Autor |
Wiadomość |
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Kot na działce - Czy napewno to bezpieczne ?! |
|
Dziewczynki pisze to ku przestrodze innych , którzy zabierają kota na działkę .
Dziś koleżanka ( notabene z naszego forum) przeżyła chwile grozy .
Na bezpiecznej jakby mogło się wydawać działce (ogrodzonej !!! )zaginął raguś .Kot który nie skakał po płotach , zawsze trzymał się blisko domu , wracał na każde zawołanie - zniknął !!! .Rozpłynął się w powietrzu.
Poszukiwania nawoływania nie dały żadnych rezultatów. Przez 16 długich godzin poszukujący odchodzili od zmysłów.Z godziny na godzinę szansa znalezienia kota malała.Niestety można było przypuszczać iż mamy do czynienia z kradzieżą .W pierwszych godzinach tliła się nadzieja ,że nawet jeśli jakimś cudem udało mu sie wyjść poza ogrodzenie to zginać nie może .Bo ma obróżkę z informacją gdzie mieszka . Kot ufny przed nikim nie ucieka ,wejdzie na działkę sąsiadów , to co najwyżej go wygłaskają i za chwilę zadzwonia ,że włóczęga przywędrował do nich .Niestety nic takiego sie nie stało .Zaczęło się ściemniać , a kota nie było .
Kiedy już gasła nadzieja odnalezienia "zbója " Nagle ujrzeli biegnące niebieskookie szczęście.Możecie sobie wyobrazić ich wspólną radość.
No cóż należy przypuszczać ,że kot padł ofiarą ZŁODZIEJA.
Kiedy podbiegł do nich zobaczyli ,że od obroży zwisa kawałek sznurka . Mądry kotek nie dał sie uwięzić . Przegryzł go i przybiegł co sił w łapkach do domku .
Na szczęście ta przygoda zakończyła się heppy endem .
Ale pozostaje pytanie .!
Czy te nasze ogrodowe działeczki , to bezpieczne miejsce dla kota ?
|
|
Śro 21:36, 15 Sie 2012 |
|
|
|
|
annannanna
Doświadczony
Dołączył: 15 Lip 2012
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Witam,
w poniedzialek bylam z moim Antonio na kontroli u mojego weta i przy okazji powiedzialam mu,ze moze sprobuje nauczyc chodzic go na smyczy i chcialam cos przeciwko kleszczom,bo te ze sklepow nie wszystkie dzialaja tak jak powinny.Wet dal mi odpowiedni preparat,ale odrazu jego pytaniem bylo: czy nie boje sie,ze mi go ktos ukradnie bo jest taki piekny?Bo juz byly takie przypadki,wiec nasze kiciusie chyba nigdzie nie sa na 100% bezpieczne...
Ostatnio zmieniony przez annannanna dnia Śro 21:52, 15 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Śro 21:49, 15 Sie 2012 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Dlatego ja bardzo się cieszę, że wszystkie moje koty na wsi zachowują pełna rezerwę do obcych.
Nawet, jak idą z nami wieczorem na spacer wokół ogrodów, na widok obcej osoby nagle rozpływają sie w powietrzu, a po chwili wybiegają z innego miejsca i idziemy dalej razem.
Nikt nie jest w stanie nawet zbliżyć się do nich, więc sądzę, że są bezpieczne.
|
|
Czw 0:00, 16 Sie 2012 |
|
|
Jola123
Legendarny Kociarz
Dołączył: 05 Lip 2011
Posty: 5907
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ełk
|
|
|
|
Nawet nie próbuję sobie wyobrażać, co przeżyli właściciele kota
|
|
Czw 0:15, 16 Sie 2012 |
|
|
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Dlatego ja zawsze trzymam koty na smyczy, nie chodzą samopas pomimo ogrodzenia.
|
|
Czw 6:30, 16 Sie 2012 |
|
|
Dejikos
Ekspert
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 3341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Straszna historia. Współczuję właścicielom, dobrze, że kot się znalazł.
|
|
Czw 8:27, 16 Sie 2012 |
|
|
MARTYNKA2001
Doświadczony
Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 1019
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KATOWICE
|
|
|
|
Straszna historia, ale dobrze, że kotek się odnalazł... Ja jestem z tych panikujących na zapas więc nigdy nie puszczam Festera bez smyczy.
|
|
Czw 8:53, 16 Sie 2012 |
|
|
Konstancja
Ekspert
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Okropna historia i to z ogrodzonej dzialki - az sie wlos na glowie jezy
|
|
Czw 9:28, 16 Sie 2012 |
|
|
Krysiulk
Doświadczony
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1453
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
O matko, co za historia! Chyba jednak najbezpieczniej we własnym domku!
|
|
Czw 9:55, 16 Sie 2012 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Wow!
Nasz Racuch chodzi luzem tylko pod kontrolą, tzn. nie spuszczamy go z oczu, a gdy włazi w krzaczory, to tuż obok polewamy wodą z węża - Budujemy negatywne skojarzenia związane z krzakami (nie wiem, czy skutecznie).
Ale raz nam kociszcze wyszło samo - albo przez drzwi (bo kot rodziców potrafi je otwierać z klamki) albo przez okno na piętrze (zauważyliśmy zerwaną moskitierę - tak jakby ktoś wypadł przez okno). Nie zauważyliśmy braku kota dopóki nie poszliśmy zebrać borówki z krzaczków. Wtedy Racuch z dzikim pędem za nami pobiegł biorąc się nie wiadomo skąd! Jak wyszedł, nie powiedział, ale nic mu nie było - nawet jeśli wyleciał przez okno (pod oknem są kwiaty i trawnik).
Drugi raz mój mąż go postawił na parapecie (na zewnątrz) i o nim zapomniał.
Po chwili kot czmychnął nam przed oknem balkonowym i wszyscy go mieliśmy okazję zobaczyć (i zabrać do domu).
Poza tymi wyjątkami, Racuch chodzi albo na szelkach i automatycznej smyczce albo tylko przed domkiem, kiedy my siedzimy na bujanej huśtawce i go obserwujemy.
|
|
Czw 18:55, 16 Sie 2012 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Parę lat temu na innym forum dziewczyna opowiedziała o swojej tragedii .
Jak co roku latem urlop spędzali w przyczepie na swojej działce .Któregoś dnia zabrali psy i poszli wykąpać sie w jeziorze .Dwa ragdolle zostały zamknięte w przyczepie .Po powrocie po kotach nie było nawet śladu .Dziewczyna raczej była pewna ,że kradzieży dokonał tzw."przyjaciel" Działka bowiem była na całkowitym uboczu .Jeśli ktoś tam bywał to tylko znajomi .
Mimo poszukiwań koty nigdy się nie znalazły
Ostatnio zmieniony przez kamisia dnia Czw 23:24, 16 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 23:24, 16 Sie 2012 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Równie dobrze ktoś może ukraść nam kota z mieszkania.
Racuch siedzi na parapecie przez większość dnia. Okno otwarte, siatka sznurkowo-druciana, parter, okno bez krat. Spokojnie można go ukraść z tego okna - jakby ktoś bardzo chciał.
|
|
Pią 10:27, 17 Sie 2012 |
|
|
dogo.ewa
Początkujący
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kętrzyn
|
|
|
|
Witam
Myślę o tym aby zabierać Czestera na ogródek na smyczy, tylko nie wiem jak się do tego zabrać
Szelki czy obroża ? Próbować chodzić w domu ? Czy jakoś go do tego przyzwyczajać?
Pewnie podobnie ja z psem, ale jednak kot to nie pies.
W jaki sposób uczyłyście Wasze koty?
|
|
Wto 12:51, 18 Wrz 2012 |
|
|
Konstancja
Ekspert
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Szeleczki zdecydowanie lepsze niz obroza
Z tym czy cwiczyc po domu to roznie bywa bo czasem kot nie akceptuje i gryzie szelki w domu, a na zewnatrz juz mu nie przeszkadzaja.
Ja po prostu ubralam szeleczki i wynioslam na rekach na ogrodek, przed dom chociaz u mnie kot zdecydowanie woli byc puszczony swawolnie, nie ucieka (w sensie razem wychodzimy i ja go pilnuje wzrokiem, potem biore pod pache i wracamy do domu )
|
|
Wto 13:57, 18 Wrz 2012 |
|
|
Tasiemka
Ekspert
Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 4183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Swarzędz/Oslo
|
|
|
|
| | Parę lat temu na innym forum dziewczyna opowiedziała o swojej tragedii .
Jak co roku latem urlop spędzali w przyczepie na swojej działce .Któregoś dnia zabrali psy i poszli wykąpać sie w jeziorze .Dwa ragdolle zostały zamknięte w przyczepie .Po powrocie po kotach nie było nawet śladu .Dziewczyna raczej była pewna ,że kradzieży dokonał tzw."przyjaciel" Działka bowiem była na całkowitym uboczu .Jeśli ktoś tam bywał to tylko znajomi .
Mimo poszukiwań koty nigdy się nie znalazły |
Straszne. Powiem wam że mam taki lęk...że jak ktoś będzie wycodził lub wchodził do domu to wypuści (nie zauważy)kota. Wszystkich domowników "szkolę" od lat...ale to może być moment.
|
|
Śro 8:56, 19 Wrz 2012 |
|
|
|