Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Początkujący
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
ragdoll i szczeniak |
|
Wkrotce wprowadzi sie do mnie moj TZ ze swoim pieskiem. Jest to szczeniak rasy beagle. W zwiazku z tym mam pytanir jak oswoic ze soba te dwa potwory? Czy moj Basto nie bedzie agresywny?? Czy szczeniak nie zrobi mu krzywdy? Od czego zaczac? Jak ich ze soba poznac? Baddzo prosze o jakies rady.
|
|
Pon 7:00, 01 Kwi 2013 |
|
|
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Wszystko się ułoży tylko pilnujcie, żeby początki były właściwe i spokojne.
Beagle to żywioławe piechy, więc dobrze jak kot będzie miał takie schronienie w każdym pomieszczeniu, gdzie piesio nie sięgnie.
Teraz wklejam "instrukcje", których udzielałam przed połączeniem suni westinki z kociakiem, ale to działa w obie strony.
Jednak dorosły kot potrzebuje troszkę wiecej czasu do zaakceptowania szczeniaczka, niż dorosły pies na kociaczka.
Ale wszysto da się opanować, a może zwierzaki Was mile swoim zachowaniem zaskoczą.
Oto te cytaty:
1.
Tasiemka prosiła o instrukcje dot. zapoznania psio-kociego , to się trochę pomądruję.
Na początek : kup już dziś transporterek i postaw otwarty w domu.
Jeśli to możliwe , wybierz miejsce, w którym bedziesz chciała przeprowadzić zapoznanie.
Dobrze byłoby też trochę wcześniej zamknąć przed Lusią pokój, w którym Franciszek pobędzie 2 -3 dni, aby "okrzepnąć".
Bo niekorzystne w relacjach może być nagłe zamknięcie drzwi przed nosem, kiedy mały już będzie, bo sunia skojarzy te fakty.
A tak może nie będzie jej miło, ale nie "przez niego"
Pozwól Luśce wchodzić do kontenerka, nawet włóż tam smakołyki. Może to się przydac przy zapoznaniu.
Cały czas ją chwal, jak podchodzi do pudła spokojnie.
Przed samym wyjazdem wymyjesz kosz, żeby nie pachniał piechem.
To samo róbcie, jak kotek już bedzie w domu - niech panienka pozna jego zapach.
Starajcie się nie używać słowa "kotek" - mów "kiiiiiiiiciuś", to psu nie wiąże się z gonieniem kota.
Reszta wieczorkiem, bo też jadę do firmy.
Ps. Zazdroszczę Ci tego klimaciku, który teraz masz
- i część 2.
PSIO - KOCIA INSTRUKCJA OBSŁUGI
Dla potrzeb Luśki, to możesz kontenerek pożyczyć, ale kiciuchowi nowy kup, bo niektóre kotki bardzo źle reagują, kiedy pudło pachnie innym kotem.
To mi nasunęło myśl - poproś Mariolkę, aby wzięła dla małego, trochę żwirku "pachnącego" rodzinną kuwetką, to mu ułatwi znalezienie drogi do własnej, nowej kuwetki.
Myslę, że Catyfun i tak by to zrobiła, ale ja zawsze byłam nadopiekuńcza.
Zaznajamiając psinkę z kontenerkiem staraj się nie mówić tonem podnieconym np."zobacz!!!, co to jest !! ?"
Zachowujcie spokój totalny - możecie też stosować psie SYGNAŁY USPOKAJAJĄCE - głośne ziewanie, oblizywanie się. Te dwa są bardzo skuteczne.( poczytaj o tym - warto je znać !!!)
Wtedy sunia stwierdzi " jest OK, oni sie nie boją tego pudła, to ja też nie.; dla nich , to nic ciekawego, to i dla mnie".
Jedna rzecz ważna - sunia na smyczy ogląda kontener, bo w każdej chwili możemy ją bez użycia rąk odciągnąć.
Dlaczego ??? Otóż pies bardzo szybko kojarzy i jeśli np. zacznie szczekać na kotka w klatce, to normalnym odruchem byłoby wzięcie na ręce i wyniesienie z pokoju.
Po drodze jeszcze robimy psu wymówki, ale niezbyt ostro, żeby się na kotka, pośrednio nie pogniewał.
Nic gorszego nie można zrobić. Piecho , to cwaniak - on pomyśli tak :
" Acha, zaszczekam na to małe coś i zaraz mamusia bierze mnie na rączki, rozmawia tylko ze mną i wychodzimy razem do innego pokoju - mam mamusię dla siebie. "
Po to właśnie jest smycz , jeśli pies zachowuje się dobrze- chwalimy i możemy dać nagrodkę, ale jeśli szczeka lub warczy - delikatnie staramy się głosem !!! uspokoić ( cichutko mówimy NIEEEE ). Jeżeli to nie pomaga - CHWYTAMY PSA ZA SMYCZ I WYPROWADZAMY za drzwi i tam zostawiamy, bez słowa !!!
Po chwili ponawiamy próbę. Warunek - pies się uspokoił !!!
Ale po kolei.
Kotek przyjechał. Staaraj się spokojnie i dyskretnie wnieść kicię do jej pokoju.
Może Lussi w tym czasie, ktoś mógłby wziąć na spacerek ?
Dwa - trzy dni zadomowienia, ale nie ma przymusu - sama zobaczysz, jak będzie.
Piszę o tych wszystkich środkach ostrożności, bo nie znam Lusieńki, a terier, to jednak terier - różnie może być.
Ten czas zużyj na zapoznanie suczki z zapachem Franciszka. Wynoś kontener i stawiaj w miejscu, które wybierzesz na poznawanie stworów ze sobą.
Pamiętaj o smyczy, niech jej nie kojarzy z kotkiem - smycz juz była wcześniej !!! - myśli piecho.
Kiedy nastąpi TA CHWILA
- wyprowadź Lussi z pokoju
- przynieś kotka w transporterze
- wprowadź sunię na smyczy
Przemawiaj do Luśki łagodnie i cicho. Pozwól jej samej zorientować się w sytuacji.
Możesz delikatnie podprowadzić do pudła, podawaj smakołyczki i chwal , jeśli jest grzeczna.
Jeśli nie dzieje sie nic złego - możesz, po chwili, otworzyć klatkę.
Piesio cały czs na smyczy.
Gdyby warczała, czy szczekała, przerwij spotkanie, ale nie dotykaj psa - wyprowadź za smycz.
Możesz takie próby ponawiać nawet 2-3 x dziennie.
Wybierz smakołyki, które Lussi lubi najbardziej i podawaj jej tylko w obecności Franusia.
Poza pokojem spotkań badź dla Lusieńki taka, jak zawsze, a nie, bardziej czuła - ona ma zrozumieć, że jest miło, jeśli przy kotku będzie grzeczna.
To wszystko może trwać kilka dni, a może przy pierwszym spotkaniu wszystko będzie OK i od razu się zaprzyjaźnią.
Jeśli atmosfera będzie już przyjazna, to jednak nie od razu zostawiaj zwierzaczki razem same. Na początku zawsze bądź w pobliżu.
Ważne jest też , aby kicek zawsze mógł zwiać na" wyższe piętro", jeśli poczułby się zagrożony.
No rozpisałam się , jakby chodziło o wysłanie noworodka samego za granicę.
Ale początki są najważniejsze i chciałabym, żeby Wam się od razu udało i było super.
Jeśli coś pominęłam - pytaj ile chcesz. Może być na PW, bo to zawsze dotrze do mnie.
Trzymam kciuki za sukces przyjażni
_________________
|
|
Pon 8:42, 01 Kwi 2013 |
|
|
roene
Ekspert
Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 2217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
|
|
|
Od siebie dodam - bez stresu, mam 2 psy i do mojego domu co jakiś czas przyjeżdżają jeszcze dwa inne. Nigdy nie było problemu z porozumieniem między zwierzakami, chociaz przez kupnem Idy bałam się jak zareaguje na nią moja duża psina malamutka. Ale było spokojnie. Ida się mała na początku, ale pozwoliłam Ness podejść do niej i ją obwąchać. Po paru minutach Ida zobacyzła, że ze strony Ness nic jej nie grozi i była sielska zgoda Najgorzej jak zwierzęta wyczują, ze ich opiekunowie nie czują się pewnie, wyczują to i będą myślały że dzieje się coś niewłaściwego. Tak było z moją ciocią która piszczała ze strachu jak moja duża psina podbiegała do jej małego pieska. Mały zaczynał wyć ze strachu. Odseparowałam zwierzaki by ochłonęły trochę a potem sama je ze sobą zapoznałam, byłam spokojna, one też podeszły powoli, spokojnie, bez agresji. Ciocia była zaskoczona
|
|
Pon 17:45, 01 Kwi 2013 |
|
|
Mgławica
Legendarny Kociarz
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 5721
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biała Podlaska
|
|
|
|
a może dobrze by było żeby zwierzaczki poznały się na neutralnym gruncie, zanim zamieszkają razem?
|
|
Pon 18:43, 01 Kwi 2013 |
|
|
roene
Ekspert
Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 2217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
|
|
|
też myślę że to dobry pomysł
|
|
Pon 19:07, 01 Kwi 2013 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|