Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Kot wychodzący terroryzuje Ragusia

 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Kot wychodzący terroryzuje Ragusia
Autor Wiadomość
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post Kot wychodzący terroryzuje Ragusia
Dziewczyny pomóżcie proszę. Od jakiegoś czasu zauważyłam że nasz Ragus jest bardzo przestraszony. Tzn. Podchodząc do niego często potrafi się przeleknać . Długo nie mogłam mogłam dojść o co chodzi. Staraliśmy się spokojnie chodzić i zachowywać, ale wczoraj odkryłam, że prawdopodobnie jest bity przez Tobiego który wychodzi na zewnątrz. Tobi był pierwszym naszym kotem. Zawsze wychodził. Teraz zaczął nagle zaatakować i to dość dość boleśnie bo mały aż syczy czasami i ucieka. O boje są kastratami. Jak tak dalej pójdze to skrzywi charakter Ragusiowi bo nauczy go też agresji a to przecież chodząca słodycz.Serce mi się kraje z bólu i nie wiem co robić. Zwłaszcza że mimo wszystko Raguś jest bardzo przywiązany do brata. Zawsze pilnuje pod drzwiami do ogrodu kiedy tamten wróci i przychodzi mi powiedzieć, że mam iść otworzyć drzwi, jest bardzo uległy i kładzie się aby tamten go nie bił podczas ataku. Przeraża mnie to. myślałam o behawioryście ale nie mieszkam w Polsce i nie mam nikogo kto mógłby na miejscu poobserwować i
zaradzić. Co mamy robić ?Obydwóch chłopaków traktujemy i kochamy tak samo a tu taka przykra sytuacja: (
Nie 23:41, 29 Wrz 2013 Zobacz profil autora
Alonka
Ekspert



Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 2984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Tati, tak się zastanawiam nad Waszą sytuacją u mnie jest zdecydowanie odwrotnie, bo to Aslanek zdominował Wafla. Czasem po prostu "na nim jedzie". Co prawda nie jest to aż tak drastyczne i nie ma ran, Wafel nie jest jakoś tym bardzo zestresowany, po prostu ustala się hierarchia. Też czasem zastanawiam się gdzie jest granica zabawy i jak wydaje mi się, że jest za ostro, to wkraczam i rozganiam towarzystwo.
Próbowałaś faliweya? może przetestuj przez miesiąc, ten do kontaktu i zobaczysz, czy coś się zmieni w relacjach.
Wto 14:43, 01 Paź 2013 Zobacz profil autora
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post
Dziękuję Ci Alonko za odpowiedź. Rzeczywiscie to dla nas trudna sytuacja. Tak pomyśleliśmy czy nie lepiej będzie jak Tobkowi pozwolimy wychodzić na jak długo chce , aby się dobrze " wylatał" zmęczył - jezeli tego potrzebuje i adoptować ragdolkę w podobnym do ragusiowego wieku. Spróbuję jescze z Felliway, to dobry pomysł. Feliwaya używałam wczesniej przy dokoceniu.
Czasami to wyglada na zabawę a czasami to było takie naprawdę " chamskie" przegonienie. Kilka dni temu Raguś usiadł pyszczkiem do kąta ,a Tobek doskoczył do niego z tyłu i go uszarpał w plecki. Widzialam to. Często podczas zabawy Raguś w pewnej chwili "placze" a potem to już jest syk , parsk i ucieczka. To mi sie nie podoba najbardziej bo to juz wyglada na poważna obronę .
Wto 15:50, 01 Paź 2013 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


Jeśli Felliway nie pomoże zdecydowanie, a Ty będziesz widziała, że Raguś jest coraz bardziej zestresowany, możesz spróbować drastycznej metody interweniowania.

Przygotuj gazetę złożoną kilkukrotnie w długi pasek i w momencie ataku łapiesz Tobika za karczycho chwytem matczynym, mówisz stanowczo NIEEEEEE i chwilę przytrzymujesz przypartego do gleby

Jeśli takie działanie nie odniesie skutku, to po kilku razach bierzesz za kark i dajesz porządnego klapsa gazetą. Huk zrobi swoje, przestraszy, a krzywdy nie zrobi.

Jest nadzieja, że te nieprzyjemne działania skojarzą mu się z tym, że to Raguś tak się broni i wreszcie zaprzestanie.

Musisz coś zmienić, bo z tego co piszesz wnioskuję, że Raguś jest wyraźnie zastraszony i jest mu źle.

Powodzenia
Wto 19:35, 01 Paź 2013 Zobacz profil autora
Ines
Ekspert



Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
A ja uważam, że rozwiązywanie problemu przemocy - przemocą, nie powinno wchodzić w grę! Nawet jeśli się to powiedzie, to co z tego? Zamiast jednego kota zastraszonego przez drugiego kota, będziemy mieli kolejny problem - kot zastraszony przez opiekunów, którzy go biją

Co innego złapać kota za kark i potrząsnąć - tak robi z kociętami mama i każdy kot zrozumie, że to nagana za to, że coś zrobił źle. Gdy Aurelka podczas rui próbowała znaczyć i Tula przekraczała granicę w pokazywaniu, że jej się to nie podoba, ja również w ten sposób przywoływałam ją do porządku. Jednocześnie chwaliłam ją, gdy zachowywała się dobrze w stosunku do Aurelki - przytulała, albo ładnie się z nią bawiła.

A bicie kota jest niedopuszczalne! Jeśli ma go przestraszyć huk, to wystarczy ową gazetą uderzyć w stół.
Wto 20:38, 01 Paź 2013 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


Ines, ja nikogo nie namawiam do bicia kota.
Jednorazowe trzepnięcie gazetą na pewno nie spowoduje problemu natury emocjonalnej.

Mam koty od ponad 25-tu lat i nigdy nikt u mnie zastraszony nie był, a rzadko, bardzo rzadko, ale jednak kilka razy się zdarzyło, że ktoś przebrał miarkę w terroryzowaniu innych i takie trzepnięcie odnosiło natychmiastowy skutek.

Kot nie odbiera tego jako karę od nas, bo nie ręką zostaje pacnięty.

Też nie popieram zwalczania przemocy przemocą, ale czasem nie ma innego wyjścia.

Czasem jeśli nie pomaga "matczyna" perswazja musimy zadziałać trochę ostrzej. Kocie mamy też potrafią dać swemu dziecku porzędne lanie, gdy jej nie słucha.

Tati już zauważa problem z zastraszeniem Ragusia, a jeśli to będzie się przedłużać, może mieć poważniejsze konsekwencje dla delikatnej psychiki Raga.


Ostatnio zmieniony przez kociamama dnia Wto 22:42, 01 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Wto 22:39, 01 Paź 2013 Zobacz profil autora
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post
Bardzo się cieszę , że mogę wesprzeć się Waszym doświadczeniem i wiedzą ( co czynię bezczelnie nie po raz pierwszy Mruga Heart . To może taki plan : najpierw feliway i doziemienie a potem zobaczymy. A jeżeli na przykład jeżeli zajdzie konieczność złapała bym za karczycho Tobka , przytrzymała i parsknęla ? - czy to jest też jakoś środek karcenia?

To taka smutna dla mnie sytuacja ale chłopaki jak byli młodsi to było ok. Teraz Tobek lata po okolicy, ciągle chce wychodzić . Aragorn siedzi w domu jak na księcia przystało i gdy Tobek wraca to albo malemu mu dokucza , albo ignoruje go i idzie spać. Nie ma już wylizywania futerek jak kiedyś. Malutki (6,5 kg Mruga) włóczy się za nim i pewnie daje mu do zrozumienia ze chciałby sie pobawić. Jak nawet już zaczną zabawę to się kończy na ucieczce i parskaniu. Wygląda to tak jakby Tobi bawił się "zabardzo na serio" i wówczas to nie jest już zabawa.

