Autor |
Wiadomość |
Zibid
Początkujący
Dołączył: 04 Paź 2015
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa
|
|
Jessie |
|
Przeżyła rok i miesiąc zanim przegrała walkę z FIP...
Miała atopię i wet leczył ją różnymi metodami, odstawienie białka mięsnego niezbyt pomagało - w końcu po jakimś czasie zaczęło się poprawiać ale w efekcie kuracji prawdopodobnie doszło do osłabienia układu immunologicznego, co zaindukowało FIP.
To przyszło bardzo szybko - zaledwie w nieco ponad 2 tygodnie. Kiedy straciła apetyt i była osowiała trafiła zaraz do weterynarza. Niestety rozpoznanie było błędne - "przewiało w przeciągu" - dostała antybiotyk i kroplówkę na odwodnienie bo nie piła. Poprawiło się na jeden dzień. Kolejne wizyty niewiele wniosły - leczenie antybiotykami, witaminy, kroplówki. W końcu pojawił się płyn w jamie brzusznej - natychmiast prześwietlenie, badania krwi, biopsja - niestety diagnoza była wyrokiem. Potwierdzona przez trzech niezależnych od siebie weterynarzy. Beznadziejne rokowania - cały czas szukaliśmy wyjścia - brzytwy by się jej chwycić. Znalazłem - miał nią być Cykloferon i krzyżowa kuracja interferonami + punkcje płynu z jamy brzusznej. (Żaden z weterynarzy wcześniej takiej kuracji nawet nie zaproponował). Niestety nerki przestały pracować i było już za późno. Potem nie minęło nawet 48 godzin.
Rano - na 12 godzin przed śmiercią zrobiłem jej ostatnie zdjęcie - była już słabiutka...
Nie mogę pojąć jak to możliwe. Medycyna jest bezsilna wobec tej cholernej choroby. Mała była na bieżąco badana, zadbana, zaszczepiona, niewychodząca - pączek w maśle... i wszystko na nic...
|
|
Pon 0:43, 29 Sie 2016 |
|
|
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Biedne słodkie maleństwo. Była taką słodką koteńką.
Bardzo współczuję i wiem co przeżywacie, bo sama przeżyłam podobną śmierć. To strasznie boli.
Mam nadzieję, że nadejdzie czas, kiedy oboje zapragniecie nowego kotka i on ukoi Wasz ból.
Życzę tego z całego serca.
|
|
Pon 23:51, 29 Sie 2016 |
|
|
baldwitch
Ambitny
Dołączył: 09 Sty 2015
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce - Gliwice
|
|
|
|
Bardzo mi przykro..
Trzymajcie się mocno. Wiem, że teraz wam bardzo trudno i jedyne co mogę, to przesłać wam pozytywną energię.
|
|
Wto 7:59, 30 Sie 2016 |
|
|
Felicita
Ekspert
Dołączył: 08 Cze 2014
Posty: 4563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec
|
|
|
|
Bardzo mi przykro
|
|
Wto 8:22, 30 Sie 2016 |
|
|
dorota.sz
Ekspert
Dołączył: 23 Lis 2013
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Sosnowiec
|
|
|
|
Bardzo mi przykro
|
|
Wto 9:04, 30 Sie 2016 |
|
|
kasicalisica
Ambitny
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
ja również bardzo współczuję. 1,5 miesiąca temu odeszła moja ukochana kotka. Wiem co czujesz. Ja chciałam jak najszybciej zapełnić pustkę w domu innym koteczkiem. Nadal bardzo tęsknie ale z drugiej strony Lazurek i Kluska dają mi dużo szczęścia i bardzo ich kocham! może więc jeśli jesteś gotowa to i Wam to może?
Zapłacz
Kiedy odejdzie,
Jeśli cię serce zaboli,
Że to o wiele za wcześnie
Choć może i z Bożej woli.
Zapłacz
Bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
Lecz niech uwierzą wierzący,
Że on nie odszedł na zawsze.
Zapłacz
Kiedy odejdzie,
Uroń łzę jedną i drugą,
I – przestań
Nim słońce wzejdzie,
Bo on nie odszedł na długo.
Potem
Rozglądnij się wkoło
Ale nie w górę
Patrz nisko
I – może wystarczy zawołać,
On może być już tu blisko…
A jeśli ktoś mi zarzuci,
Że świat widzę w krzywym lusterku,
To ja powtórzę:
On wróci
Choć może i w innym futerku…
(Franciszek Klimek)
|
|
Wto 10:40, 30 Sie 2016 |
|
|
Zibid
Początkujący
Dołączył: 04 Paź 2015
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa
|
|
|
|
Dziękuję...
|
|
Wto 11:10, 30 Sie 2016 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Cudowny wiersz, wielkiego miłośnika kotów.
|
|
Wto 11:14, 30 Sie 2016 |
|
|
Rigore
Ambitny
Dołączył: 04 Sie 2014
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Bardzo Ci współczuję. Wzruszyłam się czytając towją opowieść. Sama też wiem co to znaczy kiedy odchodzi ukochany przyjaciel po długiej walce o życie. Jedyne co mogę jeszcze napisać, to to, że ten banał iż czas leczy rany na prwdę działa.
|
|
Wto 17:16, 30 Sie 2016 |
|
|
mar_eczka
Wyjadacz
Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Opole
|
|
|
|
Bardzo Ci współczuję.
|
|
Wto 19:42, 30 Sie 2016 |
|
|
Zibid
Początkujący
Dołączył: 04 Paź 2015
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa
|
|
|
|
Trudno się przestawić na to, że nikt się nie plącze pod nogami, nie depcze mnie nad ranem i nie wymiałkuje hejnałów na popołudniowe karmienie...
Zresztą nie chcę się przestawiać, chcemy ragdollka i będziemy szukać...
Wiem, że Jessi już się nie powtórzy - to był nasz pierwszy kotek. Wcześniej były zawsze psy - nasz Golden Retriever dożył ponad 14 lat, a one średnio żyją 11 - 12. Moja żona była sceptyczna wobec kota w domu a potem... zakochała się w Jessi, była oczkiem w głowie. To, że odeszła tak szybko, bezradność to był dla nas szok.
Jednak Jessi sprawiła, że po prostu trudno sobie wyobrazić dom bez takiego wyjątkowego stworzenia. Jessi nas zmieniła i zawsze będzie w naszej pamięci - to nie jest pusty slogan - po prostu tak jest.
|
|
Wto 21:03, 30 Sie 2016 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Ładnie to napisałeś. Życzę szybkiego znalezienia nowej miłości w postaci kociątka.
|
|
Wto 21:33, 30 Sie 2016 |
|
|
Duna
Pasjonat
Dołączył: 08 Gru 2015
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Współczuję
Życzę znalezienia wspaniałego futerka, zdrowego które zostanie z wami na lata.
|
|
Nie 11:56, 04 Wrz 2016 |
|
|
miaukoaga
Ekspert
Dołączył: 19 Mar 2015
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa
|
|
|
|
Nie dawno przeżyłam smierć maleństw wiem jak boli życzę powodzenia w poszukiwaniach
|
|
Nie 19:37, 04 Wrz 2016 |
|
|
|