Autor |
Wiadomość |
antonikowa
Ambitny
Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dokładnie! Rysiek miał też drobne,swędzàce strupki na szyi. Myślałam, że to pokarmowe... Po zmianie na porcelanę zapomniałam, że kiedykolwiek mieliśmy takie problemy
|
|
Pon 20:46, 19 Maj 2014 |
|
|
|
|
Smilka
Pasjonat
Dołączył: 07 Gru 2013
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Dzięki dziewczyny za wyjaśnienia. To ja też wymienię kotu miski i będę go obserwować.
No i super, że Rysiek ma już ten problem z głowy!
Ostatnio zmieniony przez Smilka dnia Wto 13:31, 20 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 13:29, 20 Maj 2014 |
|
|
KMT
Pasjonat
Dołączył: 07 Cze 2014
Posty: 746
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Kochani,
Toudi ma w dziurkach noska małe hmm..glutki? Brązową wydzielinę (mało bo mało ale jednak) która wygląda, jakby zbierał się tam kurz i po prostu przez wilgotność noska kumulował się w twór ciut większy. Kociak w momencie czyszczenia reagował dosyć agresywnie (płakał ), próbowaliśmy metody na zwilżenie patyczkiem higienicznym albo (gdy bardziej wystawało) delikatne wyciągnięcie tego pęsetką. Zastanawia mnie, czy jego płacz spodowowany był automatycznie przez gmeranie przy nosku, czego może nie lubić, czy jednak go to boli, bo to nie glutki? Nie wiem, czy traktować to jako rzecz normalną bo np kot włazi pod kanapę i bawi się w Indianę Jonesa + np suchość w kuwecie przez żwirek, czy też jednak to jakaś reakcja alergiczna albo grzyb? Do lekarza pojechać możemy najwcześniej w sobotę, ale mnie męczą już czarne wizje i nie daje mi to spokoju.
/M.
edit:
cholera, może niepotrzebnie wszedłem na Google'a, teraz roztoczone są przede mną wizje jakichś grzybów z ryzykiem przerzutu na toudiaszowe płuca albo oczy, jakieś patogeny i inne dziadostwa... do soboty to sie skicham pod siebie ze stresu
Ostatnio zmieniony przez KMT dnia Czw 10:13, 26 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 10:04, 26 Cze 2014 |
|
|
Misia
Ekspert
Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 3391
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Międzychód
|
|
|
|
Spróbuj może następnym razem czyścić mokrym wacikiem. Tak czyszczę moim maluchom, patyczkiem bałabym się że jak się wyrwie to zaboli. Jak zwilżysz nosek, to brud (jeśli to brud) to łatwo zejdzie.
|
|
Czw 10:45, 26 Cze 2014 |
|
|
KMT
Pasjonat
Dołączył: 07 Cze 2014
Posty: 746
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
No na wilgotno oczywiście do kociaka podchodziliśmy.
Tylko nie wiem czy to co się zbiera mu przy nosku to kurz i brudek czy jednak to wychodzi z kota, a nie z otoczenia. Ciekawe czy mogą u wet. jakiś wymaz z tego wziąć?
|
|
Czw 12:57, 26 Cze 2014 |
|
|
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Mój Fricco ma wiecznie "ufajdany nosek". Zbiera mu się baaardzo dużo, wygląda jak strupek w nosku, taki ciemnobrazowy nawet czarny. Ja wycieram mokrą chusteczką dla dzieci. Najpierw płuczę ją dokładnie w ciepłej wodzie aby zmyć kosmetyki którymi są nasączone. Czasami jak nosek jest "mokry" to opuszkiem delikatnie ściągam z noska. Vincent też potrafi mieć baboki, u niego wszystko schodzi palcem, bo ma mało i w kącikach płatków nosowych.
|
|
Czw 15:44, 26 Cze 2014 |
|
|
KMT
Pasjonat
Dołączył: 07 Cze 2014
Posty: 746
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Teraz jesteśmy już pewni, że ufajdany nosek Toudiego zależy od jego trybu spędzania "czasu wolnego", tj. czy pod naszą nieobecność nie rozpracuje systemu zabezpieczeń( jest w tym naprawdę dobry ) i nie wejdzie albo za kanapę albo pod wannę, gdzie kurzu jest ciut więcej niż na "normalnym" terenie. Mamy to szczęście (naprawdę!), że nasze mieszkanie jest niemal wolne od kurzu (osadza się wszystko naprawdę powoli) w porównaniu do naszego poprzedniego lokum, w którym laptop wieczorem zamknięty rano witał nas warstwą nieprzejmnie namacalną palcami. Wtedy musieliśmy sprzątać/odkurzać/jeździć ściereczką do mebli codziennie bądź co 2 dni . Tutaj jest naprawdę ok, więc jeśli kota przypilnujemy, brudziorki zbierają mu się bardzo bardzo rzadko
|
|
Wto 10:21, 15 Lip 2014 |
|
|
Catyfun
Legendarny Kociarz
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Uważajcie również na porcelanowe miseczki, bo ich skład jest różny. Zdarzyło mi się, że porcelanowy kubek do którego włożyłam trzepaczkę przez noc zardzewiał tak, że nie dał się wyczyścić. |Ciekawostka co było w polewie.
|
|
Wto 22:05, 15 Lip 2014 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
A to był porcelanowy kubek, tzn. z porcelany (jest to napisane na kubku/misce)? Czy taki "zwykły" ceramiczny?
