Autor |
Wiadomość |
mrt
Raczkujący
Dołączył: 09 Maj 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
powtarzające się wymioty |
|
Witam,
z góry przepraszam za nagłe wtargnięcie na forum bez wcześniejszego udzielania się i to od razu z prośbą o pomoc, ale powoli tracę nadzieję na poradzenie sobie z sytuacją sama.
Zacznę może od tego, że mój kot, Emil, rodowodowy ragdoll, trafił do naszej rodziny w wyniku dość dziwnego zbiegu okoliczności. Po śmierci naszej kotki byłam u weterynarza z psem, kiedy okazało się, że jest możliwość wzięcia kota jedynie za zwrócenie kosztów kastracji. Z powodu przebytej choroby kota pani (Ilona Zielska, hodowla GoldPartner) nie mogła sprzedać już go do hodowli, więc oddała go nam. Niestety, co dość zastanawiające, nigdy nie dowiedzieliśmy się co tak właściwie mu było, w książeczce zdrowia brak informacji na ten temat, nawet pani weterynarz, gdy chcieliśmy uzyskać jakieś informacje na ten temat po jakichś dwóch latach, nie potrafiła nam odpowiedzieć na to pytanie, natomiast właścicielka hodowli podobno wyjechała z kraju i nie udało nam się nawiązać z nią kontaktu. Pamiętam tylko, że gdy do nas trafił, miał dość rzadkie futro, ale szybko odrosło, a kot zdrowo się dalej rozwijał.
Problem pojawił się ok. 1-2 lat temu. Emil zaczął mieć powtarzające się epizody wymiotów. Weterynarz nigdy nie wymyślił konkretnego powodu - podejrzewaliśmy zatrucie jakąś rośliną doniczkową, więc wszystkie są teraz poza zasięgiem kota; zatrucie jedzeniem psa, więc pilnujemy, aby kot nie wyjadał psu z miski; była też możliwość, że to typowe zakłaczenie, więc staramy się podawać mu specjalną pastę (którą jednak kot je z niechęcią) i intensywnie go wyczesujemy. W dalszym ciągu jednak sytuacja się powtarza. Za każdym razem kot dostaje kroplówkę, antybiotyki, i jakiś środek antywymiotny, po jakimś czasie powraca do zdrowia i na tym leczenie się kończy, bo weterynarz nie umie znaleźć przyczyny. Jednak z czasem, Emil coraz gorzej przechodzi chorobę. Badania krwi ma w normie, USG brzucha też, jednak kot ma powiększoną wątrobę, a w ostatnim rentgenie widać było jakąś nieprawidłowość w nerkach (torbiel lub odsłonięte kielichy nerkowe). Emil jest także niestety dość gruby, aktualnie schudł ok. 0.5 kg, waży ponad 8 kg.
Aktualnie kot znowu przechodzi przez tę 'chorobę', zaczęło się jak zwykle od wymiotów i biegunki, nie chce nic jeść ani pić i leży spięty w różnych nietypowych miejscach (pod biurkiem, w ubikacji, na miskach).
Bardzo martwię się, że w końcu jego organizm nie wytrzyma, a to młody kot, ma zaledwie 5 lat. Jeżeli ktoś spotkał się z takim przypadkiem, lub domyśla się, co kotu mogło dolegać, gdy był mały - proszę, piszcie. Każdy trop jest ważny.
Pozdrawiam,
Marta
|
|
Pon 21:33, 09 Maj 2011 |
|
|
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Witaj Marta.
Ja tak na początek mam jedno pytanie ? Czy konsultowałaś stan zdrowia kotka u innych weterynarzy .Jeśli nie to od tego bym zaczęła . Nie bardzo rozumiem potrzebę podawania kotu antybiotyku bez postawienia diagnozy .
Druga sprawa, jeśli kot cały czas jest leczony w tej samej klinice , to jak to możliwe , że weterynarz nie zna historii jego choroby .
Napisz w jakim mieszkasz mieście , to może wspólnie poradzimy do jakiej kliniki powinnaś się udać .
|
|
Pon 21:53, 09 Maj 2011 |
|
|
mrt
Raczkujący
Dołączył: 09 Maj 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
dziękuję za tak szybką odpowiedź.
Mieszkam w Warszawie (Praga Południe), więc pewnie jest dużo dobrych lecznic do których można się wybrać, natomiast kot jest aktualnie pod opieką moich rodziców, ja wyprowadziłam się już z domu, a im najwygodniej jest iść do osiedlowego lekarza. Liczę jednak, że jeśli podam im konkretne namiary, uda się mi namówić ich na dalsze wycieczki.
Kot był najpierw leczony w jednej lecznicy, po jej zamknięciu w innej. I właśnie do pani, która zajmowała się nim w pierwszym miejscu dzwoniliśmy, gdy zaczął pojawiać się ten problem. I też mnie to dziwi, że nie potrafiłam nam powiedzieć, co mu było. Głupi byliśmy, że od razu nie zainteresowaliśmy się tematem, ale to po ptokach, więc staram się sobie tego nie wypominać. Poza tym pani z hodowli była bardzo miła, przy oddaniu dała nam opakowanie karmy i dwustronicową informację o kocie, na co jest uczulony (ryby - karma, którą mu dajemy oczywiście ich nie zawiera) itp., więc wydawało nam się, że to pewnie nic takiego.
Trudno mi powiedzieć, dlaczego kotu podawany jest antybiotyk, rodzice zdają się na wiedzę lekarza i o to nie wypytywali.
|
|
Pon 21:59, 09 Maj 2011 |
|
|
majast
Wyjadacz
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Warszawy
|
|
|
|
| | Napisz w jakim mieszkasz mieście , to może wspólnie poradzimy do jakiej kliniki powinnaś się udać . |
Tak na szybko przyszedł mi do głowy dr Czerwiecki, do którego chodzi z kotami Graża.
Zdaje się, że przyjmuje przy Pl. Hallera, czyli Praga-Północ.
Ostatnio zmieniony przez majast dnia Pon 22:46, 09 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 22:40, 09 Maj 2011 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Tak jak pisze Majast , dr. Czerwiecki jest weterynarzem godnym polecenia .Nie na darmo nazywany jest Mistrzem diagnostyki.Przyjmuje przy pl. Hallera 6A .Tu masz nr. tel kom. 0602 333320 lub stacjonarnego 6185151
Z tego co piszą dziewczyny po forach .Jest doskonały , a przy tym bardzo kontaktowy .Wszystko dokładnie wytłumaczy ,swoje zalecenia zapisze na kartce .Myślę , że warto namówić rodziców na wizytę w tym gabinecie .
Jeśli zaś chodzi o usg , to na pewno super fachowcem jest dr Marciński przyjmuje pod paroma adresami to jeden z nich [link widoczny dla zalogowanych] .
Życzę kiciusiowi szybkiego powrotu do zdrówka
|
|
Pon 23:15, 09 Maj 2011 |
|
|
majast
Wyjadacz
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Warszawy
|
|
|
|
To ja jeszcze w tym miejscu przypomnę pewną poradę Niki:
| | Zawsze wszystkich uczulam, aby na koniec wizyty u weta, wymagali wydruku z komputera informacji o przeprowadzonym badaniu, postawionej diagnozie i jakie zostało zastosowane leczenie.
Taki wydruk jest ZAWSZE KONIECZNY i to z kilku powodów.
- Pierwszy, to oczywiscie pełna i czytelna informacja o przebiegu danej wizyty, ktora moze być bardzo potrzebna gdy zmuszeni jestesmy zmienic lekarza ( inna lecznica), lub tylko skonsultowac problem z innym lekarzem czy innymi osobami.
- Drugą, nie mniej istotną sprawą jest pewne zagranie psychologiczne i wywarcie pewnej presji na lekarzu, ktory jesli ma juz cos wydrukowac i podpisac, kilkakrotnie zastanowi się, czy faktycznie postawił wlasciwa diagnozę w oparciu o wszystkie konieczne badania i uzyskane informacje i czy zastosowane leczenie jest własciwe, pelne i czy o czymś przypadkiem nie zapomniał lub nie pomylił dawkowania leku.
Wystarczy mieć teczke na takie wydruki, lub skoroszyty na kazdego kota (gdy mamy ich więcej) i mamy pełną historie zdrowotną swoich pupili. Ksiązeczka zdrowia nie jest przydatna do takich celów. To tylko miejsce rejestru szczepien i praktycznie nic innego. |
I jeśli Rodzice wybiorą się na wizytę do innego weta, niech koniecznie wezmą ze sobą informacje o dotychczasowym przebiegu leczenia, wyniki badań Emila itd. - mogą być bardzo ważne przy stawianiu prawidłowej diagnozy.
Trzymam kciuki za powrót do zdrowia
|
|
Pon 23:32, 09 Maj 2011 |
|
|
szubunkin
Początkujący
Dołączył: 15 Mar 2011
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
| | Tak jak pisze Majast , dr. Czerwiecki jest weterynarzem godnym polecenia .Nie na darmo nazywany jest Mistrzem diagnostyki.Przyjmuje przy pl. Hallera 6A .Tu masz nr. tel kom. 0602 333320 lub stacjonarnego 6185151
Z tego co piszą dziewczyny po forach .Jest doskonały , a przy tym bardzo kontaktowy .Wszystko dokładnie wytłumaczy ,swoje zalecenia zapisze na kartce .Myślę , że warto namówić rodziców na wizytę w tym gabinecie . |
Bardzo serdecznie dziękuję za namiary. Ja ze swoimi kotami jeździłem do kliniki małych zwierząt na SGGW - ale teraz okazało się - dzięki Wam - że doskonały lekarz jest 2 ulice dalej. Pozdrawiam i zdam relację z wizyty
|
|
Czw 9:13, 12 Maj 2011 |
|
|
annazm
Raczkujący
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Prolblemy z Emilem |
|
Witam, jestem jednym z rodziców od Emila. Jest On po operacji niedrożności jelita cienkiego z powodu zakłaczenia. Rozważam zmianę przychodni, ale ta z której pomocy korzystamy jest blisko domu ,otwarta 7 dni w tygodniu,a to przy dotychczasowych problemach Emila było b.ważne-szybka pomoc w postaci kroplówki i leków przeciwwymiotnych. Mam tylko żal do lekarzy ,że żaden z nich nie zwrócił nam dość uwagi na odkłaczanie Emila a myślę,że to było przyczyną powtarzających się wymiotów. Przeglądają wpisy na forum zauważyłam,że macie różny stosunek do czesania i odkłaczania Część hodowców czesze kota raz na tydzień,spotkałam się również z wpisem,że zdrowego kota nie trzeba czesać, inni czeszą kota codziennie np. przy pomocy furminatora. My używamy szczotki z cienkimi,dość gęsto ustawionymi drucikami.Niestety z odkłaczanie sobie nie poradziliśmy. Emil tak jak każdy kot lubi dbać o futro czym obecnie po operacji doprowadza nas do histerii. Zakładamy mu kołnierz ochronny żeby sie nie lizał, bo nie można mu podawac jezscze past odkłaczajhących ze względu na przebytą operację(11.05.2011). Może ktoś ma podobne doświadczenia i mógłby o nich napisać. Powiem szczerze, że jestem trochę przerażona tym co się stało i nie wiem jak dalej z nim postępować.Liczę na pomoc i dyskusję-pozdrawiam mama Marty i Emila
|
|
Wto 0:44, 17 Maj 2011 |
|
|
astonia
Ambitny
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Z pewnością byłoby lepiej gdybyś napisała nieco więcej o sobie i futerku w dziale powitalnym, tak jak każdy nowy członek forum. Wkraczasz od razu do działu zdrowotnego i myślę, że niektórzy z nas są nieco zdezorientowani. Piszesz o problemach z zakłaczaniem, a nie wiemy nawet czy Emil to raguś, dachówka czy może brytek? Ile ma lat/miesięcy?
|
|
Wto 7:38, 17 Maj 2011 |
|
|
Aisha
Pasjonat
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 848
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Belgia
|
|
|
|
Wszystko jest napisane o Emilu na samym poczatku. Jest to Ragus 5 letni.
Nie spotkalam sie jeszcze z takim czyms, ale trzymam kciuki zeby szybko wyzdrowial.
|
|
Wto 7:44, 17 Maj 2011 |
|
|
astonia
Ambitny
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Ok, zmylił mnie nick.
|
|
Wto 7:47, 17 Maj 2011 |
|
|
Lindusia
Ekspert
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: łódź
|
|
|
|
| | Ok, zmylił mnie nick. |
Dlatego napisała, że jest jednym z rodziców Emila
|
|
Wto 7:58, 17 Maj 2011 |
|
|
Lindusia
Ekspert
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: łódź
|
|
|
|
Witaj na forum,
ja mimo wszystko spróbowałabym pojechać na konsultacje do lecznicy którą dziewczyny polecają z dokumentacją kociaka.
Ja mam dwa Ragi i czeszę się raz na tydzień furminatorem -nie można go stosować codziennie bo ogoli się kota
Nie używam past odkłaczających, bo moje koty ich nie lubią tylko dropsów/przekąsek odkłaczających -do kupienia w każdym zoologicznym.
Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka dla koteczka!
|
|
Wto 8:03, 17 Maj 2011 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Re: Prolblemy z Emilem |
|
| | Witam,
Problem pojawił się ok. 1-2 lat temu. Emil zaczął mieć powtarzające się epizody wymiotów. Weterynarz nigdy nie wymyślił konkretnego powodu - podejrzewaliśmy zatrucie jakąś rośliną doniczkową, więc wszystkie są teraz poza zasięgiem kota; zatrucie jedzeniem psa, więc pilnujemy, aby kot nie wyjadał psu z miski; była też możliwość, że to typowe zakłaczenie, więc staramy się podawać mu specjalną pastę (którą jednak kot je z niechęcią) i intensywnie go wyczesujemy. W dalszym ciągu jednak sytuacja się powtarza. Za każdym razem kot dostaje kroplówkę, antybiotyki, i jakiś środek antywymiotny, po jakimś czasie powraca do zdrowia i na tym leczenie się kończy, bo weterynarz nie umie znaleźć przyczyny. Jednak z czasem, Emil coraz gorzej przechodzi chorobę. Badania krwi ma w normie, USG brzucha też, jednak kot ma powiększoną wątrobę, a w ostatnim rentgenie widać było jakąś nieprawidłowość w nerkach (torbiel lub odsłonięte kielichy nerkowe). Emil jest także niestety dość gruby, aktualnie schudł ok. 0.5 kg, waży ponad 8 kg.
Aktualnie kot znowu przechodzi przez tę 'chorobę', zaczęło się jak zwykle od wymiotów i biegunki, nie chce nic jeść ani pić i leży spięty w różnych nietypowych miejscach (pod biurkiem, w ubikacji, na miskach).
Bardzo martwię się, że w końcu jego organizm nie wytrzyma, a to młody kot, ma zaledwie 5 lat. Jeżeli ktoś spotkał się z takim przypadkiem, lub domyśla się, co kotu mogło dolegać, gdy był mały - proszę, piszcie. Każdy trop jest ważny.
Pozdrawiam,
Marta |
| | Witam, jestem jednym z rodziców od Emila. Jest On po operacji niedrożności jelita cienkiego z powodu zakłaczenia. Rozważam zmianę przychodni, ale ta z której pomocy korzystamy jest blisko domu ,otwarta 7 dni w tygodniu,a to przy dotychczasowych problemach Emila było b.ważne-szybka pomoc w postaci kroplówki i leków przeciwwymiotnych. |
Chciało by sie powiedzieć ........A nie mówiłam...........
Cieszę się , że kotek wreszcie został zdiagnozowany .Przykre , że trwało to tak długo i wszystko kosztem zdrowia kotka .Wybacz , że no napisze , ale dziwią mnie twoje słowa odnośnie przychodni i tego , że rozważasz jej zmianę .
Tak naprawdę to powinnaś tą przychodnię omijać wielkim łukiem .Co to za weterynarze ,którzy dwa lata leczyli kota nie wiadomo na co .! Faszerowali go antybiotykami ,tak na wszelki słuczaj .?!
Emil miał dużo szczęścia , że te wszystkie przeżył i doczekał sie trafnej diagozy .Szkoda , że musi to okupić takim bólem .
Ja rozumiem , że przychodnię masz blisko ,ale co z tego ?skoro tam nie radzili sobie z problemem . Szczerze radzę zmień przychodnię , bo następny raz i następna nietrafna diagnoza może zakończyć się tragicznie .
Jeśli chodzi o zakłaczanie i radzenie sobie z tym problemem ,to nie ma jednej ogólnej porady.Każdy kotek jest inny .Jeden ma większe predyspozycje do zakłączania drugi mniejsze .To zależy od długości sierści ,gęstości podszerstka i w końcu od samego metabolizmu kota .Pewne jest to , że w okresie linienia kotki są bardziej narażone na zakłaczenie .Wtedy to należy częściej je czesać .W tym też okresie profilaktycznie możemy podawać pastę .Warto zaopatrzyć sie w kocią trawkę , lub w donicę z papirusem .U mnie koty podskubują pairusa.
Wymiziaj od nas Emilka .Trzymam kciuki za jego zdrówko
|
|
Wto 8:42, 17 Maj 2011 |
|
|
annazm
Raczkujący
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
EMIL |
|
Bardzo dziękuję za wszystkie informacje i uwagi.Emil ma się lepiej, je już od dwóch dni.Chodzi w tym kołnierzu, ale jest bardzo nieszczęśliwy z tego powodu. Mam nadzieję, że uda nam się ustalić właściwy sposób opieki nad jego futrem ,aby było ona dla niego ozdobą a nie utrapieniem. Pozdrawiam.
|
|
Wto 10:01, 17 Maj 2011 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|