Autor |
Wiadomość |
Ewa_Kurz
Pasjonat
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
Mamy kota z HCM |
|
Witam,
Z wielkim smutkiem chcę podzielić się wiadomością, ze nasz IL*Givhatol Quirinius jest chory na HCM (pomimo negatywnych wyników testów genetycznych).
Chciałabym opisać naszą historię, z nadzieją, że czytający wyciągną właściwe wnioski.
Pragnąc być świadomymi hodowcami zrobiliśmy wszystkim naszym kotom testy genetyczne w kierunku obu badanych wtedy genów. Ku naszej radości wyniki wszystkich kotów były n/n.
Na przełomie stycznia i lutego tego roku otrzymaliśmy niepokojące sygnały, dotyczące zdrowia kociąt po Kwirku (przede wszystkim od Małgosi Pamfil - hodowla Lwie Serce, u której Kwirek był ojcem jednego miotu). Kondycja naszego kota nie zdradzała objawów jakiejkolwiek choroby, jak również nie słyszalne były jakiekolwiek szmery w sercu.
Postanowiliśmy wybrać się do Warszawy na echo serca. Teoretycznie istniała możliwość, że echo nie wykryje objawów choroby (bo te mogą ujawnić się np. za dwa lata) więc dla lepszej diagnozy postanowiłam skontaktować się z hodowcą, by uzyskać jak najwięcej informacji o stanie zdrowia rodzeństwa, czy rodziców. Informacja jaką uzyskałam była trochę szokująca. Usłyszałam mniej więcej: nic nie wiem, ale nawet gdybym wiedział, to bym Ci nie powiedział, bo potem hodowcy mają pretensję, że rozsiewam plotki.
Ponieważ dr. Niziołek badał wyjazdowo koty w miastach Polski południowej, wpisaliśmy się na termin w Krakowie.
Badanie odbyło się 8 marca 2011. Pierwszy sygnał brzmiał: osłuchowo w porządku. I na tym skończyły się dobre wieści. Echo serca pokazało zaawansowany stan choroby.
Quirinius był w sumie ojcem trzech miotów. Dwóch u nas i jednego w hodowli Lwie Serce.
Wszyscy właściciele kotów zostali poinformowani o chorobie ojca kociąt, niektórzy już przebadali swoje koty. Tylko jedna kotka była przeznaczona do hodowli, do tej pory nie miała kociąt i decyzją właścicielki już ich mieć nie będzie.
Przebadaliśmy również drugiego kocura, na szczęście jego wyniki są książkowo dobre (sam środek normy).
Wyniki obu testów zostaną do dwóch miesięcy opublikowane na stronie [link widoczny dla zalogowanych] postaramy się też uzupełnić dane kotów na stronie [link widoczny dla zalogowanych] tak aby szukający tam informacji hodowcy mogli je wykorzystać przy decyzjach o zakupie kotów hodowlanych.
Wygląda na to, że udało nam się zatrzymać dalsze przenoszenie choroby.
Przykra jest jednak świadomość, że hodowca z Izraela zatrzyma nasze informacje wyłącznie dla siebie i choroba może roznosić się dalej poprzez inne koty z tej samej linii.
A my mamy nadzieję, że nasz ukochany, piękny kot będzie się jednak cieszył wspólnym z nami życiem, dzięki leczeniu jakiemu jest poddawany (jak wiadomo leczenie może jedynie opóźnić postępy choroby, która jest nieuleczalna).
Dodatkowo chciałam zamieścić jedno zdanie dla wszystkich, którzy już sięgają po kamień... Dr. Nizołek potwierdził, że jedyne co medycyna może w tej chwili stwierdzić to to, że kot jest chory lub w chwili obecnej nie przejawia oznak choroby. Specjaliści nie mają jeszcze dość informacji aby móc stwierdzić, że kot jest zdrowy i już nie zachoruje. Dlatego polecają śledzenie wyników badań kotów na dostępnych portalach internetowych (nawet do dwóch, trzech pokoleń wstecz), dzielenie się posiadanymi informacjami o występowania choroby po to by ograniczyć ryzyko jej występowania.
