Autor |
Wiadomość |
Farid
Raczkujący
Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Chory kotek- prośba o pomoc |
|
Dzień dobry.
22 grudnia zakupiłam w hodowli Jennifer World*PL od Pani Ewy Smoleń kotka rasy ragdoll. Pani Ewa szczególnie mi go polecała, ze względu na to, iż mam córkę przewlekle chorą na chorobę Leśniowskiego- Crohna i ma obniżoną odporność. Chciałam, aby miała puchatego przyjaciela. Niestety mimo zapewnienia mu jak najlepszych warunków w trakcie transportu do domu, kotek już na drugi dzień zaczął kichać i się trochę drapał. Następnie z lewego oka zaczęła mu spływać przeźroczysta wydzielina. Po konsultacji u lekarza weterynarii dowiedziałam się, że jest to prawdopodobnie koci katar i włączono leczenie. Kotek dostał zastrzyk wzmacniający oraz antybiotyk w iniekcji wkłuty w tylny "pośladek". Dostał również krople z gentamycyną do oczu. Niestety już następnego dnia tak intensywnie zaczął się drapać iż wyłysiał między łopatkami. Po kolejnej wizycie u lekarza weterynarii dostał zastrzyk przeciwświądowy oraz maść na ranę. Nie pomogło. Dlatego Pani doktor wysłała mnie do dalszej diagnostyki w celu podejrzenia grzybicy na zeskrobinę oraz test lampą Wooda. Niestety po wykonaniu testu lampą Wooda kotek świeci bardzo na zielono. W wielu miejscach: Między łopatkami, na prawej łopatce, pod brodą i niżej, za uszami, z tyłu prawej strony oraz na stopach. Co może świadczyć o grzybicy bardzo rozprzestrzenionej. Lekarz weterynarii włączył dalsze leczenie. Kotek dostał lek na wzmocnienie oraz szczepionkę na grzyba Zylexis i Tobradex oraz Biocan M, zmieniono mu krople do oczu na tobradex. Czekamy teraz z niecierpliwością na wynik z laboratorium. Dalej będziemy go leczyć według wskazań lekarza. Niestety kotek dalej się drapie. proszę o pomoc, bo jest to wyjątkowa sytuacja, a nie mam się do kogo zwrócić. Kotka nie mam gdzie izolować, zbyt małe mieszkanie. Córka nie może się zarazić, gdyż leki przeciwgrzybicze obciążają znacznie wątrobę, a córka właśnie ma ją uszkodzoną. Proszę o podpowiedź, co mogę zrobić, aby kotka szybko wyleczyć, ze swojej jeszcze strony i jak dezynfekować dom, aby córka się nie zaraziła.
Z góry dziękuję za życzliwość.
|
|
Pią 11:18, 05 Sty 2018 |
|
|
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
No i mamy następny przykład na kupowanie kotków z pseudohodowli.
Jak zaoszczędzimy na kosztach zakupu kota, to wydamy na leczenie. Życzę koteńkowi szybkiego powrotu do zdrowia, ale to bardziej pobożne życzenie niż rzeczywistość.
|
|
Pią 17:54, 05 Sty 2018 |
|
|
Farid
Raczkujący
Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
To była hodowla, a nie pseudohodowla gdyż są zrzeszeni w Fife. Na tym forum była ona polecana. Tak mają napisane na swojej stronie, a za kota mało nie zapłaciłam. Prosiłam o radę nie o kopanie leżącego. Rozumiem, że nikt nie udzieli mi rady i sytuacja jest co najmniej beznadziejna. Proszę mi napisać czy kot się wyleczy bo chodzi o zdrowie mojego dziecka. I to powinno Pana lub Panią interesować. Jakoś innym współczujecie. Czytałam to forum wcześniej i radzicie co robić.
|
|
Pią 18:08, 05 Sty 2018 |
|
|
Kitek
Ambitny
Dołączył: 26 Sie 2017
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Farid ja sie nieznam na kocich chorobach ale moze zapytaj pania od ktorej kupilas kociaka moze ona ci pomoze? Moze moze go wziac do czasu wyleczenia bo dla hodowcy powinno byc najwazniejsze zdrowie kici. zakladam ze kociak ma min 12 tyg i mial szczepienia etc?
Bardzo wspolczuje i trzymam kciuki o zdrowie kici i dziecka!
|
|
Pią 19:47, 05 Sty 2018 |
|
|
Farid
Raczkujący
Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dziękuję za zrozumienie. Z Panią Ewą się oczywiście kontaktowałam. Na bieżąco mówiłam jej o stanie zdrowia kota. Ma przecież jeszcze inne kotki w hodowli. Kotek miał 12 tygodni i wszystkie szczepienia. Sprawdzałam. Chciałam, aby kotek był zdrowy i dlatego brałam drożej z hodowli zrzeszonej w federacji. Piszę tu gdyż jak pisałam nie mam się gdzie zwrócić o pomoc.
|
|
Pią 19:56, 05 Sty 2018 |
|
|
Kitek
Ambitny
Dołączył: 26 Sie 2017
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Farid tak pomyslalam male kotki sa wrazliwe na zmiany, zapachy etc. Moze czegos sie dotknal czy cos zjadl? Moze to jest stress?
Ja bym zapytala opini innego lekarza! Upewnijcie sie ze ma duzo milosci, spokoju, ze niema nic w jego otoczeniu co mogloby mu zaszkodzic, male czesci z zabawek, plyny, proszki perfumy, kwiatki itp. To maly kotek wiec potrzebuje odpoczynku, zabawy, cieplo i i kazdy najmniejszy stres moze wplynac na jego wyproznianie, futerko i inne rzeczy.... no nie wiem tak tylko glosno mysle!
Zapytaj innego veta i popros pania Ewe o pomoc bo szkoda kociaczka i was i jak dlam ie to niewazne skad kicia jest byle by byla kochana i byla szczesliwa!
|
|
Pią 20:24, 05 Sty 2018 |
|
|
Farid
Raczkujący
Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Niestety ważne skąd się bierze kota. Dlatego brałam z hodowli a nie z pseudohodowli. Jak na pewno Kicia wiesz koci katar i podejrzenie grzybicy nie bierze się od kwiatków i innych perfum. Na dodatek zakup kota był przemyślany i zaplanowany więc dom na przyjęcie kotka był przygotowany. Mam nadzieję, że podejrzenia obu lekarzy weterynarii się nie sprawdzą. Ale wątpliwe to jest. Więc nie diagnozowałam go u jednego a dwóch. Jak pisałam. Na dodatek kociak był cały czas z kimś, bo między świętami byłam cały czas w domu. Więc nie mogę powiedzieć, że oprócz przeprowadzki miał jeszcze masę stresu. Rozumiem więc, że prawie wszystkie kotki po przeprowadzce są chore? Nie zrozum mnie źle. Dziękuję za wsparcie. W domu utrzymuję stałą temperaturę, nie robię przeciągów, bo przy chorym dziecku się nie da mieć jakiejś dziwnej chemii i przeciągów. Mam oczyszczane powietrze w domu. A Panią Ewę prosiłam. Co też napisałam.
|
|
Pią 20:43, 05 Sty 2018 |
|
|
Kitek
Ambitny
Dołączył: 26 Sie 2017
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Nie no wiadomo ze najlepiej wziac kotka z dobrej hodowlii sama tak zrobilam:) mnie chodzilo o to ze kazdemu trzeba pomoc niewazne skad wzial kotka:) bo to nie kotka wina gdzie sie urodzil:)
Tak jak pisalam tylko glosno mysle bo niestyty na wlasnym przykladzie moge powiedziec ze weterynarze tez sie myla i lecza na cos innego a czasami powod jest zupelnie inny prostrzy i szybki do wykeczenia. Czasami latwo jest przeoczyc proste rzeczy jak sie jest zdesperowanym:(
Bede trzymac kciuki i mam nadzieje ze ktos inny sie wypowie: moze napisz priva do Ines lub kociej mamy lub koko i niuni moze one one podpowiedza! Zawsze sa pomocne a ich wypowiedzi pewne wiedzy i wskazowek. Powodzonka
|
|
Pią 20:58, 05 Sty 2018 |
|
|
BabaJaga
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Gdańska
|
|
|
|
To prawda, co napisały dziewczyny. Małe kociaki po przeprowadzce do nowego domku zwykle kichają.
Poza tym może i warunki transportu kotka z hodowli do Waszego domu przyczyniły się do złapania przez niego jakiegoś przeziębienia i stąd m.in. ten katarek. Przykładem może być moja Niunia. Była brana z hodowli w listopadzie. Na dworze było paskudnie zimno i wietrznie. Pomimo, że została w hodowli zapakowana do ocieplonego kontenerka, opatulona kocykiem, ale niestety samo przejście z nią tych kilku metrów do samochodu już wystarczyło, że złapała wściekły katar i dodatkowo stan zapalny pęcherza. Niestety, nie obeszło się bez leczenia antybiotykiem. To tyle, co mogę powiedzieć na temat kichania.
Jeszcze chciałabym dodać, że w tym samym czasie wzięliśmy z innej hodowli drugiego kociaka (brytyjczyk Koko), który przez cały czas był i nadal jest (odpukać!!!) zdrowy jak rydz. Tak więc, w naszym przypadku wykluczam warunki panujące w naszym domu, jako przyczynę choroby naszej Niuni. Zawiniły tu albo niewłaściwe warunki transportu albo choróbsko nabyła jeszcze w hodowli. Na szczęście kuracja zakończyła się powodzeniem.
Natomiast ta grzybica, o której piszesz, to już raczej musiała być przywleczona z hodowli. Ciekawe, co na ten temat mówi hodowca kici?
Czy przypadkiem nie było w umowie kupna sprzedaży kotka klauzuli, że hodowca zrzeka się odpowiedzialności za zdrowie zwierzaka w przypadku, gdy nabywca w przeciągu 2-3 dni od kupna nie podda go badaniu weterynaryjnemu celem wykluczenia ewentualnych chorób? Czy badaliście kotka pod tym kątem zaraz po jego zakupie?
Bardzo Wam współczuję tego stresu i trzymam kciuki za szybkie wyleczenie kotka.
|
|
Pią 21:26, 05 Sty 2018 |
|
|
Farid
Raczkujący
Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Zbadaliśmy kota na drugi dzień roboczy od kupna. Klauzula w umowie była o trzech dniach roboczych. Kupiliśmy 22 grudnia a były święta więc dni wolne od pracy. Zbadaliśmy go w środę jak tylko się dało. Skupiamy się na tym co było widać. Czyli silnym kichaniu Katarze i łzawienie. Od tego zaczęliśmy. Moja wina że pomyślałam iż kotki czasem się drapią. Ale na trzeci dzień roboczy wypadła mu sierść i też byłam u weta. Niestety pomyśleliśmy że to może od iniekcji niedawno przebytej. Potem się okazało że to prawdopodobnie grzybica. Proszę mi wierzyć, katar jest bardzo groźny ale wiedziałam, że nim się córka nie zarazi i koteczka wyleczymy. To podejrzenie grzybicy mnie załamało. To jest bardzo zaraźliwe i trudno się leczy a ja mam szczególną sytuację w domu. A o hodowcy proszę wybaczyć nie chce pisać. Chce rady co zrobić z choroba kotka. Nic więcej nie mogę zrobić.
|
|
Sob 8:11, 06 Sty 2018 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Przepraszam Cię Farid ale moją intencją nie było kopanie leżącego. Pomyślałam o pseudohodowli, bo wiele mamy takich przypadków.
Myślę, że nikt Ci nic poza leczeniem u weta nie doradzi. Grzybica leczy się długo ale
można ją wyleczyć, jeżeli jest się bardzo systematycznym i dokładnym. Ja wyleczyłam świnkę morską z grzybicy wyciągiem z czosnku, no ale kotka tym leczyć nie można.
Jeszcze raz Cię przepraszam, naprawdę nie chciałam Cię urazić.
