Autor |
Wiadomość |
waleriana
Gość
|
|
|
Bazylio, Grażo, Majast: dziekuje za to, co napisalyscie. Moje stanowisko odnosnie 8 tygodni pochodzilo od wykladowcow, znajomych wetow, wlasnego doswiadczenia z burasami, obserwacji niektorych hodowcow. Jednak Wy opisujecie realne konsekwencje, z ktorych nie zdawalam sobie sprawy :smt09 nie powinnam byla tak narazac kociat, szczescie, ze nic sie nie stalo, szczegolnie, ze duzo ludzi mialo z nimi kontakt! mam z tego ogromna nauke na przyszlosc.
|
|
Sob 9:43, 20 Mar 2010 |
|
|
|
|
waleriana
Gość
|
|
|
Kociamamo: piszac o oddawanych kotkach, mam na mysli konkretna hodowle, ktora zapewne znacie. Zostaly wysterylizowane 2 kotki hodowlane naraz, od razu po miotach, a zakupione nowe, pewnie Lepsze bardzo mnie to smuci, bo wyglada jak przedmiotowe traktowanie zwierzat
|
|
Sob 9:48, 20 Mar 2010 |
|
|
kesja
Pasjonat
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecinek, woj.zachodniopomorskie
|
|
|
|
| | Kociamamo: piszac o oddawanych kotkach, mam na mysli konkretna hodowle, ktora zapewne znacie. Zostaly wysterylizowane 2 kotki hodowlane naraz, od razu po miotach, a zakupione nowe, pewnie Lepsze bardzo mnie to smuci, bo wyglada jak przedmiotowe traktowanie zwierzat |
odsyłam do watków poruszających takie decyzje
http://www.ragdollclub.fora.pl/hodowla,7/kiedy-hodowla-to-hodowla,1265.html
wielokrotnie rozpisywałysmy sie o kirdunkach hodowli, dlaczego trzeba niektóre decyzje podejmowac, dlaczego czasami sterylizujemy koty po miotach i szukamy im domów, co to jest plan hodowlany, jak wzbogacać rase itp itd.
Nie kazdy z nas może podejmowac takie decyzje. jeśli chce sie wprowadzac nowe geny do puli rasy, pracowac nad poprawą eksterieru i charakteru takie decyzje są nierzadko konieczne. Dlatego tak mało osób decyduje sie na hodowle która naprawde wnosi duzo nowego, dobrego do ras. Ja dopiero po trzech latach wiedziałam, ze na dwóch kotkach zakończe hodowlę i raczej niewiele wniosę. A jednak coś tam drgnęło w brytkach i mam nadzieje, ze gdzieś tam pręgowanie dzięki moim kotom zostanie poprawione.
Mimo, iz wygląda to czasem na przedmiotowe traktowanie kotów ( moze czasami faktycznie tak się zdarza) to gro przypadków ma na celu dobro kota i poprawienie jego sytuacji. Kazdy przypadek nalezy rozpatrywac oddzielnie, bo tak naprawde nie wiesz/i ja tez nie, dlaczego koty zostaja kastrowane i szuka się dla nich domów. Dlatego tez o tym sie tutaj jawnie pisze kiedy szukany jest dom dla kota. Sama szukałam domu dla swojej rudej kotki
http://www.ragdollclub.fora.pl/adopcje-ragdolli,19/brytyjka-cherry-do-adopcji,1781.html
ogłoszenie zamiesciłam dwa lata od wystapienia problemu z którym przestalismy sobie radzic, ale walczylismy nadal. Na szczęscie cos zadziałało i kotka nadal jest z nami.
