Autor |
Wiadomość |
vivienne
Wyjadacz
Dołączył: 17 Wrz 2011
Posty: 1936
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Mgławica mam nadzieję, że nie będzie mokrych niespodzianek, ale opis, że kocyk chroni przed siercią zwierząt, jest bardzo przekonujący. Tak sobie wyobraziłam jak po powrocie z wyjazdu wsiądę do tyłu w czarnych spodniach...
olencja121 Zapięcie do pasów wygląda tak: [link widoczny dla zalogowanych] Szelki już mam więc kupiłam tylko te łączniki.
solea nad polskim morzem raczej kotom przegrzanie nie grozi
Znajomi jadą na Chorwację ze swoim yorkiem. Ale oni są przy kasie, więc na pewno będą mieć klimatyzowane lokum...
|
|
Pon 8:30, 14 Lip 2014 |
|
|
|
|
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Teraz w Cro to raczej wszędzie klima ;-) My teraz jedziemy do apartamentu (o ile tż postawi na swoim i pojedziemy w lipcu), więc teoretycznie mógłby Flosiek jechać, ale chcemy dostać się promem na Vis i Lastovo, a to się płyyynie i płyyyyyynie. Na promie klimy raczej nie będzie. W sierpniu jedziemy pod namiot, więc tu już w ogóle bez szans. Myślałam, że teraz uda się go wziąć, ale jednak zbyt długa wyprawa jest zaplanowana...
|
|
Pon 9:00, 14 Lip 2014 |
|
|
olencja121
Doświadczony
Dołączył: 10 Mar 2013
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Luboń k/Poznania
|
|
|
|
Byliśmy w Chorwacji w zeszłym roku w sierpniu.
Było gorąco jak w piekle, o ile tak właśnie jest tam gorąco! Nawet na Krecie we wrześniu, nagrzanej przez całe lato, nie było tak upalnie.
Nigdy bym moich kociamberów do takiego klimatu nie zabrała.
Po pierwsze gorąco, po drugie włączona cały czas klima nie jest dobra dla człowieków, a tymbardziej kotów.
Mieliśmy wynajęty apartament, więc problemu ze zwierzakami by nie było.
Kolejnym argumentem na nie była długa podróż 15 godzin, no i też to, że my raczej do leżąch na plaży nie należymy. Lubimy pojeździć i pozwiedzać po swojemu wszystko. Tak więc kociaste by były same cały dzień w mieszkaniu. A siedzieć z kotami to ja mogę u nas w Poznaniu, a nie w Chorwacji. Dlatego Nala została wtedy w domku z moimi rodzicami i sąsiadami. Tęskniłam jak cholera, ale wydaje mi się że wybrałam mniejsze zło.
|
|
Pon 9:12, 14 Lip 2014 |
|
|
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Teź byliśmy w sierpniu w zeszłym roku:) Woda była boska. W lipcu zr. woda była zimna i nie dało się długo wysiedzieć, niefajnie- już wolę ukrop. A teraz w Cro leje 5 dzień. Dobra, koniec ot. Chorwacja to moja i tżta szajba, i mogłabym gadać, gadać, gadać
|
|
Pon 9:26, 14 Lip 2014 |
|
|
Grubus
Początkujący
Dołączył: 18 Lis 2014
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München
|
|
|
|
Droga vivienne,
Gdy jade 830 km z Monachium do Krakowa,moj Grubus wytrzymuje cala droge bez jedzenia.Jedyne rzeczy jakie robi to:Picie i spanie.Lecz daje mu przed podrozom jesc.SUCHOM karme i wode.Bo po mokrej moze dostac biegunki!
Pozdrawiam!
Grubusjavascript:emoticon('')
|
|
Śro 16:01, 19 Lis 2014 |
|
|
Maximusek
Doświadczony
Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piaseczno
|
|
|
|
| | Mam Pet Cargo Cabrio. A koleżanka może mi pożyczyć jeszcze mniejszy...
Ines - zamówiłam właśnie w zooplusie zapięcia do pasów bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że dotrą na czas... |
Mam dokładnie taki sam transporter i moje dwa koty podróżują w nim bez problemu. Inna sprawa, że moje koty nie są duże. My mamy za sobą podróże w góry i nad morze. Na początku jazdy Naomcia trochę pomiaukuje, robimy postój, wystawiamy transporter, koty stwierdzają wtedy, że podróż trzeba najlepiej przespać. Dzięki Bogu, gdy koty są z nami dobrze aklimatyzują się na miejscu. Po przyjeździe robią dokładną inspekcję, a po tem to już czują się jak w domu
Ostatnio zmieniony przez Maximusek dnia Śro 19:07, 19 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 19:07, 19 Lis 2014 |
|
|
vivienne
Wyjadacz
Dołączył: 17 Wrz 2011
Posty: 1936
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
U nas wyglądało to tak, że przez pierwszą godzinę jazdy koty popłakiwały w transporterze. Chcieliśmy przeczekać, ale zaczęły ziać i wystraszyłam się, że jest im razem w transporterze zbyt duszno. Wypuściliśmy więc koty z transportera i przypięliśmy je do pasów bezpieczeństwa. Próbowały przez chwilę wskakiwać na tylną półkę, albo między siedzenia, ale zapięcia nie pozwalały na to. W końcu skapitulowały i drzemały w otwartym transporterze. O tak:
Auto odkłaczaliśmy jeszcze ze dwa tygodnie po powrocie
To różowe to kocyk robiący za "niskobudżetową" roletę do okna. Klima działała, ale szyby nie są atermiczne, więc żeby kotałkom za mocno nie prażyło przytrzasnęliśmy w oknie kocyk. Auto wyglądało przez to dosyć oryginalnie. W połączeniu z kuwetą na przednim siedzeniu stanowiło obiekt zainteresowania na wszystkich stacjach benzynowych
O - jest kuweta i gratis mamusia za kierownicą (też okłaczona)
Ostatnio zmieniony przez vivienne dnia Śro 19:38, 19 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 19:35, 19 Lis 2014 |
|
|
Dima
Doświadczony
Dołączył: 02 Paź 2014
Posty: 1070
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
|
|
|
Hahaha padlam . Na kocie kłak , na siedzeniu kłak , na bluzce kłak - what the fuck ?
Hehehe
|
|
Śro 22:03, 19 Lis 2014 |
|
|
Misia
Ekspert
Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 3391
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Międzychód
|
|
|
|
Skąd ja to znam. Mój tż aż się trzęsie jak musi koty do samochodu zaprosić. Tygodnie słyszę, ze wszędzie ma kłaki
vivienne ale jak zgonie śpią w transporterze. Moje to się przepychają, które ma przy wejściu mieć pycholek
Ostatnio zmieniony przez Misia dnia Czw 8:25, 20 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 8:23, 20 Lis 2014 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|