Co nam dziś sprawiło radość.

no właśnie
jak jeszcze kupi mi karnisz o którym wspominam z przerwami od dwóch lat to zacznę coś podejrzewać Wesoly

a tak serio nieźle sobie wykombinował - siedzę na balkonie, bawię się tabletem a on może w spokoju grać w swoje gry Wesoly

A ja mam już mamę w domku , teraz rehabilitacja Wesoly

To super Teraz tylko przyłożyć się do zaleceń lekarza i będzie dobrze

A mi sprawiło ogromną radość koleżeńskie spotkanie na które czekałam troszkę czasu i tak nie do końca wiedziałam czy się uda. Ale UDAŁO się i jestem superowo szczęśliwa, bo spędziłam zajefajowo czas i było tak miło i słotaśnie.

Też brałam w tym spotkaniu udział i zaraz coś tam napiszę i foteczki wrzucę.
A miło było i serdecznie. Heart

To tu: http://www.ragdollclub.fora.pl/rozne-roznosci,42/zlot-kociarzy-u-gochasz2,6296.html#296110

Ostatnio zmieniony przez kociamama dnia Sob 17:54, 10 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz

Beatka cieszę się z Tobą. Dużo zdrowia dla mamusi Wesoly

Kalinka jej pewno pomoże w powrocie do zdrowia.

A mnie dzisiaj ogromną frajdę sprawił poranny marsz z kijami. Było jeszcze wcześnie i niebo zachmurzone, a słoneczko tak nieśmiało przebijało się przez ciemne niebo i to było piękne Wesoly

I to, że dałam sobie CZADU:), umordowałam się bardzo i tak nieśmiało pomyślałam, że może kiedyś uda mi się wrócić do jako-takiej formy...

Ostatnio zmieniony przez Agamakoty dnia Sob 20:37, 10 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz

A ja wczoraj oglądałam eurowizję i bardzo się cieszę z wygranej Conchity!

Nareszcie jesteśmy już na stałe na wsi. No i mam internet, nawet przyzwoity zasięg ma i burza mu nie straszna.

Jakoś w tym roku i pogodowo, i zdrowotnie nam się nie składało. Ale wczoraj pozbieraliśmy cały kram i z hasłem "Niech leje, niech wieje - my i tak jedziemy" ruszyliśmy.

Ledwo zdążyliśmy się wypakować, lunął deszcz. A w tej chwili(noc 00,16) burza straszna krąży dookoła.

Ale to nic, jutro na pewno będzie lepiej. A kociaste złe, bo na dwór nie wypuszczam.

Po burzy przyjdzie słonko

Czyli jest nadzieja, że w hamaczkach, na leżaczkach,będziecie razem z kotkami oddawać się słodkiemu lenistwu

Czego Wam z całego serca życzę

Ostatnio zmieniony przez kamisia dnia Nie 0:01, 18 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz

Kamisiu

Dzięki serdeczne.

Z tym odpoczywaniem, to tak nie do końca, bo my stąd do firmy jeździmy, ale za to popołudniu i wieczory są tu cudownie ciche i psychicznie oddychamy. Rolling eyes

Zwłaszcza teraz jeszcze przed sezonem wakacyjnym dla "szkolniaków", ale mnie ten dziecięcy hałasik zupełnie nie przeszkadza, bo dzieciolubna z natury jestem.

dobrze rozumiem twoją radość- my dzisiaj posiedzieliśmy na działce u Rodziców i odpoczynek totalny - cisza, zieleń i tylko ptaki z pobliskiego lasku śpiewają, można ładować baterie na full..

to teraz ja coś pozytywnego napiszę Wesoly

Będę miała nowego chrześniaczka .............a raczej chrześnicę- pierwszą dziewuszkę bo mam już dwóch chłopców ( a raczej prawie dorosłych mężczyzn - jeden ma juz 15 lat)......tak więc wreszcie wypadnę z zabawek typu samochód, samochodzik, samochooood :)Maleństwo mnie zaskoczyło- a raczej decyzja rodziców ...pękam z dumy - zawsze takie decyzje traktuję jako misję , wyraz szacunku do mnie , czuję się odpowiedzialna za takiego małego czlowieczka ............a ponieważ nie mam swoich dzieci .......to oni są tacy moi Wesoly

))))))))Szkrabinka nazywa się Helenka(jak dwie moje kochane babcie-ogromny sentyment mam do tego imienia) , a po mnie na drugie imię ma Joanna- to z kolei dla mnie prezent ..............baardzo się cieszę Wesoly

Gratuluję - cudowna sprawa. A Helena-Joanna brzmi pięknie. Partyman

To i ja też w tym duchu się ucieszę:
Jutro wpada do nas chrześnica mego męża pokazać nam swojego maleńkiego syneczka.

Mały ma na imię Hugo. Zostaliśmy także zaproszeni na jego chrzciny, bo rodzice chcą, żeby na tej uroczystości byli także ich chrzestni. Bardzo to miłe i rozczulające. Heart

Pragnę się z Wami podzielić wiadomością , że moja córcia wreszcie dostała mieszkanko:) Może nie jest to wymarzone M3 lecz kawalerka, ale wreszcie nie będzie musiała płacić obcym ludziom kupę kasy za wynajem. A może kiedyś uda jej się zamienić na większe:) No to teraz ręce za pas i pomagać w remonciku:)

Gratuluję wszystkim pozytywnych rzeczy. Kociamamo, tego leżaczka i natury baaaardzo zazdraszczam. Mam nadzieję, że mój urlop dojdzie do skutku.

Nie wiem czy ja się chwaliłam, ale chyba czas to zrobić, bo minął już miesiąc. Zmieniłam pracę i jest mega bosko. Nawet w najskrytszych marzeniach nie spodziewałam się, że tak dobrze trafię. Ya winkles