Autor |
Wiadomość |
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Kotka po kocim katarze tzn. zakazeniu herbeswirusem nie powinna byc wogole dopuszczone do hodowli poniewaz kazdy kot po zarazeniu staje sie nosicielem wirusa na cale zycie i przekazuje go potomstwu, ktore czesto nie przezywa porodu. Skoro twój weterynarz jest taki obeznany powinien zalecic ci natychmiastowe badania na obecnosc tego wirusa (sa to badania śliny). Widac nie jest wystarczajaco obeznany. Ja osobiscie mam kontakt z kilkunastoma hodowcami z Anglii od ktorych moglabym polecic kocieta. Widocznie Trafilas na takie hodowle, ktorych naprawde jest w Anglii niewiele, ktore sprzedaja chore kocieta. Ja zanim kupuje kota sprawdzam badania kotow w hodowli. Jezeli masz doswiadczenie w hodowaniu kotów to powinnas wiedziec, ze czytanie daje bardzo duzo a jest wiele hodowcow ktorzy pomagaja i wcale nie musisz u nich kupowac kota, wystarczy do nich zadzwonic, wyslac maila. Ja mam taka pomoc przynajmniej od kilku renomowanych hodowców w Anglii jak Happytyme, Filensio, Ragsheaven, a wcale u nich kotów nie kupowałam, poza Happytyme z tamtad mam kotke - zreszta jest przepiekna. Mi czytanie dało bardzo duzo zaczęłam od internetu a potem zaopatrzyłam sie w kilka książek o Ragdollach. To własnie czytajac zdobywamy wiedze na dany temat i jest to niezbedna wiedza teoretyczna. potem odwiedzamy wystawy i roznych hodowców ktorzy pokazują nam na wlasnych kotach jak ragdoll wygladac powinien, jak go zywic, jakie ma problemy zdrowotne....itp i tu nabieramy wiedzy praktycznej. I wtedy dopiero mozemy rozpoczynac hodowle. Po zatym moglas sie ugadac z hodowca z Polski zeby ci kotke przetrzymala dluzej az dostaniesz urlop, bo chcesz ja osobiscie zobaczyc to raz, dwa kupowanie pierwszej kotki do hodowli juz ciezarnej, jest bledem moim zdaniem. tak jak Kajmira napisala przewozenie kotki ciezarnej na taka odleglosc i to do obcego jej miesca podchodzi pod lekko mowiac powazna nieodpowiedzialnosc ze strony jej hodowcy, ty rowniez jako hodowca co prawda innych kotow, powinnas wiedziec z jak wiekim stresem sie to wiaze dla kotki ciezarnej. Dla mnie to byla totalna amatorka i ze strony hodowcy kotki i z twojej strony.
Ostatnio zmieniony przez roksana dnia Śro 19:31, 04 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 14:42, 01 Paź 2009 |
|
|
|
|
kajmira
Administrator
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
| | Miała ogólny antybiotyk 2 razy po kilka tygodni, w tym samym czasie krople do oczu Biodacyna na 10min przed Tobrexan o ile dobrze pamiętam |
Ogólny antybiotyk na oczy o takim leczeniu nie słyszalam .
Na oczy generalnie stosuje sie antybiotyk miejscowy w postaci maści lub kropli. Mam jedną kotkę w domu z problem z oczami ale udało się ja wyprowadzić - kosztowało to wiele systematycznej pracy dostawła 3 rodzaje różnych kropli w odstepie co 10 minut 2 razy dziennie a jak się udało to trzy ( zalecenie jest trzy razy ). Był w tym braunol, tobrex i nacloff. Leczenie jest nieprzyjemne bo nacloff bardzo szczypie ale skuteczne o ile jest systematycznie i długo prowadzone. Nacloff był przedłużony.
Warto też sprawdzic chlamydia jeśli chodzi o oczy - to dość specyficzna przypadłość bo łączy w sobie elementy wirusa i bakterii i jest to bardzo trudne do wyleczenia ale podobno możliwe - tutaj trzeba by skonsultować z lekarzem okulistą.
Jeśli kanaliki łzowe są zapchane może je udrożnić poprzez specjalistyczny zabieg.
|
|
Czw 14:43, 01 Paź 2009 |
|
|
Beata73
Początkujący
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Przecież ja nie napisałam, że nie czytałam tylko nie miałam kontaktu z innymi hodowcami ragdolli którzy mogli by się podzielić doświadczeniami. Na temat tej hodowli miałam dobre informacje od koleżanek które hodują maine coon- jak ja. na temat weterynarii w Irlandii aż szkoda mówić bo już kilka razy zmieniałam weterynarza i nie mogę znaleźć specjalisty od kotów a tym bardziej oczu!
na wystawach w irlandii nie było ragdola do grudnia zaszłego roku więc nie było z kim pogadać. Poza tym tu chodzi o coś zupełnie innego- zaufanie, profesjonalizm itd.
kupujesz kota, pytasz na wystawie i co to da jeżeli hodowca cię oszuka?
