Wymioty i biegunka!

Bylam u weterynarza i powiedzial ze Grubus nie ma jesc tyle mokrej karmy.Ale jest juz wszystko okjavascript:emoticon('

').Wreszcie!javascript:emoticon('

')

Przepisał Wam coś ?

Nie ma jeść tyle mokrej karmy, bo ...?

1.Nie przepisal nic.
2...bo po niej ma biegunke.Ale pol saszetki na dzien moze jesc.

	Grubus napisał:
	1.Nie przepisal nic. 2...bo po niej ma biegunke.Ale pol saszetki na dzien moze jesc.

Nic nie przepisał ?
Skoro twierdzi,że to właśnie ta karma mu szkodzi to gdzie sens i logika dalej kota tym faszerować .....pomijając to,że po kilkudniowej biegunce przydałoby sie kota nawodnić? Polecić jakiś probiotyk itd itp. Co najmniej dziwne .....
Grubus jeśli zobaczysz ,że jutro nie jest kotu lepiej to zmień weta

Radzę zmienić weterynarza !!! Totalny brak kompetencji ! Proponuję na własną rękę kupić jakiś probiotyk kotu, ja polecam Bioprotect Ya winkles

Pytanie czy w ogóle poszła do weta....
Tyle czasu zwlekała, to może tak nam napisała żebyśmy dały święty spokój.
Tylko po co piszesz co masz robić, jak i tak robisz jak chcesz?

Ola, mam takie samo wrazenie...
W momencie kiedy pisalysmy zeby kota zabrala do weta to nagle zwierzakowi sie polepszylo

Też dziwi mnie nieco zalecenie weta i brak probiotykow... moze warto by zasiegnac opinii kogos jeszcze?

Dziewczyny... nie przesadzajcie... jestem przekonana ze kazda osoba na tym forum chce jak najlepiej dla swojego pupila, a takimi oskarzeniami mozna kogos bezpodstawnie i nieslusznie skrzywdzic...

	asienka240 napisał:
	Też dziwi mnie nieco zalecenie weta i brak probiotykow... moze warto by zasiegnac opinii kogos jeszcze? Dziewczyny... nie przesadzajcie... jestem przekonana ze kazda osoba na tym forum chce jak najlepiej dla swojego pupila, a takimi oskarzeniami mozna kogos bezpodstawnie i nieslusznie skrzywdzic...

Nikogo przecież nie nie skrzywdziłam ani tez nie obraziłam. Wyraziłam tylko swoje zdanie, które oparłam na obserwacji sytuacji. Dużo dziwnych rzeczy sie już działo na forum, wiec chyba nic już mnie nie zdziwi

Witam.....

Może to zabrzmi niemiło ale...
Chyba dla świętego spokoju napiszę kiedyś instrukcję obsługi kota...
Nie rozumiem jak można czekać kilka dni jeśli kot ma biegunkę i wymioty i tysiąc innych rzeczy...

Mały kot = małe dziecko czyli biegunka i wymioty szybkie odwodnienie organizmu, podrażnienie przewodu pokarmowego a co za tym idzie problemy...

Cokolwiek się dzieje z kotem niepokojącego nie czekamy, aż oko się zagoi, łapa odrośnie, temperatura zniknie, sierść od tak odzyska blask i kot będzie mega szczęścliwy choć przed chwilą leżał w kącie...

Rzadko piszę to fakt, ale wszystko czytam i oczom nie dowierzam czasem...

Forum to przydatna rzecz, ale na odległość nie rozpoznamy czy "luźna kupka" to efekt zmiany diety czy pasożytów, czy początek choroby...
Czy miałam jednego kota czy dwa czy pięć, nie czekałam aż samo się naprawi...

Czasem reakcja musi być natychmiastowa - np. po ugryzieniu ( nie wiem czy osa czy pająk) jednemu z naszych kociastych spuchła mocno buzia - niestety doszło wstrząsu i gdyby nie szybka reakcja i podanie sterydu z kotem byłoby krucho!

Nie czekajcie, większość problemów nie rozwiąże się sama.

Jeśli twój zwierzak:
- ma biegunkę czy też wymioty, a nie wymiotuje kulami włosowymi
- zmieniła się sierść
- spadła waga
- kot stał się wyraźnie "markotny" osowiały
- kot trzyma się na uboczu w pozycji skulonej
- nadmiernie się drapie
- krztusi się często
- ma temperaturę
- coś go ugryzło
- ma nagłe drgawki lub stracił świadomość
- spadł z wysokości
- zjadł lub połknął coś lub miał do czynienia z rośliną (koniecznie sprawdźcie jakie są zabronione przy kotach!)

i zapewne kilka innych powodów...

NATYCHMIAST powinniście się z nim udać do weterynarza!!!!

Co do wypowiedzi w tym wątku... chyba postawiłabym stówkę za to że osoba pisząca post NIE BYŁA u weterynarza!!!

Nie wierzę w to , by jakikolwiek weterynarz podszedł do zwierzaka tak machinalnie i "zwalił" sprawę na mokre jedzenie sugerując jedynie zmianę ilości podawanego pokarmu...

Jeśli kogoś uraziłam... to ... upps!

dla mnie to norma ,że pacjent przychodzi po 2-3 dniach dopiero , albo po tygodniu .....niestety każdy liczy na to że przejdzie ...i liczy swoje złotówki najpierw ....oczywiście są też pacjenci którzy przychodzą się uspokoić z każdą zmianą -ale to totalna mniejszość .............zwykle w wywiadzie jest że od 2-3 dni coś się dzieje , a jak przychodzi drugi właściciel to już od tygodnia ................no ale wcześniej się ludzie oczytają for i porad ..............i tak teraz świat funkcjonuje - każdy jest sam sobie doradcą i lekarzem .....dlatego jestem sceptycznie nastawiona do porad zdrowotnych przez internet ......ale to tylko moje zdanie

Raggato - bardzo mądry i potrzebny wpis. Może powinien znaleźć się w osobnym temacie z wykrzyknikami, żeby wszystkich BIŁ PO OCZACH.

A jeśli chodzi o Grubusia - z tego co pamiętam, koteczek mieszka ze swoją panią w Niemczech, może tu jest pies pogrzebany, czy właściwie da liegt der Hund begraben...

Moim skromnym zdaniem jakby nie chcieli iść z Grubsonem do weta . Sądzę , że drugi raz nie napisali by że znów jest źle. Dziwne to trochę , ale uważam ze nie mozna wyciągać pochopnych wniosków . Nie nam oceniać , zwłaszcza , ze po przeczytaniu Waszych opini . Najprawdopodobniej właściciel Grubsona może sie już nie odezwać .

Jestem w niemczech!Tutaj uzywaja bardziej medycyny naturalnej!jedyne co zrobil to,kazal zmniejszyc porcje mokrej karmy na raz dziennie pol saszetki.Bylam u weta ale kot sie czul super bawil sie iszalal jak zwykle i normalnie pil moze dlatego wet tak zareagowal.tutaj kotu daja leki jak jest calkiem zle.pozdrawiam grubus