Pół żartem pół serio -Czyli humor i ciekawostki

Tyle tych kawałów już się tu przewinęło ,że nie pamiętam co było ,a co nie .
Jeśli więc się powtórzę wybaczcie

Jak zwykle, po ślubie kończy się sielanka, a zaczynają się problemy. Pewnego dnia przychodzi mąż z pracy, a kran w domu cieknie. Żona pyta:
- Może byś naprawił kran?
Mąż mówi:
- A co ja, hydraulik?
Na drugi dzień ogródek jest nie skopany. Żona znowu się pyta:
- Może byś skopał ogródek?
- A co ja, ogrodnik?
Na trzeci dzień mąż przychodzi i krany nie ciekną i ogródek jest skopany. Mąż się pyta żony:
- Kto wszystko zrobił?
A żona:
- Sąsiad powiedział, że zrobi to wszystko za ciebie, jeśli upiekę mu jakieś pyszne ciasto, albo się z nim prześpię.
- No i co mu upiekłaś?
A żona:
- A co ja, cukiernik?

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Wpada Jasiu do domu szczęśliwy jak po pół litra. Ojciec ogląda świadectwo i
mówi:
- Durniu! Same pały, a ty się cieszysz?!
- Jeszcze tylko manto i wakacje!!

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Rozmawia dwóch górali:
- Baco, a jak ja bym się przespał z waszą żoną, to jak by my wtedy byli? Kumy? Szwagry?
- Wtedy to by my byli kwita.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:
– Co to jest, takie duże i czerwone?
– Jabłka, proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca.
– To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca pakuje jabłka.
– A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka.
– To jest kiwi.
– Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje...
– Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
– Mak, ale kur*** nie na sprzedaż!

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Żona do męża:
- Piszą, że woda podrożała...
- O, wreszcie i abstynentom się do d***y dobrali !

Kobiety ... my takie jesteśmy

Nie czytam żadnych instrukcji. Wciskam guziki, aż zadziała
Nie potrzebuję alkoholu, żeby narobić sobie obciachu. I bez alkoholu daję radę
Nie jestem rozkapryszona, tylko "emocjonalnie elastyczna"!
Najpiękniejsze słowa świata: "Idę na zakupy"
Nie mam żadnych dziwactw! To są "special effects"!
Kobiety powinny wyglądać jak kobiety, a nie wytapetowane kości!
Przebaczyć i zapomnieć?!... Ani nie jestem Jezusem, ani nie mam Alzheimera!
My kobiety jesteśmy aniołami , a gdy się nam podetnie skrzydła, lecimy dalej - na miotle! bo w końcu jesteśmy elastyczne!!!
To nie jest żaden tłuszcz! To "erotyczna powierzchnia użytkowa"!
Gdy Bóg stworzył mężczyznę, obiecał, że idealnego faceta będzie można spotkać na każdym rogu .... a potem uczynił ziemię okrągłą.
Na moim nagrobku niech będzie napis: "Co się głupio gapisz? .... Też bym wolała leżeć teraz na plaży!"
Tak tak... my kobiety jesteśmy bowiem jedyne w swoim rodzaju...

Kamisiu, a Ty czemu tak wcześnie na nogach przy sobocie, coooo???

Miłeego dnia.

Kamisiu, padam do stóp! Padam

Ostatnio zmieniony przez Dejikos dnia Sob 8:49, 11 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz

	kociamama napisał:
	Kamisiu, a Ty czemu tak wcześnie na nogach przy sobocie, coooo??? Miłeego dnia.

Nie dadzą człowiekowi pospać . Mężuś pomimo ,iż ma wolne od 4 rano szlaja się po mieszkaniu.(ta godz.wstawania to takie zboczenie zawodowe) Najgorsze jest to ,że jego zdaniem zachowuje się bardzo cichutko .

A to ,że drzwiami człapnie raz czy drugi ,że parę razy wodę w łazience spuści .Względnie na cała moc kran odkręci ....coby mu się szybciutko wanna napełniła .To przecież nic takiego .Kto każe ci nasłuchiwać -dowcipniś odpowie

Dodatkowo mamy gości .Co prawda sypiają u mamy ,ale beze mnie ani rusz .Widać mamuśka drugiej córce nie ufa

i dlatego każdą połkniętą pastylkę każe konfrontować ze mną . Rolling eyes

Romeczko Tobie i wam wszystkim również życzę miłego wekendu

Ostatnio zmieniony przez kamisia dnia Sob 8:51, 11 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy

Kamisiu kocham Cię za poczucie humoru!!

Weekend jeszcze trwa, więc dołączam się do życzeń miłego i wesołego weekendu

Kamisiu,
jak zwykle doprowadzilas mnie do lez

Zdarzyło mi się coś okropnego, ale i tak się zaśmiałam.

Już tłumaczę.

Popołudniami lubie legnać sobie na chwilkę i poczytać nasze forum.
Leżę na łóżku, więc zamiast podkładki pod mysz mam dużą książkę.

Dziś kładąc się, jakoś tak niefortunnie wyciągnąłam tę ksiażkę spod poduszki, że jej rogiem strasznie mocno uderzyłam sie w nos i oko.

Boli jak diabli, myślę - siniec będzie jakby mi pan maż przyłożył.

Wołam więc na dól do "winowajcy" - Kochanie przynieś mi szybko coś zamrożonego !!!

On , biedak nie mógł przecież wiedzieć o co idzie, ale i tak parsknęłam śmiechem trzymajac się za obolały nos, kiedy zobaczyłam, że przyniósł mi ........... litrowe wiadereczko z zamrożonym musem jabłkowym.

Wiecie, jak to świetnie pasuje do nosa.

Mimo okładu z wiaderka mam śliwę. Jeszcze tylko brakuje, żeby zrobił się siniak.

	kamisia napisał:
	Gdy Bóg stworzył mężczyznę, obiecał, że idealnego faceta będzie można spotkać na każdym rogu .... a potem uczynił ziemię okrągłą.

O matko umarłam, Kamisiu jesteś niezastąpiona.

Kociamamo, strasznie współczuję, teraz to chyba trzeba będzie jakiegoś pudru użyć, co by sąsiedzi nie pomyśleli, że podział majątku był. Yar good

Och, dzięki Agusiu, mam nadzieję, ze nie będzie aż tak żle, bo gości na kilka dni się spodziewam, to się będą ze mnie gapy śmiać.

duze okulary muchy i po problemie

ma byc teraz ładna pogoda wiec nawet bedzie pretekst Ya winkles

Ojej, Kociamamo współczuję, to musi bardzo boleć. Z perspektywy czasu będzie się z czego pośmiać, ale teraz to pewnie nie jest do śmiechu Smutny

zdrówka życzę!

Dzięki dziewczynki za wsparcie.

Siniaka nie ma, więc może już nie będzie, ale mały guzek jest i boli, że okulary do czytania na samym czubku nosa muszę mieć.

Żeby tylko siniak nie wylazł, to będę happy. Poboli, poboli i przestanie.

A wczoraj z tej "rozpaczy" to zrobiłam smalcyk własnej roboty - z cebulką.

MNIAM.

Tylko do tego koniecznie Raphacholin.

Mmm... smalczyk PYCHA!! Mniam Little thongue man

I do tego świerzutki chlebek, najlepiej chrupiący!