Autor |
Wiadomość |
Pennywise
Raczkujący
Dołączył: 30 Lip 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Jedna kwestia mocno mnie zadziwia: jak to się dzieje, że osoby, które twierdzą, że kochają daną rasę bezgranicznie i wiedzą, że jeśli kot to tylko Ragdoll (przykład z uwagi na tematykę forum, równie dobrze można wstawić jakąkolwiek inną nazwę), upierają się, że wiedzą dość sporo na temat potrzeb i wymogów zwierzęcia, uważają się za osoby odpowiedzialne i jak najbardziej świadome tego, co robią, w swojej prawdziwej miłości nijak nie są w stanie pozbyć się egoizmu? Dlaczego miłośnik - podobno prawdziwy i gotowy do poświęceń typu wzięcie malucha z jakiegoś marnego źródła typu pseudohodowla DLA JEGO DOBRA (tutaj śmiech z offu jak w sit-comie) - nie potrafi dopuścić do działania zdrowego rozsądku i dla PRAWDZIWEGO dobra swojego przyszłego pupila wstrzymać się kilka miesięcy z zakupem?
Nie są to puste słowa, bo sama należę do tych, którzy w Ragach zakochali się praktycznie od pierwszego wejrzenia, a finanse nie pozwalają mi na zakup w trybie "teraz, zaraz natychmiast, bo ten kocurek jest niesamowicie piękny, a wiem, że zapewnię mu najlepsze warunki jak na moje możliwości", ale jednak zamiast rzucać frazesy o "miłości bez granic niezależnie od pochodzenia kociaka", po prostu spokojnie i bez histerii, że czeka mnie jeszcze kilkanaście miesięcy czekania, zbieram pieniądze na zakup PRAWDZIWEGO Ragdolla, bo to właśnie takie "kocham", nie ledwie stojące obok rasy podróby za kilkaset złotych... Nie twierdzę, że to łatwe i przyjemne ( to długie oczekiwanie i ciułanie forsy), ale MOŻLIWE. Powiedzmy, że to taka próba charakteru ; ) . Jeśli jej nie przejdę, czyli załamię się i stwierdzę, że nie dam rady już dłużej czekać, sama sobie udowodnię ( choć może nie będę chciała przyjąć tego do wiadomości), że moja rzekoma miłość pełna była czystego egoizmu i dziecinnego "kuuuuup miiiiii, proooooooszęęęęę!".
Nie zwracam się do żadnej konkretnej osoby, ale czuję, że musiałam to napisać. A nuż ktoś stwierdzi, że w moich wynurzeniach jest jakiś sens...?
|
|
Pią 11:41, 26 Sie 2011 |
|
|
|
|
Catyfun
Legendarny Kociarz
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Może ja jestem naiwna, może jako hodowca powinnam rzucać gromami, ale
jestem już starszą panią i wiem jedno, że "serce nie sługa" i bywa, że niestety rozsądek idzie precz, gdy w grę wchodzą uczucia. Z drugiej strony dziewczyny, które wzięły kociaki z pseudohodowli będą najlepszymi orędowniczkami R=R
|
|
Pią 11:53, 26 Sie 2011 |
|
|
Kasiaczek
Ambitny
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
| | Jedna kwestia mocno mnie zadziwia: jak to się dzieje, że osoby, które twierdzą, że kochają daną rasę bezgranicznie i wiedzą, że jeśli kot to tylko Ragdoll (przykład z uwagi na tematykę forum, równie dobrze można wstawić jakąkolwiek inną nazwę), upierają się, że wiedzą dość sporo na temat potrzeb i wymogów zwierzęcia, uważają się za osoby odpowiedzialne i jak najbardziej świadome tego, co robią, w swojej prawdziwej miłości nijak nie są w stanie pozbyć się egoizmu? Dlaczego miłośnik - podobno prawdziwy i gotowy do poświęceń typu wzięcie malucha z jakiegoś marnego źródła typu pseudohodowla DLA JEGO DOBRA (tutaj śmiech z offu jak w sit-comie) - nie potrafi dopuścić do działania zdrowego rozsądku i dla PRAWDZIWEGO dobra swojego przyszłego pupila wstrzymać się kilka miesięcy z zakupem?
Nie są to puste słowa, bo sama należę do tych, którzy w Ragach zakochali się praktycznie od pierwszego wejrzenia, a finanse nie pozwalają mi na zakup w trybie "teraz, zaraz natychmiast, bo ten kocurek jest niesamowicie piękny, a wiem, że zapewnię mu najlepsze warunki jak na moje możliwości", ale jednak zamiast rzucać frazesy o "miłości bez granic niezależnie od pochodzenia kociaka", po prostu spokojnie i bez histerii, że czeka mnie jeszcze kilkanaście miesięcy czekania, zbieram pieniądze na zakup PRAWDZIWEGO Ragdolla, bo to właśnie takie "kocham", nie ledwie stojące obok rasy podróby za kilkaset złotych... Nie twierdzę, że to łatwe i przyjemne ( to długie oczekiwanie i ciułanie forsy), ale MOŻLIWE. Powiedzmy, że to taka próba charakteru ; ) . Jeśli jej nie przejdę, czyli załamię się i stwierdzę, że nie dam rady już dłużej czekać, sama sobie udowodnię ( choć może nie będę chciała przyjąć tego do wiadomości), że moja rzekoma miłość pełna była czystego egoizmu i dziecinnego "kuuuuup miiiiii, proooooooszęęęęę!".
Nie zwracam się do żadnej konkretnej osoby, ale czuję, że musiałam to napisać. A nuż ktoś stwierdzi, że w moich wynurzeniach jest jakiś sens...? |
Wydaje mi sie jednak,ze zwracalas sie do konkretnej osoby.
|
|
Pią 11:55, 26 Sie 2011 |
|
|
Catyfun
Legendarny Kociarz
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Kasiaczku nie sądzę! Odebrałam to jako ogólne stwierdzenie, chociaż nie do końca zrozumiałam powody tej wypowiedzi!
|
|
Pią 12:16, 26 Sie 2011 |
|
|
Kasiaczek
Ambitny
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
| | Kasiaczku nie sądzę! Odebrałam to jako ogólne stwierdzenie, chociaż nie do końca zrozumiałam powody tej wypowiedzi! |
Byc moze jestem po prostu przewrazliwona,
ze wzgledu na to,ze zdaje sobie teraz swietnie sprawe z tego,
ze zrobilam zle.
Jest mi przykro gdy czytam takie wypowiedzi
poniewaz doskonale wiem,
ze mimo wszystko tycza sie mnie.
No,ale cóz...
Sama jestem sobie winna.
|
|
Pią 12:20, 26 Sie 2011 |
|
|
Catyfun
Legendarny Kociarz
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
W żaden sposób nie chcę oceniać wypowiedzi Pennywise, ale z wcześniejszego doświadczenia wiem, że w okresie wakacyjnym na różnych forach pojawiają się ludzie, których głównym celem jest "robienie zadymy". Oczywiście mam nadzieję, że tym razem tak nie będzie, ale Pennywise jeszcze nam się nie dała poznać.
|
|
Pią 12:31, 26 Sie 2011 |
|
|
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Oj już Kasiu nie linczuj się tak. Było minęło, najważniejsze, że pomimo problemów nadal walczysz o zdrówko kotki i wyciągnęłaś wnioski. Następny to już będzie z rodowodem.
|
|
Pią 12:31, 26 Sie 2011 |
|
|
Kasiaczek
Ambitny
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
| | Oj już Kasiu nie linczuj się tak. Było minęło, najważniejsze, że pomimo problemów nadal walczysz o zdrówko kotki i wyciągnęłaś wnioski. Następny to już będzie z rodowodem. |
Jezeli kiedykolwiek bedziemy brac pod uwage przygarniecie drugiego kota,
z pewnoscia bedzie rodowód,albo schronisko.
Jak narazie Bianka daje nam tak popalic,ze mój Tomek drzy an mysl o drugim kocie
|
|
Pią 12:34, 26 Sie 2011 |
|
|
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Ale może to właśnie dobre wyjście. Tylko oczywiście starszy czyli minimum 12 tygodni. Będzie się od niego dużo uczyła i kotek zastąpi jej rodzeństwo. Może skończą się problemy.
|
|
Pią 12:37, 26 Sie 2011 |
|
|
Catyfun
Legendarny Kociarz
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| | | | Oj już Kasiu nie linczuj się tak. Było minęło, najważniejsze, że pomimo problemów nadal walczysz o zdrówko kotki i wyciągnęłaś wnioski. Następny to już będzie z rodowodem. |
Jezeli kiedykolwiek bedziemy brac pod uwage przygarniecie drugiego kota,
z pewnoscia bedzie rodowód,albo schronisko.
Jak narazie Bianka daje nam tak popalic,ze mój Tomek drzy an mysl o drugim kocie |
Warunek przy wzięciu kota ze schroniska - testy na Fiw i Felv. Jak weźmiecie towarzyskiego prokociego spokojnego kota - najlepiej kocura, to większość problemów się skończy.
Uwierz mi na słowo!
|
|
Pią 12:55, 26 Sie 2011 |
|
|
Pennywise
Raczkujący
Dołączył: 30 Lip 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Nie zwracałam się do kasiaczek (kasiaczka?), bo nawet nie byłam w jej temacie...
I poczułam się urażona sugestią "robienia zadymy", co ani trochę nie zmieni mojego zdania, że trzeba o nabyciu jakiegoś zwierzęcia myśleć jak najrozsądniej.
Niestety - co jest dla mnie przykrym spostrzeżeniem - ważniejsze jest "serce" niż "szkiełko i oko" i łatwiej jest zaakceptować czyjś nieprzemyślany poryw owego narządu niż działanie trochę bardziej sensowne...
Szkoda.
|
|
Sob 11:55, 27 Sie 2011 |
|
|
Dejikos
Ekspert
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 3341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
| | Niestety - co jest dla mnie przykrym spostrzeżeniem - ważniejsze jest "serce" niż "szkiełko i oko" i łatwiej jest zaakceptować czyjś nieprzemyślany poryw owego narządu niż działanie trochę bardziej sensowne... |
Też nad tym ubolewam. Abstrahując od zwierząt z rodowodem - gdyby ludzie byli rozsądniejsi, nie byłoby tyle bezpańskich kotów i psów, schroniska nie byłyby przepełnione i nie rodziłyby się niechciane zwierzęta. Ale cóż, człowiek jest jednak egoistą
| | I poczułam się urażona sugestią "robienia zadymy" |
Dziwię się, że mnie się nie dostało. Myślę, że to "zadyma" w dobrym celu
Ostatnio zmieniony przez Dejikos dnia Sob 12:11, 27 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 12:10, 27 Sie 2011 |
|
|
Kasiaczek
Ambitny
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Anglia
|
|
|
|
| | Nie zwracałam się do kasiaczek (kasiaczka?), bo nawet nie byłam w jej temacie...
I poczułam się urażona sugestią "robienia zadymy", co ani trochę nie zmieni mojego zdania, że trzeba o nabyciu jakiegoś zwierzęcia myśleć jak najrozsądniej.
Niestety - co jest dla mnie przykrym spostrzeżeniem - ważniejsze jest "serce" niż "szkiełko i oko" i łatwiej jest zaakceptować czyjś nieprzemyślany poryw owego narządu niż działanie trochę bardziej sensowne...
Szkoda. |
Jestem uzytkownikiem forum od niedawna,
ale zdazylam sie juz przekonac,
ze na tym forum raczej nikt nie ma na celu kogokolwiek obrazac
a wrecz przeciwnie-pomóc.
Z pewnoscia nikt nie urazil Ci celowo.
Co do Twoich przemyslen-owszem masz racje.
Ale pamietaj,ze kazdy czlowiek jest inny.
Jedni kieruja sie sercem-inni rozumem.
W kazdym razie,zycze wszystkiego co najlepsze
i mam nadzieje,ze juz niedlugo pokazesz nam swojego upragnionego ragdoll`ka.
|
|
Sob 12:24, 27 Sie 2011 |
|
|
emila555
Pasjonat
Dołączył: 21 Maj 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| |
(...) zbieram pieniądze na zakup PRAWDZIWEGO Ragdolla, bo to właśnie takie "kocham", nie ledwie stojące obok rasy podróby za kilkaset złotych... |
Tu muszę dodać coś od siebie. Dziewczyny, mi się wydaje, że jeśli chcemy na forum przekonać ludzi, którzy nie rozumieją, dlaczego burzymy się przeciwko pseudohodowlom, powinnyśmy wyrażać się w inny sposób, bo możemy zostać źle zrozumiane. Wielu ludzi nie obeznanych z tematem zarzuca nam snobizm, nie rozumie, dlaczego wzięcie kociaków od pseudo nie jest dla ich dobra - nie obchodzi ich argument o ulepszaniu rasy, bo nie są hodowcami, chcą mieć tanio ładnego pupila. Zresztą, dla mnie samej ten argument nie jest najważniejszy!
Na początku trzeba jasno postawić najważniejszy moim zdaniem argument - tylko rodowód daje nam pewność, że rodzice kociaka nie są zbyt blisko spokrewnieni (pula genetyczna rasowców jest dużo mniejsza niż dachówek)- mamy większą gwarancję, że kocię nie urodzi się genetycznie osłabione, że nie wydamy w niedługim czasie wielu tysięcy na leczenie chorób i nie będziemy cierpieć z powodu szybkiego odejścia kotka. Oczywiście nie pewność, ale dużo większą gwarancję! Poza tym biorąc kociaka od hodowcy, wiemy, że kotek nie urodził się słaby i mizerny z powodu zbyt częstych i zbyt wielu porodów jego matki. Tylko zarejestrowani hodowcy stosują się do ściśle określonych reguł - pseudo działają tylko zgodnie z własnym sumieniem lub jego brakiem.
Dalej dochodzą inne argumenty, iż nie mamy pewności, że kot jest rzeczywiście po rasowych rodzicach, ale to w porównaniu z powyższym ma mniejsze znaczenie. Mniejsze znaczenie ma też to, że kot ten widziany okiem fachowca odbiega mocno od ideału tej rasy, bo dla przeciętnego Kowalskiego on i tak będzie najpiękniejszy. Nie każdy, kto chce mieć niebieskookiego kotka z puszystym ogonem musi być Miłośnikiem rasy przez wielkie M. To sprawa indywidualna.
Należy jednak pamiętać, że ci "piękni rodowodowi rodzice" z jakiegoś powodu nie zostali dopuszczeni do hodowli, bo inaczej pseudo nie musiałby sprzedawać kociaków na lewo. Nie zawsze z powodu wyglądu. Z takiego związku maluchy powstaną o charakterze nie do przewidzenia - często agresywnym z powodu nieumiejętnie i amatorsko przeprowadzonej socjalizacji lub w skrajnych przypadkach przez całkowity brak kontaktu z człowiekiem oraz z powodu mieszanki genów, która nie powinna mieć miejsca.
Mam nadzieję, że brzmi jasno i sensownie. Zabrakło mi w tym wątku właśnie tych podstawowych argumentów
Wybór R=R nie ma nic wspólnego ze snobizmem, jest po prostu głosem rozsądku nawet dla egoistów!
|
|
Nie 15:37, 28 Sie 2011 |
|
|
Dejikos
Ekspert
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 3341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Emilio, jak ktoś jest tak ograniczony i uważa mnie za snobkę, to niech sobie uważa. Ja przynajmniej nie krzywdzę tych zwierząt.
Do upartego człowieka nie dotrą najrozsądniejsze argumenty. Jak będzie chciał kupić pseudo, to kupi.
Dużo się tutaj mówi o wyglądzie. Osobiście myślę, że każdy kot jest piękny i jeżeli komuś zależy tylko na wyglądzie, to może zrobić dobry uczynek i przygarnąć takiego, który tego potrzebuje.
|
|
Nie 16:03, 28 Sie 2011 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|