Autor |
Wiadomość |
ronja
Początkujący
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Mnie również jest bardzo przykro, ale trzymajcie się i miejcie nadzieję, a może akurat los się odmieni i wszystko będzie dobrze
|
|
Śro 14:20, 06 Paź 2010 |
|
|
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Posłuchaj, mam jeszcze jeden pomysł.. może ostatni ale jedyny który mi przychodzi do głowy.
Nie podważam oczywiście diagnozy weterynarza, ale ja bym jeszcze spróbowała napisać jednego maila opisującego całą sytuację, dodać jeśli masz zeskanowane wyniki badań i z prośbą o wskazanie jakiejkolwiek drogi wyjścia z tej stasznej sytuacji. Maila wysłałabym ( każdego indywidualnie) do tylu weterynarzy ilu zdołałabym znależć w internecie. Może jeszcze nie jest za późno, może jeszcze coś można zadziałać. Wiem, że to taka ostatnia deska ratunku, ale tonący brzytwy się chwyta.
Walcz Kobietko, może się uda. Kciuki i całusy dla Was wszystkich
Ja już kiedyś tak zrobiłam kiedy Celinka złamała ząb. Wet powiedział, żeby się nie martwić, zobaczył, ale jak to ja : poruszyłam niebo i ziemię i trafiłam do prawdziwego kociego dentysty w Szczecinie, który zajął się kicią bardzo profesjonalnie. Fakt, że mój wet się nie pomylił, ale sprawdziłam i wiedziałam, że zrobiłam wszystko co mogłam. A namiar na tego weterynarza dostałam... od weterynarza z Krakowa.
Ostatnio zmieniony przez Bazylia dnia Śro 14:26, 06 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 14:23, 06 Paź 2010 |
|
|
lawish
Początkujący
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdynia
|
|
|
|
wyników niestety nie mam... pomysł nie jest zły, jutro jade z Mańkiem na antybiotyk więc poprosze o kopie i zrobię tak jak polecasz Bazylio.
z drugiej strony nie chce sobie już robić nadziei bo potem strasznie cierpie. Mój mąż juz zaczął mnie faszerować lekami uspakajającymi. wiem, że kotek jest bardzo chory, widziałam usg, i płyn z brzuszka - bardzo gęsty, lekarz nie mógł go pobrać... ehh trudne to wszystko
Dziękuję Wam Kochani za wsparcie i ciągłą wiarę w lepsze jutro, to bardzo ważne , że nie jesteśmy sami z naszym problemem
|
|
Śro 16:04, 06 Paź 2010 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| | wyników niestety nie mam... pomysł nie jest zły, jutro jade z Mańkiem na antybiotyk więc poprosze o kopie i zrobię tak jak polecasz Bazylio.
z drugiej strony nie chce sobie już robić nadziei bo potem strasznie cierpie. Mój mąż juz zaczął mnie faszerować lekami uspakajającymi. wiem, że kotek jest bardzo chory, widziałam usg, i płyn z brzuszka - bardzo gęsty, lekarz nie mógł go pobrać... ehh trudne to wszystko
Dziękuję Wam Kochani za wsparcie i ciągłą wiarę w lepsze jutro, to bardzo ważne , że nie jesteśmy sami z naszym problemem |
Lawish ja wiem , że to jest trudne .Ale Bazylia ma rację .Spróbuj - proszę.
Jeśli nawet nic z tego nie wyjdzie będziesz wiedziała , że zrobiłaś wszystko co w ludzkiej mocy.
I uwierz mi robienie sobie nadziei nie jest tak bolesne , jak myśl ,że może coś przegapiłam .Może mogłam zrobić coś więcej .
Wiem co przeżywacie i jestem z wami
|
|
Śro 16:33, 06 Paź 2010 |
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Niektórzy weterynarze przesyłają wyniki mailem jak klient chce, a oni mają możliwość.
U mojego weta tak jest. Możesz zadzwonić i poprosić - może się uda.
Lawish, zawsze trzeba żyć nadzieją na lepsze.
Jakby nie było, zapytać zawsze warto.
Wymiziaj Maniusia od nas.
|
|
Śro 16:41, 06 Paź 2010 |
|
|
sonia
Raczkujący
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Witam
Czytam o chorobie Mańka od samego początku- oczywiście trzymam kciuki. Ale nim podjęłam decyzje o uśpieniu mojej ukochanej kotki konsultowałam wyniki, sposób leczenia z sześcioma lekarzami w moim mieście , byłam w Krakowie, wysyłalam wyniki do Wrocławia.Gdy usłyszałam słowo" sugerowalibysmy" uśpienie wówczas podjęłam tę ogromnie bolesna dla mnie decyzję.Lawish - nie poddawaj się , wiem ,że ból rozdziera serce. Póki je i pije Maniuś to tli sie iskierka nadziei. A to takie piękne słowo. Pozdrawiam i głaski dla kocurka
|
|
Śro 16:59, 06 Paź 2010 |
|
|
Catyfun
Legendarny Kociarz
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Może jednak pokaż go Debisowi?
|
|
Śro 17:02, 06 Paź 2010 |
|
|
lawish
Początkujący
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdynia
|
|
|
|
będziemy walczyć o każdą chwilę, byleby nie była to chwila cierpienia - bo to byłoby okrutne.
