Autor |
Wiadomość |
maja285
Początkujący
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Jakie rośliny macie w domu? |
|
Witajcie, kiedy zamieszkała z nami oniro pozbyłam się całej zieleniny z parapetów, nie chcąc ryzykować zatrucia.....teraz trochę mi się tęskni za czymś zielonym, ale mam problem, listę trujących znalazłam, ok, bezpiecznych też, tyle,że czytam w necie sprzeczne informacje np na temat storczyka czy paproci?
Mozecie mi podać konkretne zielsko oprócz kociej trawy które bedzie bezpieczne dla naszej kotki?
|
|
Nie 21:45, 10 Paź 2010 |
|
|
|
|
oktawia
Ekspert
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 3246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: NL
|
|
|
|
zadnych
|
|
Nie 21:46, 10 Paź 2010 |
|
|
Blue Flower
Wyjadacz
Dołączył: 21 Gru 2009
Posty: 1821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
kocia trawa którą kot wcale się nie interesuje za szybko usycha, u mnie na parapecie stoją kaktusy , jest tez spathyfilium ( skrzydłokwiat) którym Salma interesuje sie tylko wtedy kiedy ma jakis zeschnięty liść , chyba bardziej nęci ją szelest takiego suszka niż sam "kwiatek", jest też yucca i dracena które tez zostawiła w spokoju. Natomiast ma fioła na pkt-cie ciętych kwiatów w wazonie i tu muszę bardzo pilnować
|
|
Pon 5:20, 11 Paź 2010 |
|
|
Catyfun
Legendarny Kociarz
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Polecam papirusy, ale nie licz, że będą piękne, bo "maszynka" się do nich dobierze
|
|
Pon 5:52, 11 Paź 2010 |
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Ja mam podwieszone na ścianie takiego fikusowatego z grubymi mięsistymi liśmi , ale liście mu nie opadają żadne . Trzymaja się dzielnie.
Na ścianie mam tez kaktuska, a w wazonie zawsze same róze.
Kiedy dostaje jakiś bukiet i jest tam podejrzany kwiat to wywalam go z bukietu i wędruje do przedsionka,. U mnie wszyscy już wiedzą, że jak ktoś chce przynieść jakieś kwiaty to muszą być bezpieczne dla futrzaków.
Najgorsze jest to, że czasem któreś z dzieci zostawi pomidora na szafce.... wszystkie zielone części ogonkowe obrywam ale i tak pomidor zazwyczaj jest zeżarty przez Filemona Pomidory mamy swoje wiec żadnej chemii ale od później jesieni do następnych pomidorów ogródkowych trzeba strasznie uważać, żeby wszystko było pochowane. Poza tym Filemon wyjada maliny, porzeczki, truskawki... taki owocowy kot. Nic mu po tym nie jest , ale złodziej z niego straszny. O kanapkach, które sobie ktoś naszykuje i wyjdzie na moment z kuchni to już nawet nie mówię, trzeba ścigać cztery gałgany . Tak, ... od kwiatów do złodziejskich kotów mi wyszło.
|
|
Pon 12:03, 11 Paź 2010 |
|
|
Hari
Wyjadacz
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
|
|
|
U mnie stoją storczyki . Koty ich nie ruszają
|
|
Pon 12:49, 11 Paź 2010 |
|
|
Joanna N.
Ambitny
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruksela
|
|
|
|
u mnie w salonie stoja orchidee,a u cory kaktusy,myslicie ze je polknie kocisko jak bedzie w nami?czy w takim razie mam zaopatrzyc sie w kocia trawke ,interesuja sie tym Wasze koty?
|
|
Czw 19:11, 24 Lut 2011 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Tak jak pisze Blue Flower trawa szybko usycha .Ja mam papirusy stoją sobie na parapecie , koty kiedy mają ochotę na zieleninkę , idą i skubią .Chyba pojęły , że to towar niereglamentowany ,nie trzeba go pożreć naraz .Papirusy za tak łagodne traktowanie odpłacają się nowymi zielonymi koronami
|
|
Czw 19:56, 24 Lut 2011 |
|
|
Lindusia
Ekspert
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: łódź
|
|
|
|
U mnie też stoją storczyki.
Na parapecie stoi fikus i zamiokulkas ale Bajt się nimi kompletnie nie interesuje.
Za to na imieniny dostałam tulipany i Bajt je poobgryzał równiusieńko -poleciały do kosza bo bałam się, żeby się nie zatruł !
|
|
Pią 8:24, 25 Lut 2011 |
|
|
ANA
Doświadczony
Dołączył: 21 Kwi 2011
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
|
|
|
U mnie w domu z początku było sporo różnych kwiatów. Ponieważ nie mam do nich ręki - wszystkie uschły Obecnie nadal mam sporo kwiatków, ale nie różnych Mam jednego niewymagającego chwasta (Nie wiem jak się nazywa, ale chyba wszyscy go w domach mają). Nawet jak o nim zapomnę i nie dam mu pić przez dwa tygodnie to nic mu nie jest. Pięknie rośnie. Tylko go rozsadzam hihi W smaku też musi być dobry, bo Hunter go podgryza.
|
|
Śro 19:02, 27 Kwi 2011 |
|
|
NayaKanga
Początkujący
Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Ja mam całą kolekcję Fiołków Afrykańskich, Kalanhoe, Zamioculcasa, Roicissusy i storczyki. Miałam bonsai, Ligustra, ale ten jeden z jakiegoś powodu został obgryziony, po czym padł (ale dopiero po tym, jak kot przestał się nim interesować, więc to była moja wina ewidentnie). Od początku oduczałam kota zainteresowania roślinami rozmaitymi sposobami a teraz dodatkowo nie ma miejsca na kota na parapecie i nawet tam nie zagląda. Jeden ze storczyków stoi z kolei na parapecie tuż obok miski kociej i kot go nie rusza.
Ja ogólnie daleka jestem od panikowania z roślinami. 90% moich roślin, to rzekomo trujące dla kota, ale nawet zjedzenie Ligustra moja kicia mco zniosła bez najmniejszego problemu.
Wiem, że są rośliny absolutnie śmiertelne, nawet w "małej dawce" i taką jest np. Adenium ale tego typu roślin trzymać nie chcę.
Fiołki Afrykańskie to moja największa miłość, a za nimi storczyki. Rzekomo to rośliny szkodliwe dla kotów, ale nie przesadzałabym. Cała masa ludzi ma te rośliny i koty i żyją w symbiozie . Dlatego daleka bym była od paniki i na pewno nie pozbyłabym się roślin pro forma, bo się kot pojawił w domu.
Dodam, że kot się wychowywał ze wszystkimi możliwymi roślinami, obgryzał je na pewno (kiedy dorastała, kicia mieszkała jeszcze z moimi teściami, którzy całkowicie się nie przejmowali faktem, z jakimi roślinami kot mieszka)
A teraz nie wiem, dobra dieta? kot od bardzo dawna już nie tyka roślin, co najwyżej się o nie czasem otrze.
Ostatnio zmieniony przez NayaKanga dnia Pią 9:54, 29 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 9:53, 29 Kwi 2011 |
|
|
ANA
Doświadczony
Dołączył: 21 Kwi 2011
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
|
|
|
Kot chyba doskonale wie ktorą roślinę można podgryść Jeśli mu jakaś zaszkodzi to już wiecej jej nie ruszy - to oczywiste.
|
|
Pią 10:48, 29 Kwi 2011 |
|
|
ula
Pasjonat
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Niestępowo o/Gdańska
|
|
|
|
| | U mnie w domu z początku było sporo różnych kwiatów. Ponieważ nie mam do nich ręki - wszystkie uschły Obecnie nadal mam sporo kwiatków, ale nie różnych Mam jednego niewymagającego chwasta (Nie wiem jak się nazywa, ale chyba wszyscy go w domach mają). Nawet jak o nim zapomnę i nie dam mu pić przez dwa tygodnie to nic mu nie jest. Pięknie rośnie. Tylko go rozsadzam hihi W smaku też musi być dobry, bo Hunter go podgryza. |
Czy to nie jest przypadkiem skrzydłokwiat ? Jeżeli tak to jest to jeden z najbardziej trujących kwiatów !
|
|
Pią 12:23, 29 Kwi 2011 |
|
|
ula
Pasjonat
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Niestępowo o/Gdańska
|
|
|
|
| | Kot chyba doskonale wie ktorą roślinę można podgryść Jeśli mu jakaś zaszkodzi to już wiecej jej nie ruszy - to oczywiste. |
Nie zgodzę się z tą teorią , ponieważ po tym jak kot zje trującą roślinę może być za pózno na jego orientację , że ta jest dla niego niejadalna
|
|
Pią 12:25, 29 Kwi 2011 |
|
|
NayaKanga
Początkujący
Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Problem tylko w tym, że lista "kwiatów zakazanych" jest trochę przesadzona. Druga sprawa myślę, to fakt, że trzeba indywidualnie podejść do każdego kota. Są takie, które całe życie przeżyją w domu z diffenbachiami i nic się nie stanie. Być może dlatego, że niektóre rośliny kot musiałby zjeść w całości, żeby naprawdę sobie zaszkodzić, a często pewnie kończy się na podgryzaniu koniuszków liści np.
Niektórych roślin, kot musiałby zjeść poletko, żeby faktycznie się zatruć. Trzeba znać rośliny, które są naprawdę zabójcze, już po zjedzeniu kęsa - ja myślę, że tak właśnie będzie z Adenium np. (ona jest śmiertelna także dla ludzi).
Nie widzę powodu do trzymania w domu i skrzydłokwiatu, jeśli kot się nim nie interesuje. U mnie w tej chwili, chyba najbardziej problematyczne jest Kalanchoe, a kicia się nim kompletnie nie interesuje i nawet nie wchodzi na parapet. Zdecydowanie preferuje podgryzanie roślinek typu Nolina, z "czupryną" trawkowatą, dlatego nawet nie próbujemy hodować tego typu roślin.
Ja jestem ciekawa jak jest z Hojami...a zastanawiam się ze względu na psy, bo to one mi się najadły kiedyś opadłych kwiatów (zapach miodu je zwabił podejrzewam) i skończyło się na wymiotach, a psom nic poza tym nie było. Planuję teraz Hoję (kot nawet nie spogląda na półkę, gdzie miałaby stać) ale obawiam się o te opadłe kwiaty...zwłaszcza że miodem pachną np.
Znalazłam właśnie coś takiego: [link widoczny dla zalogowanych]
Już mi się zdarzyło przeczytać, że Hoja rzekomo cała trująca, a tu piszą: "Hoja (carnosa) - Safe plants: no known records of toxicity. Even if the -otherwise healthy- cat vomits, don't worry!". Znam całą masę kotów podgryzających liście i kwiaty które żyją w dobrym zdrowiu, więc nie wiem czy jest naprawdę taki powód do strachu
Ostatnio zmieniony przez NayaKanga dnia Pon 8:44, 02 Maj 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Pon 8:25, 02 Maj 2011 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|