Nasze domowe sposoby na sprzątanie wszechobecnej sierści

Ponieważ temat jest bardzo "na czasie" pomyślałam, że warto podzielić się naszymi sprawdzonymi sposobami na sprzątanie i usuwanie sierści.
Ostatnio odkryłam prosty i tani sposób na zbieranie futerka z tapicerki, mebli, drapaków, pościeli...zwykła lateksowa rękawiczka Mruga

pobiła nawet słynną szczotkę biedronkę z zooplusa. Szybciej i wygodniej

Sama zwilżona dłoń też nieźle się sprawdza.

Ja futro wyczesuję z otoczenia taką szczotą:

Ostatnio wymyśliłam, że kupię taką gumową fryzjerską szczotkę Wesoly

Nawet Osobisty poparł mój tok myślenia. Szczotka oczywiście tylko do podłóg. Oprócz tego puszczam codziennie odkurzacz.
Do tapicerki wszelkiej używam odkurzacza i zwilżonej ściereczki z mikrofibry Wesoly

Ale pomysł z rękawiczką bardzo mi się podoba Wesoly

chętnie poczytam jak sobie radzicie , bo ja słabo zwłaszcza z odkłaczaniem ubrań z takich cieniuteńkich drobnych włosków -mimo odkłaczania ciągle się pojawiają - chyba fruwają w powietrzu

Ja też średnio sobie radzę. Odkłaczam się przed wyjściem do pracy, w pracy mam rolkę i czyszczę się drugi raz zaraz po przyjściu, a i tak krzesło komputerowe mam wiecznie zakłaczone. Ja ten puch chyba na własnych włosach przenoszę. Wesoly

A polary to już jest futrzana katastrofa. Chyba skapituluję i po prostu kupię szare...

Ja odkurzam 2 x częściej niż w czasach przed kotem (dodatkowo 2 x szybciej niż wcześniej mi się odkurzacz zapełnia) Mruga

, a do odkłaczania np. pościeli czy kapy na łóżko używam (podobnie jak Ines) własnej zmoczonej dłoni - nie znalazłam póki co lepszego sposobu na skuteczniejszą eliminację problemu. Ale pomysł z rękawicą też mi się podoba i wypróbuję go. Natomiast mam problem z ubraniami, bo sierść przyczepia się okropnie, nie każdy ciuch da się potraktować mokrą ręką, a rolka załatwia mniej więcej połowę problemu. Do sierści w kawie i jedzeniu zdążyłam się już przyzwyczaić

A ja sobie radze....

Poważnie.. pomijając wszelki szczotki, rolki ....wystarczy zmoczyć rękę, żeby był wilgotna i przetrzeć spodnie, kłaki zrolują się i można łatwo je zdjąć...

Kanapy i dywany odkurzam co 2 dzień - wkurza mnie jak mi się meble nie świecą na błysk xDD a sa czarne wiec....

dywany odkłaczam porzadnie raz na miesiac , raz na dwa miesiace jak mi sie chce. gabka , miska z woda i przecieramy. wszelkie kłaki jakim nie dal rady odkurzacz sa usuwane, a przy okazji włosie dywanu podnosi sie i wyglada o wielee lepiej.

do odklaczania mebli zakladam gumowa rekawice, ktora również jest zmoczona , inaczej pocieranie nią będzie bolalo xDDD

Wszystko to przebija rolki , szczotki i co tam jeszcze mozna wymyslic... Tak po prostu po ludzku, po babcinemu ale skutecznie. Mruga

U mnie pomimo codziennego odkurzania siebie, mieszkania, pościeli ogólnie wszystkiego wydaje się że sierść jest wszędzie. Może piękna pogoda i słonce potęguje u mnie to wrażenie.
Kociaki po kilka razy dziennie wyczesywane szczotką i furminatorem, a patrząc na nich sierści nie ubywa Snakeman

Do pomocy oprócz słynnej biedronki z zooplusa używam jeszcze rękawicy [link widoczny dla zalogowanych]
Skutecznie usuwa sierść z ubrań i kanap, pościeli.
Codziennie powtarzam sobie byle do maja, byle do maja

Słoneczko (niestety) wydobywa z mroku wszystkie te fruwające pojedyncze kłaczki i nagle widać, jak sfruwają one bez zahamowań prosto w miejsca, gdzie nie są mile widziane, choćby do filiżanki, czy talerza z jedzeniem...

