ZLOT KOCIARZY U GOCHASZ2

W majowy weekend pogoda nie wszędzie dopisała, ale tam gdzie byliśmy, nikt nie narzekał.

Było ciepła i baaardzo pogodna atmosfera i wszyscy nawet najmłodsi cieszyli się dobrymi humorami.

Ale od początku.

Spotkanie odbyło się u Gosi ( forumowa Gochasz2) i Jarka, a Gosia zaplanowała je już zaraz po moim Zlocie Czarownic.

U Gosieńki jednak goście bardziej dopisali i było nas więcej , a nawet maluszki były ( te dwunogie).

"Gochasze" - czyli Gosia i Jarek nasi przemili gospodarze mają piękny dom i przyjęli nas po królewsku.

Tu wątek Gosi, a właściwie jej koteczków:

http://www.ragdollclub.fora.pl/przedstaw-nam-swojego-ragdollka,8/prado-i-bono-moje-dwa-koty-i-sesja-ogrodowa,3060.html

Goście zjawili się niektórzy, już w piątek późnym południem.

Aga (forumowa Agnieszka7714) z mężem Robertem i syneczkiem Michasiem Heart

Tu watek Agi i jej licznych kociastych:

http://www.ragdollclub.fora.pl/przedstaw-nam-swojego-ragdollka,8/vincent-i-jego-duzy-brat-frodo-z-mala-kruszynka-friccusiem,2806.html

My z mężem też byliśmy od piątku.

To wątek mojej zwierzęcej gromadki:

http://www.ragdollclub.fora.pl/przedstaw-nam-swojego-ragdollka,8/oto-severus-fenix-i-lussy-zaczynamy-urodzinki,1835.html

Pogaduchy do trzeciej nad ranem, potem krótkie spanko, bo mały Miś wstaje wcześnie. Rolling eyes

Ale muszę Wam powiedzieć, że skarbeczek wyjątkowo, dał rodzicom pospać godzinkę dłużej niż zwykle i był grzeczny jak aniołek, mimo że po raz pierwszy spał poza własnym łóżeczkiem

Tyle, że u Cioci Gosi też miał małe łóżeczko, specjalnie dla niego wstawione do pokoju rodziców.

Noc minęła więc spokojnie, a rano po pysznym śniadanku wszyscy witaliśmy kolejnych gości.

Przyjechała Linda ( forumowa Lindusia) z mężem Łukaszem i ich cudownymi pociechami Ineczką i malutkim Igorkiem

Tu wątek jej i brygady zwierzaków:

http://www.ragdollclub.fora.pl/przedstaw-nam-swojego-ragdollka,8/bajcik-pixelek-nasze-ameleonki-nexiulek-i-diego,2553.html

Wpadli też kuzynostwo Gosi i Jarka - Ilonka i Jacek. Na forum się zbytnio nie udzielają, ale kto śledził historię adopcji koteczki Tosi, to właśnie oni mieli to szczęście i zostali jej opiekunami .
A sama Tośka, to mama Gochaszowego Prado Rolling eyes

Niestety jej wąteczek jakoś mi totalnie umknął

Może Gosia gdzieś go znajdzie albo dziewczynki.

Powiem Wam, że takie spotkania są odlotowe. Ludzie w różnym wieku -( z przewagą tych wcześniej urodzonych), a tematów mnóstwo i to nie tylko kocich.
Zabawa przednia, pogaduchy na maxa, jedzonka do fula, nie mówię już o %, ale to nie dla każdego, bo niektórzy musieli się jeszcze dowieźć do domów.

Dość powiedzieć, że tak miło spędzaliśmy czas, że o fotkach upamietniajacych przypomniało sie nam w ostatniej chwili.
I wtedy - jedni zapomnieli gdzie aparat, inni mieli zapełnioną całą pamięć i takie tam wpadki i wypadki.
Zdjęć tylko kilka w sumie się przyzwoitych udało zebrać.

Ale za to Łukasz, mąż Lindusi dokonał leciutkiego "czary mary" i jedno jest takie na którym jesteśmy wszyscy. Hurra

Wszystkie urocze dzieciaczki obecne na zjeździe były tak grzeczne i przymilne, że wszyscy byliśmy pod wielkim wrażeniem. Inusia jako najstarsza opiekowała się dzielnie chłopaczkami - Igorkirm i Michasiem. żadnego płaczu, zazdrości, czy nieśmiałości.

Zresztą zobaczycie sami uśmiechnięte gębusie na wspólnym zdjęciu.

Kociaste Gosi też stanęły na wysokości zadania i chociaż w piątek były z nami, bo później to już było zbyt dużo osób i się ulotniły.
Nawet jakimś cudem udało mi się oba koteczki jakoś tak obłaskawić, że i fotki z nimi mam.

Klimat był cały czas wspaniały i ciepły, więc wynagradzał w pełni braki dobrej pogody.

Wklejam wszystkie foteczki, które udało się łącznie zebrać.

Zaczynając od wspólnego, przez moje z koteczkami, a kończąc na maluchach. W trakcie jeszcze kilka zupełnie na luzie strzelonych, ale oddających świetny klimat i nasze humory, a jeszcze fragmenty ślicznego domu gospodarzy też tu i ówdzie można dostrzec.
Nikt nie zastrzegł sobie zamazywania twarzy, a i tak nie umiem tego zrobić, wiec najwyżej mnie pobiją.

Wspólna "sklejanka" autorstwa Łukasza

[link widoczny dla zalogowanych]

- na kanapie od lewej : Łukasz z Igorkirm, Ineczka na moich kolanach, Robert z Michasiem,
- nad kanapą kobitki też od lewej: Ilonka, Gosia, Aga i Linda
- za dziewczynami: mój mąż, Jarek i Jacek

Teraz koty z Kociąmamą

BONO

[link widoczny dla zalogowanych]

PRADO

[link widoczny dla zalogowanych]

Teraz foteczki łapane w biegu:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Podejście do "ustawki"

[link widoczny dla zalogowanych]

I najmłodsi uczestnicy spotkanie Igorek i Michaś na tle swoich mam.
Z braku możliwości wyjścia na dwór dzieci miały kocykowy plac zabaw na podłodze.

[link widoczny dla zalogowanych]

Na tym koniec fotorelacji, chyba, że Lindusia coś jeszcze ma i dorzuci.

Kochanym gospodarzom spotkania - Gosi i Jarkowi - serdeczne podziękowanie za wspólnie spędzony w ich domu czas.

A wszystkim innym serdeczności, bo miło było Was wszystkich poznać osobiście.

Wszystkim polecam takie przygody - są trochę szalone, ale niezapomniane i niezwykle miłe. Rolling eyes

Ostatnio zmieniony przez kociamama dnia Pon 23:02, 19 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy

Widać, że wszyscy świetnie się bawiliście. Aż miło popatrzeć Wesoly

Jakie rodzinne spotkanie:-) super

ale musiało być super - widać, że wszyscy się dobrze się bawili
super Was wszystkich zobaczyć
a "forumowe" maluchy jakie już duże

Super tak się spotkać Wesoly

tak rodzinnie

Aż Wam zazdroszczę takiego miłego spotkania i tej rodzinnej atmosfery Wesoly

Super spotkanie! Zazdroszczę. Wesoly

Tu w okolicy nikt się nie pali na chociażby namiastkę czegoś podobnego. Smutny

Ostatnio zmieniony przez Marla dnia Nie 12:22, 11 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz

cudowne musiało móc się spotkać Wesoly

dzieciaczki jak podrosły.

Marla do mnie kawałek jest ale można pomyśleć Mruga

może ktoś jeszcze się skusi

Ostatnio zmieniony przez Misia dnia Nie 14:55, 11 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy

Ale fajne spotkanko!! Zazdroszczę <3

Ale Wam "fajnacko" było...

	Misia napisał:
	Marla do mnie kawałek jest ale można pomyśleć może ktoś jeszcze się skusi

Misia, ty już na pewno wiesz, że ja zawsze chętna na balkoning u was. Wesoly

Marla napisał:

	Misia napisał:
	Marla do mnie kawałek jest ale można pomyśleć może ktoś jeszcze się skusi

Misia, ty już na pewno wiesz, że ja zawsze chętna na balkoning u was. Wesoly

To tylko trzeba to dogadać Wesoly

	Misia napisał:
	Marla do mnie kawałek jest ale można pomyśleć może ktoś jeszcze się skusi

Ja się skuszę żeby mojego ulubieńca zobaczyć

A i ja jestem chętna na spotkanie 😊

Dobrze się zapowiada