Moj Rag jest masochista.

Czy wasze koty tez tak maja?
Nasz Alus lazi non stop przy nodze, ale glaskanie go srednio rajcuje (no chyba, ze wskoczy do lozka - to wtedy jest inna bajka)...no chyba ze:

- tarmosisz go uzywajac sily
- mocno go sciskasz i wrecz podnosisz za skore

Zauwazylem to w momencie, jak kot zostawal u moich rodzicow.
Moj tata ma takie dziwne zabawy, ze tarmosi go, i wrecz podnosi za skore - ale co dziwne, kot nigdy od niego nie ucieka - a wrecz przychodzi i prosi o wiecej Wesoly

Tak jak u ludzi, jedni wolą łagodnie a drudzy w stylu bdsm

Odkryłam niedawno, że moja Hoshi lubi być głaskana po grzbiecie w sposób... nazwałabym ostry Mruga

Nie jakieś głaski w stylu "księżniczka chce być głaskana po futerku", tylko raczej "weź mnie wyczochraj po grzbiecie" Wesoly

Czasami martwię się, że robię jej krzywdę, bo naprawdę drapię ją mocno, ale ona chyba to lubi. Mruga

Tami też była mega zadowolona jak po niej jeździłam paznokciami z całej siły:-D Może tu tkwi przyczyna czemu kot nie lubi się głaskać? Bo robimy to za delikatnie:-D

Tylko mi takie tarmoszenie srednia satysfakcje daje - ale Kot jest szczesliwy Wesoly

Gina ma tak samo - im bardziej brutalne podejście, tym szczęśliwsza

A jaka rozczarowana jak się ją nagle zostawi w spokoju

Temat w sam raz na dziś - Samełke wskoczył na biurko, przednie łapki zgiął i położył, główka w dół, Tylne nogi na baczność, dupsko i ogon w górę...

"No weź, na co czekasz? CZOCHRAJ MNIE!!!"

Marla, mój Kenzo robi identycznie. Czasem mam wrażenie, że wręcz staje na "paluszkach" tylnych łapek

Hary zagania mnie do łazienki i kładzie w umywalce iiiii każe się miętosić i to Mega mocno im mocniej tym lepiej;) za skórę też potargac wtedy włącza traktorek na maxa

	Emi napisał:
	Marla, mój Kenzo robi identycznie. Czasem mam wrażenie, że wręcz staje na "paluszkach" tylnych łapek

Samełek właśnie staje na paluszkach. Już od maleńkości tak robi. Dlatego jedna z jego ksywek to Baletnica.

Koty chyba w większości lubią być głaskane po grzbiecie dosyć energicznie . taki masaż bardzo je rajcuje. Ja ostatnio nagrałam małego Baltazara , z którym bawi się mój mąż. Po nagraniu jednak stwierdziłam ,że chyba trochę przesadził z tą zabawa i jeszcze się ludzie przestraszą, ale Baltazar nie miał w ogóle ochoty od niego odchodzić . Co mąż przestał go ręką tarmosić, Baltazar podchodził i zaczepiał go. Takie zapasy są widocznie kociakom w tym wieku potrzebne.

ragi sa przecież duże i umięśnione ,mój ma 11 miechów a duży a tylna cześć tułowia jest masywna wiec też bo nie raz głaskam mocno i mruczy jak szalony ,dla mnie normalne zchowanie