Kocia trawka podrażniła gardło?

Hej,
W sobotę wieczorem kupiłam kocią trawkę dla 2 ragolli (3 i 2 lata), zrobiła furorę u obu, ale jednak to kocur jadł ją jak opętany. Nie zabraniałam mu, ale potem zaczął "pluć" śliną; z coraz mniejszą intensywnością trwało to do dzisiaj rana (od 6.00 już mu się to nie zdarzyło). Ale... zauważyłam, że jakby "ochrypł" - mam wrażenie, że jest lepiej, jednak dzisiaj mija drugi pełny dzień, a chrypienie się utrzymuje. Poza tym wszystko ok - ma apetyt, zachowuje się normalnie.
Zastanawiam się, czy to powód do niepokoju? Nie chcę go niepotrzebnie ciągnąć do weta, ale przyznam, że zaczęłam się martwić - wydawało mi się, że podrażnienie gardła od strzykania śliną powinno już minąć.. Co byście nam radzili?
PS. Kotce po trawie nic nie było Wesoly

.
Z góry dziękuję!
Dorota

Co to za trawa i gdzie ją kupiłaś? Spłukałaś ją bieżącą wodą i "odstałaś" przed podaniem kotom? Mogła być pryskana nawozem.

Kupiłam w Leroy Merlin, była oznaczona jako trawa dla kota, zresztą tak wygląda (porównałam ze zdjęciami innych traw na portalach dla kotów)
Nie spryskałam, nie wiedziałam, że powinnam. Nie wiem, co mnie pokusiło, by im ją dawaćL(. Kotce niby nic nie jest, kocurek też już drugi dzień nie strzyka śliną, ale chrypka nadal jest.
Chyba pójdę do weterynarza, choć najczęściej po takich wizytach kot zaczyna kichać Smutny

A może ta chrypa, to zbieg okoliczności i nie ma nic wspólnego z trawką.
Może to jakaś infekcja. Ja radziłabym mimo wszystko wizytę u weterynarza