Co nam dziś sprawiło radość.

Oj, dziś już było widać pierwsze efekty naszej twórczości

Słoneczko prawie cały dzień świeciło i już czuć ciepełko. Nie wiem jak u Was, ale u nas ilość śniegu przerażająca, tak do kolan średnio

A niestety zapowiadają deszcz i jak to wszystko zacznie spływać, to znowu w piwnicy będzie basen. Nasza niewielka rzeczka w takich warunkach osiąga naprawdę pokaźne rozmiary. Ale co tam, ważne że ma być ciepło

To i ja dorzucę swoje trzy grosze w czarowaniu wiosny

Wiosenkę dziś pięknie witamy,
Bo zimy już dosyć mamy,
Słoneczka jesteśmy stęsknieni,
Drzewek i krzaczków zieleni,
I kwiatków kwitnących na łące,
Wygrzanych przez wiosenne słońce.

U nas wczoraj było już wiosennie (mimo zalegającego śniegu)
Dziś rano było byle jak, jednak po obiedzie zrobiło się słonecznie i zaliczyliśmy spacer nad morze. A wiosnę było już czuć Rolling eyes

Kolejna Kasiu dobrze zaklinasz pogodę dziś świeciło słonko. Ma ogrom pracy żeby potopić to białe co zalega wszędzie więc pisz kolejne zwrotki Wesoly

zaklęcia

A bardzo proszę

Krokusiki, przebiśniegi wiosenkę witajcie,
Główki przez zaspy śniegu do słońca wystawiajcie,
Proście słoneczko, niech mocno grzeje,
Świeci radośnie, niech śnieżek topnieje,
Niech trawkę osuszy i tulipanki zaprosi,
Niech humor nam poprawi i do życia wróci.

super

to jeszcze kawałeczek

Niech żabki w stawie rechoczą
bociany na brzegu klekoczą
Obudzą się różne robaczki
zakwitną wiosenne krzaczki
I niech tak trwa już wiecznie
cudownie, cieplutko, bajecznie

My tak tu skutecznie zaklinałyśmy tą pogodę, już są efekty. Tylko nam gdzieś "redaktor naczelny" zaginął

Halo, kociamamo, gdzie jesteś? Trzeba to posklejać...

Ostatnio zmieniony przez Alonka dnia Czw 9:02, 11 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz

Uff.. a ja dziś odetchnęłam z ulgą

Wczoraj syn przyniósł ze szkoły program wycieczki i zgodę do podpisania. Niby nic , wycieczka miała być końcem maja/początkiem czerwca-3 dni w górach-super ( dodam że planowana była od września ,już zapłacona-czekaliśmy tylko na szczegóły

) I tu pojawił się ten mały szczegół - JADĄ W PONIEDZIAŁEK

Wczoraj miałam załamke , wszystko ok. tylko butów brak. Wyrasta z wszystkiego w rekordowym tempie ( okazało się że i polar "się skurczył") Nie cierpię kupować butów Adrianowi, zawsze ma jakieś ale...3h jazdy od sklepu do sklepu ( nie taki kolor , cisną ,drapią ,źle się zakładają, jak dla dziadka, za twarde ,za miękkie ,blee....) Po 2h oddałabym wszystko za np.relanium albo litr dobrego wina

Po 3h udało się wybrać takie

Wyczytałam gdzieś na forum o butach McKinley i na dnie rozpaczy przypomniałam sobie o Intersporcie. I jestem szczęśliwa bo nie muszę dziś przeżywać tego od nowa ( czasami wyprawy po buty trwają 3 dni

)

Też mam podobne buty. Mruga

McKinley.

Smużko, właśnie twoje posty wczoraj zagnały mnie do intersportu po takie buty. Ja się na tym kompletnie nie znam i po dłuugich cierpieniach nagle przypomniałam sobie te posty

super, że udało ci się z butami - szkoda tylko, że termin wycieczki wyskoczył tak nagle bo myślę, że więcej rodziców wpadło w popłoch Ya winkles

zwłaszcza, że w górach jeszcze zimno

Niestety Mgławico wszystko się tak jakoś dziwnie wyszło. Ich klasa ma pecha. Wychowawczyni była na macierzyńskim . W zeszłym roku jedna pani na zastępstwie a w tym inna. Potem ta z zastępstwa dwa miesiące miała l-4 a klasa była bezpańska. Kasę na wycieczkę zbierała p. dyrektor ale chyba nie było komu zająć się organizacją, Zastępcza wych. inaczej to z rodzicami ustalała na jesiennym zebraniu a teraz wróciła ta prawdziwa z urlopu mać. i zrobiła po swojemu. Szkoda ,że rodziców nikt nie poinformował

Miałam inną wizję tej wycieczki- czerwiec-ciepełko, słoneczko

Z racji obecnej pogody zależało mi na solidnych butach a przy ciężkich "problemach" z wyborem obuwia przez moją pociechę-uważam wczorajszy zakup za SUKCES

Hahaha.... najlepsze jest to " Jutro dostaną od wychowawczyni listę niezbędnych rzecz na tą wyprawę"

Ciekawe co mnie jeszcze zaskoczy

to jak jutro dostaniesz "listę niezbędnych rzeczy" to pewnie i tak cię jeszcze zakupy czekają - aż sama jestem ciekawa co na niej się znajdzie

Podzielę się "perełkami" z listy

Inne zakupy (w tym prowiantowe) zostawiam na weekend, to bez stresu . Adrian dostaje głupawki tylko przy butach-nie mam pojęcia dlaczego- nigdy nic mu nie pasuje ,zawsze robi aferę a ja się modlę o cierpliwość aby go nie udusić

Czasami marzę o bezludnej wyspie na której są tylko koty Heart

o taka wyspę też bym czasem chciała - jeszcze żeby w ciepłym klimacie była

cóż, pozostaje tylko życzyć dużo wytrwałości

też to kiedyś przerabiałam, ale teraz wydaje się to być o wiele trudniejsze. Ogrom towarów do wyboru, a i dzieci jakoś szybciej dojrzewają. Często jeszcze ta niezdrowa rywalizacja w szkołach. Kiedyś jak na wieszaku wisiała jedna kiecka, to człowiek kupował i jeszcze się cieszył...
Dla mnie najgorsze było kupno sukienki na studniówkę dla córki, koszmar poprostu

Taka kocia wyspa to niezły pomysł