Zamim nie znam sytuacji - nie oceniam takich działań
|
|
Sob 10:08, 20 Mar 2010 |
|
|
waleriana
Gość
|
|
|
| | | | Kociamamo: piszac o oddawanych kotkach, mam na mysli konkretna hodowle, ktora zapewne znacie. Zostaly wysterylizowane 2 kotki hodowlane naraz, od razu po miotach, a zakupione nowe, pewnie Lepsze bardzo mnie to smuci, bo wyglada jak przedmiotowe traktowanie zwierzat |
odsyłam do watków poruszających takie decyzje
wielokrotnie rozpisywałysmy sie o kirdunkach hodowli, dlaczego trzeba niektóre decyzje podejmowac, dlaczego czasami sterylizujemy koty po miotach i szukamy im domów, co to jest plan hodowlany, jak wzbogacać rase itp itd.
Nie kazdy z nas może podejmowac takie decyzje. jeśli chce sie wprowadzac nowe geny do puli rasy, pracowac nad poprawą eksterieru i charakteru takie decyzje są nierzadko konieczne. Dlatego tak mało osób decyduje sie na hodowle która naprawde wnosi duzo nowego, dobrego do ras. Ja dopiero po trzech latach wiedziałam, ze na dwóch kotkach zakończe hodowlę i raczej niewiele wniosę. A jednak coś tam drgnęło w brytkach i mam nadzieje, ze gdzieś tam pręgowanie dzięki moim kotom zostanie poprawione.
Mimo, iz wygląda to czasem na przedmiotowe traktowanie kotów ( moze czasami faktycznie tak się zdarza) to gro przypadków ma na celu dobro kota i poprawienie jego sytuacji. Kazdy przypadek nalezy rozpatrywac oddzielnie, bo tak naprawde nie wiesz/i ja tez nie, dlaczego koty zostaja kastrowane i szuka się dla nich domów. Dlatego tez o tym sie tutaj jawnie pisze kiedy szukany jest dom dla kota. Sama szukałam domu dla swojej rudej kotki
ogłoszenie zamiesciłam dwa lata od wystapienia problemu z którym przestalismy sobie radzic, ale walczylismy nadal. Na szczęscie cos zadziałało i kotka nadal jest z nami.
Zamim nie znam sytuacji - nie oceniam takich działań |
hm, chyba rzeczywiście trzeba zagłębić się w świat hodowli mocniej, aby zrozumieć i zaakceptować takie - dobre dla ogólu rasy, a nie dla pojedynczego kota - postępowanie. W Twoim poście, Kesjo, widzę chyba problem, z którego wywiązała się cała walka: Wy, prawdziwi Hodowcy, pasjonujecie się na pierwszym miejscu Rasą, później jej przedstawicielami - a przynajmniej ja tak to odbieram, i to wcale nie jest złe, skoro dobro kotów też pozostaje priorytetem. Ja korzystam z gotowych rezultatów Waszej pracy i robię z nich inny użytek, niż byście chciały (uwierz mi, Kesjo, teraz, kiedy to piszę, po raz pierwszy tak myślę!), dla mnie liczą się tylko piękne, niebieskookie koty - tak naprawdę mniejsza o rasę i jej doskonalenie. Być może rzeczywiście wynika to z mojego pierwszego doświadczenia z hodowcą
|
|
Sob 22:00, 20 Mar 2010 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
To może zdecydujesz się wyrobić koteczce uprawnienia hodowlane i będziesz hodowała koty rodowodowe.
Myślę, że dziewczyny posłużą Ci radą i pomocą, bo jak sama mówisz , czas zacząć wszystko prostować.
Powodzenia
|
|
Sob 23:07, 20 Mar 2010 |
|
|
Tasiemka
Ekspert
Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 4183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Swarzędz/Oslo
|
|
|
|
Waleriano to bardzo dobrze że uzmysłowiłaś sobie wiele spraw. Może więc zarejestrujesz się na forum i dołączysz do nas? Jestem przekonana że każdy Ci chętnie pomoże jeżeli zdecydowałabyś się na prawdziwą hodowlę. W końcu najważniejsza jest miłość do kotów....a błędy należy naprawiać.
