Autor |
Wiadomość |
M&Msy*
Raczkujący
Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
|
Ogolić Ragdolla ? |
|
Witam
zwracam się o pomoc, bo już wyczerpałam większość możliwości.
Mój kocur Lumis 15-m-cy, od 3 tygodni zaczeły mu sie robic kołtuny tak posklejane, że normalnie rozczesac nie ma mowy, kupiłam preparat ułatwiajacy rozczesywanie NIE pomógł, wczoraj w ruch poszła maszynka elektyczna dla zwierzat , nożyczki , ale i tak nie byłam w stanie całego usunąć, jeden jest tak wielki że masakra, i 3 mniejsze w róznych częściach grzebietu. Kot żyje w domku, także opcja zabrudzenia na dworze itp. odpada. Jest czesany regularnie i nie wiem skąd nagle pojawiły sie posklejane kołtuny, mam tez kotkę i ona futrko ma idealne. Myślałam że może w te upały? no wymyślam , ale w zeszłym roku tez było goraco i nic takiego się nie działo. Co robić ?
|
|
Sob 11:34, 06 Lip 2013 |
|
|
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Co robić?
Kołtun zgolić, skoro jest aż tak tragiczny, a dalej czesać. Najlepiej grzebieniem, bo szczotki często tylko głaszczą po wierzchu.
|
|
Sob 11:38, 06 Lip 2013 |
|
|
M&Msy*
Raczkujący
Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
|
|
|
nawet zgolić maszynka nie łatwa sprawa, jak tak poklejony przy skórze, boję się trochę, żeby nie zranic go, i tak dzielnie wytrzymał chyba z 30 minut albo dłużej to trwało, był "wielki krzyk " i wyerywanie się ale mimo to nie drapnał nic , Kochany Kołtun. no nic jutro znowu spróbujemy golić .
|
|
Sob 11:47, 06 Lip 2013 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Wiem, że to niełatwa sprawa (jestem psio-kocim fryzjerem ).
Czasem zgolić tak, żeby nigdzie nie drasnąć skóry jest niesamowicie ciężko, zwłaszcza, gdy kołtun ściśle przylega do skóry i kot jest niczym oblany zastygłym cementem z sierści.
|
|
Sob 11:50, 06 Lip 2013 |
|
|
Lobo
Początkujący
Dołączył: 01 Paź 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
|
|
|
Mój Bazyli ma atak kołtunów na szyi pod kryza i ogromne kołtuny pod pachami. Pojawił się też jeden na brzuchu. Próbowałem walczyć nożyczkami ale nie czuję wyraźniej granicy między kulką a skórą i boję się ciąć na łyso. Rozważam wyprawę do weterynarza, może uda się go czymś uspokoić i wygolimy na zero kłopotliwe miejsca.
|
|
Czw 20:56, 11 Lip 2013 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Radzę uważać z nożyczkami. Serio lepiej iść do weta lub fryzjera.
Skóra kotów jest bardzo cienka i niesamowicie się rozciąga! Czytaj inaczej: bardzo łatwo ją przeciąć razem z sierścią, zwłaszcza gdy kołtuny są tuż przy skórze!
Nawet ja nie wycinam nożyczkami takich kołtunów. Wolę nie ryzykować.
Skaleczyłam swojego pierwszego strzyżonego kota. Skaleczyłam go dość mocno nożyczkami. Od tamtej pory minęły 4 lata, a ja wygalam kołtuny maszynką.
Maszynką też można zaciąć skórę, ale to są mikro ranki, nie to co da się wyciąć nożyczkami (zwłaszcza ostrymi).
|
|
Czw 21:29, 11 Lip 2013 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| | Witam
zwracam się o pomoc, bo już wyczerpałam większość możliwości.
Mój kocur Lumis 15-m-cy, od 3 tygodni zaczeły mu sie robic kołtuny tak posklejane, że normalnie rozczesac nie ma mowy, kupiłam preparat ułatwiajacy rozczesywanie NIE pomógł, wczoraj w ruch poszła maszynka elektyczna dla zwierzat , nożyczki , ale i tak nie byłam w stanie całego usunąć, jeden jest tak wielki że masakra, i 3 mniejsze w róznych częściach grzebietu. Kot żyje w domku, także opcja zabrudzenia na dworze itp. odpada. Jest czesany regularnie i nie wiem skąd nagle pojawiły sie posklejane kołtuny, mam tez kotkę i ona futrko ma idealne. Myślałam że może w te upały? no wymyślam , ale w zeszłym roku tez było goraco i nic takiego się nie działo. Co robić ? |
W te posklejane kołtuny (wyglądające jak tłusta sierść ) dobrze wetrzyj puder .Po jakimś czasie spróbuj delikatnie przeczesać "filcakiem" a następnie grzebieniem z obrotowymi ząbkami . Nożyc bym sie bała. Naprawdę łatwo jest o zacięcie .
My kiedyś skorzystaliśmy z profesjonalnego strzyżenia u weta ,niestety nawet tam nie obyło się bez skaleczeń .Teraz nasza maine connka nie daje czesać się , ani nam ,ani profesjonaliście .U nas sytuację przed zamienieniem się kota w jeden wielki kołtun ratuje właśnie pudrem , plus podcinanie w biegu .Znaczy się kiedy widzę "wiszący" już kołtun , zasadzam sie na kotkę podczas jedzenia .To jedyny moment kiedy łakomstwo bierze górę nad strachem.Robię szybkie ciach i po bólu .Kołtunów przy samej skórze nie ruszam coby kotki nie rozpruć
|
|
Czw 21:49, 11 Lip 2013 |
|
|
aalchena
Ambitny
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk
|
|
|
|
Ja wycinam kołtuny nożyczkami, jeszcze mi się nie udało kota skaleczyć, może mam szczęście Jeśli się da, to najlepiej pomóc sobie grzebieniem - wsadzam go między kołtun, a skórę (jak się da), wtedy zęby grzebienia chronią skórę. Jak się nie da, to po prostu wycinam po kawałku, z reguły nie muszę ciąć tuż przy skórze, bo na koniec kołtun sam się rozchodzi.
|
|
Pią 10:14, 12 Lip 2013 |
|
|
Lindusia
Ekspert
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: łódź
|
|
|
|
Zdecydowanie mówię NIE nożyczkom !!!
Diego mi się wyrwał przy wycinaniu spod pachy -rana była dosyć spora; rozciągnęła się mega szybko i tylko nocne zawiezienie kota do weta i szycie pod narkozą wchodziło w grę.
Teraz tylko maszynka !!
|
|
Śro 14:10, 17 Lip 2013 |
|
|
Danuta
Ambitny
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radzymin - 20 km od Warszawy
|
|
|
|
o rany!!!!!!!!!!!
|
|
Pią 8:51, 19 Lip 2013 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|