Ostatnio zmieniony przez Ewa_Kurz dnia Pią 12:45, 11 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 12:43, 11 Mar 2011 |
|
|
|
|
oktawia
Ekspert
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 3246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: NL
|
|
Re: Mamy kota z HCM |
|
ewa bardzo mi przykro, mam nadzieje ze kocurek dzieki dobrym lekom bedzie jeszcze dlugo z wami
| |
Dodatkowo chciałam zamieścić jedno zdanie dla wszystkich, którzy już sięgają po kamień... Dr. Nizołek potwierdził, że jedyne co medycyna może w tej chwili stwierdzić to to, że kot jest chory lub w chwili obecnej nie przejawia oznak choroby. Specjaliści nie mają jeszcze dość informacji aby móc stwierdzić, że kot jest zdrowy i już nie zachoruje. Dlatego polecają śledzenie wyników badań kotów na dostępnych portalach internetowych (nawet do dwóch, trzech pokoleń wstecz), dzielenie się posiadanymi informacjami o występowania choroby po to by ograniczyć ryzyko jej występowania. |
a to nic nowego, ten kto sie wczytal w tematyke HCM dokonale zdaje sobie z tego sprawe. dla tego tak wazne jest regularne badanie kotow.
nie wiem jakich parametrow uzywa sie w polsce, w holandii zaleca sie roczne badanie kocurow, kotek co dwa lata
|
|
Pią 13:23, 11 Mar 2011 |
|
|
Dante
Raczkujący
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Pani Ewo , gratuluję odwagi , chociaż wiem jak ciężkim krokiem musiał być ten post.
Razem z rodziną wiemy co Pani w tej chwili przeżywa. Niestety cała ta afera wynikła z choroby naszego kota za co pozostaje mi tylko przeprosić. Jednak oglądając dzień w dzień ciężko chorego przyjaciela , jego zapaści , napady drgawek , przewracanie się. Nie mogliśmy być cicho i nikogo nie informować o zaistniałej sytuacji. Chodziło nam tak naprawdę o poinformowanie innych właścicieli kociaków z naszego miotu.
Myślę że jest Pani w jakiś sposób nadzieją na to że istnieją uczciwe i dobre hodowle. Chcieliśmy kupić kota rasowego , zdrowego w imię zasady R=R. Niestety po wynikach naszego Jacksona nasze zaufanie do hodowli upadło. Pani oraz osoba prowadząca inną hodowlę chociaż trochę to zaufanie odbudowałyście. Po prostu chyba jak wszędzie są ludzie uczciwi i nie.
Pozdrawiam a Pani kotu życzę długiego i spokojnego życia.
|
|
Pią 13:47, 11 Mar 2011 |
|
|
Psiara
Raczkujący
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dante mam takie dziwne , nieprzeparte wrażenie, że o tym kamieniu to było własnie do Ciebie....
|
|
Pią 17:27, 11 Mar 2011 |
|
|
Dante
Raczkujący
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Myślę że o tym zadecyduje autorka postu a nie Pani czy Pani koleżanka Małgorzata.
|
|
Pią 17:36, 11 Mar 2011 |
|
|
Psiara
Raczkujący
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Nie znam Pani Malgorzaty, ale Pańskie teorie spiskowe są coraz bardziej fascynujące
|
|
Pią 17:43, 11 Mar 2011 |
|
|
Dante
Raczkujący
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Oczywiście , dziwnym przypadkiem hodujecie Panie te same psy... a Pani z tego co widzę świetnie zna całą sprawę hodowli Lwie Serce. Ba mało tego wcina się w każdy temat dotyczący tej sprawy , pomimo tego że do tej pory napisała raptem 16 bezsensownych postów na tym forum. Nie ma tutaj żadnej teorii spiskowej. Tylko udowodnienie w prosty sposób że hodowla Lwie Serce oszukiwała klientów co do wyników badań swoich kotów.
|
|
Pią 17:51, 11 Mar 2011 |
|
|
Ewa_Kurz
Pasjonat
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Szanowni forumowicze!
Apeluję o odrobinę szacunku dla uczuć nas - hodowców.
Napisałam ten post, głównie z myślą o hodowcach planujących zakup kota hodowlanego z renomowanej hodowli oraz o osobach planujących zakup kotów na kolanka, które mogą mieć w rodowodzie krewnych Kwirka.