|
|
Nie 9:10, 21 Mar 2010 |
|
|
waleriana
Gość
|
|
|
Tasiemko, Kociamamo.... dziękuję
Jednak nie przysłużyłabym się chyba dobru rasy, rozmnażając z rodowodami koteczkę, która, chociaż jest przepiękna i miła, nie odpowiada chyba w 100% wzorcowi rasy... chociaż nie mnie to oceniać Myślę, że jej dzieci mogą być wspaniałymi pupilami ludzi, którym nie zależy na rasie, ale na urodzie i charakterze, jak to nawzwała chyba Kesja, chabrookich dachowców chociaż na razie muszę wszystko przemyśleć, jeśli jeszcze zdecyduję się na kocięta - to jedno, czego jestem w 100% pewna, to że nie wypuszcze ich z domu nieszczepionych;) ale nie wiem czy będę w ogóle chciała, martwią mnie te kolejne pokolenia... ech, emocje faktycznie nie są dobrym doradcą
Dziękuję Wam bardzo.
|
|
Nie 10:04, 21 Mar 2010 |
|
|
Maniana*
Ambitny
Dołączył: 05 Gru 2007
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
|
|
|
Waleriano a taki plakacik widziałaś może?
Wierzę w Twoją miłość do kotów i w to,że martwisz się o losy kociaków i kolejnych pokoleń,ale niestety ludzie są tylko ludźmi
Część z nich i to znaczna część niestety traktuje kota/psa/chomika jako interaktywną zabawkę a najmniejsze problemy powodują tzw "pozbycie się problemu" zwyczajnie.
Nie jesteś w stanie panować i pilnować losów każdego kociaka, który wychodzi z Twojego domu.
Nie wiesz czy "wnuczęta, prawnuczęta" itd Twojej kotki trafiają do odpowiedzialnych opiekunów,więc nie jesteś w stanie przewidzieć jaki los je czeka.
Jedyną opcją byłaby tu chyba właśnie wczesna sterylizacja,ale Ty jesteś przeciw sterylkom ogólnie,więc tych wczesnych pewnie tym bardziej nie popierasz,tak?
Do mnie osobiście nie trafiają argumenty takie,że kociak w wieku 8 tygodni lepiej i szybciej przywiązuje sie do właściciela,a im wcześniej tym lepiej jeszcze.
To jakiś absurd trochę, wiem co mówię bo adoptowałam kota w wieku ok 2 lat i śmiem twierdzić,że jest ze mną teraz bardzo zżyty.
Takich historii jest mnóstwo,tu na naszym forum i na każdym innym chyba.
Jeśli kot był ze swoją kocią mamą odpowiednio długo to właśnie sprawia,że jest odpowiednio ukształtowany psychicznie i w dalszym swoim życiu nie ma problemów z adaptacją do nowego miejsca,agresja itd itp ,ja to tak widzę.
Miałaś dużego pecha,że spotkałaś na swojej drodze "takiego hodowcę", bo chyba bliżej mu do pseudo- jesli to prawda,że Twoja kotka była tak strachliwa bardzo.
Poza tym to,że są "hodowcy" wydający kocieta w wieku 8 tyg czy popełniają inne rażące zaniedbania,nie znaczy że każdy z hodowców taki jest.
Zawsze kiedy pojawia się taka osoba na forum to jest pouczana,wiec nikt tu nie naskakuje tylko wyjątkowo na Ciebie a na innych przymyka oko.
Białe jest białe,a czarne-czarne i w tym temacie innych kolorów nie ma.
Jeśli wiesz o kimś kto postępuje tak jak piszesz a jest hodowcą zrzeszonym w związku powinnaś złożyć skargę tak jak pisała kesja.
Pomagasz bezdomnym kotom i chwała Ci za to,ale przyczyniasz się też niejako to ich nieszcześcia,przemyśl to,naprawdę.
Życzę Ci żebyś jednak zrozumiała argumenty tutaj przytaczane i żeby Cię one przekonały,bo jak narazie jesteś materiałem na weterynarza, którego wolałabym unikać jednak i mówię to ze szczerym smutkiem.
Dużo czytaj,to ważne!