I nic się na to nie poradzi...
Ja się ostatnio najbardziej męczę z odsierścianiem skarpetek, które jak jakiś magnes przyciągają te wszystkie białe włoski...

Hmmmm, u mnie do powierzchni takich jak drapak, podusie, wycieraczka przy kuwecie - super sprawdza się szczotka mniej więcej taka:
[link widoczny dla zalogowanych]
działa super, ale tylko na proste powierzchnie.
Z ubrania częściowo zciagam zwilżoną ręką, a cześćiowo się przyzwyczaiłam Jezyk

Ograniczam powierzchnie chłonące włos, np dywany - wyjątek to puchata "owcza" pod łóżkiem w której się zakochałam i wiozłam aż z gór i wytrząsuję codziennie rano Jezyk

+ często zamiatam/odkurzam, ale to wiadomo Jezyk

Im więcej kotów tym więcej sierści...
I biedronkę mamy i rolki i tonę innych rzeczy nim odkryłam:
[link widoczny dla zalogowanych]
są wspaniałe!!! Eliminują sierść kilkoma ruchami Wesoly

Dom gdzie są koty nigdy nie będzie domem sterylnym. Trzeba się chyba przyzwyczaić. Ja np. wyrzuciłam wszystkie dywaniki i chodniki i mam mniej roboty. Z odkurzaczem jestem za pan-brat Wesoly

W ciągu 11 lat (bo tyle mam koty) zarżnęłam 3, teraz mam czwarty:) Rolki i mokra gumowa rękawiczka sprawdzają się jako-tako. Jak mają przyjść jacyś nowi znajomi, to ich zawsze uprzedzam, żeby w czarnym nie przychodzili, najlepiej w jansach bo nie łapią kudłów Wesoly

A teraz mam na uwadzę zakup nowego wypoczynku do salonu i już wiem, że nie będzie czekoladowo-brązowy jak ten stary:) Chyba jakiś melanż będzie najlepszy.
Ale ta szczotka z linku Ragatto jest bardzo interesująca Wesoly

Własnie taką szczotkę czewoną mam - rewelecja, tylko nie mnogłam znaleć identycznego zdjęcia Wesoly

Swietnie, ze zostal poruszony tak wazny dla wielu wlascicieli kociastych temat.
Ja do odklaczania mebli tapicerowanych i innych tekstyliow uzywam tej rewelacyjnej szczotki:

[link widoczny dla zalogowanych]

Nic lepszego i trwalszego nie mialam, jest naprawde super skuteczna.

Ostatnio zmieniony przez Kala dnia Śro 22:21, 12 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz

A ja wciąż czekam na pomysły jak sobie poradzić z ubraniami.
Z mieszkaniem sobie radzę - codziennie przelatujemy odkurzaczem (łącznie z pościelą), drapak i komplet wypoczynkowy odkłaczam słynną już biedronką lub wilgotną ręką. Nie chciałam się pozbywać dywanu, bo bałam się, że kociaki powykręcają łapki jak cała podłoga będzie goła. Ale wyrzuciłam mój włochaty dywan (który trzeba było z marnym skutkiem szczotkować po kolanach), a kupiłam taki: [link widoczny dla zalogowanych]
Może nie grzeszy urodą, ale uwielbiam go! Jest tak bezproblemowy jakbym gołą podłogę odkurzała. Śmieję się czasem, że dałoby się go chyba zmiotką pozamiatać.