Autor |
Wiadomość |
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Dzięki. W takim razie kupię go sobie na wyjazdy (na działkę moich rodziców i do teściowej) - bo w gościach mi głupio, że żwirek jest wszędzie (jednak odkryta kuweta to beznadziejna opcja - ale wygodna do przewożenia lub można mieć ich kilka w różnych "miejscówkach weekendowych" ).
|
|
Pon 20:57, 11 Cze 2012 |
|
 |
|
 |
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Ja też używam golda już od jakiegoś czasu i powiem, że jakiegoś dramatu nie ma, jednak troszkę się nosi. Od jakiegoś czasu zapach w kuwecie jest bardziej intensywny, ale to chyba wina problemów trawiennych rezydentów, więc i zapach bardziej drażniący. Jak napisała Oki jedynym rozwiązaniem to częste sprzątanie i wymiana na nowy.
|
|
Wto 10:21, 12 Cze 2012 |
|
 |
Konstancja
Ekspert
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Czy któraś z was stosowała ten żwirek? Znalazłam go dzisiaj w zooplusie.. to chyba nowość w sumie ze zdjęć żwirku to wynika chyba, że jest podobny do Cat's Best Eko
|
|
Pią 12:14, 22 Cze 2012 |
|
 |
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Tak, kupilam raz i zaluje, nosi sie strasznie, nie zbryla za dobrze, mialam go doslownie wszedzie. Okropienstwo.
|
|
Pią 17:19, 22 Cze 2012 |
|
 |
Konstancja
Ekspert
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Roksana a mogłabyś porównać w stosunku do porta pine i cat's best eko? 
|
|
Pią 22:56, 22 Cze 2012 |
|
 |
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
Nie uzywalam porta pine, a cats best eko nosi sie tak samo. Mam wszystkie kuwety w garazu i zamiatam codziennie, ale te drewniane nosily sie najbardziej, teraz uzywam ultra zbrylajacego ever clean i jestem zadowolona, swietnie neutralizuje zapachy bo ma w skladzie wegiel aktywowany, troszke sie nosi ale maty zalatwiaja sprawe. Drewnianych uzywalam dla krolikow i sprawdzaly sie swietnie, ale caly wybieg byl na zewnatrz w ogrodzie. 
|
|
Sob 12:16, 23 Cze 2012 |
|
 |
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Używałaś dla królików zbrylających drewnianych?
Ja dla świń używam, ale niezbrylającego (jakiś bezfirmowy z allegro).
Zastanawiałam się kiedyś, czy zbrylający by się sprawdził, ale chyba świnie za dużo sikają i po 2 dniach siedziałyby na jednej wielkiej bryłce.
|
|
Sob 12:36, 23 Cze 2012 |
|
 |
biru
Pasjonat
Dołączył: 29 Sty 2012
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Golkowice k / Krakowa
|
|
|
|
Ja nie wiem jak kroliki roksany ale ja na studiach miałam uratowanego od pasztetu teoretycznie bezplodnego (dlatego miał być pasztetem) króla białą angore. Ogólnie wielkości Leona.
Król załatwiał się do kuwety i nie zdarzały my się wypadki miał odgrodzony płotkiem kawałek podłogi , bydke i kuwete.
Smuzka może ze świniami też się tak da? 
|
|
Sob 13:23, 23 Cze 2012 |
|
 |
roksana
Pasjonat
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
No moje kroliki zalatwialy sie do kuwet wiec ten zbrylajacy byl swietny, a to ze sie nosil to mi nie przeszkadzalo bo i tak trociny byly wszedzie na wybiegu. Niestety na kroliki zabraklo czasu i musielismy wydac je do adopcji. Na szcescie zamieszkaly razem.
|
|
Sob 14:12, 23 Cze 2012 |
|
 |
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Nie rozumiem za bardzo...
Myślicie, że ja chcę sobie żwirkiem wysypać całe mieszkanie, bo moje świnie nie leją do kuwety (znaczy do swojej klatki)?
Świnie mają klatkę (60 x 100 cm), stale otwartą, wysypaną drewnianym żwirkiem.
Kupkają głównie tu, trochę też w rogu pokoju, gdzie stoi ich posłanko.
Ale to są zwierzęta jedzące bardzo dużo zieleniny, pijące dużo wody i sikające hektolitrami. Taki gatunek. Po 4-5 dniach od zmiany ściółki, nie ma w kuwecie prawie żadnej bryłki żwirku nie "rozpadniętej na proszek" od moczu.
Zwykle im co drugi dzień wywalam zalany żwir z rogów klatki (sikają głównie w dwóch miejscach w klatce) i rozgarniam resztę, czasem dosypując nowy. Co tydzień mycie i wymiana wszystkiego.
dlatego myślałam, że może łatwiej byłoby wygarniać na bieżąco zbrylony żwirek, nie rozpadnięty. Ale chyba jednak za dużo moczu w ciągu doby moi panowie produkują, żebym nadążyła z wybieraniem.
Aaa...
Zapomniałam o noszeniu się.
Drewniany brykiet jest ciężki i nie wypada poza klatkę, nawet, gdy psy kradną z klatki warzywa. Zrezygnowałam z trocin, bo psy na uszach je roznosiły po całym domu.
Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Sob 16:06, 23 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 16:03, 23 Cze 2012 |
|
 |
biru
Pasjonat
Dołączył: 29 Sty 2012
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Golkowice k / Krakowa
|
|
|
|
wiesz jak słyszę że ktoś ma świnie to od razu widzę je pozamykane w klatkach wypuszczane na godzinkę / dwie w dzień. dlatego proponowalam im luźne bieganie plus kuweta, ale jak piszesz że one mają klatkę stale otwarta no to respekt. Kobieto powiedz jak Ty dajesz radę z 3 psicami, kotem i swiniami (właśnie ile ich masz?)Normalnie respekt. A powiedz jak mają "glupawki" to się wszyscy zaczynają gonić? W życiu nie miałam tylu zwierzaków na raz i jestem bardzo ciekawa jak to jest."na codzien". Chyba fajnie się je obserwuje
Ja na swiniach się nie znam kompletnie, podobno kiedyś jakaś u nas mieszkała jak byłam dzieckiem ale nie pamiętam bo byłam za mała
Wydaje mi się że nie zaszkodzi spróbować tego żwirku, jak bedziesz mieć zbrylajacy to spróbuj po prostu i zobaczysz 
|
|
Sob 16:14, 23 Cze 2012 |
|
 |
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Mam tylko 2 psice (3 będą w lipcu, jak rodzice mi swoją podrzucą na wakacje), kota, 2 świnki i 2 szczury (do niedawna były 3).
Szczury mieszkają w innym pokoju. Teraz są trochę zaniedbane, dlatego to moje ostatnie szczury. Za czasów panieńskich też miały otwartą klatkę i łaziły po całym mieszkaniu, wszędzie.
Jak się Wojtek wprowadził, to mu to bardzo nie pasowało, więc trafiły do klatki (ogromnej nawiasem mówiąc, bo wyższej niż ja sama).
Świnki są dość płochliwe, ale psów czy kota się nie boją.
Kot je czasem pacnie. Psy na nie nie zwracają żadnej uwagi, tylko im warzywa z klatki wybierają, jak nikt nie patrzy.
Jagna z kotem też w żadne głębsze relacje nie wchodzi. Raczej się mijają.
Najbardziej się gonią, zaczepiają itd.. Czata i Racuch. Czata jest bardzo zazdrosna i na każdym kroku usiłuje kotu udowodnić, że jest ważniejsza. W końcu jest najstarsza (10 lat). 
|
|
Sob 17:49, 23 Cze 2012 |
|
 |
Konstancja
Ekspert
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Ja podziwiam, że wytrzymujesz z dwoma wypuszczonymi świnkami. Ja miałam jedną i miała otwartą ciągle klatkę dopóki w jednym z kątów mojego pokoju nie ustaliła sobie że będzie tam sikać i wtedy otwarta ciągle klatka się skończyła;p a w relacji z kotem (dachowcem) to właśnie tez on ją w pupe ciągle klepał a ona się wściekała, ale on z zazdrości zjadał jej też siano - a jak się przy tym dusił 
|
|
Sob 21:58, 23 Cze 2012 |
|
 |
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Dla mnie świnki nie sprawiają żadnego problemu. Trochę sikają, ale mam mopa.
Jeśli zdarzy im się kupka poza kuwetą, to hmm... jakby to powiedzieć...
Jagna ją sprząta.
Ale ja przez jakieś 7-8 lat miałam szczury (czasem po 5) luzem w mieszkaniu.
Szczury włażą wszędzie. Są i za łóżkiem, i w łóżku, i w szafce (jak nie domkniesz) i na regale pod sufitem. Gryzą sporo. Kable, zasłonki, firanki, schnącą na kaloryferze bieliznę itd...
Sikają wszędzie - na podłogę, na stół, krzesła, łóżko...
Wywalały mi śmieci z kosza i zanosiły je do mojej sypialni, za łóżko. itd...
Przy tym świnki nie robią NIC.
Chodzą tylko po podłodze. W żądną dziurę nie wejdą, bo się nie mieszczą i nie wyginają tak łatwo jak szczur czy kot. Na łóżko czy na żadną półkę, stół nie wejdą, bo nie potrafią się wspinać.
Moje konkretne nie gryzą ani kabli, ani mebli, ani nic. One tylko chodzą po podłodze i trochę sikają/kupkają. Dla mnie są jakby ich nie było w porównaniu ze szczurami.
Tylko głupsze są sporo od szczurów i mniej kontaktowe. 
|
|
Nie 20:52, 24 Cze 2012 |
|
 |
biru
Pasjonat
Dołączył: 29 Sty 2012
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Golkowice k / Krakowa
|
|
|
|
Nie no podziwiam
No ale jeśli świnki załatwiają się w kuwecie czyt klatce, głównie, a szczury lały wszędzie to wiesz, w moim kategoriach, świnki rządzą w wyścigu na inteligencję choć wiem że to szczury w teorii są "mądrzejsze".
Ja miałam tylko myszkę, króla, króliczka miniaturkę, podobno świnkę i podobno chomika wszystko w odstepach czasu. A poza gryzoniami to miałam kraba egzotycznego ten to dopiero był mało kontaktowy.
Ostatnio zmieniony przez biru dnia Nie 21:15, 24 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 21:15, 24 Cze 2012 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|