Autor |
Wiadomość |
fillmeout
Ambitny
Dołączył: 19 Maj 2016
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świebodzice/Łódź
|
|
Ragdolle a ciepło |
|
Mój Elmo nie lubi ciepła. W upalne lato to oczywiście logiczne, ale nawet teraz gdy jest zimno, kładzie się na parapecie pod oknem, jak otwieram okno żeby przewietrzyć to od razu do niego biegnie, nie zbliża się do kaloryferów, nie lubi ciepłych, miękkich powierzchni. Podejrzewam o to jego ragdollowe, puchate futerko dlatego tak z ciekawości chcialam spytać czy Wasze ragusie też wolą chłodek, czy lubią się wygrzewać, tak jak ogólnie koty zwyczajowo uwielbiają?
Ostatnio zmieniony przez fillmeout dnia Czw 11:44, 01 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 11:43, 01 Gru 2016 |
|
|
|
|
Anaitis
Pasjonat
Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Poruszyłaś temat, który często ostatnio obserwuję Spodziewałam się, że po upalnym lecie, kotom pupa teraz zmarznie. A tu takie zaskoczenie Nasza codzienna rutyna wieczorna polega na tym, że Moris poleży ze mną przytulony z 5-10 minut. I jak zaczynam zasypiać to się przenosi. Czasem na brzeg łóżka, z głową po zewnętrznej. Ale najczęściej na szczyt drapaka. Taki twardawy właśnie gdzie się rozkłada Więc z jednej strony przy mnie za długo to za ciepło. A i od małego uwielbia twarde chłodne powierzchnie Syberyjczyk też tak ma. Raz się tylko zdarzyło że moris aż wlazł pod kołdrę do mnie. Ale to wtedy faktycznie jakaś taka lodówka była w pokoju to się razem wygrzaliśmy
Wyjątkiem są kafelki. Obserwuję, że jak siedzi na kafelkach to mu jest za zimno. Od razu szuka dywanu, ścierki na ziemi, torby, czegokolwiek. Ostatnio nawet jak postawiłam miskę koło kartonu, bo w standardowym miejscu siatki leżały, to moris wlazł do kartonu i z niego jadł xD spryciarz jeden, coby pupci nie przemrozić xD <3
|
|
Czw 12:01, 01 Gru 2016 |
|
|
miaukoaga
Ekspert
Dołączył: 19 Mar 2015
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa
|
|
|
|
Mój jedyny kot który lubi ciepło a wydaje mi sie ze bardziej jednak obecnosc ludzia to Joyce spi zawsze żemną w łóżku lub na kołdrze;0 reszta to lubiace zimno koty
|
|
Czw 12:49, 01 Gru 2016 |
|
|
justka_s2
Ambitny
Dołączył: 15 Lis 2016
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce
|
|
|
|
No właśnie, ciekawy temat. Mam porównanie z kotem innej rasy. Syjamka, kiedy tylko może włazi pod kołdrę do nas, na kaloryferze siedziałaby non stop. No ale u nich futro liche Kazik natomiast, mimo, że to jeszcze kociaczek malutki, za nic nie chce spać ani pod kocem, ani zagrzebać się w posłanku, jak tamta. Dziwny, taki zimnolubny kot. Wskakuje na łóżko, ale zawsze w nogach na kołdrze. No i nigdy nie zwija się w kulkę, ale zawsze rozwalony i rozciągnięty. Tak jakby wiecznie mu było gorąco.
|
|
Czw 13:54, 01 Gru 2016 |
|
|
Anaitis
Pasjonat
Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
O to też jest dobra obserwacja z tą kulką Moris zwija się w kulkę wtedy jak jest chłodnie w domu. I zawsze wtedy jak położę się koło niego i go obejmę rączkami to śpi w najlepsze Wręcz widać że mu lepiej A jak ucieka bo za długo i za gorąco to zawsze rozciągnięty ja się da Większa powierzchnia chłodzenia hihi
ps. uwielbiam jak wracam do domu i się przytulam do Moriska to tak grzeje jak kaloryfer Od razu wiem że spał w najlepsze xD <3
|
|
Czw 14:36, 01 Gru 2016 |
|
|
BabaJaga
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Gdańska
|
|
|
|
Moja Niunia uwielbia spać na twardym parkiecie. Ale konkretnie w miejscu, gdzie pod nim, w betonowej wylewce zostały zatopione rury rozprowadzające ciepło od pieca do kaloryferów. Czyli musi być ciepły ciek wodny i twardo. Latem, gdy nie grzejemy w piecu, śpi w łóżku, najlepiej otulona po bokach oponką z kołdry.
|
|
Czw 15:11, 01 Gru 2016 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Moje kotuchy też nie lubią ciepełka. Latem absolutnie nie położą się w nasłonecznionym miejscu. W chłodnych porach roku leżą w jednym miejscu, dopóki się to miejsce nie nagrzeje. Potem wychładzają się rozciągnięte na podłodze. W łóżku tylko na samym prześcieradle.
|
|
Czw 16:11, 01 Gru 2016 |
|
|
anka0979
Ambitny
Dołączył: 12 Paź 2016
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom
|
|
|
|
Faktycznie jak porównam zachowanie mojej poprzedniej koteczki ( dachowca ) i Akirki w tej kwestii to zupełne przeciwieństwo. Jagusia uwielbiała wylegiwać się na parapecie gdy świeciło słońce . Zimą jej ulubionym miejscem był kaloryfer , potrafiła spędzić na nim większość dnia , a gdy otworzyłam okno to zaraz zmieniała miejsce . Akirka natomiast nie leży nawet blisko kaloryfera , a gdy otwieram okno , to zaraz idzie na parapet i siedzi przy oknie.Podobnie ze zwijaniem się w kulkę , Jagusia bardzo często spała w takiej pozycji , a Akircia zawsze rozwalona jak długa , nie widziałam jej jeszcze zwiniętej w kulkę
.
|
|
Pią 7:47, 02 Gru 2016 |
|
|
justka_s2
Ambitny
Dołączył: 15 Lis 2016
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce
|
|
|
|
Tak, z tym oknem to też prawda. Jak tylko uchylę albo otworzę okno, to siedzi pod oknem. I bardzo lubi generalnie takie "gołe", chłodne powierzchnie, nie jakieś tam dywaniki, czy chodniczki.
|
|
Pią 9:05, 02 Gru 2016 |
|
|
Basialuk
Ambitny
Dołączył: 09 Gru 2014
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnobrzeg/Warszawa
|
|
|
|
To widzę, że to cecha ragdolli
Moja Nutka też nie sypia w ciepłych miejscach. Np. teraz, kiedy jest zimniej, leży na parapecie, gdzie jednak jest chłodno od okna (kaloryfer nie jest włączony;]).
Generalnie nigdy nie kładzie się w słońcu, lubi chłodne płytki, a w lato kładzie się przy progu do balkonu gdzie jest przewiewnie
Na łóżku jak śpi to też na brzegu i na samym prześcieradle.
|
|
Pią 11:55, 02 Gru 2016 |
|
|
nerwenartanis
Początkujący
Dołączył: 02 Lip 2016
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
To ja dołożę też coś od siebie. Zanim miałam ragdolla, tkwił we mnie stereotyp kota wygrzewającego się na słońcu albo śpiącego na piecu - a tu zdziwienie kociak od małego chętnie siedziałby w lodówce... jak tylko otworzy się drzwi, biegnie i chciałby się do niej schować, lubi leżeć na parapecie, a bywa, że przez szpary okienne wieje, więc jak był całkiem mały owijałam mu boczki kocykiem, często siedzi przy otwartym oknie i "wącha" z zachwytem powietrze.
Mimo to śpi tylko na puchatych i miękkich powierzchniach - kanapy, poduchy, puszyste dywany. Nie może być twardo.
Z kolei kot mojej siostry (maine coon) może nie jest aż tak zimnolubny, ale też nie lubi ciepła. Klimatycznie to taki umiarkowany kot.
|
|
Pią 12:56, 02 Gru 2016 |
|
|
malotka
Ambitny
Dołączył: 17 Cze 2015
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
To ja dołożę egzemplarz - Beleg, który uwielbia spać z nami pod kołdrą. W dzień najlepiej na łóżku albo kanapie, między poduszkami, tak żeby otulało A jak za ciepło, to na hamaku drapakowym, pod samym sufitem.
Jasne, wyjdzie na balkon zawsze jak ma okazję, i będzie siedział i oglądał świat zza kratek ile wlezie, ale jednak później najlepiej leżeć na kocyku
|
|
Pią 14:28, 02 Gru 2016 |
|
|
Enola
Początkujący
Dołączył: 19 Paź 2014
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
|
|
|
Moi chłopcy również do ciepłolubnych nie należą co zupełnie kłóci się z moim dotychczasowym postrzeganiem kotów.
W okres letnim najchętniej polegiwali na balkonie łącznie z chęcią spędzania tam nocy . Ale podusia musiała być , a najlepiej dwie .
Acha i latem często znajdowałam kota w wannie
Jak nastały chłodne dni , balkon nadal cieszył się powodzeniem tyle że śpiąc przytulali się do siebie.
Weekendowe wypady na działkę obfitowały w hulanki i swawole , tylko w pochmurne dni bądź pod wieczór jak słonko mniej grzało .
Aktualnie koty wybierają miejsca jak najbliżej uchylonych okien , przy każdej sposobności pchają się na balkon . Do leżenia przeważnie wybierają miękkie powierzchnie.
Ostatnio zmieniony przez Enola dnia Pią 23:23, 02 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 23:22, 02 Gru 2016 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Moje koty mają dwa oblicza letnie-wioskowe i zimowe miejskie.
Severus latem stale siedziałby na dworze lub co najmniej na tarasie, gdzie sypia właściwie do końca października.
Lussy natomiast, to ciepłolubny koteczek i ona już tak od września sypiała tylko w domu.
Natomiast w upały oba koteczki sypiały najchętniej w tej sypialni, gdzie akurat klima była włączona.
A w mieście, to Lu nawet noseczka na balkon nie wystawi. Sypia tylko na podusiach i kocykach lub w swojej wierzy. Lubi ciepełko.
Sever, to taki "ruski chłop", jemu zimno nie straszne. Nie dalej, jak wczoraj w nocy na siłę do domu z balkonu ściągałam, bo już smacznie spał na krześle.
Mój pierwszy kot, dachóweczka Florianek, zimę spędzał właściwie "wisząc" na kaloryferze. Otóż siadał na krześle stojącym bokiem do grzejnika i przednie łapki wyciągał do góry, tak że jego brzuszek dosłownie dotykał ciepłego kaloryferka.
|
|
Sob 1:46, 03 Gru 2016 |
|
|
kola1a
Ambitny
Dołączył: 01 Lis 2016
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Mam swojego od niedawna więc może jeszcze się to zmieni ale mój zamiast leżeć na poduszce na parapecie kładł się na goły parapet i zawsze plecami przyciśnięty do okna Jakby był psem to na pewno haskim one też tak mają i nawet są podobne hehe
|
|
Sob 22:16, 17 Gru 2016 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|