Problem sierści

Witam, wiem ze taki temat już istnieje ale zakładam nowy aby ktoś kto ma więcej wiedzy na ten temat mi doradził. Byłam z tym problemem juz u trzech weterynarzy i każdy rozkłada ręce, mianowicie chodzi mi o sierść mojej kotki Smutny

jest wszędzie i to taka ilość że mamy tego dość. Problem zaczął się kiedy Danusia dostała rujki... poszliśmy wtedy do weterynarza, dostała leki na wyciszenie i po tygodniu odbył się zabieg sterylizacji. Po miesiacu poszliśmy do weta i okazalo sie,że kotka ma urojona ciaze i znow dostala jakies hormony. Od tamtej pory jest dramat... Mogłabym obierać mojego kota dopóki wszystko by nie wyszło. Mamy szczotkę furminator która pomaga na kilka godzin. Dostaje też jakieś specialne tabletki na wzmocnienie sierści, niestety nie widzę poprawy. Kot jest karmiony wydaje mi się dość dobrze bo karmą Orijen 80% mięsa. Co drugi dzień dostaje tez wołowinę surową. Na koniec chce powiedzieć ze kot w sierpniu skończy rok. Odkąd ja przywiezlismy to się linila ale od czasu rujki jest to istna tragedia. Ja ją biorę na kolana i jestem CAŁA w sierści... pomocy Smutny

(( ahhh dodam jeszcze ze siersc kota jest jakaś matowa i każdy z weterynarzy twierdzi ze coś jest nie tak ale żaden nie potrafi pomóc.

Danusiu, jeżeli kojarzysz poczatek problemów z sierscią z rujką i podawaniem hormonów kotce, to zapewne przyczyna leży w zaburzeniach hormonalnych. Sterylizacja nie rozwiązuje ich od razu, potrzeba czasu, aby poziom hormonów wrócił do normy. Wydaje mi się ,że trzeba zrobić wszystko, aby już nie zaburzać bardziej jej układu hormonalnego, czyli za wszelką cenę nie podawać już leków. Jak najbardziej witaminki i preparaty wzmacniające sierśc są wskazane, dobra dieta i niestety cierpliwość. Chyba,że kotka traci sierść plackami, wówczas trzeba szukać innej przyczyny.
Zastanów się też,czy kotka nie przezywa jakiegoś stresu, to również częsty czynnik wywołujący utratę sierści.