Żwirek dla kota

Nie Babajago masz pełną rację Wesoly

Ale jedna kuweta jest kupiona przeze mnie, stoi u mnie w pokoju i to ja za nią odpowiadam "Morisowa". Druga jest u brata "Axelowa" i pod jego portfelem Mruga

I najczęściej Moris robi 2 u Axela a Axel u Morisa haha xD Poza chwilami gdy są zamknięte "w swoich" pokojach załatwiają się w obu kuwetach Mruga

Stąd też moje zdanie że Tigerino jest lepszy od Benka Mruga

Ale nie mam nic do powiedzenia w kwestii drugiej kuwety i jej zawartości więc jedyne co to wołam o pomstę do nieba gdy muszę ją posprzątać albo jak czuję jak śmierdzą Morisiowi łapki jak tam był.

My używamy Cat's Best EcoPlus, ładnie się zbryla, nie ma zapachu, faktycznie trochę się roznosi, ale tylko wokół kuwety, co do wyrzucania do toalety, to mieszkamy w domu i po kilku dniach wyrzucania do toalety zapchały się rury, pewnie są cieńsze niż w bloku i montowane są z mniejszym spadem

Ja już kilka razy pisałam, że Tiggerino jest wg mnie najlepszy pod każdym względem. Oczywiście, do toalety absolutnie nie wrzucałabym ani jego ani żadnego innego zbrylającego się. No chyba, że ktoś uwielbia wizyty hydraulików w domu.

To nie jest tylko kwestia tego, czy rury są mniej czy bardziej przelotowe. Ciężki żwirek nie daje się wypłukać już z syfona, gdzie zalegając zbryla się i skutecznie tamuje przepływ.

Dziewczyny, miałyście kiedyś taką sytuację, że żwirek Wam spleśniał?

Mi się to właśnie przydarzyło i jestem w szoku. Używam Benka corn od początku i nigdy nie było takiego problemu. Kupuję ten największy wór 40L bo najbardziej się opłaca i długo stoi i nic się nie dzieje. Poprzednio też kupiłam dokładnie ten sam i stał dokładnie w tym samym miejscu i aż do ostatniego ziarenka wszystko było ok. A teraz otworzyłam, użyłam dosłownie raz i dziś chciałam trochę dosypać do kuwety i zonk.... Po całej jednej stronie worka jest spleśniały... A stoi przy ścianie, ściana jest sucha, nic się tam nie działo i nie dzieje... Zła jestem, bo zrobiłam specjalnie zapas żwirku i jedzenia, żeby nie zamawiać znowu zaraz na zoo, a teraz jestem 70 zł w d*** i bez żwiru

Ja bym to zgłaszała zrób zdjęcie napisz możliwe że coś dostało się do żwirku na etapie produkcji

Ja też bym to zgłosiła jako reklamację. Być może, ze w czasie dostawy lub pakowania dostała się wilgoć i mamy problem. Tak często bywa, gdy dostawy odbywają się w czasie mroźnych zim. Też kiedyś miałam podobną sytuację, gdy zamawiałam ziarno dla dzikich ptaków w zoo(...). Aż trzy kilkukilogramowe plastikowe opakowania popękały od mrozu. Gdy otworzyłam paczkę, całe dno było zasypane ziarnem. Reklamację uwzględniono poprzez odjęcie zapłaconej kwoty od wartości następnego zamówienia. Najlepiej zrobić to telefonicznie, wtedy wszystko dobrze wytłumaczysz i uzyskasz informację, jak odzyskać pieniążki.

Dzięki dziewczyny! Tak zrobię.

Jakby kogoś interesowało, może się przyda na przyszłość: zoo oddał mi pieniądze za ten spleśniały żwirek

Super

Tak też myślałam, że załatwisz to pomyślnie.

Zachowali sie bardzo przyzwoicie.

Kiedyś w zoologu jak pytałam o Benka corn, pani mi powiedziała, że już nie zamawiają, bo im kilka opakowań spleśniało i mieli od klientów zwroty, więc im się nie opłaca.. hmm..

O, to niedobrze

benek corn jest idealną alternatywą CB dla maluchów. Trzeba będzie uważać.

Naranjo a kociaki u Ciebie nie kusi żeby podjadać benka corna z kuwety? Albo dorosłe koty tak nie robią? Słyszałam też, że barwi białe futro, to prawda? Nie stosowałam tego żwirku, ale jestem go ciekawa, chociaż te ostatnie informacje o tym, że pleśnieje...

Naranjo nie jestem ale też się wypowiem Wesoly

używam Benka Corn i nie zauważyłam żeby barwił futro. Moja kicia ma pół roku więc w tej futrzanej główce cały czas siedzą psoty ale żwirku nie wcina. Prawie wcale nie wynosi się z kuwety , a do kwestii pleśnienia się nie odniosę bo zamówiłam hurtem 35l i narazie wszystko ok.