Za czerwienione dziasła?

Nie wiem albo jestem ślepa albo znaleźć nie mogę tego lub podobnego tematu ,Gabi od jakiś 2 dni ma czerwone dziasla szczególnie nad kłami wszystkie moje koty uciekają jak nawet psiknę absolutnie nie w ich obecnośc na wacik w łazience taki specyfik w spray'u dla kotów na dziąsla i zęby chowają się po wszystkich kątach ciężko jest je później wywabić z kryjówek,może4 macie jakieś sposoby na te zaczerwienienia?

U mojej Mocci tak było. Dostałysmy od wetki Maxi Quard. To taki żel do smarowania dziąseł. Bałam się jak koteczka to zniesie, ale zaskoczyła mnie. Biorę ten żel na palec i nie rozwierając pyszczka smaruję dziąsełaka. Znosi to bardzo dobrze i widzę ogromną poprawe.

Emi a co to jest dokładnie i w jakiej jest formie żel ,pasta?i Z receptą?

Aga tu masz info o żelu.
[link widoczny dla zalogowanych]

Dzięki , kochane sprawdzę to zaraz dziękuję

Aga, ja od naszej wet dostałam ten preparat w strzykawce na początek, żeby wypróbowac. Po wypróbowaniu, postanowiłam kupic. Najfajniejsze jest, że Mocca najbardziej na świecie nie lubi jak jej się zagląda do pyszczka. Ale ze stosowaniem tego żelu nie ma żadnego problemu.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ten również jest bardzo dobry, ja stosuje go u całej trójki i jest ok

Walczę z zaczerwienionymi dziąsłami Donny już od dłuższego czasu... Byłam u różnych wetów. Co jeden to inna teoria. Spotkałam się nawet ze zdaniem "Już taki jej urok i trzeba się przyzwyczaić.". Kamień miała usuwany, poprawiło się na chwilę.. Lekarz mówił, że to może być jakieś tam zapalenie przyzębia i leczy się to sterydami.. ale sterydów Donnie nie dał. Tylko antybiotyk i tylko jedną tabletkę.
Po raz kolejny postanowiłam spróbować u innego weta.. i dostałam informację, że kamień trzeba koniecznie zdjąć po raz kolejny.. oraz, że Donna ma do wyrwania kilka zębów. Nie wiadomo ile, bo to okaże się po zdjęciu kamienia.
Sama nie wiem co robić. Ten wet wydał mi się i tak najrozsądniejszy. Powiedział, że po wyczyszczeniu i pozbyciu się kilku chwiejących się siekaczy, będzie można wprowadzić jakąś terapię sterydami, bo na jego oko, zapalenie przyzębia nie jest spowodowane tylko i wyłącznie kamieniem.
Nie wiem czy usuwać jej zęby.. żaden wcześniejszy wet nie mówił nic o usuwaniu zębów, a tu nagle dowiaduję się, że kilka jest do zabrania. Płakać mi się chce...

To straszne co piszesz! Przecież Dona jest jeszcze młodym kotem.
Jakiś czas temu Mocca miała zaczerwienione dziąsełka, troszkę nieprzyjemny zapach z pyszczka i trochę kamienia. Najpierw smarowałam żelem, ale nie dało to wystarczająco dobrego rezultatu. W związku z tym, koteczka dostała antybiotyk na 10 dni, ale dopiero po zrobienia badania z wymazu (cytologii). Po kuracji zapach i wszelkie zaczerwienienia zniknęły. A na kamień dostałyśmy podobny żel do smarowania, tylko mocniejszy na miesiąc. I powiem, że widzę stopniowo efekty. Nie wiem czy Ci jakoś pomogłam tym wpisem, ale usuwanie zębów to ostateczność. Na pewno da się coś zrobić. Trzymam kciuki.

Właśnie dlatego też się wystraszyłam. Problem miałam z tymi dziąsełkami i po prostu szukałam weterynarza, który mi pomoże. Jak do tej pory nikt nie potrafił skutecznie zniwelować problemu.
Dzisiaj jeszcze idę do innego weta, bo na prawdę nie chcę Donny pozbawiać zębów (nawet jeśli to "kilka", to przecież zęby!). Ja wiem, że jednego ząbka ma takiego dziwnego i jakby o tym ząbku powiedzieli, że do usunięcia, to byłabym w stanie zrozumieć... ale tylko ten jeden budzi mój niepokój..
Zwłaszcza, że Donna bez problemu je suchą karmę. Od kiedy jej na Acanę zmieniłam, to się zajada wręcz. Jakby jej się zęby chwiały, to by przecież przeszkadzało jej???
Stan jej się poprawił jak dostała po czyszczeniu kamienia antybiotyk.. ale to była poprawa chwilowa (jedną tabletkę antybiotyku, raczej mało?).
No nic... chciałam rozwiać wątpliwości, czy szukać innego weta, czy zdecydować się na zabieg (wet mi powiedział, że najlepiej już jutro). Zobaczę, co mi dziś powiedzą.

Nie daj się namówić na usuwanie zębów. To jest ostateczna ostateczność, kiedy już nic nie można zrobić, a kot cierpi katusze.
A sterydy to robią więcej szkód niż pożytku...

Nawet nie wiecie jak mi ulżyło. Już wczoraj po wizycie chyba z 2 godziny ryczałam, że Donnie trzeba usunąć kilka zębów. Donna nie jest obolała, dziąsła nie krwawią ani nic. Wcina suchą karmę tak samo chętnie jak mokrą, czyli chyba nic ją nie boli.
Trochę poczułam się zagubiona.. ale dzięki wam utwierdziłam się w przekonaniu, że trzeba jeszcze spróbować iść do kogoś innego. Dziękuję.

To kolejna sytuacja, kiedy się utwierdzam w przekonaniu jaką mam świetną weterynarz. Słyszałam niestety o takich, jak Ci do których trafiłaś z Donną, którzy bardzo chętnie decydują się na radykalne, ostateczne rozwiązania.
Trzymam kciuki żebyście trafiły do kogoś odpowiedniego.

Jak Wy zauważacie te zaczerwienione dziąsła? Robicie jakiś okresowy przegląd pyszczków? Czy jak stwierdzicie jakieś dziwne zachowanie kota? Bo ja raczej moim do buziek nie zaglądam...

Morris też ma cieniutką obwódkę czerwoną przy dziąsłach, kamienia nie ma w ogóle. Nasza wet powiedziała, że taki jego urok, niektóre koty tak mają, ale trzeba obserwowac