HCM_jak najlepiej badać + sytuacja w Polsce

Witam,

mam kilka pytań odnośnie HCM.

Po pierwsze - do kogo najlepiej się udać na badania kardiologiczne? Myślałam o dr. Niziołku i pani dr Garncarz. Czy któreś z nich jest szczególnie polecane np. wśród hodowców do zajmowania się tą tematyką czy też ich wiedza i doświadczenie w temacie HCM są raczej równo cenne?

Kolejna sprawa: jak to jest z badaniami genetycznymi... Laboklin? Idexx? Jeszcze gdzieś indziej?

A tak przy okazji - czy istnieją jakieś bazy danych/informacje nt. występowania HCM w polskiej populacji ragdolli?

Z góry dziękuję za wszelkie informacje

K. Wesoly

Ostatnio zmieniony przez Kamila_K dnia Pon 18:08, 28 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz

Witaj

Ja leczyłam kotka u dr Garncarz, polecam bardzo rzeczowa a przy tym bardzo miła, można zawsze do Niej zadzwonić w razie problemów, podaje nr tel komórkowego, zawsze odbierała i pomagała. Dr Niziołek z tego co wiem też jest świetnym fachowcem, więc chyba nie ma dużego znaczenia ktorego z lekarzy wybierzesz.

oba nazwiska ciesza się dobra slawą .
Dr Niziolek jest uznawany za wybitnego kardiologa. Obawiam się że nie ma dostępnej bazy danych

Mhm

dzięki za odpowiedzi

dalszymi wypowiedziami również nie pogardzę Ya winkles

m.in. w temacie doświadczenia z Laboklinem i Idexxem

Na ile częsty jest to problem w Polsce (mam na myśli HCM)? Ok, nie ma bazy danych (jakoś się nie dziwę

), ale informacje i tak gdzieś tam krążą... Rolling eyes

W sumie też zdziwiłam się, bo o chorobie wątek jest (jako fakcie jej występowania, testach etc.), ale np. nie widziałam (choć być może po prostu nie zauważyłam) tematu, w którym ktoś opisywałby doświadczenia z leczenia etc.
Czyli co? W Polsce jest to problem marginalny czy po prostu raczej nikt się nie przyznaje? Ya winkles

	Graża napisał:
	oba nazwiska ciesza się dobra slawą . Dr Niziolek jest uznawany za wybitnego kardiologa. Obawiam się że nie ma dostępnej bazy danych

Ja polecam dr Niziołka. W mojej ocenie ma największe doświadczenie praktyczne i jako jedyny polski weterynarz ma uprawnienia do wprowadzania informacji o wynikach swoich badań do bazy danych zawartej na [link widoczny dla zalogowanych]

Okres oczekiwania na aktualizację danych na pawpeds jest okropnie długi. Wyniki badań USG wszystkich naszych kotów zostały wysłane miesiac temu (przez dr Niziołka) wraz z wynikami badań genetycznych, ale jeszcze nie wyświetlają się

	Kamila_K napisał:
	prostu nie zauważyłam) tematu, w którym ktoś opisywałby doświadczenia z leczenia etc.

Aby leczyć kota, trzeba mieć świdomość jego choroby Smutny

Zwykle dopiero nagły zgon kota uświadamia opiekunowi, ze kot od dawna chorował.

	Kamila_K napisał:
	Czyli co? W Polsce jest to problem marginalny czy po prostu raczej nikt się nie przyznaje?

Większość znanych mi hodowców ogranicza swoje badania kotów do testów genetycznych - to zdecydowanie za mało i bardzo niewiele wnosi informacji o faktycznym zdrowiu ich kotów. Ta świadomość przenosi się na nowych opiekunów ich kotów.

Trudno się więc dziwić, że na forach nie poczytasz o leczeniu kotow z kardiomiopatią, a jedynie o nagłej śmierci tych kotów.

nika, dzięki za odpowiedzi

myślę, że jednak ZA MAŁO mówi się o HCM. Tzn. mówi się o nim, ale w kontekście"taaak, jest taka okropna choroba, należy badać"

ale oficjalnie, mało kto słyszał o HCM w polskich hodowlach... tylko, że to jest oficjalnie...

w dodatku-a'propos testów, może warto by było napisać, JAK i gdzie je przeprowadzać, a także spróbować interweniować zbiorowo w Labokllinie w temacie poprawienia jakości informowania o testach....

okazuje się, że można zrobić tam test, który przy niewłaściwym oznaczeniu nie jest testem specyficznym dla ragdolla... Wystarczy nie dogadać się z weterynarzem, albo nie spojrzeć mu na ręce... i kiedy właściciel/hodowca cieszy się, że zrobi krok do przodu i ma testy genetyczne, tak naprawdę kot wcale nie musi być czysty, tylko test nie był zrobiony TAK, JAK NALEŻY....

tylko pytanie, ilu hodowców zdobędzie się na wycofanie kota z hodowli z powodu HCM....

Przerażacie mnie...

zawsze wydawało mi się jeśli weźmie się zwierzę z nie pewnego źródła, czyli z pseudohodowli, bez rodowodu, z "hodowli" ale mocno podejrzanej, gdzie zwierzęta są trzymane w stodole itd. to można mieć obawy... natomiast jeśli bierze się zwierzę z rodowodem, z hodowli gdzie kochają zwierzęta, za wysoką jak dla większości ludzi kwotę...to można w pełni być pewnym, że kociak/psiak jest zdrowy ....

jak zatem rozpoznać, że hodowla to naprawdę hodowla i ma zdrowe mioty ???
Czy są jakieś pierwsze objawy HCM u kotów które powinny nas zaniepokoić jako zwykłych właścicieli kotów "na kolanka" ??

Dołączył: 09 Mar 2011 Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Niestety nie ma żadnych objawó u kotów z HCM, jak to się mówi jest to cichy zabójca. Kot, który jest nosicielem i jest jednocześnie chory może umrzeć tak naprawdę w każdej chwili. Śmierć na HCM wiąże się z obrzękiem płuc i zalaniem ich przez płyny. Jedyną możliwośćią sprawdzenia kota, jest test DNA i echo serca. Tak jak pisze Nika testy to jest za mało!! Często kot z wynikiem pozytywnym testu na HCM, może życ bardzo długo i mieć zdrowe serce. Cytująt dr Niziołka- "testy DNA to jedynie drogowskaz, w jakim kierunku poczynić następne kroki z naszym kociakiem". Moim zdaniem diagnostyka jest w przypadku HCM bardzo ważna. Gdyby nie nadgorliwość mojego weterynarza żyłam bym bezwiednie z ciężko chorym kotem. Teraz jedynie mogę mu ulżyć w postępowaniu choroby i cieszyć się każdym dniem spędzonym z nim.

Podpisuję się pod pytaniem Lindusi...

O rajuśku, przerażacie mnie. Myślałam tak jak Lindusia. To po co te zapewnienia hodowców, że ich kotki są przebadane i wolne od tej choroby i w takim razie kociaki tez nie będą chore. Czy w takim razie mogę czuć się oszukana? Nie chcę nikogo oskarżać, ale powinno to wyglądać inaczej. Powinnam zostać poinformowana, że kociak jednak może zachorować i tylko odpowiednie badania utwierdzą mnie w tym czy jest on zdrowy czy też nie. Przestraszony

Już się boję.

Dołączył: 09 Mar 2011 Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

do Agnieszka7714
Moim zdaniem możesz czuć się oszukana jeśli hodowca Cię zapewniał o tym, że jego koty są zdrowe, a okaże się że twój pupil jest chory. Nie ma się co bać, warto jeśli ma się wątpliwości zbadać swojego kociaka.

	Lindusia napisał:
	jak zatem rozpoznać, że hodowla to naprawdę hodowla i ma zdrowe mioty ???

poprosić hodowcę o pokazanie oryginałów wyników badań po danej parze rodzicielskiej z której jest twój kocio .
jeśli hodowca nie jest gołosłownym krzykaczem to chętnie udostępni ci dokumenty do wglądu a nawet zrobi ksero Wesoly

No ale tak jak pisze Nika testy to nie wszystko i kociak może być chory, tak ??

Niekoniecznie .
Nie wszystkie ragi mają predyspozycje aby zachorować na serce .
Jednak jeśli ten problem często występuje u danej rasy należy koty badać , tym bardziej , że tanie nie są .
Jeśli hodowca chce mieć pewność to powinien zrobić kompleksowe badania bo sam test to trochę mało .

Ostatnio zmieniony przez Hari dnia Śro 15:39, 09 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz