Autor |
Wiadomość |
MilloPL
Raczkujący
Dołączył: 26 Cze 2014
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Niespodziewane odejscie |
|
Witam przepraszam że tutaj pisze mój temat ale również zginął mój mały pupilek,miał on ok.10 miesięcy był to mały wredny kocurek.I pewnego dnia gdy wrócił do domu wyskoczył mu duży guz.Pojechałem z nim do weterynarza dostał tabletki odrazu gorączka mu zeszła dał sie głaskać po tym guzie i wszystko było dobrze.Guz mu pękł strasznie go bolało,ale po 2,3 dniach doszedł do siebie i zaczął wracać do formy.Chciał wyjsc na dwór to go wypuściłem i nie było go dwa dni szukałem go i znalazłem leżał w drugim domku moim takim opuszczonym cały zimny i że tak to nazwe napręzony,Wiecie czym to sie mogło stac czy mogłoby to być zakażenie czy poprostu normalny zgon.Chciałbym dodac ze moj kocurek był bardzo duży jak na swój wiek,po pierwszym spotkaniu weterynarz myślał że moj ma kotek 3 lata a miał wtedy bodajże 7 miesięcy.Prosze o odpowiedz
|
|
Czw 15:54, 26 Cze 2014 |
|
|
|
|
lilianaj
Początkujący
Dołączył: 17 Maj 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Trudno powiedzieć, co było przyczyną śmierci Twojego kotka. Jeśli Ci zależy na tej wiedzy,to można u weta zrobić sekcję zwłok i określić przyczynę. Czy wiesz, co to był za guz? Czy tylko ropień, czy może oprócz ropnia było coś innego? Miał jakieś USG? Co wyszło w posiewach? Jakie miał wyniki z badań krwi? Czym był leczony? Dlaczego wypuściłeś z domu chorego kota? ????????javascript:emoticon('')
Śmierć kota to tragiczne wydarzenie. Bardzo Ci współczuję.
|
|
Sob 8:23, 28 Cze 2014 |
|
|
MilloPL
Raczkujący
Dołączył: 26 Cze 2014
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Prawdopodobnie był to tylko ropień,byłem z kotem u weterynarza i dał zastrzyki,tabletki.Mówił żebym za miesiąc przyjechał,jak kot wróci do formy,to przeprowadzi sie badania.Starałem sie długi czas go trzymać w domu ale kot tak szalał że nie dało sie go utrzymać no to go wypuściłem.
|
|
Pon 11:46, 30 Cze 2014 |
|
|
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
No to chyba sam sobie odpowiedziałeś na zadane pytanie. Wypuściłeś go i tyle, z takim zakażeniem pozostawić bez opieki. Brak słów. Czekasz na współczucie? Ja współczuję temu kotu...
|
|
Śro 9:48, 02 Lip 2014 |
|
|
MilloPL
Raczkujący
Dołączył: 26 Cze 2014
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Tylko nie wiem o co ci w tej chwili chodzi najpierw myślałem o zakażeniu ale skoro miałby mieć to zakażenie to raczej bo nie czuł sie lepiej.Chciałbym to wszystko cofnąć ale niestety człowiek uczy się na błędach.Najgorsze jest to w tym że człowiek nie potrafi się pogodzić z tym że już go nie ma boi się przygarnąć następnego przyjaciela ponieważ boję się że będę cały czas wracał w przeszłość.Niestety ale człowiek popełnił błąd i nie moge teraz tego naprawić,twoje słowa Angieszka naprawdę mnie poruszyły i dały trochę do myślenia.
|
|
Śro 22:32, 02 Lip 2014 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
I słusznie, że się człowiek boi brać następnego.
Powstrzymanie się od owego brania będzie dobrym pomysłem.
Reszta bez komentarza.
|
|
Czw 8:31, 03 Lip 2014 |
|
|
MilloPL
Raczkujący
Dołączył: 26 Cze 2014
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Ale ja naprawde nie chciałem żeby tak się stało był to mój pierwszy kot,dbałem o niego jak nie wiem co,no popełniłem ten głupi błąd.Nie wiem czemu teraz na mnie idą te ataki
|
|
Czw 9:35, 03 Lip 2014 |
|
|
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
| | Prawdopodobnie był to tylko ropień,byłem z kotem u weterynarza i dał zastrzyki,tabletki.Mówił żebym za miesiąc przyjechał,jak kot wróci do formy,to przeprowadzi sie badania.Starałem sie długi czas go trzymać w domu ale kot tak szalał że nie dało sie go utrzymać no to go wypuściłem. |
Wiesz co, nie wiem ile masz lat i generalnie nie w tym rzecz, ze był to Twój pierwszy kot, chore zwierzę leczysz w domu, nie wypuszczasz go na zewnątrz. Ropień, który nie jest "doglądany" codziennie, czyli zmiana opatrunku, podawanie leku itp itd, rozprzestrzeni się do niewyobrażalnej choroby i zakażenia. Chyba wet dał Ci instrukcje co masz dalej robić z kotem (choćby zmieniać opatrunki). To są podstawowe czynności więc dorosły człowiek powinien o tym wiedzieć. Przykro mi to pisać, ale to Twoja wina, że ten kot nie żyje. Nie wyobrażam sobie jak cierpiał .
Napiszę Ci tylko dla porównania, moja córa miała kiedyś myszkę, taką małą białą kupioną w sklepie zoologicznym. Myszka po pewnym czasie miała ropień na szyjce. Bagatela wielkości paznokcia, ale przy jej rozmiarach to było ogromne. Chodziłam z nią codziennie do weta czyścić rankę i podawać lek (w jej przypadku maść), to się nazywa odpowiedzialność za pupila.
Resztę pozostawię bez komentarza.
|
|
Czw 15:59, 03 Lip 2014 |
|
|
MilloPL
Raczkujący
Dołączył: 26 Cze 2014
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Tak jestem młody,ale on żadnego opatrunku nie miał naprawde czuł się bardzo dobrze,co dziennie się bawił i chciał wyjsc na dwór.Weterynarz dał dwie tabletki i zastrzyki przeciw gorączkowe.Powiedział że jeśli w przeciągu tych dwóch dni ten guz nie pęknie żeby wtedy przyjechać.Guz mu pękł po dwóch dniach kot następnego dnia czuł się już dużo lepiej.Po 2 dniach od tego zajścia został wypuszczony,teraz przyznam że to nie ja go wypuściłem tylko moi rodzice,ale ja biore na siebie tą odpowiedzialność.Najgorsza jest teraz w tym ta niewiedza czy to był ropień czy co innego.Ale naprawde kot po pęknięciu tego guza czuł się wspaniale biegał jak opentanty,bawił się cały czas.
Dziekuję ci za odpowiedz.
|
|
Czw 20:28, 03 Lip 2014 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|