Zajrzyj na forum miau i różne strony fundacji pomadającym zwierzętom,a ja trzymam kciuki żebyś zmieniła swoje stanowisko i postępowanie jednak!
|
|
Nie 1:01, 28 Mar 2010 |
|
|
MARTYNKA2001
Doświadczony
Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 1019
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KATOWICE
|
|
|
|
A teraz pochwalę się małym sukcesem... Koleżanka jakiś czas temu mówiła, ze chce kupić kociaka i oglądała już na allegro. Wdałam się w pogadankę R=R. Efekt jest taki, że na kota odkładała pół roku dłużej, a teraz szuka hodowli rosyjskich niebieskich
Przez wiele koleżanek jestem uważana za nawiedzoną, która kupuje kota z papierami i nie chce z nimi jezdzić na wystawy-trudno wszystkich na raz nawrócić się nie da
Bardzo się cieszę, że koleżanka będzie miała "ruska" z prawdziwej hodowli...
|
|
Sob 21:27, 21 Lip 2012 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
I tak trzymajmy.
Z czasem coraz więcej osób zrozumie i poprze R=R
|
|
Sob 22:12, 21 Lip 2012 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Super!
Ja też jojczyłam szwagrowi, że nie może kupić labka za 300 zł na allegro.
W rezultacie wzięli psa w typie ON - ze schroniska.
|
|
Sob 23:32, 21 Lip 2012 |
|
|
Dejikos
Ekspert
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 3341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Czasami jednak warto postrzępić język Brawa!
|
|
Nie 9:35, 22 Lip 2012 |
|
|
Dejikos
Ekspert
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 3341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Dzisiaj miałam okazję sprawdzić na żywo, jak rozumuje osoba zupełnie nieobeznana z tematem kocim.
Jedna z koleżanek pochwaliła się, że ma kotkę, persa. Kotka ma rodowód (ten właściwy), znaczy jest rasowa. Inna koleżanka zapytała, dlaczego jej nie rozmnożyła, dokładnie powiedziała: "nie chciałaś mieć takich słodkich, małych kuleczek?". Właścicielka persa, zaczęła się "tłumaczyć", że trzeba zarejestrować hodowlę, załatwić tym kotkom rodowody itd... na co druga koleżanka, przerwała jej wywody krótkim pytaniem: "Ale po co to wszystko? Przecież możesz sprzedać je bez rodowodów!" No to we mnie się zagotowało. Wiem, że w takiej sytuacji najlepiej postraszyć, tak też zrobiłam. Odpowiedzialnością karną i innymi sympatycznymi nieprzyjemnościami. Koleżanka stwierdziła, że przecież znajomym można sprzedać, oni nie zgłoszą tego nigdzie. Zapytałam ją, dlaczego chce płacić za kota, którego wedle prawa może dostać za darmo. Była zdumiona, tak bardzo, że na odpowiedź musiałam chwilę zaczekać. "Ale przecież ten kot ma jakąś wartość!", w końcu usłyszałam. Oczywiście odparłam, że nie ma wartości, bo nie ma rodowodu. I na tym rozmowa się zakończyła.
Nie wiem, co w tym momencie sobie pomyślała, ale to idealnie pokazuje, jak myśli statystyczny Kowalski. Bardzo źle, że prasa i media o tym nie mówią, bo w ten sposób ludzie nigdy się nie dowiedzą, jak to działa.
Ostatnio zmieniony przez Dejikos dnia Nie 16:43, 24 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Nie 16:41, 24 Mar 2013 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Ja niestety własnemu mężowi nie umiałam wytłumaczyć, czemu zwykły Kowalski rozmnażający swojego kota/psa we własnym domu i szukający domków maluchom wśród znajomych + zostawiając sobie jedno, po swojej ukochanej 'Niuni', postępuje źle, gorzej niż hodowca mający 20 zwierząt i sprzedający je obcym za dużą kasę.
On rozumie, o co chodzi, a jednak w dyskusji nie potrafiłam na wszystko znaleźć odpowiednich argumentów.
Dlatego tym bardziej rozumiem, że ktoś zupełnie nie będący w temacie, może się gubić.
|
|
Nie 18:10, 24 Mar 2013 |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|