Autor |
Wiadomość |
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
Tresowany Raguś (czyli kot + kliker)? :) |
|
Chciałam Was zapytać, czy ktoś może ćwiczy ze swoim kotem.
Ja jako zagorzała psiara, która kupiła sobie kota, nie umiem się oprzeć pokusie, żeby nie poćwiczyć z kotem!
Za pomocą klikera nauczyłam już Racuszka siadać i prosić na komendę.
Teraz chcę nauczyć go targetowania (dotykania przedmiotu=targetu).
A że o klikerowej metodzie czytałam wieki temu... swoje psy uczyłam raczej na czuja...
To teraz zastanawiam się, czy uczyć dotykania targetu noskiem (jak w przypadku psów zazwyczaj), czy też łapką, bo mojemu kotu jakoś z automatu się łapką dotyka w pierwszej kolejności.
Nie mogę się zdecydować, czy wybrać łapkę i tylko za nią nagradzać, a nosek ignorować.. czy może klikać + nagradzać i łapkę, i nosek, a potem dodać dwie różne komendy na to?
Jak myślicie?
Widać, że mam braki. Zaraz zacznę odświeżać wiedzę, bo mnie ten temat nurtuje.
Mój mąż uważa, że psuję kota!
Że zabijam w nim całą jego kotowatość, która polega na tym, że kot nic nie umie na komendę, a w ćwiczeniach raczej jest na pozycji tresera, a nie odwrotnie.
Tia...
Ale ćwicząc z nim nawiązuję głębszą więź i zapewniam mu trochę "psychicznego ruchu".
Dlatego nadal chcę psuć kota.
Ktoś się dołączy?
|
|
Pon 17:09, 13 Lut 2012 |
|
|
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Myślę , że u nas po tylu latach jest już za późno na zmianę ról .Moje koty cudnie sprawdziły się w roli tresera . Wytresowały mnie szóstkę .
|
|
Pon 17:42, 13 Lut 2012 |
|
|
Katherinee
Ambitny
Dołączył: 17 Sty 2012
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Hahahaha Kota chyba aż tak strasznie nie psujesz... Ja koci nic nigdy nie uczyłam, z klikerem nigdy nie miałam styczności, bo psa szkoliłam sama, i jakoś mi się nie widziało klikać klikerem. Ale wydaję mi się, że to całkiem ciekawy pomysł
A z tym psuciem kota, to moja Ajka ma już koło 3 latek, więc nie wiem, czy jeszcze czegoś się nauczy. Pies uczy się całe życie, ale nie wiem, jak z kotem ...
|
|
Pon 17:43, 13 Lut 2012 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Mojej koleżance kumpela nauczyła kilku sztuczek 4-letniego kota.
Odwiedzała ich dwa koty i karmiła je podczas nieobecności właścicieli, a że ćwiczyła z klikerem z psami, to z kotem spróbowała i się udało.
Dziewczyny, skoro dość łatwo wytresować kurczaka, to nad czym tu się zastanawiać.
Wyczytałam też o kocie, który zaczął się uczyć mając 9 lat. Ważne, żeby był łakomy!
Ciężko motywować zwierzaka, który nie jest zainteresowany nagrodą.
Swoje suki czasem nagradzam rzucając im piłkę.
Czytałam, że samo pogłaskanie wystarcza niektórym kotom, ale i tak wolę jadalny smakołyk dawać.
|
|
Pon 19:29, 13 Lut 2012 |
|
|
Graża
Ekspert
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
jako kompletna ignorantka zapytam co to jest ten kliker?
|
|
Pon 19:59, 13 Lut 2012 |
|
|
_Jadis_
Wyjadacz
Dołączył: 02 Paź 2011
Posty: 1778
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Legnica
|
|
|
|
Ciekawy temat, ale ja niestwety widze po swoich , ze koty ucza sie tylko tego co uwazaja za korzystne dla nich xD Aczkolwiek powodzenia .
|
|
Pon 20:00, 13 Lut 2012 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Kliker to takie malutkie plastikowe pudełeczko z blaszką.
Wydaje dość specyficzny dźwięk. Dźwięk nie występujący normalnie zazwyczaj, krótki i dość głośny.
Należy połączyć go z nagrodą tworząc pewien odruch.
Wymyślili go treserzy delfinów chyba (tylko gwizdek mieli zdaje się).
Ciężko nagrodzić delfina w trakcie skoku. Gdy jest w powietrzu nie da się fizycznie podac mu ryby, a gdy już spadnie do wody to może nie załapać, za co jest nagradzany.
Gdy odruchowo wie, że dźwięk klikera/gwizdka oznacza nagrodę, rozumie, że jest nagradzany za tą czynność, którą wykonuje w momencie, w którym usłyszy dźwięk.
Jak tylko spadnie z powierza do wody, natychmiast płynie odebrać nagrodę, a jednocześnie pamięta, że to nagroda za skok, a nie za to, że teraz podpłynął.
Metoda zakłada naukę za pomocą samych tylko pozytywnych bodźców.
Żadnych kar. Najwyżej brak nagrody.
W przypadku kota np. podsuwam patyczek - kot dotyka łapką. Klik. Nagródka. I tak milion razy. Potem na widok patyczka kot leci go dotknąć. Jesli patyczek ustawimy na własnej dłoni kot dotykając go, uczy się "podawać nam łapkę".
Jak już sam to robi, wtedy dopiero wprowadzamy komendę słowną, którą po pewtym czasie on zaczyna kojarzyć. I powoli wycofujemy patyczek (target), zostawiając samą dłoń i gotowe.
Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Pon 20:06, 13 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 20:04, 13 Lut 2012 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Tutaj macie to na przykładzie senegalki.
Kliker, nagródka. Target.
http://www.youtube.com/watch?v=DxersUykAd8&feature=related
To jest GENIALNE! http://www.youtube.com/watch?v=unO5whIUF-M
Mój Racuszek dostaje normalnie sucha karmę, a mokrą przede wszystkim podczas nauki (i zaraz po niej).
Efekt jest taki, że na widok klikera zaczyna miauczeć tak jak na widok miski. Od razu siada, prosi, żeby już dostać puchę.
Więc nie robi tego za darmo. Ma w tym interes. Dlatego tak mu zależy na współpracy.
Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Pon 20:18, 13 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 20:10, 13 Lut 2012 |
|
|
Graża
Ekspert
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
To ciekawe co zamierzasz osiągnąc . Myślę że go nauczysz paru sztuczek ! Ja nauczylam kociaki D wskakiwać na kanapę na klepanie dłonią w siedzisko . Dobrze rozumieją ten gest Spróbuj z Racuszkiem może jeszcze pamięta?
|
|
Pon 20:22, 13 Lut 2012 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Pamięta. Zazwyczaj.
Jak ma coś ważniejszego do zrobienia, to od razu mu pamięć szwankuje.
|
|
Pon 20:33, 13 Lut 2012 |
|
|
_Jadis_
Wyjadacz
Dołączył: 02 Paź 2011
Posty: 1778
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Legnica
|
|
|
|
Moje koty (wszystkie 3 ) reaguja na imiona, Olek na zaproszenie na kanape, do lozka. Olek i Zima potrafia wskakiwac na kolana. Wszystkie reaguja na klik od czajnika, bo to oznacza jedzenie, przybiegaja i czekaja w rządku na swoja kolej jedzenia. Wszystkie nauczyly sie witac nas po powrocie do domu.
Nauczylam je gestu ktory oznacza , ze maja zejsc z blatu, stołu, ławy, wanny...
Nie wiem sporo by tego wymieniac...A jestesmy ze soba odpowiednio ponad 1,5 roku ponad 0,5 roku i 2,5 miesiaca.
Do czego zmierzam.
Spotkalam sie juz z tresura za pomoca klikera i za pomoca nagradzania. Swietne daje rezultaty w przypadku psow. Koty oczywiscie tez da sie czegos naczyc ... Moje pytanie jest tylko ..po co?
Czy to nie za to je kochamy , ze sa tak rozne od psow? Ze sa takie indywidualne, takie niezalezne? Nie rozumiem po co robic z nich tresowane pupilki. To sie kloci wg mnie z ich natura. Rozumiem nauczenie kota czegos czego np nie powinien robic, albo zeby nauczyc go , ze robienie czegos jest ok np nauka korzystania z drapaka.Ma to swoje znaczenie w naszym wspolnym zyciu z kotami , ulatwia nam i im wspolne mieszkanie, bo my sie cieszymy , z ekot nie niszczy a kot ma mnije stresu bo Pani nie krzyczy co chwile.
Ale po co uczyc go "sztuczek"? Dla zaspokojenia swoich "zachcianek?" checi pochwalenia sie znajomym , albo rodzinie na swieta, ze moj kot "aportuje"? Nie , nie rozumiem.
Takie moje prywatne przemyslenie jak najbardziej moze zostac retorycznym..
EDIT W żadnym wypadku nie atakuje Cie Smużko - wole uprzedzic wypowiedzi , o ktore nie prosilam - po prostu nie rozumiem i nie do konca chyba zgadzam sie z samym procederem tresury kota.
Ostatnio zmieniony przez _Jadis_ dnia Wto 0:49, 14 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Wto 0:46, 14 Lut 2012 |
|
|
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Można kota za pomocą klikera + przysmaków nauczyć kilku sztuczek. Ja jednak tego nie robiłam, bo kocham koty za to właśnie jakie są niezależne. Ale widziałam program. Kobieta nawet nauczyła koty grać na instrumentach.
|
|
Wto 7:53, 14 Lut 2012 |
|
|
vivienne
Wyjadacz
Dołączył: 17 Wrz 2011
Posty: 1936
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Ja z kolei znam przypadek pani, która ma Cavaliera kynoterapeutę. Pani ta ćwiczyła z piesiem różne sztuczki nagradzając go smaczkami. Przyglądał się temu kotek (dachowiec). Kiedy zauważył, że w bardzo prosty sposób można zarobić nagródkę, sam z siebie zaczął wykonywać polecenia wydawane piesiowi
Najwyraźniej są kotki, którym sprawia przyjemność taka forma zabawy.
|
|
Wto 8:11, 14 Lut 2012 |
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Ostatnio oglądałam program na Animals Planet i tam były właśnie koty nauczone sztuczek Normalnie kot cyrkowiec ! Ale skoro to lubią i uczą się , widać można
|
|
Wto 8:57, 14 Lut 2012 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Od razu widać, że jesteście prawdziwe kociary!
Po co uczyć?
Bo jak można nie uczyć, skoro kot umie się uczyć?
Ja nie lubię typowo kociej natury. Nigdy nie lubiłam. Całe życie nie lubiłam kotów w ogóle.
Mam psy od dziecka i będę je mieć do śmierci. Dopiero 4 lata temu zaczęłam się otwierać powolutku na koty...
To mój pierwszy w życiu kot, kupiony po części z inicjatywy mojego męża (ja go namawiałam na 3-ciego psa).
Jeszcze parę lat temu uważałam koty za zwierzęta może i ładne, ale żeby je w domu trzymać? Po co? Nic z nich nie ma tak w sumie...
Dlatego mój kot będzie traktowany trochę po psiemu.
Na początku swoje szczury też uczyłam sztuczek. Umiały prosić, robić kółeczka, skakać, gdzie się im pokazało. Ale po 4 pokoleniach odechciało mi się. To jednak za dużo pracy, żeby szczur zmarł za 2 lata i z nowym musiałabym wszystko powtarzać od początku i tak cały czas. Tylko dlatego się poddałam.
Ale kot żyje odpowiednio długo.
Co innego miałabym z nim robić? Głaskać i patrzeć jaki śliczny? Czasem czesać?
Mi to nie wystarcza. Chcę z nim większego kontaktu, głębszej relacji.
A skoro Racuszek chętnie (póki co) chce się uczyć, to oboje mamy z tego radość.
Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Wto 11:03, 14 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 11:00, 14 Lut 2012 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|