Życzę, żeby leczenie koteczka przynosiło jak najlepsze efekty.
|
|
Sob 20:19, 06 Sty 2018 |
|
|
Farid
Raczkujący
Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Rozumiem Twoje wzburzenie bo bardzo długo czytałam informacje i szukałam hodowli bojąc się dostać chorego kota. Niestety wzięcie go z hodowli nie uchroniło mnie przez chorobami. Wiem że jeśli potwierdzi się grzybica to leczy ja się bardzo długo. No i niestety Kot może zostać nosicielem choroby, a wtedy nie wiem co zrobię. Na nieszczęście kot w mieszkaniu bywa wszędzie, jak to kot. Codziennie myje podłogi, odkurzam odkurzaczem z trzepaczka włącznie z pościelą i wszelkimi tapicerowanymi meblami. Kot jest i będzie kąpany w nizoralu dwa razy w tygodniu i w cieczy kalifornijskiej raz w tygodniu. Wet dodał mi jeszcze apouqel na świąd, aby kotek tak się nie drapał i nie roznosił. Zakupiłam ozonator powietrza aby zabijać zarodniki grzyba. Liczę że to urządzenie naprawdę działa bo po mału wyczerpują mi się fundusze.. leczenie córki jest bardzo drogie, a muszę na to mieć.
Proszę napisz mi, czy Ty Broszka zaraziłaś się od świnki? Nikt mi na to nie odpowiedział, czy można uniknąć zarażenia. Z resztą muszę dać radę. Szkoda kotka i mojej córki. Kotek najważniejsze aby z tego wyszedł, a córka żeby się nie zaraziła.
|
|
Nie 7:31, 07 Sty 2018 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
U mnie nikt w domu nie zaraził się od świnki. Myślę, że jak będziesz przestrzegała regularnych kąpieli i smarowania nie powinno dojść do zarażenia. Może córcia powinna ograniczyć bliski kontakt z kotkiem. No, ale ja wetem nie jestem,więc to tylko takie moje dywagacje. Bardzo Ci współczuje tego problemu i wiem jaki to stres walczyć z chorobą u koteczka i to jeszcze z zakaźną i bać się o zdrowie dziecka.
A jak to widzi wet ?
Ostatnio zmieniony przez Boszka dnia Nie 21:41, 07 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 21:40, 07 Sty 2018 |
|
|
scarlett
Ambitny
Dołączył: 18 Lut 2017
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Farid, niestety nic nie poradzę, ale mocno trzymam kciuki za kotka i całą Waszą rodzinkę.
|
|
Nie 21:49, 07 Sty 2018 |
|
|
naranja
Doświadczony
Dołączył: 26 Lis 2013
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
|
|
|
Farid, koci katar to bardzo poważna choroba, dlatego szczepi się na nią koty w hodowli i Twój kociak też na pewno został zaszczepiony. Kichanie i wyciek z oka/nosa, to zwykle zarażenie herpes wirusem, które leczy się antybiotykiem z dobrym skutkiem, ważne jest też podanie zylexis, zwykle w tym przypadku daje bardzo dobre efekty.
Bardzo ważne jest postawienie diagnozy w sprawie grzybicy, pewnej diagnozy, bo leczenie tego schorzenia u kotów jest bardzo trudne. Weterynarz, który postawił diagnozę - koci katar nie mając tak naprawdę do niej podstaw nie jest moim zdaniem godny zaufania. Jakie badania zostały przeprowadzone przed diagnozą? Jak umotywował takie stwierdzenie?
Proponowałabym potwierdzić szczególnie diagnozę grzybicy u innego weta, dla pewności,że mamy naprawdę poważny problem.
Kolejne pytanie, piszesz,że rozmawiałaś z hodowcą, ale nie napisałaś nam jaka była jego reakcja, jakie dał Wam propozycje rozwiązania tego problemu? Może warto się dogadać, Pani Ewie na pewno zależy na dobru kociaka. Nie znamy się osobiście, ale to doświadczony hodowca z długoletnim dorobkiem i na pewno zależy jej na dobrej opinii, zwłaszcza,ze jest pasjonatem, tego jestem pewna. Spróbuj posłuchać jej rad i naprawdę powtórz diagnozę gdzie indziej, może nie jest tak źle, jak w tej chwili myślicie, jest wiele chorób z podobnymi objawami.
|
|
Pon 22:28, 08 Sty 2018 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|