Ja bym nie sprzedała kota do hodowli który przebył jakąkolwiek chorobę i tu jest problem.
Co do przewozu ciężarnej kotki to podróżowała na moją odpowiedzialność.
Opisałam co mi się przytrafiło i chodzi mi o fakt sprzedaży kota z chorymi oczami, natomiast nie o ocenianie mnie bo sama sobie zdaje sprawę z moich błędów.
|
|
Czw 15:10, 01 Paź 2009 |
|
|
nika
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 3759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
|
|
|
| | Opisałam co mi się przytrafiło i chodzi mi o fakt sprzedaży kota z chorymi oczami, natomiast nie o ocenianie mnie bo sama sobie zdaje sprawę z moich błędów. |
Twoja historia tylko potwierdza wcześniejsze moje podsumowanie. Naprawde warto kupowac/sprzedawac kota w oparciu o bezpieczne zapisy w umowie - bezpieczne, bo zabezpieczające wszystkie strony.
|
|
Czw 15:17, 01 Paź 2009 |
|
|
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Beata73 ja nie chcialam cie oceniac, sama popelnilam wiele bledów na poczatku i pewnie jeszcze popelnie. W koncu na bledach sie uczymy. A co do hodowcy kotki to sie juz wypowiedzialam, ze postapila nieodpowiedzialnie sprzedajac kota w takim stanie.
Jezeli moge ci cos doradzic to zapytaj weterynarza o zrobienie testow na herpeswirusa i chlamydie (pobiera sie slinę).
Ps. Bylam na twojej stronce, kotka jest moja imienniczka juz mam do niej sentyment.
|
|
Czw 15:25, 01 Paź 2009 |
|
|
Beata73
Początkujący
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Kotki nie chciała bym oddawać bo kocham wszystkie moje koty i bardzo jestem z nimi związana,
w moim mieście w najlepszej klinice nie robią takich testów już pytałam, nawet o innych nie słyszeli a popularnych w polsce. Jestem na etapie organizowania takich badań w polsce. Anglia jest bardzo inna od Irlandii, a nie mówiąc już o Polsce.Wczoraj dostałam szczoteczki na badanie HCM z Australii, czy coś bym jeszcze mogła zrobić w tym labolatorium dla kotów z tego wymazu?
|
|
Czw 15:46, 01 Paź 2009 |
|
|
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Jezeli chcesz to skontaktuje cie z Uniwersytetem w Glasgow tam robia badania na obecnosc tych wirusów i nie jest drogo kosztuje 40 funtow probki mozesz wyslac sama. Nie wydaje mi sie zebys mogla zrobic jeszcze jakies badania na jednej probce za malo materialu. Ale wydaje mi sie ze powinnas wykluczyc te wirusy. A na HCM robia tanio tez tutaj w Anglii koszt to 17 funtow daje linka gdzie mozesz zamowic szczoteczki i badanie [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Czw 15:56, 01 Paź 2009 |
|
|
Beata73
Początkujący
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
faktycznie, tego nie znalazłam, dzięki za info
|
|
Czw 16:17, 01 Paź 2009 |
|
|
evelin77
Raczkujący
Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
witam. przede wszystkim DZIEŃ DOBRY WSZYSTKIM FORUMOWICZOM- trafiłam na to forum ponieważ jestem na etapie poszukiwania ragdolowego kociaka no i w tym celu infiltruję internet;-)
po przeczytaniu tego wątku najbardziej rzuca mi się w oczy fakt że komentarze są w stylu "kupujący sam jest sobie winien"...- szczególnie jeśli chodzi o Beatę73
w cywilizowanym swiecie kupno kota z RENOMOWANEJ hodowli a o takiej zdaje się tu mowa nie powinno nieśc takich niespodzianek
i jakoś nikt z forumowiczów się nie oburza i nie komentuje faktu że hodowca ODRADZAŁ WIZYTĘ U LEKARZA WETERYNARII !!!!!!! to,że Pani hodowczyni sama uważa się za alfę i omegę a weterynarzy za nieuków i ignorantów to też jest nieeleganckie delikatnie mówiąc że o "eksperymentowaniu na kotach "nie wspomnę.
Zachowanie Hodowcy opisane przez Kupującą było KARYGODNE !!!!
na marginesie - hodowca z TAKIM doświadczeniem ( no i mądrzejszy od weterynarza)powinien wiedziec co oznacza infekcja spojówek i nawet jeśli była wyleczona to jak stres zwiazany z podróżą może wpłynąc na zdrowie kota !
jakim trzeba byc człowiekiem i "MIŁOŚNIKIEM" zwierząt żeby odradzac wizytę u weterynarza z chorym zwierzęciem???
|
|
Wto 15:21, 03 Lis 2009 |
|
|
Siasia
Ambitny
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn
|
|
|
|
A co oznacza RENOMOWANA hodowla ?
Czym się charakteryzuje taka hodowla ?
|
|
Wto 16:05, 03 Lis 2009 |
|
|
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
evelin77 ja się z tobą zgadzam w 100%. Zachowanie tej hodowczyni było karygodne!!! Niestety takie sytuacje zdarzają się jak widać nawet w renomowanych hodowlach. Dlatego ja Nika napisała umowa kupna kota jest bardzo ważna i tu odpowiedzialność przeczytania jej i zaakceptowania/bądź nie, warunków w niej zawartych leży w kwestii kupującego.
|
|
Wto 16:13, 03 Lis 2009 |
|
|
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Dla mnie "Renomowana" oznacza sprzedająca zdrowe, szczęśliwe kocięta które są świetnym przykładem swojej rasy.
|
|
Wto 16:16, 03 Lis 2009 |
|
|
evelin77
Raczkujący
Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
dla mnie renomowana hodowla to
-hodowla która od wielu lat jest na rynku felinologicznym
-Właściciel hodowli jest zarejestrowany w Związku Hodowców- w tym przypadku Właścicielka jest dodatkowo aktywną działaczką na Ślasku
-koty osiągają na przestrzeni kilku lat sukcesy wystawowe
-hodowla jest prowadzona wg założonego planu
-hodowla jest pod stałą opieką lekarzy weterynarii
- hodowca udostępnia (za zgodą) kontakt do osób które już w tej hodowli kocięta kupiły
to podstawa
natomiast niestety niektóre hodowle- nie tylko kocie, psie również- sa prowadzone przez osobu które- oczywiście za żadne skarby się do tego nie przyznają traktuja nowicjusza i laika- który po prostu chce sobie kupic zwierzaka z pewnego żródła , naczytał sie o akcjach typu rasowy=rodowodowy -traktują go po prostu jak jelenia i wciskaja niedoleczone lub wręcz chore zwierzęta.(skąd wiem?- z doświadczenia niestety- kilka zwierząt w swoim życiu z rodowodem kupowałam. nie na wystawy- tylko z pewnym pochodzeniem)
nie neguję wiedzy o zdrowiu zwierząt którą hodowca siłą rzeczy przez lata nabywa.i może o swoich doswiadczeniach dyskutowac z lekarzem lub innym równie doświadczonym hodowcą
ALE NIE MA PRAWA NIKOMU A JUŻ NA PEWNO NIE OSOBIE DLA KTÓREJ JEST TO PIERWSZY CZY DRUGI ZWIERZAK W ŻYCIU ODRADZAC WIZYTY U LEKARZA WETERYNARII !!!! TO SZCZYT NIEPROFESJONALIZMU , i okrucieństwo w stosunku do zwierzęcia które potrzebuje pomocy!
|
|
Wto 16:28, 03 Lis 2009 |
|
|
evelin77
Raczkujący
Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
i bardzo dobrze że hodowla została wymieniona z imienia i nazwiska.
jeśli sprawa zakończyła się ugodą to wystarczy to również na forum napisac i wtedy wszystko jest lege artis
a tu nie ma mowy o pomówieniach czy oszczerstwach rzucanych z zemsty np. skoro byli prawnicy i ugoda tzn że opisana sytuacja miałam miejsce.
oczywiscie gdyby to były peany pochwalne to nikt by przeciw wymienieniu nazwy nic przeciwko nie miał
ale niestety bywaja rózne sytuacje i nawet te złe mamy prawo poznac. Hodowca ma prawo przedstawic swoje stanowisko a czytający forum wyciągnąc własne zdanie.
dzięki temu osoby poszukujące kota ( takie jak ja) będą na tą hodowlę uważac. a i hodowca może wyciągnie jakieś wnioski...
jak wiadomo- człowiek się uczy przez całe życie ;-)
|
|
Wto 16:38, 03 Lis 2009 |
|
|
Beata73
Początkujący
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Witam po przerwie, dziś odebrałam wyniki badań mojej Roxanki-wymaz z łzawiących oczu:
resp. viruses FCV/FHV - no virus isolated
Feline herpesvirus PCR -negative
Chlamydophila felis PCR - negative
wychodzi na to że kotka zdrowa i nie przechodziła chorób wirusowych.
Dziękuję także, że ktoś wstawił się za mną bo poczułam się jakbym była idiotką i miała to na własną prośbę.
Pragnę także napisać, że przedtem sprowadziłam 3 koty od Ludwiki Małeckiej rasy MCO i kontaktowałam się tylko telefonicznie, otrzymałam piękne, zdrowe koty bez niespodzianek.
Nie można wkładać wszystkich do jednego worka.
Beata
|
|
Wto 17:59, 03 Lis 2009 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|