Skonsultuje jutro przebieg choroby Mańka z wetem poleconym przez Catyfun. Nie chce też specjalnie ciągać Mańka po lecznicach bo on to bardzo przeżywa, stresuje się, nie chce wchodzić do transportera, chowa się... a takie emocje nie są wskazane
jest nam ciężko...
|
|
Śro 17:37, 06 Paź 2010 |
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
| |
Skonsultuje jutro przebieg choroby Mańka z wetem poleconym przez Catyfun. |
Super !
Tak sobie myślę, że wielu hodowców ( tych na naszym forum też) walczy czasem o nowonarodzone kocięta,
o takie okruszki, które urodziły się zbyt małe, słabe, delikatne...
Czasem się udaje, a czasem niestety nie. Cały świat zatrzymuje się na ten czas..
Ból po stracie malucha jest ogromny, ale walczą do końca.
Wierzę, że zrobisz wszystko dla Mańka.
Życzę Ci siły i wytrwałości w walce o życie o kocurka.
|
|
Śro 17:50, 06 Paź 2010 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Ściskam Was ciepło.
Całą moją kocią miłość dla Waszego koteczka wysyłam.
Dobrych wieści i mądrych decyzji życzę.
Napisałam na PW.
|
|
Śro 18:48, 06 Paź 2010 |
|
|
Graża
Ekspert
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Może dr debis mogłby zrobić wizytę domową zamiast ciągnąc Manka do kliniki
|
|
Śro 19:14, 06 Paź 2010 |
|
|
Catyfun
Legendarny Kociarz
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Bez aparatury diagnostycznej to na oko niewiele zrobi
|
|
Śro 19:16, 06 Paź 2010 |
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Lawish, nie zapomnij o zabraniu wyników.
Pisz jutro jak poszło. Oby znalazło się wyjście z tej strasznej sytuacji.
|
|
Śro 19:27, 06 Paź 2010 |
|
|
nika
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 3759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
|
|
|
Jestem tego samego zdanie, co Bazylia.
Tym bardziej, że z Twoich postów zrozumiałam, że lekarzowi nie udało się pobrać płynu, więc nie miał podstaw do 100 % zdiagnozowania FIPa
Ja swoje pierwsze dwa koty poddałam eutanazji w identycznych okolicznościach. Dopiero po fakcie dowiedziałam się, że na podstwie przeprowadzonych badań u moich kotów, lekarz nie miał podstw stwierdzić FIPa, więc do dziś nie wiem, na co faktycznie zachorowały moje koty i czy mogłam je uratować, diagnozując u innego weterynarza. W mojej ocenie i na podstwie mojej obecnej wiedzy uważam, że pospieszyłam się z eutanazją. Zaufałam "doskonałemu" zespołowi lekarzy ( z jednej lecznicy) i uległam ich sugestii.
Ten ogromny cięzar nosze do dzis w sobie i chyba dlatego do konca walczę o kazde, nawet nie rokujace kocie istnienie ( bardzo czesto z sukcesem).
Kilka tygodni temu, doskonały spec od kociej ortopedii, wydał wyrok na jedno z moich kociąt, bedac pewnym, ze nigdy ono nie bedzie normalnie chodzić. Dzis dałam lekarzowi "czerwona kartkę" pokazujac malucha biegajacego tak samo sprawnie jak jego rodzeństwo, nawet bez utykania (tylko troszke miesnie jeszcze ma slabe, ale za kolejne 2-4 tygodnie bedzie super).
Lekarze, to tez ludzie czasami się mylą.
Wiem, ze warto walczyć, mimo wszystko i wierzyć, ze bedzie dobrze.
Z drugiej jednak strony wiem, ile taka walka wymaga wysiłku psychicznego, fizycznego i oczywiscie finasowego.
Ja z tym moim maluszkiem, ktory miał problemy z chodzeniem miałam niezłe przeprawy, bo stale musiałam go masowac i korygowac jego sposob chodzenia. To wymagalo ogromu czasu, ktorego totalnie nie mialam. Wiec nie miałam wyboru i kociak stał sie na wiele dni moją prywatną maskotką, noszona wszedzie i z ktora sie nie rozstawałam i stale go "miętoliłam". Taka rehabilitacja okazała sie bardzo skuteczna. Tylko ja w pracy uchodzę za....wariatkę
|
|
Śro 19:49, 06 Paź 2010 |
|
|
lawish
Początkujący
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdynia
|
|
|
|
może nie dopisałam, że Maniek miał pobrany płyn z otrzewnej, żółty bardzo gęsty...
tak czy inaczej dla 100 procentowej pewności skonsultujemy stan futerka z innym lekarzem i zrobimy morfologię
Nika, bardzo sie ciesze że udało Ci sie tak "postawić na nogi kociaczka"
a z drugiej strony, bardzo Ci współczuje tego , przez co musiałaś przejść... to jest jakiś horror
|
|
Śro 21:35, 06 Paź 2010 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|