Zaczęłam hodowlę kotów by móc dzielić się satysfakcją z obcowania z kotem z innymi ludźmi. Tymczasem kilku rodzinom obok satysfakcji przyniosło to ból. Ból ten dzielę razem z nimi, bo mój kot - członek rodziny - również ma wydany wyrok.
Jeżeli chcecie oceniać mnie jako człowieka i jako hodowcę to proszę bardzo, to jest to miejsce. Natomiast błagam, nie obrzucajcie się błotem nawzajem w tym wątku. Przez to niszczycie intencje z jakim go rozpoczęłam.
|
|
Pią 19:44, 11 Mar 2011 |
|
|
Kamila_K
Ambitny
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Ewo, życzę jak najwięcej zdrowia dla Kwirka...
mam pytanie - ponieważ okazało się, że różnie bywa z testami - jakie dokładnie testy miał robione Kwirek?
skoro wiadomo, że Melon i Druvi też mieli pierwotnie wyniki n/n, a jednak nie są czyści, może warto powtórzyć badania? tym razem w innym laboratorium? choćby w Idexxie? podobno dr Niziołek uznaje je za obarczone najmniejszym ryzykiem nieprawidłowości. Wiem, że teoretycznie kot n/n też może zachorować, ale skoro Quirinius jest tak chory, pomimo w sumie dość młodego wieku, może warto sprawdzić jeszcze raz???
Przyznam, że cały ten temat bardzo mnie dotyka... nie tylko dlatego, że jestem właścicielką kotki po Melonie i Druvi, która jest naszym ukochanym pieszczochem i mam nadzieję, że nie okaże się nagle, że jest chora, albo obarczona zwiększonym ryzykiem zachorowania...
także dlatego, że ponieważ Inka wyrosła na ładną kotkę, był moment, w którym rozważaliśmy jej krycie, a:
1. teoretycznie, mogłabym nie robić testów, bo z rodowodu powinna być wolna
2. chciałam mimo to wysłać wyniki do laboratorium polecanego na forum-do Stanów. tak, by zbadać od razu nerki itd.
teraz okazuje się, że testy mogą nie być miarodajne, a ja już nie wiem, któremu laboratorium można zaufać...
|
|
Pią 20:09, 11 Mar 2011 |
|
|
Kasia_Kurz
Ambitny
Dołączył: 29 Lis 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Kwirek miał robione testy w tym laboratorium: [link widoczny dla zalogowanych] (nie polecamy, bo bardzo długo czekałyśmy na wyniki). Sprawdzany był pod kątem genów Maincoon'owych jak i Ragdoll'owych.
Nie myśleliśmy o ponownym powtarzaniu testów, biorąc pod uwagę, że sprawdzane są tylko 3 geny z kilkudziesięciu. Jak na razie to wygląda na to, że jest to wyjątkowo złośliwa kombinacja...
Niedawno dowiedziałyśmy się, że we Włoszech prowadzone były testy, badające zachorowalność u kotów z wynikami +/- oraz +/+. W wyniku tych testów zanotowano, że większa zachorowalność występowała u zwierząt z wynikiem +/-.
Co mogę poradzić: dobra karma z dużą ilością tauryny (np biomill'a), oraz regularne echo serca.
|
|
Pią 20:38, 11 Mar 2011 |
|
|
Graża
Ekspert
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Pani Ewo
Dziękuje za postawę i odwagę. Mam wielki szacunek i podziw do osób prezentujących takie zachowanie jak Pani. Żaden zywy organizm nie ma gwarancji na zdrowie
|
|
Pią 22:06, 11 Mar 2011 |
|
|
nika
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 3759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
|
Re: Mamy kota z HCM |
|
Ojej...
Bardzo mi smutno z powodu choroby Waszego cudnego kocurka.
Akurat Wam trafił sie ten najtrudniejszy do przewidzenia wariant choroby, bo mając kota z wynikami badań genetycznych n/n większość hodowców błędnie zakłada, że te koty są wolne od ryzyka zachorowania na HCM.
Świadomi hodowcy wiedzą, że badania genetyczne to tylko drogowskaz w budowaniu własnego programu hodowlanego i ani wynik obecnie dostępnego testu genetycznego n/n nie gwaratuje zdrowego serca, tak samo jak wynik n/HCM nie oznacza, że kot zachoruje na HCM.
I wcale nie chodzi o to, czy labolatorium prawidłowo wykonało test, gdyz sam test obejmuje zbyt małą pulę genową, aby był wystarczajacym badaniam diagnostycznym dla HCM
Nie wolno jednak wpadać w panikę. Zachorowalność na HCM wsród ragdolli nie jest dramatycznie duża. Najważniejsze, aby jak najwiecej hodowców zrozumiało, ze tylko systematyczne monitorowanie zrowia swoich kotów przez coroczne wykonywanie im USG serca może ograniczyć rozprzestrzenianie się tej choroby.
Ragdolle, to jedna z najzdrowszych kocich ras!!!!
Wystarczy przejrzeć np ksiązkę "Predyspozycje rasowe do chorób u psów i kotów", aby porównać z jak wieloma roznymi problemami maja doczynienia hodowcy innych ras.
U ragdolli problem dotyczy TYLKO HCM.
To straszna choroba, ale tak naprawdę jedyna, z jaką, jako hodowcy musimy się zmierzyć. Wiemy też jak - kilkukrotne USG serca u kotow dorosłych.
NIGDY hodowca nie może miec 100 % pewnosci, ze kociaki wychodzace z jego hodowli nie zachoruja na HCM, ale moze to ryzyko bardzo zmniejszyć, przez prowadzenie pełnego profilaktycznego programu badań.
Najwazniejsze, aby koty u ktorych stwierdzono na USG kardiomiopatię przerostową, zostały natychmiast wykluczane z hodowli. Tylko tyle i az tyle
|
|
Pią 22:06, 11 Mar 2011 |
|
|
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Bardzo mi przykro
Zgadzam sie z Nika, hodowcy nie mogą zakładac ze kot z negatywnym wynikiem genetycznym nie moze zachorować na HCM. test bada tylko jedną parę genów na HCM a takich par noszących tą chorobę może byc 20, niestety jeszcze ich nie odkryto. Więc kot z negatywnym wynikiem może nosic chorobe jeszcze w 19 pozostałych parach genów. Tak samo kot noszący HCM (z wynikiem pozytywnym wcale nie musi zachorować dlatego że może nosić te chorobe w genie recesywnym (prze co choroba nigdy się nie ujwani) tak nam to tłumaczono na szkoleniu w klubie. Ja sama znam koty z pozytywnym HCM które mają po kilkanascie lat.
|
|
Czw 20:04, 17 Mar 2011 |
|
|
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Strasznie mi przykro , gratuluję odwagi i myślę, ze nikt nie rzuci kamieniem za to, że ich kotki zachorowały. W końcu Pani tez nie wiedziała, że Kwirek zachoruje. Teraz widzę, że nikt nie może tego przewidzieć. Jeszcze raz gratuluję odwagi i dobrej postawy.
|
|
Pią 8:09, 18 Mar 2011 |
|
|
Magdalena S.
Raczkujący
Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Chory Quirinus |
|
Pani Ewo,
Przyłączam się do osób, które niestety straciły kotka z miotu po Quirinusie. Kupiliśmy Maurycka z hodowli Lwie Serce -miot z lutego 2010. Niepokojące objawy zaczęły się w lutym tego roku (kotek kończył roczek). Zaczął mdleć, dyszeć, upadać, pojechałam do weterynarza i usłyszałam wyrok-przerost lewej komory serca,nieuleczalna choroba HCM. Ratowałam go do samego końca-codziennie wizyty u lekarza na zastrzyki, prześwietlenia, lekarstwa. Gieniek-Maurycy był pięknym kotem,dla mnie najwspanialszym na świecie, cudowne futro,świetny charakter...fizycznie podobny do Quirinusa. Nic mi nie zrekompensuje straty,ale cieszę się,że napisała Pani ten post na forum. Nadmieniam też, że pani Małgosia z hodowli Lwie Serce bardzo poważnie podeszła do tematu-mogłam na nią liczyć w tym najtrudniejszym czasie,bo sama straciła kotkę w ten sam sposób(siostrę Maurycego). Teraz czekam na następnego kotka i modlę,aby sytuacja się nie powtórzyła...
Pozdrawiam Magdalena S.
|
|
Pon 13:11, 23 Maj 2011 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|