Autor |
Wiadomość |
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Moje koty były kastrowane w wieku:
- Racuszek 6 mies. (tak się umówiłam z hodowczynią, inaczej jeszcze bym poczekała ze 2 mies. może)
- Imbir (dachowiec) w wieku 5 mies., bo już zaczął znaczyć.. Jeszcze nie śmierdziało, ale kot chodził po domu i podnosił ogon.
Na kastrowanego malucha bym się nie zdecydowała. Dużo czytałam na ten temat i nie przekonały mnie argumenty. A że nie planuje już rasowych kotów, to problemu z szukaniem kota niekastrowanego wcześnie raczej nie będę miała.
Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Śro 10:24, 15 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 10:23, 15 Paź 2014 |
|
|
|
|
mruczek
Pasjonat
Dołączył: 23 Sty 2014
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
no więc ja ciągle jestem z kastracją u kocurów przed rozpoczęciem znaczenia i zmiany zapachu moczu -bywa różnie z tym w kwestii miesięcy 5-9mc(czasem ale rzadko 4 mc)
u kotek przed pierwszą rują zdecydowanie ale raczej nie w wieku 13-14 tygodni .Rozumiem wszystkie powody dla których rozpoczęło się wczesne kastrowanie -rozumiem wykonywanie go u kotów bezdomnych w akcjach kastracji bezdomnych zwierzaków które robimy i wypuszczamy , u hodowlanych MOIM zdaniem wzięło się to od zabezpieczenia interesu hodowcy a nie kota i to mi się nie podoba ...oczywiście ktoś powie zabezpiecza i jednych i drugich ,ja odpowiem że znam hodowle gdzie hodowało się wiele lat i się tak sprzedawało kociaki że ludzie nie wykorzystali tego przeciwko kotu i hodowcy (znam też takie co sprzedają aby sprzedać i zarobić czyli nie przeprowadzają zbytniego kastingu na kupujących i od takich zwykle biorą się pseudohodowcy )Oczywiście odstępstwa od norm bywają w każdą stronę i powiecie że można być super pewnym że ktoś tego nie zrobi a jednak mu się potem śrubka odkręci i zrobi ...chyba cześciej się jednak zdarza (przy dobrze przeprowadzonym kastingu)że właściciel będzie się źle opiekował kotem ogólnie niż będzie chciał go rozmnażać -patrząc na całą populację...ale byłabym za tym żeby dobrze wybierać przyszłych opiekunów i kastrować trochę później .Dla mnie za mało spójnych badań na ten temat - nas -wetów zalewają badaniami negatywnymi , hodowcy przedstawiają dane super pozytywne ,a rzecz wywodzi się z Ameryki tam zawsze badania są rozbieżne od naszych , mają dziwaczne wnioski i często wyniki są fałszowane ...............Dla mnie trzeba trochę jeszcze poczekać -jednak w naszym kraju wykonuje się wczesne cięcie stosunkowo krótko w niektórych sytuacjach jestem jak najbardziej za (bezdomniaki ) w reszcie wolę trochę później
|
|
Śro 12:35, 15 Paź 2014 |
|
|
Arek
Ambitny
Dołączył: 12 Maj 2012
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żyrardów
|
|
|
|
Wiek 6-8 miesięcy "utarł się" i ciężko zmienić przyzwyczajenia weterynarzy którym prościej i łatwiej zapewne oraz bezpieczniej jest wykonywać zabiegi u starszych kotów dlatego nie będą zabiegać by trafiały do nich kilkukrotnie mniejsi pacjencji. Trudność i ryzyko operacji wzrasta.
Nie ma absolutnie żadnych naukowych dowodów na uargumentowanie tezy, że wczesna kastracja szkodzi.
Zabawna sytuacja z moim rezerwowym weterynarzem, podobno dobrym chirurgiem. Na początku gdy zapytałem w jego przychodni od razu uzyskałem odpowiedź jego współpracowników, że kociąt tak małych się nie kastruje, gdy wszedłem głębiej w rozmowę przyznali że się kastruje ale oni muszą porozmawiać z właścicielem przychodni - tymże właśnie chirurgiem. Skontaktowałem się bezpośrednio i na początku było stwierdzenie "kociąt w tak młodym wieku nie kastrujemy" - gdy powiedziałem, że znam temat, jestem zdecydowany itp, odparł " w USA kastrują, u nas się to jeszcze nie przyjęło ale oczywiście możemy to wykonać. Są faktycznie naukowe dowody o braku szkodliwości takiego zabiegu dla rozwoju kota"
Dla mnie dyskwalifikująca człowieka metamorfoza...
