Autor |
Wiadomość |
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| | | | A ja miałam cudowny weekend Moja serdeczna przyjaciółka niemal 10 lat temu wyjechała do Londynu i od sześciu lat nie była w Polsce. I tu niespodzianka ,przyjechała na tydzień w odwiedziny. Na dodatek przywiozła z sobą swojego 8 miesięcznego synka. Kiedyś byłyśmy nierozłączne i nagle znów poczułam się jak 20-latka. Obie przez ten czas bardzo się zmieniłyśmy ,nie tylko fizycznie ,również wewnętrznie. Mimo to w jednej chwili wróciła więź między nami . To wspaniałe uczucie. Dziś rano wyleciała z powrotem do Londynu . Mam nadzieję że odwiedzi nas znów w przyszłym roku -obiecała |
Fajne są takie spotkania po latach Oby mogły być częstsze |
To prawda oby mogły być częstrze .
Mnie w ubiegłym tygodniu spotkało coś podobnego .Po blisko 30 latach odwiedził mnie kolega z dzieciństwa .Lata temu wyjechał do Kanady.
Za dzieciaka razem bawiliśmy się w podchody jeździliśmy na sankach ,a w piątek wieczorem całą paką chodziliśmy do piekarz po gorący chlebek...........to były piękne czasy .Pomimo , że niewiele było w sklepach
|
|
Pon 21:13, 05 Sie 2013 |
|
|
|
|
butterfly2101
Ekspert
Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 2580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekary Śląskie
|
|
|
|
| | | | | | A ja miałam cudowny weekend Moja serdeczna przyjaciółka niemal 10 lat temu wyjechała do Londynu i od sześciu lat nie była w Polsce. I tu niespodzianka ,przyjechała na tydzień w odwiedziny. Na dodatek przywiozła z sobą swojego 8 miesięcznego synka. Kiedyś byłyśmy nierozłączne i nagle znów poczułam się jak 20-latka. Obie przez ten czas bardzo się zmieniłyśmy ,nie tylko fizycznie ,również wewnętrznie. Mimo to w jednej chwili wróciła więź między nami . To wspaniałe uczucie. Dziś rano wyleciała z powrotem do Londynu . Mam nadzieję że odwiedzi nas znów w przyszłym roku -obiecała |
Fajne są takie spotkania po latach Oby mogły być częstsze |
To prawda oby mogły być częstrze .
Mnie w ubiegłym tygodniu spotkało coś podobnego .Po blisko 30 latach odwiedził mnie kolega z dzieciństwa .Lata temu wyjechał do Kanady.
Za dzieciaka razem bawiliśmy się w podchody jeździliśmy na sankach ,a w piątek wieczorem całą paką chodziliśmy do piekarz po gorący chlebek...........to były piękne czasy .Pomimo , że niewiele było w sklepach |
Kamisiu , w tamtych czasach wartością był człowiek ,przyjaźń, wyobraźnia rekompensująca braki. Nam wystarczył kapsel od oranżady ,kawałek gumy itp. aby zatracić się we wspaniałej zabawie, każdy miał te same chińskie trampki i było ok. Teraz dzieci (młodzież ) mają wszystko i nie potrafią się bawić. Dziecięce przyjaźnie mierzone są zasobnością portfela rodziców. I nawet jeśli staramy się wpoić dzieciom inne zasady to " świat" poza domem skutecznie rzuca nam kłody pod nogi . Takie teraz mamy "lepsze czasy" Niby niczego nam nie brak tylko za jaką cenę
|
|
Wto 10:30, 06 Sie 2013 |
|
|
Alonka
Ekspert
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 2984
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Święta prawda dziewczyny ja na weselu siostry spotkałam się z krewnymi, tymi bliższymi i trochę dalszymi. Niektórych nie widziałam od 25 lat!!! to straszne, że w tym szalonym pędzie życia widujemy się tylko na większych imprezach okolicznościowych i to też nie zawsze, choć większość mieszka w Polsce. Ale czasów doczekaliśmy...świat zwariował, cały system wartości przewrócony jest do góry nogami, ciekawe dokąd nas to doprowadzi i jak się odnajdą w tym następne pokolenia...Może im będzie łatwiej, bo nie znają tamtych czasów...
Z drugiej strony takie spotkania są ogromną radością, zatrzymujemy się na chwilę i wspominamy jak to było kiedyś. Obiecujemy sobie wzajemne spotkania i odwiedziny, po czym wracamy do tej zwariowanej rzeczywistości i jak sami o to nie zadbamy, to na tym się skończy. Może pora na włączenie STOPU, czego sobie i wszystkim życzę
|
|
Wto 13:53, 06 Sie 2013 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Tak, tak, tak.
Jestem zdecydowanie z włączeniem STOPU.
Tylko .... gdzie jest ten przycisk ?????
A my ostatnio przy bardzo smutnej okazji spotkaliśmy baaaaardzo dawno nie widziane kuzynostwo męża i postanowiliśmy się jesienią spotkać, tak bez okazji.
I dopniemy swego na 100%. Musimy zacząć żyć wolniej !!!
Ostatnio zmieniony przez kociamama dnia Nie 22:53, 25 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 23:46, 06 Sie 2013 |
|
|
Mgławica
Legendarny Kociarz
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 5721
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biała Podlaska
|
|
|
|
pochwalę się
na balkonie w doniczce wyrósł mi arbuz (pestka spadła i jest)
oraz mój pierwszy w życiu samodzielnie upieczony tort - na urodzinki mojego męża
|
|
Pią 8:50, 23 Sie 2013 |
|
|
butterfly2101
Ekspert
Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 2580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekary Śląskie
|
|
|
|
Mgławico widzę tu ewidentny talent Tort wygląda cudownie i zapewne tak samo smakuje. Trudno uwierzyć że to twój pierwszy Powiedz mężowi ,że jest szczęściarzem
|
|
Pią 9:15, 23 Sie 2013 |
|
|
Mgławica
Legendarny Kociarz
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 5721
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biała Podlaska
|
|
|
|
smakuje o dziwo tez nieźle
za każdym razem gdy coś gotuję/piekę zastanawiam się czy kogoś tym nie struję
|
|
Pią 9:29, 23 Sie 2013 |
|
|
Alonka
Ekspert
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 2984
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Mniam, torcik wygląda lepiej niż z cukierni, pełna profeska mam nadzieję, że mąż nie będzie płakał to taki kawał był...mąż wcina ugotowany przez żonę obiadek i zaczyna płakać. " a dlaczego płaczesz? " pyta żona...Mąż łapie się za brzuch i mówi " bo to takie dobre, a ja już nie mogę..."
Zdróweczka i wszystkiego najlepszego dla męża
Arbuza udało mi się raz w życiu wyhodować w ogródku, było kilka, największy ważył 6,5kg. i był pyszny
|
|
Pią 9:30, 23 Sie 2013 |
|
|
Mgławica
Legendarny Kociarz
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 5721
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biała Podlaska
|
|
|
|
ja się tylko zastanawiam po ilu latach małżeństwa "mam nadzieję, że się nie struje" zmieni mi się na "mam nadzieję, że się struje"
|
|
Pią 10:15, 23 Sie 2013 |
|
|
butterfly2101
Ekspert
Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 2580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekary Śląskie
|
|
|
Pią 10:40, 23 Sie 2013 |
|
|
Ines
Ekspert
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Nie lubię słodyczy, jak ktoś mi proponuje ciasto lub tort to mnie po prostu mdli na samą myśl (utrapienie "w gościach" i na weselach... zwłaszcza na własnym!). Ale Twój tort wygląda tak pięknie i apetycznie, że nawet ja bym się skusiła
Zazdraszczam również roślinności... Ja to nie mam ręki do niczego. No awokado moje biedne jeszcze żyje jakimś cudem - co ono się ze mną ma... Raz je przesuszę, raz przeleję... Wystawiam na balkon, żeby łyknęło trochę słońca i powietrza, a potem zapominam zabrać i tam tak stoi w deszczu i burzy... Ale ma już prawie trzy lata i dalej dzielnie się trzyma
|
|
Pią 12:24, 23 Sie 2013 |
|
|
Mgławica
Legendarny Kociarz
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 5721
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biała Podlaska
|
|
|
|
Ines ten tort był bardziej wytrawny - czekoladowe ciasto i wiśnie z zalewy tylko zabrakło mu nuty alkoholu bo mieli go jeść i kierowcy
ja do roślin też nie mam ręki, ograniczam się do podlania i oberwania suchych liści więc tym bardziej ucieszył mnie ten arbuz (na owoce nie liczę bo już za zimno)
|
|
Pią 12:40, 23 Sie 2013 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Torcik superowy!
Ines, zazdroszczę niechęci do słodyczy!! Ja kocham słodkości. Zwłaszcza ciasta.
Niespecjalnie lubię czekoladę (chyba że nadziewaną). Nie lubię cukierków i lodów w gałkach (wolę z automatu lub na patyku w czekoladzie).
A tak poza tym, to jutro jedziemy na urlopik.
Strasznie się denerwuję, zamiast cieszyć.
Mam wrażenie, że zabieramy pół mieszkania ze sobą i że to nam do samochodu nie wejdzie (normalne ciuchy itd.. a do tego namiot, materace, karimaty, pościel, miska, naczynia, czajnik...).
Pieski już na działce u rodziców. Kotki i świnie u mojej siostry.
Już tęsknię za kociszczami, zwłaszcza za Imbirem, bo on ze mną zawsze śpi w nocy (pod kołdrą i wtulony we mnie z główką na mojej poduszce tuż przy moim policzku - jego wąsy mnie strasznie łaskoczą!).
Jak ja będę bez niego spać?! Buu...
Ale będzie fajnie. Musi być!
Trzymajcie kciuki, żebyśmy dojechali cali i zdrowi. Zawsze podróże mnie stresują. Nie lubię jeździć samochodem. Boję się.
|
|
Pią 23:10, 23 Sie 2013 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Mglawico - tort wspaniały. Pan Mąż na pewno był z Ciebie dumny.
A arbuza może weźmiesz później do domu, to owoc dojrzeje w ciepełku kaloryferka
Ines, masz szczęście z tym "nielubieniem" słodkości. Ja niestety uwielbiam wszystkie.
|
|
Sob 23:01, 24 Sie 2013 |
|
|
Ines
Ekspert
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Kocia Mamo słodyczy nie lubię, ale nadrabiam wszystkim innym - lubię i sobie pogotować, i sobie dobrze pojeść a kilogramów niestety nie ubywa...
|
|
Sob 23:43, 24 Sie 2013 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|