Autor |
Wiadomość |
fillmeout
Ambitny
Dołączył: 19 Maj 2016
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świebodzice/Łódź
|
|
Problem behawioralny? Kot wchodzi pod łóżko. |
|
Już parę razy gdy zdarzała się taka sytuacja to chciałam Was zapytać o zdanie, ale jakoś ostatecznie tego nie robiłam, teraz postanowiłam opisać co się dzieje i poznać Wasze zdanie.
Otóż, Elmo czasami wchodzi pod łóżko i nie chce spod niego wyjść. Czasami, bo nie potrafię określić częstotliwości, znaleźć żadnej zasady, prawidłowości. Nie wiem z czego może to wynikać. Owszem, jak wzięłam go z hodowli, to najpierw jakiś czas nie chciał wyjść z transportera, a potem jak wyszedl to wszedł pod łóżko i to normalne, niektóre koty potrzebują czasu. Rozumiem, że przez to mógł sobie zakodować, że miejsce pod łóżkiem to taki jego bezpieczny azyl. Tyle, że teraz już się nie boi, zna mieszkanie doskonale, nie ma powodów, aby się chować... Nie wygląda, jakby robił to ze strachu przed czymś. To wygląda np. tak, że ja wychodzę z mieszkania, a zostaje w nim mój chłopak i jakiś czas po tym Elmo wchodzi pod łóżko. Nie ma żadnego problemu z moim chłopakiem, lubi go, czasami sam przychodzi do niego, mruczy. Zresztą nie tylko z nim mu się to zdarza, bo np. dzisiaj wróciłam do mieszkania, Elmo był sam, spał sobie smacznie na stole, przywitałam się z nim, wymiział, dałam mu jeść, umył się... i wszedl pod łóżko. Teraz jak to piszę, to wpadło mi do głowy, że on może obrażać się na mnie, że wychodzę/że nie było mnie w domu i dlatego to robi? Dziś wróciłam bardzo głodna, nałożyłam mu jedzenie i sama też poszłam zjeść, a podczas jedzenia przysiadłam na chwilę przed laptopem, może tu chodzi o to, że nie poświęciłam mu czasu tylko poszlam zrobić coś innego? Oczywiście tak jak mówię, najpierw przywitałam się z nim, wzięłam na kolana, wymiziałam, ale to była chwila a potem poszłam zająć się sobą, zanim zdążyłam zjeść żeby się z nim np. pobawić, to wszedł już pod łóżko. I jak już wejdzie pod to łóżko, to mogę go wołać i błagać jak głupia - za Chiny nie wyjdzie. Czasami jak poczuje ukochane przysmaki tuńczykowe z Cosmy to się skusi i wyjdzie, czasami nawet to ma gdzieś. Wiem, że to coś z psychiką, tylko nie wiem co, nic poza tym co wpadło mi do głowy podczas pisania posta (czyli obraza za nieobecność) nie przychodzi mi do głowy, nie chce mi się wierzyć, żeby w hodowli coś się działo i musiał się chować, bo koty wyglądały na zdrowe, szczęśliwe, nie bały się człowieka i nie uciekały, tylko same przychodziły, zresztą tak jak mówię, jak dla mnie nie wygląda to na chowanie się ze strachu... Macie jakieś pomysły?
|
|
Czw 16:18, 15 Gru 2016 |
|
|
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Moim skromnym zdaniem Elmuś lubi pod łóżkiem przebywać. Tam się czuje dobrze, spokojnie i tam odpoczywa a to, że nie wychodzi na zawołanie ,to nic dziwnego. Koty tak mają, że nie zawsze przychodzą, jak my tego chcemy. One lubią mieć swoje zdanie.
|
|
Czw 16:47, 15 Gru 2016 |
|
|
fillmeout
Ambitny
Dołączył: 19 Maj 2016
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świebodzice/Łódź
|
|
|
|
Może i tak, ale nie wchodzi tam regularnie, a jego dwa ulubione miejsca to stół - tam drzemie w dzień i parapet - tam śpi w nocy. Śpiąc tam wygląda na zrelaksowanego, nikt mu nie przeszkadza, nie zaczepia, żeby musiał się odizolować pod łóżkiem... Jak zabieram go w inne miejsca (mój dom rodzinny, dom TŻ-ta) to nigdzie się nie chowa. A co do tego wołania, to Elmo jest bardzo rozmowny i raczej zawsze się odzywa gdy go wołam, albo do niego mówię.
Ostatnio zmieniony przez fillmeout dnia Czw 16:53, 15 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 16:52, 15 Gru 2016 |
|
|
malotka
Ambitny
Dołączył: 17 Cze 2015
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Kota ulubione miejsce jest tam gdzie akurat chce być. Raz to parapet, raz stolik gdzie każdy może pogłaskać, a raz to ciasne i ciemne miejsce pod łóżkiem. Moje koty na codzień wolą być w centrum uwagi, a czasem któreś wlezie pod kanapę czy łóżko i udają, że ich nie ma. W życiu bym tego nie podpisywała pod problem behawioralny...
|
|
Czw 17:08, 15 Gru 2016 |
|
|
fillmeout
Ambitny
Dołączył: 19 Maj 2016
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świebodzice/Łódź
|
|
|
|
No właśnie dlatego, że na codzień jest to kot proludzki i szuka sobie miejsca jak najbliżej mnie, np. nad moją głową, dlatego własnie postrzegałam to w kategorii problemu. No i okoliczności w jakich to się dzieje - wychodzę/wracam i kot leży zrelaksowany i nagle siup, pod łóżko. Dodam jeszcze, że jest tam mało miejsca, leży skulony, jak taka "kura na grzędzie" i żeby w ogóle tam wejść/wyjść, to musi się czołgać. No ale skoro mu wygodnie, to dyskutować nie będę
A do ukrycia i leżenia w ciasnym miejscu służy mu czasem np. transporterek, który zawsze jest do jego dyspozycji albo ukochany karton, zapomniałam wspomnieć, tam też baardzo często śpi.
Dzięki za odpowiedzi dziewczyny, może rzeczywiście już wymyślam.
Ostatnio zmieniony przez fillmeout dnia Czw 17:15, 15 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 17:13, 15 Gru 2016 |
|
|
mar_eczka
Wyjadacz
Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Opole
|
|
|
|
Mi również się zdaje że po prostu lubi to miejsce, mój Holmes też czasem wchodzi pod łóżko, czasem ma też pomysł na szafę i wtedy go szukam i też nie zawsze przychodzi wołany. Jak nie ma innych "objawów" lęku czyli np. ucieczki, agresji, wycofania, to by się tym nie przejmowałam to może być miejsce gdzie jest n w miarę ciemno w dzień, albo biegane tam jakaś rura.
|
|
Czw 17:13, 15 Gru 2016 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Nie martw się tym, bo to jest charakterystyczne kocie zachowanie. F.J Klimek to tak opisał:
......... "Zawołaj kota-potem
pogódź się z tym bez złości,
że kot to polecenie
przyjmie do wiadomości.
Przyjmie całkiem uprzejmie,
i przy tym pewność ma się,
że decyzje podejmie
w odpowiednim dlań czasie.
A jeśli ciekawszego
nic się nie będzie działo,
wtedy do Ciebie przyjdzie.
Jak mu się będzie chciało.
Ostatnio zmieniony przez Boszka dnia Czw 17:15, 15 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 17:14, 15 Gru 2016 |
|
|
fillmeout
Ambitny
Dołączył: 19 Maj 2016
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świebodzice/Łódź
|
|
|
|
Dzięki za odpowiedzi, pewnie macie rację. Dziwi mnie tylko ten fakt, że wychodzę z domu/wracam, kot leży zrelaksowany a za chwilę siup pod łóżko. O ile jestem w stanie zrozumieć, że jak mnie nie ma to ma spokój więc śpi sobie gdziekolwiek, a ja przychodzę i krzątaniną i światłem zaburzam jego spokój i wtedy idzie w ciemne, spokojne miejsce, tak nie rozumiem dlaczego często wychodzę, zostaje mój chłopak a kot idzie pod łóżko. On go nawet nie zaczepia, nie przeszkadza mu, zazwyczaj ja wychodzę a on jeszcze śpi, więc kot ma spokój... A potem chłopak się budzi, a kota ni ma. No ale nic. Jak nic złego mu się nie dzieje, żadnej apatii, braku apetytu itp, to odpuszczam. Muszę zaakceptować, że moje kocie dziecko ma mnie dość
EDIT:
Zapytam jeszcze o jedną rzecz. Nie macie zazwyczaj tak, że po Waszej nieobecności od rana do popołudnia, koty się wyśpią i są stęsknione i mają ochotę na kontakt i zabawę? A nie na odseparowanie się i pójście spać dalej...
Ostatnio zmieniony przez fillmeout dnia Czw 17:30, 15 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 17:27, 15 Gru 2016 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Możesz spróbować do niego dołączyć. To znaczy nie dosłownie, ale połóż się obok łóżka i zobaczysz, co będzie.
U mnie Lussy czasem sypia pod łóżkiem w sypialni i gdy tak zrobię, zaraz podchodzi zobaczyć, co też mamusi odbiło.
Myślę, jak inni, że to nic złego. No może być, że to taka mała demonstracja "skrzywdzonego i opuszczonego" koteczka, ale się nie zamartwiaj, bo jak piszesz nic innego nie wskazuje na zaburzenia emocjonalne.
|
|
Czw 18:53, 15 Gru 2016 |
|
|
Anaitis
Pasjonat
Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
W mojej sypialni jest szuflada i nie wchodzą. Ale jak tylko otworzę szufladę i któryś z kotów to zobaczy i wykorzysta to próba ich wyciągnięcia trwa conajmniej kilkanaście minut u rodziców piętro niżej jest przestrzeń pod łóżkiem ale zamknięte drzwi... ale przy wieczornej i porannej krzątaninie też zawsze korzystają z sytuacji - zwłaszcza raguś żeby się zbunkrować xD
Kiedyś gdzieś przeczytałam że kot powinien mieć chociaż jedną bezpieczną skrytkę z której nie będzie wyciągany. Takie miejsce do chwilowej separacji xD u nad tylko z pod łóżka kotów nie wyciągniemy xD a jaki jest zadowolony jak już wyjdzie xD (nie ma tam nic zupełnie). Lubi to a ja się zawsze głowię co to siedzi w tej małej puchatej główce
A co do przysłowiowego focha... moris mnie traktuje jak "mamę" i wszelkie najsilniejsze emocje są zawsze związane ze mną. Zawsze przylatuje się ze mną przywitac, ale jak nie było mnie stosunkowo długo to przybiega z krzykiem, albo przybiega radośnie po czym się odwraca i udaje że mnie nie widzi <3 jak go przytule to po chwili zaczyna mruczeć xD mam nagranie jak raz w naszym wspólnym życiu nie wróciłam do domu na noc. Na drugi dzień brat nagrywał kota jak weszłam. Jak usłyszał mój głos to zerwał się z kanapy gdzie spał i popędził jak wariat do przedpokoju, po czym przeszedł koło mnie z podniesionym ogonem nie zaszczycając mnie spojrzeniem, położył się kawałek dalej i zaczął ostentacyjnie myć futerko xD kocham Tego Kota <3
|
|
Czw 23:26, 15 Gru 2016 |
|
|
justka_s2
Ambitny
Dołączył: 15 Lis 2016
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce
|
|
|
|
Koty generalnie lubią mieć swoje bezpieczne, odseparowane od innych miejsca. Wcale nie muszą czuć się zagrożone, po prostu mają na to ochotę i już. A ragdolle to koty owszem, bardzo proludzkie, ale absolutnie nie narzucające się i nie natrętne. Dlatego może właśnie kiedy widzi, że ty nie masz dla niego czasu, po prostu sobie idzie pod łóżko, żeby Ci nie przeszkadzać. Mój Kazik też jak widzi, że się krzątamy czy coś robimy i nie ma szans na mizianie ani zabawę, po prostu idzie sobie na posłanko do Kitki i sobie tylko obserwuje. Dlatego nie masz się czym martwić.
Zapytam jeszcze o jedną rzecz. Nie macie zazwyczaj tak, że po Waszej nieobecności od rana do popołudnia, koty się wyśpią i są stęsknione i mają ochotę na kontakt i zabawę? A nie na odseparowanie się i pójście spać dalej...
To a'propos tego pytania:
Tak to wyglądało wczoraj po wejściu mojego męża do domu. Pytanie małżonka: a my gdzie dzisiaj śpimy?
Ostatnio zmieniony przez justka_s2 dnia Pią 10:40, 16 Gru 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Pią 10:13, 16 Gru 2016 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Jeżeli myślicie , że łóżko jest Wasze, to się mylicie. Koty Wam tylko je udostępniają.
|
|
Pią 18:12, 16 Gru 2016 |
|
|
justka_s2
Ambitny
Dołączył: 15 Lis 2016
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce
|
|
|
|
No. Udostępniają łaskawie. To naprawdę wspaniałomyślne z ich strony 😂😂😂
|
|
Pią 19:01, 16 Gru 2016 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|