Pytając innego usłyszałem od razu "nie ma problemu"
Dwa mioty wykastrowane - kocięta zdrowe, ZERO problemów odpukać. Kupujący ma komfort, nie musi się zastanawiać przeżywać stres.
Nie wierzcie w bajki o wolniejszym rozwoju kociąt, mniejszej wadze, problemach z układem moczowym. Są to tylko wymówki osób które ryzykują sprzedaż swoich kociąt. Nawet może nie chodzi o te pieniądze, choć pewnie też jest to powód ale także o potrzebny czas na opiekę nad takimi pooperacyjnymi kociakami. Jazdy z kotkami dzień w dzień do weterynarza - tego się nie wycenia.
w przystępny sposób temat opisuje artykuł Pani Szadurskiej ( wpisać w google "wczesna kastracja kociąt" - link jako pierwszy)
Sprzedając kastrata z automatu eliminuję rozmnażaczy z grona kupujących. Nie muszę wnikać a nawet gdybym wnikał i tak nie poznam zamiarów osoby, które kiedyś mogą się zmienić. Na codzień pracuję z ludźmi, również kwalifikuję do pracy - przestałem totalnie wierzyć na słowo, nawet mając referencje.
Na szczęście coraz więcej zapytań o kocięta jest od ludzi zdecydowanych i szukających tylko kotów kastrowanych.
|
|
Śro 21:55, 15 Paź 2014 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Dla mnie rzekoma nieszkodliwość nie jest jeszcze argumentem, żeby to robić.
Zdecydowałbym się tylko, gdybym uwierzyła, że to jest lepsze rozwiązanie niż tradycyjne, a do uwierzenia w to jest mi narazie bardzo daleko.
I nie chodzi wcale o wielkość/trudność i ryzyko.
Czemu ryzyko miałoby być większe?
Przecież to kot. Młody, ale kot, więc dość duży jeśli chodzi o operowane obecnie zwierzęta.
Dziś codziennością już są kastracje myszy, szczurów, chomików. Takie kocię jest większe nawet od świnki morskiej, które się bez problemów kastruje (mimo trudniejszej budowy anatomicznej).
Weterynarze też średnio wierzą w to, że tak wczesny zabieg będzie lepszy.
A jeśli będzie tak sam, to lepiej poczekać.
Arku,
Mówisz, że przestałeś ludziom wierzyć na słowo.
Wg mnie w tym momencie powinieneś skończyć z hodowlą.
Kastracja ustrzeże Twoje koty TYLKO przed rozmnażaniem.
Nie ustrzeże ich przed zagłodzeniem, wypadnięciem z niezabezpieczonego okna, upraniem w pralce przez dziecko, czy wypuszczaniem luzem w niebezpiecznej okolicy.
Nie ufając ludziom, powinieneś bać się o wszystko.
Ja bym się bała.
A sumie to boję się i dlatego nic nigdy nie rozmnożę i nie oddam obcym ludziom.
Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Śro 22:11, 15 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 22:06, 15 Paź 2014 |
|
|
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Myślę, że to temat,.w którym nie dojdzie się do konsensusu. Ostatnio.czytałam publikację, że wcześnie wykastrowane koty cierpią raczej na otyłość niż niską wagę (w innej,.że to mit-komu wierzyć?) Komputer mam w naprawie, ale może uda mi się to odszukać. Wystarczy jednak wbić hasło w google i zobaczymy, że jednak są argumenty przeciw. Każdy hodowca musi sam zrobić bilans zysków i strat, i zadecydować co jest wg niego lepsze. Wg mnie lepiej jest przeprowadzać zabieg na wykształconych organach, chociażby z tego prozaicznego powodu, że większość wetów robi to taśmowo i ma wprawę.
Nie jestem osobą, która zamierza oszukać hodowcę. Przy drugim kocie nawet nie podpisywałam żadnego zobowiązania. Tak czy siak wykastruję, nie kupiłabym jednak kota po wczesnej kastracji- nie dlatego, że będę kryć dachowcami, ale dlatego, że mam takie przekonania. Ciekawa też jestem, kiedy powstały pierwsze publikacje nt wczesnej kastracji i jakie miała skutki na przestrzeni wielu lat, a nie kilku. Mam wrażenie, że to jakaś nowa moda, ale przyznaję, że aż tak nie zgłębiałam tematu.
Ostatnio zmieniony przez solea dnia Śro 23:10, 15 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 23:01, 15 Paź 2014 |
|
|
Dima
Doświadczony
Dołączył: 02 Paź 2014
Posty: 1070
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
|
|
|
Wydaje mi się , że lepiej jest dla kota ( nie dla wygody wlasciciela) żeby koty był kastrowane koło 6-12 miesięcy kiedy są już trochę wykształcone. Jednak kastracja to także ingerencja w hormony , których kot zostaje pozbawiony. A jak wiemy dzięki hormonom organizm może prawidłowo się rozwijać ;]
Wiec z wiadomości które wyczytałam , waszych opinii postanowiłam , że kotek będzie wykastrowany na wiosne gdzie osiągnie wiek 7 miesięcy.
Mam tylko nadzieje , że wcześniej mi znaczyc mieszkania nie będzie
|
|
Czw 10:53, 16 Paź 2014 |
|
|
BabaJaga
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Gdańska
|
|
|
|
| | ... kastracja to także ingerencja w hormony , których kot zostaje pozbawiony. A jak wiemy dzięki hormonom organizm może prawidłowo się rozwijać ;]
|
No właśnie też i na to zwracał uwagę mój wet, namawiając na raczej późniejszą kastrację. Jeszcze dzisiaj pamiętam jego uwagę: "a chciałaby Pani, aby kotek wyrósł na takiego z np. nadmiernie długimi łapami?" I to mnie m.in. przekonało. Hormony to regulatory, a jak ich z jakiegoś powodu zabraknie w organizmie w pewnym okresie życia, to dochodzi do anormalnych procesów. Łatwo to też odnieść i do ludzi.
|
|
Czw 11:08, 16 Paź 2014 |
|
|
Ines
Ekspert
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
W kwestii tych osławionych hormonów, pozwolę sobie zacytować słowa Lilki Lewińskiej, bardzo szanowanego przeze mnie hodowcy kotów abisyńskich. Lilka nie tylko dla mnie jest ogromnym autorytetem i wzorem do naśladowania, a zdrowie kotów jest u niej zawsze na pierwszym miejscu. Ma ogromną wiedzę i łącząc medycynę konwencjonalną i naturalną, wprowadza w swojej hodowli w życie innowacje, stojące w sprzeczności z utartymi schematami, ale zapewniające bezpieczeństwo jej kociętom - odrobaczanie naturalnymi metodami czy szczepienie surowicą odpornych kotów, zamiast komercjalnymi szczepionkami. Ona również kastruje młode koty i prowadzi obserwacje dotyczące stanu ich zdrowia.
| | Dużo czytam teraz. Wiecie...wysterylizowałam xx kotów w wieku między 13 a 20 tyg. życia (a więc przed osiągnięciem dojrzałości płciowej) i widzę, że te nie mają problemu z nadwagą (większość je BARFa). Natomiast dorosłe koty moje i te które znam, a które przeszły na dietę BARF w którymś momencie swojego życia mają problem z nadwagą (niewielką bo kontrolowaną) i w ciągu kilkunastu tygodni po zabiegu zwiększają swoją masę ciała w zastraszającym tempie. Właśnie to, że dzieje się to tak spektakularnie i szybko, wzbudziło moją ciekawość i niepokój zarazem. W endokrynologii znalazłam wskazówki do wyjaśnienia tego zagadnienia: spowolnienie pracy tarczycy, przysadki, podwzgórza a przede wszystkim trzustki po usunięciu jajników lub jąder. Wydzielane przez te gruczoły hormony mają wpływ na szybkość spalania, na efektywność zamiany tłuszczu w energię, na ogólną wydolność organizmu, uczucie sytości i głodu, na poziom aktywności, senność, przyswajanie różnych składników odżywczych itp. "Zabranie" jednego hormonu z kota powoduje zaburzenia na wszystkich szlakach hormonalnych. Samoregulacja organizmu i przystosowanie się do nowej sytuacji po zabiegu kastracji wymaga po prostu trochę czasu i poczynienia odpowiednich modyfikacji w diecie na podstawie obserwacji. Nie zawsze, z tego co obserwuję, udaje się osiągnąć pełną harmonię. Warto jednak dążyć do tego aby być jak najbliżej ideału.
U dorosłych kotów kastracja jest dużym szokiem hormonalnym dla organizmu, dużo łagodniej znoszą ją młode koty. |
A co do rozwoju wyglądu fizycznego kota. Żaden Ragdoll w wieku 12 miesięcy nie będzie jeszcze w pełni rozwinięty. Gdy spojrzy się na te koty krytycznie, takim okiem jak hodowca ocenia swoje i innych koty w hodowlach i na wystawach, nigdy nikt nie powie, że Ragdoll w wieku 12 miesięcy jest już w pełni ukształtowany, jeśli chodzi o wygląd fizyczny. Arku - może wypowiesz się, jak wygląda Fineasz - jest chyba w okolicy tego wieku, w jakim wg starej szkoły można by go kastrować? Moim zdaniem jest to wiek, kiedy koty dopiero zaczynają rozwijać swoje fizyczne atrybuty i będą rozwijać je jeszcze dłuuugo.
Opóźnienie kastracji do tego momentu ze względu na wygląd kota jest więc moim zdaniem zupełnie nieuzasadnione. A nawet gdyby było uzasadnione - jest egoistyczne. Wiele kotek nabiera dopiero w pełni pożądanych kształtów po pierwszym, lub nawet dopiero po drugim miocie - czy to oznacza, że mamy wszystkie kotki kryć, aby pięknie fizycznie się rozwinęły? U wielu kocurów prawdziwie imponujący, samczy wygląd pojawia się dopiero, gdy zaczną kryć. Czy to znaczy, że przed kastracją każdy kocu musi być kocurem kryjącym? Nie.
Ostatnio zmieniony przez Ines dnia Czw 12:04, 16 Paź 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Czw 11:48, 16 Paź 2014 |
|
|
szajen
Doświadczony
Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
|
|
|
Jestem przeciwniczka wczesnej kastracji.Uwazam,ze kastrowac koty powninno sie wtedy kiedy rozwiniety jest juz uklad moczowo- plciowy.Czyli w wieku od 6-9 miesiecy.
Arku piszesz,ze nie ma dowodow,ze wczesna kastracja jest szkodliwa,zgadzam sie,ale nie ma tez dowodow,ze nie jest.
|
|
Czw 18:45, 16 Paź 2014 |
|
|
Arek
Ambitny
Dołączył: 12 Maj 2012
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żyrardów
|
|
|
|
Skoro nie ma dowodów, że wczesna kastracja jest szkodliwa - sama to stwierdzasz to po co przekonywać, że lepiej jest ten zabieg wykonać później.
Ragdoll w wieku 1 roku nawet niewykastrowany nadal wygląda jak kociak, samczych cech i wyglądu nabiera po roku do drugiego roku życia, a w pełni ukształtują się one ok trzech lat. Mówimy to o cechach (głowa, masa, kolor), nie o wizualnej wielkości ciała.
Odpowiadając Ines - Fineasz nie nadaje się do pokazania na wystawie, we wrześniu skończył rok, jest kompletnie rozjechany w proporcjach. Do roku co najmniej i tak te hormony nie mają wpływu na budowę - jeśli w ogóle są powiązane z posiadaniem jąder.
Celso - z wczesnej kastracji między 1 a 3 rokiem bardzo rozbudował swoją masę, głowę kocurzy wygląd. Czyli można i wczesna kastracja mu tego nie zabrała. W weekend może poszukam zdjęć z okolicy roku i aktualnych. Mam nadzieję, że uda mi się to poprzeć dowodami.
Bazujmy na wiedzy i nauce, a nie poglądach i tradycji oraz wiedzy weterynarzy, często niedouczonych, przepraszam za stwierdzenie, nauczonych a nie otwartych na rozwój nauki i postęp.
Kot Amor z kastracji w wieku 12 tygodni. ( de facto najmniejszy kociak z miotu przy oddaniu)
Na zdjęciu ma rok i 4 miesiące - chciałbym by za trzy miesiące równie "męski" wygląd i szerokość głowy i pyska, grubość łapy i masę miał Fineasz. Ok, są to może inne linie, różnie wygląda dynamika rozwoju ale ten przykład dowodzi, że wczesna kastracja nie pozbawia kocura wyglądu i rozwoju. Nikt też nie doniósł mi o problemach z układem moczowym.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Arek dnia Czw 20:30, 16 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 20:23, 16 Paź 2014 |
|
|
mruczek
Pasjonat
Dołączył: 23 Sty 2014
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
to trochę nie na temat ...ale Arku jak zaczniesz prosic właścicieli kotów które sprzedajesz aby wprowadzili profilaktyczne badania moczu u swoich kotów zobaczysz jak bardzo się mylisz(w kwestii nie zglaszania problemów z ukl.moczowym- ale nie w związku z wczesna kastracja tylko ogólnie - nasuneło mi sie ) Oba moje ragdolle mają problemy z pęcherzami mimo iż Asterka objawów nie miała nigdy ,a objawów Raheza nikt normalnie(odnoszę do siebie) by nie zauważył ..........gdyby nie kontrolne badania moczu nie wiedziałabym o złych ph, białkomoczu osadzie w moczu czasem leukocytozie i krwi nawet .Dzieki profilaktyce i odpowiednich suplementacjach nigdy nie musiałam ich leczyć( antybiotykami i innymi lekami poza suplementami )Większość właścicieli nie ma pojęcia że ich koty mają podkliniczne zapalenia pęcherza, kamicę no i z doświadczenia wiem (i ty tez powinieneś wiedzieć skoro nie ufasz ludziom z zasady) ze ludzie nie chwalą się hodowcom o chorobach swoich zwierzaków .
|
|
Pią 16:00, 17 Paź 2014 |
|
|
Ines
Ekspert
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Mruczku, takie kłopoty z pęcherzem ma wiele kotów, również kastrowane w okolicach roku czy później. Wystarczy przejrzeć choćby wątki o problemach urologicznych kotów na barfnym forum. Czy wszystkie te koty były kastrowane w wieku 3 miesięcy? Nie. Większość z nich to nie są nawet koty rasowe, ale dachowce przygarnięte i wykastrowane w dużo późniejszym wieku. Przypisywanie tego wczesnej kastracji to duże nadużycie, bo dotyczy tak kotów kastrowanych wcześnie, jak i tych kastrowanych późno, a nawet tych nie kastrowanych wcale (np kotów hodowlanych).
|
|
Pią 16:34, 17 Paź 2014 |
|
|
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
| | to trochę nie na temat ...ale Arku jak zaczniesz prosic właścicieli kotów które sprzedajesz aby wprowadzili profilaktyczne badania moczu u swoich kotów zobaczysz jak bardzo się mylisz(w kwestii nie zglaszania problemów z ukl.moczowym- ale nie w związku z wczesna kastracja tylko ogólnie - nasuneło mi sie ). |
Wydaje mi się, że Mruczek nie odnosiła swojej wypowiedzi do wczesnej kastracji.
|
|
Pią 16:39, 17 Paź 2014 |
|
|
Ines
Ekspert
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Możliwe, ale w tym temacie taki to ma (może mieć) wydźwięk.
|
|
Pią 16:48, 17 Paź 2014 |
|
|
szajen
Doświadczony
Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
|
|
|
Kochani jezeli nie ma dowodow,ze kastracja nie szkodzi,to ja nie chcialam ryzykowac zdrowia moich kotkow i kupilam z hodowli,gdzie nie stosuja wczesnej kastracji.
Wykastrowalam kotki a zaswiadczenia,tak jak bylo w umowie, przeslalam hodowcom.
Nie twierdze,ze mam racje,jednak jako klient mialam prawo wyboru i z niego skorzystalam.
Ostatnio zmieniony przez szajen dnia Pią 19:20, 17 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 18:56, 17 Paź 2014 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|