Z drugiej strony nie mogę zabrać Tobkowi wolności aby siedział w domu, bo to on przywędrował do mnie do pracy i zawsze wychodził.

Zastanawiam się również nad adopcją ragdolki, ponieważ strasznie mi żal Ragusia. On jest trochę jak wierny pies i jak Tobek lata to Ragi czeka. Zawsze przylatuje i miauczy do mnie , że mam tamtemu otworzyć. Bywają często sytuacje , że jak Tobek nie wróci na noc to około 4 nad ranem jest taka awantura, że muszę wstać, ubrać jakiś sweter i latac po osiedlu szukać Tobka. Jak się znajdzie to jest spokój, jak nie to latanie od jednej strony domu do drugiej i wycie. Brzmi to może niewiarygodnie ale tak jest naprawdę. Dlatego zastanawiam sie czy może Raguś bardzo potrzebuje obecności drugiego kociałego. Dostaje codziennie porcje dlugiej solidnej zabawy, aż ja sama mam dość, a on by jeszcze poszalał. Godzinami potrafi latac za pileczkami po domu i sie nie męczy. Zawsze jak jestem do 21 w pracy to za pieć dziewiata zaczyna sie wycie za mna i nie moga go uspokoić. . Tak mówi syn i maż.
Ciesze sie że sie tak z malutkim kochamy , ale nie wiem czy nie brakuje mu towarzystwa jak Tobek lata.

Co o tym myslicie?


Ostatnio zmieniony przez Tati dnia Wto 23:35, 01 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Wto 23:31, 01 Paź 2013 Zobacz profil autora
Ines
Ekspert



Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Myślę, że Ty sama najlepiej znasz już odpowiedź na postawione nam pytanie Ya winkles
Wto 23:35, 01 Paź 2013 Zobacz profil autora
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post
Tak , ja tak czuję ale nie wiem jak to " technicznie "rozwiązać.
Dzwoniłam do paru hodowli i jedna osoba odradzała mi wzięcie doroslego kota. Mówila iż będzie gorzej, i że należy kupić malucha (ona bedzie miec po 800 e w grudniu). Syn zaczął studia, które niemało kosztują za granicą i nie jest nam lekko. Druga sprawa, że jak kot adoptowany gdy jest już nieco podrośnięty, to łatwiej ocenić cechy charakateru i czy jest zgodny z innymi kotami.
Jedna hodowczyni z którą rozmawiałam jest przemiła. Zaprosiła nas do siebie, wiec napewno tam pojedziemy tak czy siak, ale ona sugerowała własnie dziewczynkę, aby sie lepiej dogadywali z naszym maluszkiem . Powiedziała, że poznamy kotki do adopcji i zobaczymy wtedy. Maluszek skończył roczek niedawno wiec też ma swoje przyzwyczajenia. Chcę aby wybór kota czy kotki był rozsądny i był radością dla małego, wiec nie wiem czy szukać chłopca czy dziewuszki, za radą . Nie chcę podjąć lekkomyślnej decyzji aby nie bylo : chciałam dobrze a wyszło jak zwykle.... Nie wiem czy kotek z kotkiem inaczej sie dogaduje niz kotek z kociczką ? Boję się popełnić błąd dlatego tak marudzę i marudzę.
Śro 0:13, 02 Paź 2013 Zobacz profil autora
Smużka
Ekspert



Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Ja myślę, że kolejny kot może bardzo pogorszyć sytuację.
Najlepiej jednak poszukać kociego psychologa (są też takie porady przez internet - płatne oczywiście).
Śro 10:05, 02 Paź 2013 Zobacz profil autora
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post
Konsultacja telefoniczna zabukowana na przyszły tydzień Wesoly Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Czw 0:34, 03 Paź 2013 Zobacz profil autora
Smużka
Ekspert



Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Trzymam kciuki! Wesoly
Czw 13:27, 03 Paź 2013 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin