piętro, ale niestety są godziny, gdy jest swobodny dostęp z piętra niżej na jeszcze niższe piętro - co może powodować że kociak będzie miał szansę wyjść na dwór. A tego nie dopilnuję i nie ma możliwości zablokowania tego. Najbezpieczniej będzie gdy w pewnych godzinach będzie miał tylko możliwość siedzenia na górze (nie będzie miał tak źle bo tu też spora przestrzeń - 4 pokoje i łazienka więc i dostęp do kuwety). A znowu siatka w grę nie wchodzi bo człowieki muszą przechodzić
|
|
Czw 19:06, 31 Gru 2015 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|