Autor |
Wiadomość |
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Słyszałam o wielu tego typu przypadkach, gdzie ostatnią deską ratunku był właśnie BARF. Czytałam o kocurku z notorycznymi biegunkami, właścicielka przeprowadziła sto tysięcy badań, kot jadł te okropne karmy weterynaryjne i nic, w końcu nabawił się cukrzycy. Chudł, dostawał zastrzyki z insuliny i nic nie pomagało kotek gasł w oczach, wtedy włascicielka przeczytała artykuł o Barfie i postanowiła sprółbować. I udałlo się kocurek ma się świetnie, przybrał na wadze, biegunki się skończyły, i nie uwierzycie...cukrzyca cofnęła się i ślad po niej zaginął.
To nie był żaden cud, kot przestał być truty tymi "cud - karmami" z kilkunastoprocentową zawartością mięsa. Kiedy ludzie pojmą że koty nie trawią zbóż i roślin - to im szkodzi. Dalibyście lwu na obiad ryż z brokułami polany jogurcikiem naturalnym? No to czemu serwujecie taką dietę ukochanym futerkom?
Wystarczy odwrócić opakowanie karmy którą kupujecie i przeczytać skład. Większość tych karm (czy suchych, czy w puszkach ,czy w saszetkach) ma tylko kilkanaście % mięsa, niektóre mniej. Reszta to ryż lub inne zboże + sztuczne konserwanty (te niebezpieczne dla zdrowia niedopuszczone do użytku ludzkiego) i oczywiście sproszkowane witaminy i minerały bo przecież te odrobinę mięsa musieli poddać obróbce termicznej przez co straciło wszystkie wartości odżywcze. Potem jeszcze pozbawiają wszystkiego cennej dla kota wody (w przypadku suchej karmy) i pakują do plastikowych worków, nic dziwnego że karma nie psuje się przez kilka lat (dziwne że nie świeci w ciemności). Myślicie że te zboża które dodają to piękne ziarenka, otóż nie to odrzuty czyli łuski ziaren. I wy oczekujecie że kot będzie wstanie to strawić i pozostanie zdrowy
Po zjedzeniu takiej "cud- karmy" kot strawi tylko kilka % z tej śmiesznej ilości mięsa którą tam dodali, ponieważ kot słabo przyswaja gotowane i ususzone mięso, przyswoi kilka % z tych sproszkowanych witamin, natomiast cała reszta zapycha mu przewód pokarmowy i chłonie wodę z jego organizmu przez co go odwadnia. Równowaga w jelitach kota zostaje zakłócona (to tak jak my się czymś zatrujemy lekko) i dochodzi do luźnych qupek, biegunek i wymiotów. Przy dłuższym, codziennym karmieniu tą trucizną organizm słabnie (bo jest rozstrojony) i dochodzi do poważniejszych chorób jak rak, niewydolność nerek i cukrzyca. Pojawiają się alergie i problemy skórne, wiele kotów umiera. A wystarczy nasz zdrowy rozsądek i troszkę logicznego myślnia.
Ostatnio zmieniony przez roksana dnia Śro 12:49, 27 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 10:52, 27 Paź 2010 |
|
|
|
|
Lindusia
Ekspert
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: łódź
|
|
|
|
Dziewczyny a jak jest z zapachem od kota po BARF ??
Bo psy wydzielają taki niefajny zapach jak jedzą surowizną...a jak jest z kotami??
|
|
Śro 15:58, 27 Paź 2010 |
|
|
ula
Pasjonat
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Niestępowo o/Gdańska
|
|
|
|
| | Słyszałam o wielu tego typu przypadkach, gdzie ostatnią deską ratunku był właśnie BARF. Czytałam o kocurku z notorycznymi biegunkami, właścicielka przeprowadziła sto tysięcy badań, kot jadł te okropne karmy weterynaryjne i nic, w końcu nabawił się cukrzycy. Chudł, dostawał zastrzyki z insuliny i nic nie pomagało kotek gasł w oczach, wtedy włascicielka przeczytała artykuł o Barfie i postanowiła sprółbować. I udałlo się kocurek ma się świetnie, przybrał na wadze, biegunki się skończyły, i nie uwierzycie...cukrzyca cofnęła się i ślad po niej zaginął.
To nie był żaden cud, kot przestał być truty tymi "cud - karmami" z kilkunastoprocentową zawartością mięsa. Kiedy ludzie pojmą że koty nie trawią zbóż i roślin - to im szkodzi. Dalibyście lwu na obiad ryż z brokułami polany jogurcikiem naturalnym? No to czemu serwujecie taką dietę ukochanym futerkom?
Wystarczy odwrócić opakowanie karmy którą kupujecie i przeczytać skład. Większość tych karm (czy suchych, czy w puszkach ,czy w saszetkach) ma tylko kilkanaście % mięsa, niektóre mniej. Reszta to ryż lub inne zboże + sztuczne konserwanty (te niebezpieczne dla zdrowia niedopuszczone do użytku ludzkiego) i oczywiście sproszkowane witaminy i minerały bo przecież te odrobinę mięsa musieli poddać obróbce termicznej przez co straciło wszystkie wartości odżywcze. Potem jeszcze pozbawiają wszystkiego cennej dla kota wody (w przypadku suchej karmy) i pakują do plastikowych worków, nic dziwnego że karma nie psuje się przez kilka lat (dziwne że nie świeci w ciemności). Myślicie że te zboża które dodają to piękne ziarenka, otóż nie to odrzuty czyli łuski ziaren. I wy oczekujecie że kot będzie wstanie to strawić i pozostanie zdrowy
Po zjedzeniu takiej "cud- karmy" kot strawi tylko kilka % z tej śmiesznej ilości mięsa którą tam dodali, ponieważ kot słabo przyswaja gotowane i ususzone mięso, przyswoi kilka % z tych sproszkowanych witamin, natomiast cała reszta zapycha mu przewód pokarmowy i chłonie wodę z jego organizmu przez co go odwadnia. Równowaga w jelitach kota zostaje zakłócona (to tak jak my się czymś zatrujemy lekko) i dochodzi do luźnych qupek, biegunek i wymiotów. Przy dłuższym, codziennym karmieniu tą trucizną organizm słabnie (bo jest rozstrojony) i dochodzi do poważniejszych chorób jak rak, niewydolność nerek i cukrzyca. Pojawiają się alergie i problemy skórne, wiele kotów umiera. A wystarczy nasz zdrowy rozsądek i troszkę logicznego myślnia. |
Wiesz co mogę tylko na to odpowiedzieć
|
|
Śro 16:29, 27 Paź 2010 |
|
|
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
| | Dziewczyny a jak jest z zapachem od kota po BARF ??
Bo psy wydzielają taki niefajny zapach jak jedzą surowizną...a jak jest z kotami?? |
Moje koty mają czyli nie zalatuje, bezzapachowo jest. Ale rzeczywiście moja sunia Sara ma nieprzyjemny zapach z pyszczka (tez je Barf) z tym że to yorczek i one maja problemy z ząbkami, niestety jej muszę ząbki szczotkować. Nie wiem czy to kwestia ząbków czy żołądka.
Ostatnio zmieniony przez roksana dnia Śro 22:24, 27 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 22:23, 27 Paź 2010 |
|
|
Graża
Ekspert
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
ja też nie obserwuję jakichkolwiek dziwnych zapachów. Jest normalnie. Kociaki wylizywane przez kogo popadnie pachną trochę śliną kocią ale doroślaki bezwonne
|
|
Śro 22:44, 27 Paź 2010 |
|
|
Catyfun
Legendarny Kociarz
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
A u mnie różnie bywa W zależności od pory dnia hihihihihihi Jak mi któreś akurat po zjedzeniu żarełka z dodatkiem oleju z łososia robi oddychanie pyszczek-nos, to rzeczywiście potrzebuję reanimacji
|
|
Czw 5:53, 28 Paź 2010 |
|
|
pchełka
Początkujący
Dołączył: 22 Kwi 2010
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa
|
|
|
|
Dziękuję za rady, na barfa na pewno teraz nie przejdę, bo Kiki nie chce patrzeć na gotowane mięso co dopiero surowe, ale pomyślałam że wszystko stopniowo. Myślę że najpierw zmienię jej suchą i mokrą karmę z RC na Power of Nature - chyba najbardziej zbliżona do ZiwiPeak i dostępna w Polsce, a potem pomalutku i zobaczymy. Pozdrawiam ciepło
|
|
Śro 8:37, 03 Lis 2010 |
|
|
Aisha
Pasjonat
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 848
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Belgia
|
|
|
|
Tez tak myslalam wczesniej , ale to bylo bardziej dla mnie wymowka , latwiej bylo kupic karme gotowa i myslec ze mu przejdzie. Wiki przez 3.5 roku mial problemy i wstyd mi, ze tak dlugo zwlekalam zeby pomoc mojemu kociakowi. Twoja kicia nie je to nie znaczy ze nie zacznie jesc , tak , to jest dodatkowa praca ktora wymaga duzo cierpliwosci i checi. Moj Wikus tylko i wylacznie sucha karme jadl , a teraz je surowe miesko, sa jeszcze problemy ale ja widze jakie poprawy zdrowotne sa u niego i to mnie wlasnie zacheca zeby dalej dazyc do tego zeby jadl Barfa. Tutaj na tym forum sa wspaniale kobiety , ktore duzo pomogly mi w tym i napewno Tobie nie odmowia zeby dac dobra rade . Twoja kicia ma dopiero roczek , ona jeszcze mloda ma wiecej szans do szybszego przejscia na Barfa , ale to tylko od Ciebie zalezy czy masz chec do tego , nie od kota, kot je to co my im dajemy. Zdrowie kotka jest wazniejsze niz nasza niechec.
|
|
Śro 10:40, 03 Lis 2010 |
|
|
Graża
Ekspert
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Aisha - masz dużo racji - nasza determinacja to klucz do sukesu i wiedza o funkcjonowaniu kociej psychiki. Wiadomo, ze zmiana jest duża więc trzeba ją wprowadzać stopniowo ale najważniejsze jest zdrowie kota a nie ludzka wygoda. Każde mokre jest lepszym rozwiązaniem niż suche a najlepszy jest BARF. Mam w tej chwili 8 kotow na BARFIE - to jest do opanowania nawet przy takiej skali a efekty tej diety są wyrażnie widoczne.
|
|
Śro 20:20, 03 Lis 2010 |
|
|
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Zgadzam sie z Graza, jednak uwazam ze to niestety nasze lenistwo jest powodem takiej a nie innej diety. Jak Aicha wspomniala mamy swietna wymowke. I ja tez przez to przechodzilam... Ha Ha...jak sobie przypomne prze ile super karm przeszlam byl Applaws, Orijen, Ziwi Peak, z mokrych Grau i Herrmanns Bio, jedno wam powiem zadna super karma nie dziala jak BARF, bez porownania.
|
|
Śro 20:39, 03 Lis 2010 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|