Autor |
Wiadomość |
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
Wakacje, wyjazdy bez kota/ów. |
|
Nie znalazłam takiego tematu, a od pewnego czasu spędza mi sen z powiek. Otóż co roku w okresie letnim wyjeżdżamy z tżtem na zagraniczne wakacje. Ostatnio po dwa razy- w lipcu dwa tygodnie i w sierpniu około 10 dni. W tym roku, jeśli się uda także wyjedziemy dwa razy. Wczasy spędzamy na kempingu pod namiotem, dlatego nie ma możliwości wzięcia kotała. Choć do wakacji jeszcze chwila, ja już zastanawiam się co zrobię z Filonem. Serce mi pęka, że muszę go zostawić. Ale do rzeczy. Mam takie opcje:
A) wprowadza się do nas małżeństwo, które Fil zna i lubi
B) zawożę Fila do mojej mamy i mam 100% pewności, że jest pod dobrą opieką (choć tym znajomym mogę ufać)
C)zawożę do hodowli, o ile hodowca się zgodzi
Opcja A wydaje mi się dla kotała najlepsza, ALE-być może ci znajomi jeden raz z nami pojadą.
Wtedy punkt A to opieka dochodząca (o ile nie namówię nikogo odpowiedzialnego do zamieszkania u mnie).
Kot jest do mnie coraz bardziej przywiązany, mama mnie straszy, że będzie strasznie tęsknił za mną i w ogóle brzuch mnie boli na samą myśl. Szczególnie, że jest jedynakiem.
Co robicie z kotami przy dłuższych wyjazdach, gdy nie możecie ich zabrać? Od razu mówię, że hotel odpada, wolałabym już nigdzie nie jechać niż go oddać do przechowalni.
|
|
Pią 1:38, 21 Mar 2014 |
|
|
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Najlepiej by było żeby mama zamieszkała u ciebie.Kot na swoich "śmieciach" czuje się najlepiej.
Druga opcja to 'Do lipca sierpnia zostało trochę czasu.Może spróbuj np. raz w tygodniu zabrać kota do mamy .Niech zapozna sie z zapachami i nowymi ludźmi .
Jak przyjdzie czas wyjazdu- domek nie będzie mu obcy.
|
|
Pią 8:11, 21 Mar 2014 |
|
|
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Kamisiu, gdybyśmy mieszkały w tym samym mieście, to na pewno bym zrobiła jak mówisz.
|
|
Pią 9:09, 21 Mar 2014 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
To zaproś mamę na wakacje do siebie ....Atrakcją będzie możliwość miziania kotka
|
|
Pią 9:13, 21 Mar 2014 |
|
|
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Tak byłoby najlepiej, ale mama pracuje ostatnie dwa lata i nie sądzę, żeby chciałam wykorzystać urlop na siedzenie z kotem Poza tym z jej orientacją w terenie, to lepiej niech siedzi na pupce w swoim mieście, hehe
|
|
Pią 9:16, 21 Mar 2014 |
|
|
Iga123ana
Ekspert
Dołączył: 27 Wrz 2013
Posty: 2237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Tydzień to jeszcze można zorganizować, z dwoma gorzej. Najlepiej jakby został na swoim środowisku z kimś kogo zna.
|
|
Pią 9:19, 21 Mar 2014 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Moja córka mając całą gromadkę zwierzyny, stosowała taki sposób;
Dogadywała sie z koleżanką .Zapraszała taką co to chciałaby spędzić wakacje nad morzem.W zamian za pilnowanie zwierzyny dziewczyna miała darmowe wakacje.
Obie strony były bardzo zadowolone.
|
|
Pią 9:27, 21 Mar 2014 |
|
|
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Czyli najlepszy sposób, to zostawić go w jego domku i kogoś zwerbować do mieszkania z nim? Tak myślę właśnie, że to będzie dla niego najmniej stresujące, bo choć bez nas, to przynajmniej w miejscu, które zna.
Nawet rozważaliśmy zakup przyczepy kempingowej, żeby go zabierać, ale już ciągniemy coś innego, więc ciężka sprawa
|
|
Pią 9:57, 21 Mar 2014 |
|
|
szajen
Doświadczony
Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
|
|
|
Dokladnie,my tez tak robimy z dachoweczka,bo ragusie mamy mozliwosc zabrania ze soba.Dachowka jest jednak najszczesliwsza na swoich katach.
|
|
Pią 11:56, 21 Mar 2014 |
|
|
seja3
Ambitny
Dołączył: 26 Sty 2014
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
|
|
|
dobry temat! Ja mam taki sam dylemat, więc cieszę się, że mogę poznać opinie innych posiadaczy kociastych.
Jak ktoś mieszka nad morzem albo w górach, to pomysł z zaproszeniem kogoś na czas wakacji w zamian za opiekę nad kotem + darmowe wakacje dla opiekuna nad morzem/w górach to po prostu rewelacyjny pomysł, ale jeśli mieszka się w zwykłym mieście to już gorzej.
Poza opcjami opisanymi przez soleę, zastanawiałam się czy osoby z tych samych miast posiadające ragdolle w podobnym wieku, nie organizują czasem jakichś wspólnych spotkań dla towarzystwa i wzajemnej zabawy kotów (trochę jak domowe przedszkole tyle, że dla kotów z kawą w tle dla ich właścicieli ) Gdyby koty spotykały się i polubiły (a i ich właściciele złapaliby dobry kontakt) można byłoby pójść o krok dalej....tzn. właściciele mogliby się np. umówić, że w czasie wakacji jednych, kotek zostaje pod opieką tych drugich, a gdy potem wyjeżdżają na wakacje ci drudzy ich kotek będzie pod opieką tamtych. Taka wzajemna pomoc, przy czym obie strony miałyby pewność, że ich kotek ma nie tylko dobrą opiekę (bo drugiego miłośnika ragdolli) ale też towarzystwo tego drugiego kotka. Oczywiście z pewnością jest to proces wymagający czasu i zaangażowania obu stron ale tak sobie myślę, że taki układ miałby wiele plusów, bo w taki sposób mogłyby się zawiązać nowe przyjaźnie zarówno wśród ludzi jak i wśród kotów.
Tyle tylko, że nigdzie do tej pory nie spotkałam się z kimś z Poznania, kto chciałby spróbować takiego rozwiązania. Myślę, że ludzie wolą oddać kota np. do rodziców...tylko, że czasem nie jest to z różnych względów możliwe...
|
|
Pią 13:03, 21 Mar 2014 |
|
|
MARTYNKA2001
Doświadczony
Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 1019
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KATOWICE
|
|
|
|
Dwa lata temu (jak mieliśmy jeszcze tylko Festera) zawiezlismy go na dwa tygodnie do koleżanki-po jednym dniu czuł się jak u siebie, ale to kot na którym zmiany otoczenia czy obce osoby (chociaż tą koleżankę akurat znał) nie robią żadnego wrażenia. W tamtym roku jak się dokociliśmy to na próbę daliśmy oba futrzaki na 3 dni do siostry. Fester czuł się jak na wczasach, ale dla Lexusa to był taki stres, że siostra do mnie wydzwaniała kilka razy dziennie, że nie wytrzyma (biegał jak szalony, wszystko drapał, miałczał jak opętany). Chciałam wcześniej wrócić z Zakopanego, bo myślałam, że mi serce pęknie... Na 2 tygodnie naszego urlopu koty zostały w domu-nie było możliwości żeby ktoś u nas zamieszkał, więc 1-2 razy dziennie wpadała do nich siostra i koleżanka (nakarmić, posprzątać kuwetę, pobawić się z nimi). Obyło się bez stresu i szkód.
Przed wyjazdem zadbaliśmy o zabezpieczenie kabli, okna zostawiliśmy uchylone tylko na "mikro". Kupiliśmy włącznik czasowy i nastawiliśmy go żeby co kilka godzin włączało się radio i lampka (może do głupie ale chciałam żeby nie czuły się samotne, a tak coś się w domu działo )
Ostatnio zmieniony przez MARTYNKA2001 dnia Nie 22:23, 23 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 22:20, 23 Mar 2014 |
|
|
Ani3ka
Raczkujący
Dołączył: 29 Cze 2015
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Uk
|
|
|
|
Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i proszę o pomoc. Otóż moj kotek czyt. Synuś niestety nie może pojechać z nami na wakacje i jedyną opcja jest pozostawienie go u rodziny na 2 tygodnie. Zna od dawna osoby u których zostanie ale jeszcze nigdy nie przebywał po za swoim królestwem. Pomyslałam, ze bedzie lepiej jeśli zabierzemy go na krótka wizytę do nowego tymczasowego domku. Tak wiec pierwszą wizytę mamy już za sobą ale to była jedna wielka masakra. Tommy tak bardzo "płakał", trząsł sie i wcale nie chciał wyjsć z transporterka. Jak już sie odważył to schował sie w kącik pod łóżkiem i nie chciał wcale wyjsć mimo ze nikogo nie było z nim w pokoju. W związku z tym mam pytanie jakie są Wasze doświadczenia? Jak długo Wasze maleństwa sie przystosowywały do nowego miejsca o ile wogole?no i moje największe zmartwienie co zrobić w przypadku jeśli kociak z tęsknoty nie bedzie chciał jeść???od początku jest tylko z nami i nie odstępuje nas na krok. Śpi z nami pod kołderka. Serce mi sie łamie na sama myśl. Pozdrawiam
|
|
Pon 15:13, 29 Cze 2015 |
|
|
SylvieM
Ekspert
Dołączył: 11 Lut 2013
Posty: 3043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Najlepszym wyjściem, o czym ludzie na forum pisali niejednokrotnie jest pozostawienie kotka w domu i załatwienie kogoś ZUFANEGO, kto będzie dochodził do małego, karmił go i bawił się z nim. Najfajniej , jakby na ten czas z nim zamieszkał. Kotek będzie za wami tęsknił, ale będzie przynajmniej w swoim otoczeniu. Jeżeli byłaś świadkiem tego, jak kot źle się czuł w innym domu, nie rób mu tego, bo zniszczysz go zupełnie niechcący i kot jeszcze długo po waszym powrocie będzie przechodził traumę.
|
|
Pon 16:15, 29 Cze 2015 |
|
|
roene
Ekspert
Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 2217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
|
|
|
Tak jak dziewczyny piszą - lepiej niech ktoś zaufany przychodzi do Was. Ale szczerze powiem ze u mnie kotki (przyzwyczajone że jeżdzą ze mną do rodiznnego domu czy na wystawy czy jakieś małe wyjazdy) ZUPEŁNIE nie denerwują się w nowym miejscu
|
|
Pon 16:31, 29 Cze 2015 |
|
|
Ani3ka
Raczkujący
Dołączył: 29 Cze 2015
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Uk
|
|
|
|
Dziękuje Wam bardzo ale problem w tym, ze niestety ze względy na małe dziecko rodzinka nie może sie do nas wprowadzić wiec już sama nie wiem co zrobić. Chyba już mi sie odechciało urlopu... Dzieki jeszcze raz
|
|
Pon 20:30, 29 Cze 2015 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|