Autor |
Wiadomość |
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Beata73 bardzo się cieszę, że kotka nie nosi wirusów, to znaczy ze mozesz spokojnie miec ja jako kotke hodowlaną. Widocznie to byla infekcja bakteryjna, ktorą mozna wyleczyc antybiotykiem. Dobrze czytać tak dobre wiadomości.
|
|
Wto 18:13, 03 Lis 2009 |
|
|
|
|
Beata73
Początkujący
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
zapomniałam dodać że infekcji bakteryjnej też nie ma- miała test wcześniej robiony.
Ma po prostu tylko zatkane kanaliki łzowe.
|
|
Wto 18:30, 03 Lis 2009 |
|
|
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Oh no to jeszcze lepiej!!! Bardzo sie ciesze zwlaszcza ze koteczka jest moja imienniczka
|
|
Wto 18:38, 03 Lis 2009 |
|
|
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Ostatnio moja znajoma odtykala kanaliki lzowe swojego kota u veta. Jak reka odjal
|
|
Wto 18:40, 03 Lis 2009 |
|
|
Beata73
Początkujący
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Będziemy musiały spróbować.
|
|
Wto 19:11, 03 Lis 2009 |
|
|
majast
Wyjadacz
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Warszawy
|
|
|
|
| | dla mnie renomowana hodowla to
-hodowla która od wielu lat jest na rynku felinologicznym
-Właściciel hodowli jest zarejestrowany w Związku Hodowców- w tym przypadku Właścicielka jest dodatkowo aktywną działaczką na Ślasku
-koty osiągają na przestrzeni kilku lat sukcesy wystawowe
-hodowla jest prowadzona wg założonego planu
-hodowla jest pod stałą opieką lekarzy weterynarii
- hodowca udostępnia (za zgodą) kontakt do osób które już w tej hodowli kocięta kupiły
to podstawa |
Masz rację, to wszystko to absolutna podstawa.
Jednak ja bym taką hodowlę nazwała np. dobrą hodowlą.
A od "dobrej" do "renomowanej" hodowli droga jest jeszcze baaaardzo długa
Jeśli miałabym policzyć polskie hodowle Ragdolli, które moim zdaniem zasługują na to określenie, wystarczyłyby mi palce jednej ręki. A hodowli tej rasy mamy już przeszło setkę.
Beata, super, że z kotką jest ok.
|
|
Wto 20:35, 03 Lis 2009 |
|
|
Beata73
Początkujący
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
masz racje,
ale każdy z kim nawiązywałam kontakt opowiadał o swojej hodowli jak o najlepszej
jednak moim zdaniem lepiej zobaczyć osobiście w jakich warunkach są koty kotki i kocięta, czy mają odpowiednio dużo miejsca. Łatwo o choróbska w dużych skupiskach kotów na małym terenie. Czy koty mają badania itd...
Ja przebadałam teraz wszystkie moje koty na HCM i PKD. Kupując kota do hodowli warto też zapytać czy rodzice mają badania i jaki wynik lub zrobić testy przed kupnem kociaka.
Niestety moja Roxanka ma jeden gen pozytywny HCM...
|
|
Wto 20:56, 03 Lis 2009 |
|
|
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Ostatnio bylam na seminarim o HCM u ragdolli wlasnie. I powiem wam tyle ze nie mozemy panikowac z tego powodu!!!! Jezeli twoja kotka ma tylko jedna kopie genu pozytywna to nie masz sie absolutnie czym martwic, musisz tylko pamietac zeby dopuszczac ja z kocurkiem o wyniku negatywnym. Musimy pamietac ze te badania genetyczne badaja TYLKO JEDEN GEN!!! A tych genów mogących nosić HCM jest ok 20!!!
Niestety jeszcze nie potrafia zbadać pozostalych 19. Wiec kot z wynikiem negatywnym tez moze nosic HCM. Oczywiscie ja jestem za badaniem kotów ale nie bede panikowac z tego powodu. Jezeli kotka ma wynik pozytyzny w heterozygocie mozemy uzyskac z niej polowe potomstwa ktore nie bedzie nosilo HCM i polowe ktore bedzie nosilo owa chorobę w heterozygocie (czyli tylko jednej kopii genu) pod warunkiem ze dopuscimy ja do kocura z wynikiem negatywnym. Jeszcze jedną rzecza jest że kot z wynikiem pozytywnym HCM nie musi rozwinąć tej choroby wogule!!! Znam koty z wynikiem pozytywnym ktore dozyly kilkunastu lat i nigdy nie rozwinely choroby!!!! Na seminarium byl profesor wlasnie z Uniwersytetu w Glasgow tego ktory prowadzi badania genetyczne u Ragdolii, Maincoonow i innych kotow. Profesor wyrazil sie wyraznie zeby nie panikowac a test jest tylko dla informacji hodowców. Bo pozytywny wynik nie oznacza choroby.
Ostatnio zmieniony przez roksana dnia Wto 21:19, 03 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 21:17, 03 Lis 2009 |
|
|
Beata73
Początkujący
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Zdaje sobie sprawę że jeden gen to nie choroba, ale piszę o tym że warto to sprawdzić przed kupnem kota do hodowli a nie po. Świadomość społeczne rośnie, ludzie interesują się HCMem bo coś im dzwoni w jakimś kościele ale nie wiedzą o co dokładnie chodzi. I lepiej mieć kota z negatywem niż tłumaczyć że pozytyw to nie choroba.
|
|
Wto 21:51, 03 Lis 2009 |
|
|
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
a to fakt
|
|
Wto 22:10, 03 Lis 2009 |
|
|
edziag
Początkujący
Dołączył: 26 Paź 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Ostatnio zmieniony przez edziag dnia Pon 23:10, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 21:10, 16 Sty 2011 |
|
|
edziag
Początkujący
Dołączył: 26 Paź 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Przepraszam, że się nie przywitałam i od razu tak z "grubej rury" ale musiałam się wygadać, może komuś się to przyda a może nie.
|
|
Nie 21:15, 16 Sty 2011 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
No to witaj.
Szkoda, że spotkała Cię taka przkrość.
Nie trać wiary w ludzi i szukaj swojego kotka nadal - może na naszym forum,
ukrywa się Twój skarb.
|
|
Pon 0:02, 17 Sty 2011 |
|
|
Ciri
Raczkujący
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
|
|
|
ten post może wywołać małe zamieszanie gdyż napisałaś go w wątku narzekania na charming eyes a jak widzę to nie o tę hodowlę tym razem chodzi.....
|
|
Pon 7:51, 17 Sty 2011 |
|
|
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Smutna historia. Muszę wam powiedzieć, że gdy odbierałam swojego pierwszego kotka brytka, też byłam laikiem (i chyba nadal jestem), wszystko było dobrze, wg lekarza kotek był zdrowy, a po około 2 tyg okazało się, że jednak nie. Nie będę opisywać o co chodzi. Wydałam kupę kasy na leczenie rodziny, najbardziej ucierpiałam ja, bo kociak łaził za mną jak za swoją mamą. Zadzwoniłam do hodowli poinformować Panią aby przebadała swoje kociaki, nie miałam pretensji, chciałam pomóc. Nie wiedziałam, czy kociak zaraził się u nas, czy już taki przyjechał. Ale okazało się, że cała hodowla była "zarażona", nawet psy. Pierwsze pytanie jakie padło, to czy chcemy oddać kotka. Nawet o tym nie myślałam, kociak nie miał żadnej choroby genetycznej, można go było wyleczyć. Więc nie było mowy o oddaniu. Więc Pani sama zaproponowała zwrot kosztów leczenia ( koszty były duże, bo jak podliczyłam wszystko co musieliśmy zrobić to wyszło około 500zł), nie jestem zołzą, zdawałam sobie sprawę, że hodowca tez zapłaci dużo za leczenie swoich zwierzaczków, dałam sobie spokój, w podziękowaniu dostałam 7kg karmy dla Froda (koszt 220 zł-jak dla mnie, było to bardzo miłe).
A wracając do lekarzy, to też już wiem na co zwracać uwagę. Chodziliśmy z Frodem do weta, bo łzawiły mu oczka. Wydzielina była czasami ropna, czasami lekko brunatna, ale generalnie oczy były mokre po jedzeniu, a wydzielina bezbarwna. Leczyłam go przez półtora roku, bo lekarz twierdził, że kociak ma chlamydię. Twierdził, ze to książkowe objawy. Płaciłam, a on wymyślał coraz to droższe leki, kot utył (był cały czas na sterydach), na pytanie a może zrobić posiew, lekarz mówił, że u kotów to nie takie łatwe do sprawdzenia, poza tym po co narażać się na dodatkowe koszty. Lekarze przesympatyczni, bardzo kontaktowi, to nawet do głowy mi nie przyszło, aby coś podejrzewać. W końcu poszłam po rozum do głowy, zmieniłam lekarza, pierwsze co, to był posiew na bakterie i na chlamydię pomimo iż lekarz twierdził, ze brytyjczyki tak mają (nie wszystkie) i po około 1,5 roku powinien z tego wyrosnąć. Posiewy wyszły jałowe (nie dzięki podawanym lekom, bo Frodo jeszcze jakiś czas miał mokre oczka). Teraz jest już dobrze. Lekarze też naciągają, człowiek uczy się na własnych błędach. Ważne jest aby wyciągać wnioski i nie popełniać ich ponownie.
|
|
Pon 8:22, 17 Sty 2011 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|