Ja mam różne kubki i w różnym stopniu "chłoną kolory" np. z herbaty.
(Domestos odczyszcza różne przebarwienia - mam jeden gliniany kubek, malowany czymś szkłopodobnym, strasznie trudno go odmyć po gorzkiej herbacie i właśnie mu domestosa wpuszczam raz na jakiś czas, bo odmyć nie mogę).
|
|
Śro 10:54, 16 Lip 2014 |
|
|
niesmacznaa
Początkujący
Dołączył: 04 Lip 2014
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| | Teraz jesteśmy już pewni, że ufajdany nosek Toudiego zależy od jego trybu spędzania "czasu wolnego", tj. czy pod naszą nieobecność nie rozpracuje systemu zabezpieczeń( jest w tym naprawdę dobry ) i nie wejdzie albo za kanapę albo pod wannę, gdzie kurzu jest ciut więcej niż na "normalnym" terenie. Mamy to szczęście (naprawdę!), że nasze mieszkanie jest niemal wolne od kurzu (osadza się wszystko naprawdę powoli) w porównaniu do naszego poprzedniego lokum, w którym laptop wieczorem zamknięty rano witał nas warstwą nieprzejmnie namacalną palcami. Wtedy musieliśmy sprzątać/odkurzać/jeździć ściereczką do mebli codziennie bądź co 2 dni . Tutaj jest naprawdę ok, więc jeśli kota przypilnujemy, brudziorki zbierają mu się bardzo bardzo rzadko |
Mojej Deni też zbiera się kurz w nosku, ale tylko po wizycie u mamy (mnóstwo u niej kurzu nawet jeśli ciągle się wyciera - cóż taki urok niektórych mieszkań). W naszym domu jest zdecydowanie lepiej, kurz się tak nie osadza i kotek zawsze ma czysty nosek.
Z czyszczeniem nochalka na początku było bardzo ciężko, na szczęście Deni jest bardzo wyrozumiała i cierpliwa i pozwoliła mi powoli usunąć zmoczonym wacikiem cały ten brud Teraz kiedy się wprawiłam idzie mi zdecydowanie lepiej
|
|
Czw 20:14, 17 Lip 2014 |
|
|
KMT
Pasjonat
Dołączył: 07 Cze 2014
Posty: 746
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Wznawiam temat
Kasia uznała bowiem, że tempo brudzenia nochalka nie może być normalne i nie jest przekonana czy są to na pewno glutki z kurzu (mimo że oczywiście kot dalej włazi tam gdzie sprzątanie mamy utrudnione; sprzątamy, ale rzadziej ).
Pytanie: jak ocenić czy wet właściwie podszedł do tematu? Czy możemy dać się zbyć gdy weźmie łepek Toudiego pod światło i stwierdzi co to jest, czy też mamy naciskać na wymaz z nochalka itp itd?
Bo nie wiemy co to....kotek oddycha normalnie, przy nosku nie gmera, więc to pewno go nie boli i nie swędzi. Wyższą czujność wzbudza właściwie tylko tempo zbierania się wydzielinki
|
|
Pią 9:15, 01 Sie 2014 |
|
|
Newra
Początkujący
Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
|
|
|
Mi wet powiedział, że wydzielina ta jest częsta u małych kotów, zwłaszcza często pojawia się u ragdolli. Wynika to z jeszcze nie do końca wykształconych kanałów łzowych czy coś takiego. Mogą się też pojawiać wycieki z oczu. Mi wet zaproponował, że obejrzy kanały podcżas kastracji, gdyż trzeba to zrobić w narkozie. Dodam też, że u nas jest to niewielki wyciek, koloru kurzu, który zbiera się na skrzydełkach nosa. Czyścimy go raz na 4-5 dni. Kot nie kicha i ma czyste uszka i oczy.
|
|
Pią 10:45, 01 Sie 2014 |
|
|
KMT
Pasjonat
Dołączył: 07 Cze 2014
Posty: 746
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
| | Mi wet powiedział, że wydzielina ta jest częsta u małych kotów, zwłaszcza często pojawia się u ragdolli. Wynika to z jeszcze nie do końca wykształconych kanałów łzowych czy coś takiego. Mogą się też pojawiać wycieki z oczu. Mi wet zaproponował, że obejrzy kanały podcżas kastracji, gdyż trzeba to zrobić w narkozie. Dodam też, że u nas jest to niewielki wyciek, koloru kurzu, który zbiera się na skrzydełkach nosa. Czyścimy go raz na 4-5 dni. Kot nie kicha i ma czyste uszka i oczy. |
Ooo! To jak u nas, zwłaszcza z tymi "skrzydełkami nosa" (dobrze nazwawe ).
Nasz też ma czyste uszka, przy oczkach robią się mikro-śpioszki po dłuższym spaniu. Czyli może być tak jak mówisz. Przedyskutuję dzisiaj z Kasiową czy nadal naciska na wizytę u weta, w końcu spokój duszy jest bezcenny.
Dziękuję!
|
|
Pią 11:00, 01 Sie 2014 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|