nie damy się alergii

Byliśmy wczoraj z Młodym u alergologa - warunek przed zakupem koteła. Wyszłam troszku zniesmaczona i podłamana. Pani Doktor zrobiła testy skórne , na których wyszło uczulenie na roztocza. Na zwierzęta nie.

Ucieszyłam się i zaczęłam rozmowę, że w takim razie możemy zacząć się przygotować na powitanie nowego domownika - na co ona stanowczo odradza - bo zwierzęta domowe są niewskazane przy alergii na roztocza. I tyle. Żadnych alternatyw, nic. niente. Próbowałam wypytać, ale ze względu na innych mały cha pacjentów za drzwiami zbyła temat.
Wyszłam więc sfrustrowana. Mamy na kontrolę przyjść w marcu. Może więc wtedy uda się porozmawiać - znaleźć jakieś rozwiązanie. A tak się cieszyłam, że jeden kocurek, który na mnie czeka po prostu czeka ;( nie będzie tym który z nami zamieszka.
Nic to, co się odwlecze to nie uciecze jak mawiają - do marca będę korzystać z Waszych rad na forum i robić dokształt w kierunku przygotowania się...

To prawda przy alergii na roztocza, każdy lekarz odradzi kota, one niestety mogą znacznie wzmocnić objawy alergii. Najlepiej żebyście spradzili jak dziala na syna kot, moze ktos ze znajomych ma i pozwoli sie opiekować.

	ula.k napisał:
	To prawda przy alergii na roztocza, każdy lekarz odradzi kota, one niestety mogą znacznie wzmocnić objawy alergii. Najlepiej żebyście spradzili jak dziala na syna kot, moze ktos ze znajomych ma i pozwoli sie opiekować.

Taki właśnie mam plan. Spróbujemy w ten sposób
Moja kuzynka ma kota i sąsiadka dwie kotki - więc spróbujemy.