Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
RAGDOLL / BIRMA / NEVA
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
RAGDOLL / BIRMA / NEVA
Autor Wiadomość
nika
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 3759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

Post RAGDOLL / BIRMA / NEVA
Założyłam ten wątek, aby może wspólnymi siłami napisać o różnicach i podobieństwach tych trzech kotów.
Większość ludzi praktycznie nie widzi różnicy patrząc na ragdollka w umaczeniu mitted, birmana i nevę.

Bazylia za kilka tygodnie będzie mogła juz dosc duzo o tych róznicach i podobieństwach napisac, Lili napisze zapewne o swojej birmance Duende a ja.... o wszystkich tych trzech rasach swoje dorzucę :wink:
Pon 17:04, 16 Paź 2006 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Tak, tak ...... :lol: :lol: :lol:
Bazylia i Bonifacek juz nie moga sie doczekać, kiedy Filemon zamieszka z nami !!!!!!
Już liczymy nie tygodnie, tylko dni i godziny do jego przyjazdu.
Bazylia oszalała na punkcie małego rudego stworka, Bonifacek też, tylko jeszcze o tym nie wie :lol:
Wariactwo jest takie same, kiedy urodził się Bonifacek :lol:
Wymarzyłam sobie bicolourka, a mam mitted seal i jest cudowny !!!!
Kiedy urodził się Bonifacy i jeszcze był calutki biały, to było mi zupełnie obojetnie, jakie będzie jego ostateczne umaszczenie. Ważne, że był i że był już nasz !!!!!
A teraz jesteśmy razem i czekamy na "świętoszka" birmańskiego :lol:
Pon 17:16, 16 Paź 2006 Zobacz profil autora
shira
Ambitny



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: brzeg

Post
birmy sa cudowne Wesoly ale bedzie miał Bonfacek kolege Wesoly

ciekawa jestem ile potrwa zaprzyjaznianie sie obu kocurków Mruga

jedna z moich ragdollek-Dolly , zamieszkala u ludzi ktorzy maja juz ode mnie kicie MCO Wesoly poczatki byly dosc trudne/ prychanie, ale bez łapoczynów/ ale juz jest coraz lepiej a Dolly strasznie chce sie zaprzyjaznic z Kuną Wesoly
Pon 18:30, 16 Paź 2006 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Shira, myślę, ze to będzie moment . Powiem Ci dlaczego.
mamy na podwórku dochodząca kotkę Kicię , zwyklego dachowego buraska.
Kicia jest wysterylizowana, zaszczepiona, ale biega tam gdzie chce.
przychodzi tylko wtedy, iedy jest głodna , albo na noc do wiaty na drewienko, gdzie ma swoją budke i legowisko.
Nigdy nie chciała mieszkać w domu. nawet po sterylizacji, kiedy ją zabrałam do domu - po prostu uciekła i wróciła po 14 dniach...... wielce zadowolona :lol:
Kiedy wyprowadzam Bonifacego na spacer, obserwują się przez płot.
Nie pozwalam na to, zeby się bawiły, bo to jednak półdzika kotka i zagrożenie jakieś jest ( chociaż dla nas miła i przytulasta).
Kiedyś spotkały sie prawie "nos w nos". I co? Kicia mruczała z zadowolenia a Bonifacy nawet się nie zjeżył, żadne z nich nie prychnęło. Po prostu nic Wesoly Pełna kulturka.

Poza tym myślę, ze Bonifacy tęskni za rodzeństwem, bo odkad go przywieźliśmy upodobał sobie małego, pluszowego misia, którego kocha i tarmosi. I nawet spać z nim idzie.
No to jak może nie polubić Filemonka ??? To jest po prostu niemożliwe :lol: :lol: :lol:
Pon 18:46, 16 Paź 2006 Zobacz profil autora
shira
Ambitny



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: brzeg

Post
na pewno sie pokochaja Wesoly
ja mam nowe wiesci od Dolly-ragdollka i MCO juz spia wtulone w siebie i myja sie nawzajem, nawet Dolly chciala possac Kune Wesoly a minely dopiero 3 dni od dokocenia Wesoly
Wto 10:39, 17 Paź 2006 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
No widzisz Wesoly Wesoly Wesoly
Wszystko poszło jak z płatka Wesoly
Teraz to juz tylko kocia miłość między nimi zapanuje Wesoly
Wto 13:31, 17 Paź 2006 Zobacz profil autora
Lili
Ekspert



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice/Bristol

Post
Ja z drugiej strony mam birme i NFO i na poczatku bylo dosc smiesznie (dla nas, nie dla kotkow), dla Duende to byl duzy szok, ze "jej kochana Pani ma teraz jeszcze jednego kotka", ale dala rade i zyja teraz jak dwaj najlepsi przyjaciele Wesoly

Ale nie o tym mialam pisac - birmy. Coz, birma dla mnie jest kotem wymarzonym. Piekna, dostojna z tym niesamowitym spojrzeniem niebieskich oczu. Ale to rzeczy ktore widac od razu, dla mnie poza powierzchownoscia birmy przede wszystkim liczy sie jej bogate wnetrze. Musze na wstepie powiedziec, ze nie wiem czy ten opis bedzie pasowal do wszystkich birm, bo mam tylko moj Duende a porownuje ja tylko do naszego norwega, wiec moze bede malo obiektywna.

Na wstepie powiem ze birma to zdecydowanie kot z charakterem. A wlasciwie z charakterkiem. Duende doskonale wie czego chce, cel wyznacza sobie jasno i zadna sila jej od realizacji tego celu nie odciagnie. Jesli chce aby ja pomiziac, to glosno o tym powie. To samo dotyczy jedzenia - glodna Duende obwieszcza swoj glod calemuy swiatu aby potem zjesc trzy kesy z pelnej miski i odejsc dystyngowanym krokiem.
Przytulanie - prosze bardzo, ale tylko wtedy, kiedy ona ma na to ochote. I co ciekawe, powiedzialabym, ze birmy to koty "jednego wlasciciela", czyli kochaja najbardziej jedna osobe w rodzinie, a reszte lubia, toleruja, ale nie okazuja jej czulosci. Pozwola sie nosic na rekach czy glaskac, ale same o to nie beda ubiegac u innych czlonkow rodziny. Jesli ktos chce miec kota, ktory bedzie typowo jego wlasnoscia, to zdecydowanie powinien wziac birme - swojej pani czy pana nie odstapi na krok, bedzie tesknic, bedzie kochac i bedzie to pokazywac.

U mnie Duende wzbudza poczucie odpowiedzialnosci i obowiazku. Po prostu jedno jej spojrzenie u weterynarza moze spowodowac, ze juz pozwalam jej wejsc do mojej kieszeni, bo wiem ze tam sie czuje bezpieczna. Poza tym wzrok birm ma w ogole magiczne zdolnosci - nie slyszalam o zadnej innej rasie kotow, ktora tak bardzo szukalaby kontaktu wzrokowego z wlascicielem. I uwielbiam to, ze Duende tak sie we mnie wpatruje Wesoly Czuje sie wtedy taka potrzebna Wesoly

Birma ma tez duzo uroku osobistego, co idzie z czarujacym wzrokiem. Ocieranie sie, tulenie, wpatrywanie i mruczenie potrafi najlepiej na swiecie i wie, jak ludzie to wszystko uwielbiaja. Poza tym birmy lubia miec cala uwage skupiona na sobie - prawdziwe gwiazdy, ale nie rozkapryszone. Duende lubi, kiedy sie do niej mowi i zaczepia - przewraca sie wtedy na plecki i grucha glosno.

A do tego musze dodac, ze to koty bardzo spokojne - zadanych wariactw, wspinania sie na firanki czy niebiezpiecznych gonitw. Co prawda do spolki z Orlando, naszym norwegiem, probuje otwierac drzwi czy szafki a nawet zapalac swiatlo, ale to norweg jest pomyslodawca tych szalenstw.

No i oczywiscie - zero agresji. W Duende jest masa milosci i zainteresowania swiatem, ale nigdy agresji. Mozna ja wykapac, obcinac jej pazurki czy pokazac innego kota, a ona wtedy ze zrezygnowana minka wpatruje sie wtedy we mnie, mimo ze wiele kotow zareagowaloby agresywnie. Moze i warczala troche na poczatku na drugiego kota, ale nigdy nie byla agresorem i nikogo nawet jeszcze nie podrapala. Mysle, ze to kolejna cecha rasy. Wesoly

Ale sie rozpisalam... Jezyk Jestem pewna ze cos mi mimo to umknelo, wiec prosze bardzo jak ktos ma cos do dodania, to piszcie. Nika, na pewno wie najwiecej, bo ma najwieksze porownanie i kilka birm, wiec moze wysnuc jakies bardziej ogolne wnioski od moich Wesoly
Wto 16:27, 17 Paź 2006 Zobacz profil autora
Ewa_Kurz
Pasjonat



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Nie mogę się doczekać, porównania. Myślałam, że birmany są charakterem podobne do ragdolli, a tu czytam, że są zupełnie oddmienne :shock:

Jeśli chodzi o powyższy opis birmy to widzę Wasyla. Może z wyjątkiem "kota jednego właściciela". William jest bardziej "przystosowawczy" mniej charakterny.
Wto 16:27, 17 Paź 2006 Zobacz profil autora
nika
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 3759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

Post
Birma ma charakter. To kot, który wie, czego chce i potrafi upominać się o swoje.
Ragdoll jest spokojny i łagodny ...birma zaborcza. Gdy wracam do domu birma od progu wita mnie ostrymi wymówkami, dlaczego tak długo mnie nie było, dlaczego tak długo zdejmuje płaszcz zamiast od razu wziąć ja na ręce i przytulić i ....dlaczego tak mało czasu jej poświęcam? W tym czasie ragdoll dopiero się obudzi, przeciągnie i przyjdzie przywitać się, ale tak delikatnie i baz narzucania się - bo to birma zawładnie mną na wyłączność.
Birma kocha człowieka tak po ....włosku....Wesoly Namiętnie, mocno i bardzo zazdrośnie. Ragdoll kocha spokojnie, delikatnie, łagodnie..
Birma za zdradę uważa przyjęcie do domu innego kota czasami nawet nowego lokatora. Ragdoll przyjmie wszystkich i od zaraz pokocha.

Ale nikt tak głęboko nie spojrzy mi w oczy, nikt tak mocno nie przytuli, nikt tak mocno nie mruczy mi do ucha...jak birma. Niejeden mężczyzna mógłby od niej uczyć się jak kochać.
Decydując się na Birmę trzeba bardzo mocno przeanalizować swój wybór, ale ten kot wart jest tych przemyśleń. Ragdoll nie sprawia problemu nikomu i dlatego tą rasę zawsze i wszystkim mogę gorąco polecić a do przyjęcia birmy nowych opiekunów musze lekko przygotowac i uprzedzić o jej charakterze.

Każdego nowego opiekuna birmy uprzedzam, że jeśli myślą o ponownym dokoceniu za jakiś tam czas, to lepiej od razu przynieś do domu dwa kociaki, bo dokocenie w późniejszym czasie nie będzie proste :wink:

Bazylia - nie obawiaj się. :lol:
Przynosząc do domu malutką birmę, ona nie ma wyjścia i akceptuje dość szybko nową rodzinę w tym składzie jaki jest. Ale na kolejne futro jakie wprowadzisz do domu spojrzy okrutnie zazdrośnie. 8)

Natomiast ragdoll zwykle bardzo przyjaźnie wita nowego kota w domu. A nawet jak tak sobie troszkę pofuka na NOWEGO przez pierwszy okres to będzie to bardzop delikatne niezadowolenie.
W skali okazywania niezadowolenia 0-10 - ragdoll będzie na poziomie 1 max 2, natomiast birma blisko 10 :? a syberyjczyk ok 3-4
Wto 18:00, 17 Paź 2006 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Nika, ja wprost nie mogę się doczekać !!!!
I już nawet nie obawiam się o kanarka Kubusia, skoro Lili mówi, ze birmy nie wspinają się po firankach :lol:
Szkoda tylko, że po jakimś czasie (kiedy jest mozliwośc wprowadzenia nowego kota), birma może być okrutnie zazdrosna :roll: I szkoda , ze w miocie Filemonka nie bylo jeszcze koteczki, bo bym ja pewnie od razu porwała, jak kiedyś Nika "porwała" Balbinkę :lol: :lol: :lol:
Zawsze to kobietki lagodzą obyczaje :lol: :lol: :lol:
A tak dwóch chłopaków będzie szaleć.

ps. Miałam dziś malutkie święto i w pracy w prezencie dostałam książkę.... o kotach oczywiście Wesoly .
I cała firma zamiast objadac się ciastem i pić kawkę ,studiowała książkę non stop, wertowaliśmy w naszym Klubie Ragdollka i na innych kocich stronkach. i już wszyscy zdali sobie sprawę dlaczego jak się ma jednego kochanego kota, to chce się mieć następnego i dlaczego jestem taka "świrnięta" na ich punkcie. To był bardzo owocny czas ( niestety nie dla firmy Wesoly ), tylko dla kotów i ich właścicieli. Usprawiedliwieniem jest to , ze sam szef firmy też ma kotke 18-letnią Klarcię i też ma fisia na punkcie kota. Reasumując spędziłam dzisiaj prawdziwy Koci Dzień Wesoly
Wto 18:40, 17 Paź 2006 Zobacz profil autora
Ewa_Kurz
Pasjonat



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
A... Załapałam różnicę. :idea: To birmę zafunduję sobie jak dzieci wyjdą z domu. Kiedyś to nastąpi i pewnie wtedy będę potrzebowała takiej manifestacji uczuć. W chwili obecnej Ragdoll był rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem. Poza tym, że moje chłopaki wybrzydzają przy jedzeniu, to są przekochane. I rosną... Uwielbiam patrzeć jak dostojnie kroczą po mieszkaniu (no chyba, ze dostojność zamienia się na chwilę w dzikie harce). 8)
Śro 5:47, 18 Paź 2006 Zobacz profil autora
Ewa_Kurz
Pasjonat



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Bazylia napisał:
. i już wszyscy zdali sobie sprawę dlaczego jak się ma jednego kochanego kota, to chce się mieć następnego i dlaczego jestem taka "świrnięta" na ich punkcie. Wesoly


Gratuluję! Ja do dziś nie przyznałam się ile mnie kosztowały moje kocie futerka, bo i bez tego patrzą na mnie jak na wariatkę: płacić za kota?! Ciekawe, że jedna z koleżanek psa też nie wzięła ze schroniska tylko kupiła rasowego. Nie wiem dlaczego twierdzi, że "pies to co innego". Niby gdzie ta różnica ?
Śro 5:52, 18 Paź 2006 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Pies czy kot rasowy... dla mnie nie ma róznicy. Ale rzeczywiście ludzie patrzą się dziwnie, kiedy ktoś kupuje kota. W moim przypadku pewni znajomi jak tylko dowiedzieli się, ze bedę miała Bonifacka od razu przewertowali cały internet w poszukiwaniu ceny kociąt. I oczywiście stwierdzili, że chyba mnie juz zupełnie pokręciło, bo pprzeciez mogę wziąć obojętnie jakiego kota a nie TAKIEGO. I jeszcze najdroższą rasę pod słońcem. Ale powiem brzydko - gamonie- nie odwiedzili żadnej kociej wystawy, nie próbowali się zainteresowac niczym poza ceną.
Są ludzie , którzy kochaja zwierzęta i chociaz probują Cię zrozumiec, albo przyjmują to zupełnie normalnie. A są ludzie, którzy tylko patrzą na to co kupujesz i za jaką cenę.
Gdybym sie zakochała w persie to mialabym teraz persa, jakbym sie zakochała w MCO to pewnie juz by się ścigał z kanarkiem :lol: . A co zrobić, ze na RAG trzeba troche dłużej zbierać? taka rasa, taka cena. Bez rodowodu nie kupiłabym, bo nigdy nie wiadomo, jakiego kotek miał przodka. A tak mam takiego Ragdusia, jakiego sobie wymarzylam i jaki mi się śnił po nocach :lol:
Gdyby 10 lat temu ktoś mi powiedział, że w głowie mi sie poprzewraca i będę chorować 3 lata na ... takiego kota , to pewnie bym ich wyśmiała.
Dzisiaj wiem ( zresztą wiem to od dnia, kiedy Bonifacy zamieszkał z nami w domu ), że mam kota, o którym chyba zawsze marzyłam ( tylko nie wiedziałam, że to ragdoll Wesoly ) i że to on własnie jest prawdziwym członkiem naszej rodziny. Dodam, że nigdy nie żałowałam decyzji o zakupie Bonifacusia i nie żaluję ani jednego wydanego na niego grosika.
Nie wiem jeszcze jaki bedzie birmańczyk Filemon, ale te już go kocham całym sercem i żałuje, że jeszcze zostało parę tygodni do jego przyjazdu.
Pią 21:56, 20 Paź 2006 Zobacz profil autora
Ania
Pasjonat



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kedzierzyn-koźle

Post
Bazylia napisał:
są ludzie, którzy tylko patrzą na to co kupujesz i za jaką cenę.

Oj wielu wielu jest takich ludzi Smutny Jakby to było najważniejsze :cry:
Pią 22:18, 20 Paź 2006 Zobacz profil autora
izsy
Ambitny



Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 361
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Bardzo ciekawy watek i ciesze sie ze tu trafilam. Witam wszystkich jeszcze raz. Narazie nie moge nic powiedziec o SWOIM kocie bo go nie mam, ale wlasnie szukam. Juz jakis czas temu zakochalam sie w Birmie, którą miałam nawet przyjemność się opiekować, 8 miesięcy. Przyznam, że nie wyglądała na kota z charakterem, ale może to przez porównanie. Została bowiem przywieziona do domu, gdzie była już (też b.młoda) inna kotka, energiczna, "dachowa" przyniesiona z ulicy, prawdziwy inteligentny zawadiaka. Od razu się pokochały, były nierozłączne, ale widać było że to ta "ulicznica" była szefem, a Biremka to był po prostu potulny baranek, aniołek, no sama nie wiem co... wręcz kluseczka taka... Mruga
Dlatego zdziwiłam się że może być zaborcza. Planuję koniecznie mieć docelowo dwie kotki, koniecznie Birmę i kogoś do towarzystwa. Myślę że temperamentem (no i wyglądem który mnie po prostu rozkłada na łopatki) Ragdoll będzie idealny na koleżankę? Ale skoro Birmy mogą się okazać nieco despotyczne przy wprowadzaniu nowego kotka do domu, to pewnie lepiej zacząć od Ragdolla....?
Sob 19:27, 21 Paź 2006 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin