Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Problemy zdrowotne naszych podopiecznych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Problemy zdrowotne naszych podopiecznych
Autor Wiadomość
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post
Przytulam Cię mocno i płacze z Tobą. Biedne maleństwo, jednak tak szybko odszedl za TM. Heart
Pon 15:31, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
Iga123ana
Ekspert



Dołączył: 27 Wrz 2013
Posty: 2237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Wyrazy współczucia. Trzymaj się, jest mi tak strasznie przykro kiedy tak młody kotek odchodzi.
Pon 16:20, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
Alonka
Ekspert



Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 2984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
tak strasznie mi smutno nie znajduję słów... przytulam z całych sił Yar good
Pon 16:49, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
kamisia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Sprawdził się najczarniejszy z najczarniejszych scenariuszy jaki można było rozważyć ....
Strasznie żal mi tego koteczka.....

Przepraszam za to co teraz napiszę ....ale tak to odczuwam. Yellow_Light_Colorz_PDT_32
Wiem, że kotek nie żyje i nic mu tego życia nie zwróci -Ale ?! Kto wie jak potoczyło by się wszystko gdyby nebline posłuchała nas i 3 tyg wcześniej pojechała do kliniki w Lublinie. Być może i tam nie byłoby nadziei na uratowanie mu życia ,ale przynajmniej dostał by SWOJĄ SZANSĘ !

To nie chodzi o kopanie leżącego- a jedynie
o APEL i PRZESTROGĘ ! do innych właścicieli kotów(psów i innych zwierzaków)

Reagujmy na każdy najmniejszy sygnał jaki zwierzak nam przekazuje !!!
Brak apetytu, raptowna utrata wagi czy osowiałość - Jest już sygnałem do włączenia czerwonej lampki.
Nie czekajmy na poważniejsze symptomy choroby.
Jeśli trafi nam się weterynarz, który zlekceważy takie symptomy,to poszukajmy innego.
To my przebywamy na co dzień z naszym zwierzakiem, co oznacza że najlepiej go znamy i widzimy, czy mu coś dolega .
Domagajmy sie od weterynarzy wnikliwej diagnozy.!
Pamiętajmy, że na takich forach jak to, możemy liczyć na pomoc i wsparcie.
Forumowicze w razie potrzeby podzielą się swoją wiedzą , w razie potrzeby podadzą adres lekarza bądź kliniki specjalistycznej
Szukając weterynarza nie kierujmy siĘ tylko jego odległością od domu.
Kiedy chodzi o zdrowie ( życie!) naszego pupila naprawdę warto nadłożyć trochę drogi !



Ostatnio zmieniony przez kamisia dnia Pon 17:08, 27 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Pon 16:58, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
Dalia
Ekspert



Dołączył: 03 Maj 2013
Posty: 2348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Szkoda kota Smutny i jest to bardzo smutne.

Niestety doszlam do takich samych wnioskow jak Kamisia. KIedy cos sie dzieje to nie czekam 'a moze samo przejdzie' bo nie przejdzie tylko do WETA.
Pon 17:06, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
_Jadis_
Wyjadacz



Dołączył: 02 Paź 2011
Posty: 1778
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Legnica

Post
Kamisiu, dziękuję. Ujęłaś w słowa to nad czym siedziałam od paru godzin ale nie wiedziałam jak napisać.

Na prawdę kiedy w grę wchodzi zdrowie a co za tym dalej idzie życie, nie powinno być miejsca na wahania i przeliczania... Nie ma nic bardziej wartościowego o co powinno się dbać.

Nebline, bardzo mi przykro bo kociak nic tu nie zawinił i na prawdę ogromnie jest mi go szkoda.
Pon 17:07, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
nebline
Początkujący



Dołączył: 11 Lut 2013
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
To przykre, że wg niektórych zawiniłam ja- no cóż, łatwo być mądrym, gdy się samemu nie przechodzi przez takie chwile- Elmo miał od zawsze najlepsze karmy, był wybawiony i wygłaskany, zmieniłam weter, gdy pierwszy zlekceważył objawy, były konsultacje i z profesorem, jeśli niektórych to zadowoli- wydałam ponad 1000 zl na leczenie w ciągu miesiąca, zauważałm poprawę- to byl rozległy rak jelita, który nie robi się w ciągu miesiąca, prawdopodobnie Elmo mial go od dawnamoże nawet, gdy go kupilam, dlatego był osowiały nie taki ruchliwy, dlatego mialam problem z jego karmieniem, ale przecież nikomu do głowy by nie przyszło, że taki młody kotek 1, 5 roku ma raka. Nie wymiotowal, nie mial biegunek, to mój pierwszy kot i skąd miałam wiedzieć, że coś jest z nim nie tak, pisalam na forum, gdy mialam problem, przeważnie okazywał się blahy. Oko zieleniało 9 stycznia, od tej pory prawie codziennie byłam u weta, niektórym sie wydaje, że wyjazd do kliniki uratowałby kota- profes z takiej kiliniki nawet nie wział pod uwagę rzeczy, ktorą mój wet z małego miasteczka od razu zauważyl, że oko zielenieje od bilirubiny za wysokiej- gdybym Elmo zbadała pół roku temu to może bym uratowała go, ale wtedy było wszystko dobrze. Dziekuję za współczucie, jedyne co mi pozostało to się wypłakać po prostu. Kotek zawsze będzie w moim sercu.
Pon 18:47, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
Arethien
Początkujący



Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Osaka

Post
Wyrazy współczucia z powodu straty.
Doskonale wiem co czujesz, przeszłam coś podobnego niespełna tydzień temu... też najlepszy szpital nawet nie pomógł.
Yar good
Pon 19:14, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
nebline
Początkujący



Dołączył: 11 Lut 2013
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Arethien, to straszne, współczuję Ci, ja teraz ledwo co chodzę od płaczu, ciężko przeżyć taką stratę. Trzymaj się
Pon 19:23, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
Katarzyna Miłaszewska
Ekspert



Dołączył: 16 Gru 2012
Posty: 2656
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Międzyrzec Podlaski

Post
Nebline, bardzo Ci współczuję. I doskonale rozumiem. Simon odszedł, kiedy miał rok i dwa miesiące. Nie pomogło wielu lekarzy, nie pomogła klinika w Lublinie, nie pomogły żadne stosowane formy leczenia, mimo, że zareagowałam po pierwszych niepokojących objawach - słaby apetyt.

Czasami tak bywa, że nic i nikt nie jest w stanie pomóc. Strasznie to niesprawiedliwe i bardzo boli...Jestem z Tobą
Pon 19:56, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
karolina1987
Pasjonat



Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
nie było mnie parenaście godzin a tu taka smutna wiadomość... bardzo mi przykro.
Pon 21:56, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


Bardzo mi przykro Nebline, że Twój mały przyjaciel odszedł.

Przytulam Cie mocno, bo tylko to mogę zrobić.

Wiem, że wielki żal wypełnia teraz Twoje serce, ale pomyśl, że Elmo jest teraz za Tęczowym Mostem, gdzie nie czuje bólu i strachu. Jest spokojny i szczęśliwy.
Niech ta myśl da Ci trochę pocieszenia.
Trzymaj się i zostań tu z nami na forum, a może kiedyś jakieś małe futerko wypełni pustkę po Elmo i pocieszy Cię po jego stracie.
Pon 23:41, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
nebline
Początkujący



Dołączył: 11 Lut 2013
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dziękuję Kociamamo, za ciepłe słowa, siedzę i oglądam zdjęcia innych kotków i znajduję małe Elmusie. Martwi mnie Malutka, ona tak lubiła się tulić do Elmo, a teraz biegnie do pokoju i wraca miaucząc. To boli. Wciąż mam przed oczami jego i wszystkie chwile, gdy dawał nam tyle radości. Wczoraj cały dzień go tuliłam i głaskałam, a on powoli chyba gasł, bo wciąż patrzył mi w oczy i uśmiechał się. Tak bardzo go kocham. i tak zostanie
Pon 23:48, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
naranja
Doświadczony



Dołączył: 26 Lis 2013
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

Post
Przytulam... bardzo, bardzo mi przykro.
Pon 23:53, 27 Sty 2014 Zobacz profil autora
berberfille
Początkujący



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post Kaszel
Jak wspomnialam w watku o "balkonowaniu", nasz Czarlus kaszle. Kaszel tak jakby hcialcos wypluc, jakby mu cos w gardle stanelo, oczywiscie niedusi sie ani nic z tych rzeczy. Tydzien temu byla weterynarz, osluchala go. Z sercem wszystko w porzadku, przeziebiony tez nie jest, zostal odrobaczony. Od tego czasu kaszel czesciej bo codziennie a raczej co noc. Wczesniej kaslal co 2/3 dni.
Bede sie kontaktowac z wetem, ale moze macie jakies pomysly?stawiam na klaki (wet tez).
Czy uzywacie jakichs past na odklaczanie? Ja narazie mam whiskasowe antihairballe.
Czw 12:18, 30 Sty 2014
PRZENIESIONY
Czw 12:19, 30 Sty 2014
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin