PRZYMKNIĘTE OCZKO

U mojego Milanka w pierwszych dniach po odebraniu z hodowli zauważyłam przymrużone lewe oczko, wet powiedział że z okiem wszystko ok. Podaje mu immunodol i przemywam oczka świetlikiem. Wydawało się że to minęło ale z biegiem czasu widzę że zdarza się Milankowi oko mrużyć ale tylko czasami. Czy to może taka uroda a może tik. Już sama nie wiem. Po spaniu w kącikach obu oczu jednakowo pojawiają się takie suche śpioszki(brązowe). Mam w domu atecortin a czytałam gdzieś ,że u kotów też się go stosuje, nie chcę jednak "przedobrzyć". Czy ktoś z was miał może podobny problem? Dodam jeszcze, że oprócz tego co opisałam nic więcej się nie dzieje, brak kataru,kichania a apetyt ma za dwóch ( w niecałe dwa tyg. przybrał ponad pół kilograma

)

Moja kotka też przymykała oczko, dosyć często. Teraz ma pół roku i zauważam jak jej się zdaży przymrużyć oczko, ale już nie widzę w tym nic złego. Wet też mówił, że wszystko jest w porządku. Nie wiem z czego to wynika, może ze zmęczenia, złego swiatła, pyłków?
Ja swojej kotce myje oczka ze śpioszków wacikiem zmoczonym przegotowaną wodą, wiem chociaż, że od wody nie dostanie alergii

poza tym to zwykłe śpiochy, więc po co używac innych specyfików, skoro wet powiedział, że kotek ma zdrowe oczka.
Inne dziewczyny też ostatnio pisały o przymykaniu oczka, więc może to normalne? Ya winkles

Ostatnio zmieniony przez inka dnia Śro 13:25, 26 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz

Miałam troszkę problemów z moim Geniuszkiem więc napiszę Ci wszystko co udało mi się dowiedzieć. Nie jestem fachowcem, więc jak coś pokręcę to niech mnie ktoś naprostuje.

Mój Mały zaraz po przyjeździe do nas miał problem z lewym oczkiem i lewą dziurką w nosie. Tyle, że u nas była już zielonkawa wydzielina - czyli nadkażenie bakteryjne. Pani weterynarz powiedziała, że to lekki koci katar.
Z tego co wyczytałam koci katar może być spowodowany chlamydiami, kalciwirusem lub herpes wirusem. Najczęściej chyba spotyka się tego ostatniego wirusa. Wirus ten należy do tej samej rodziny wirusów co nasza ludzka opryszczka zwana popularnie "zimnem". No i niestety jak raz załapiesz tego wirusa, to już jesteś nosicielem i przy każdym spadku odporności wysypuje się "zimno" na wargach. Podobnie jest z herpes wirusem kocim - przy spadkach odporności spowodowanych np. stresem wirus się uaktywnia. Agnieszka7714 podpowiedziała mi, że zakażenie herpes wirusem można poznać po tym, że kłopoty zaczynają się od lewego oczka. Dokładnie tak było u Geniuszka.
Póki nie ma zielonej czy ciągnącej się wydzieliny nie podaje się antybiotyków, bo antybiotyki nie działają na wirusy. Organizm musi zwalczyć wirusa sam, a my możemy jedynie podawać coś na wzmocnienie odporności np. Immunodol, czy specjalne zastrzyki u weterynarza. Są też preparaty z L-lizyną, które zapobiegają namnażaniu się wirusa (to też wiem dzięki Adze7714 Wesoly

).
Mój Geniuszek jest małym cykorem, Wesoly

do tego gwałtownie rósł więc kłopoty z oczkami i noskiem zdarzały mu się często. Na szczęście wyrósł z tego i np. kastracji w ogóle nie odchorował. Tyle, że przed pobieraniem krwi, czy kastracją podawałam mu już profilaktycznie zestaw Immunodol+Enisyl-F (pasta z lizyną). Gracja nie zaraziła się ani razu.

Mimo tego, że Geniuszek już dawno nie chorował, to lewe oczko zostało mu wrażliwsze. Np. kiedy jest na balkonie i troszkę wieje to Gracja mruży oboje oczu. A Geniuszek mruży prawe, a lewe zamyka całkiem. Jak świeci słońce to też bardziej przymyka lewe oczko.

Ostatnio zmieniony przez vivienne dnia Śro 13:58, 26 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz