Autor |
Wiadomość |
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
Kocie gadanie |
|
Tak się zastanawiałam jak to jest u róznych kotów...
Chyba pod wpływem przeczytanego dzisiaj w KOCIE artykułu o kotach Neva masquerade.
Albert Kurkowski napisał, że są strasznie rozgadane jak...... syberyjczyki
Dlaczego nikt mi nie mówił, że syberjczyki też gadają ???
Wiedziałam, że są lotne, biegające, wspinajace się, że kanarka nie odpuszczą sobie na śniadanie.
Ale, że gruchają i mają zawsze dużo do powiedzenia ?
Co do ragusiów - mój jedyny przedstawiciel tej rasy raczej nie gada. Kiedy ma coś do zakomunikowania przychodzi do człowieka, ociera się, i robi wyraźne "miau" ( w ilości 1-10 powtórzeń). Kiedy mu odpowiadamy tak samo, miau jest wiecej, ale zawsze takie dostojne i bardzo wyraźne. Za to birmy też różnie:
Celinka kłóci się, warczy, krzyczy po kociemu - gadająco i przeciągle jak mówię : nakrzycz na Zbyszka, bo znowu się nie chce uczyć . Wtedy Celinka staje naprzeciwko mojego synka i wydaje dźwięki iście rozkazujące. Ale mamy ubaw.
Celinka nakrzyczy, nakrzyczy, popatrzy na nas - czy aby tak miało byc- i odchodzi z ogonem podniesionym do góry .
Wybitnie gadający jest Filemon birma - ten całymi dniami potrafi opowiadać kocie historie.
Od momentu kiedy mnie budzi rano, jak mruczy, grucha, wydaje niesamowite dźwięki.... do samego wieczora kiedy przychodzi i pragnie, aby w końcu się połozyć spac, bo on tez chce spać ! A jak tu bez człowieka zasnąć ???
Ach te nasze kociaste.....
Czy Wasze koty ragusiowe i innych ras, albo domowe też są rozgadane ?
|
|
Wto 18:37, 05 Maj 2009 |
|
|
|
|
racuch
Początkujący
Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
balbina gada. krzyczy! a jakby tego było mało wejdzie na biurko z komputerem albo na laptopa i zacznie wyrywac włosy nie sobie, tylko NAM!!!!
|
|
Wto 18:41, 05 Maj 2009 |
|
|
nika
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 3759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
|
|
|
Majac w domu zarowno birmy, ragdolle i syberyjczyki uwazam że rozgadany kot to BIRMA
- dokładnie tak samo jak to zaobserwowała u siebie Bazylia. Ragdolle oczywiscie tez sobie czasami pogadaja, jak maja cos niesamowicie waznego do powiedzenia, ale na tle birm, sa prawie nieme
A syberyjczyki... moim zdanie do gadatliwych nie zaliczę - bo znam birmy i wiem jak one potrafia gadać i na jak przerozne sposoby komunikuja otoczeniu swoje potrzeby i nastroje.
|
|
Wto 19:23, 05 Maj 2009 |
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
| |
A syberyjczyki... moim zdanie do gadatliwych nie zaliczę - bo znam birmy i wiem jak one potrafia gadać i na jak przerozne sposoby komunikuja otoczeniu swoje potrzeby i nastroje. |
Ha, ha, ha widocznie pan Albert w domu birmy nie ma , dlatego takie zdanie o gadajacych sibkach
|
|
Wto 20:44, 05 Maj 2009 |
|
|
jester
Początkujący
Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: poznan
|
|
|
|
moj ragdollek chociaz taki malenki jeszcze ma 4 miesiace gada jak najety
|
|
Wto 21:07, 05 Maj 2009 |
|
|
oktawia
Ekspert
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 3246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: NL
|
|
|
|
hmm co do birm to sie nie wypowiem ale to ze sibki gadaja nie znaczy ze gadajace sa wszystkie! z naszych najbardziej rozgadana SIBka jest Anna reszta przy niej malo dzwiekow wydaje.
Z miotu E kocurek Emus zamieszkal u w spanialych ludzi ktorzy potem zakupili kocurka z miotu K. I wyobrazcie sobie ich zdziwienie kiedy to Kamtastu zaczal do nich gadac! Bo przecie do tej pory Emus nic a nic nie gruchal, w mailu nawet napisali ze podejzewaja iz emus nawet miauczec nie umie
a wiec zdecydwanie o wiele rozmowniejsze sa nasze ragi, myszka, kluska, folgiana i drup.
|
|
Wto 22:49, 05 Maj 2009 |
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Czyli reguły nie ma
Co kot to obyczaj
|
|
Śro 20:03, 06 Maj 2009 |
|
|
DoTa
Pasjonat
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Ile kotów tyle rozmów kocich i ludzkich Temat bardzo ciekawy, zawsze chętnie czytam o zwyczajach i zachowaniach innych futerek
Jesli chodzi o mojego ragusia, to im starszy tym więcej ma do powiedzenia, dorasta i ma swoje zdanie i przede wszystkim bardzo lubi postawić na swoim. Misiu baaardzo dużo mówi, gdy chce aby ktoś z nim był gdy je, gdy pije, gdy korzysta z kuwety, tak prowadzi nas aby z nim być gdy siusia. Równiez Misiu warczy co było dla nas wielkim zaskoczeniem, czytałam jak Wasze futerka warczą, ale jak się usłyszy własne to jest to coś niewiarygodnego.
|
|
Śro 20:36, 06 Maj 2009 |
|
|
Lorcca
Doświadczony
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 1241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgierz
|
|
|
|
Mój ragdolek wszystkie potrzeby komunikuje gadaniem, warczy i tak dziwnie szczeka jak się wystraszy lub jest zły, ale wogóle nie prycha jak to koty mają w zwyczju.
|
|
Śro 21:52, 06 Maj 2009 |
|
|
zippo50
Ambitny
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: CHORZÓW
|
|
|
|
Mój Rufuś gada jak najęty szczgólnie rano jak już jest widno a domownicy jeszce śpią i nie chcą się z nim bawić,albo jak jest czas powrotu Nicolki z szkoły to stoi pod drzwiami i coś tam gada albo płacze jak niemowle na przemian dochodzi do drzwi z dokładnością do 5 minut i nigdy się nie myli,
|
|
Czw 18:47, 07 Maj 2009 |
|
|
Ewa_Kurz
Pasjonat
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Hmmm, z siedmiu ragusiów rozgadany jest tylko jeden. Pan i władca Wasyl. Laura głośno dopomina się o swoje, ale to jest zaspokajanie potrzeb. Wasyl po prostu gada. Opowiada mi o wszystkim co się wydarzylo w domu, jak tylko przekroczę próg. Reszta jest nad podziw milcząca.
|
|
Pią 6:27, 08 Maj 2009 |
|
|
kinzia
Ambitny
Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wroclaw
|
|
|
|
u mnie ziutka nie gada wogole za to aston za 5..... na okroglo gada, mruczy i dziwnie pokwikuje :-) czasami mam juz dosc
|
|
Pią 10:25, 08 Maj 2009 |
|
|
ewula
Raczkujący
Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: a żesz z Poznania
|
|
|
|
Witajcie, czytam ten wątek, gdyż szukam jakiejś odpowiedzi na pytanie: czy to normalne, że mój kocurro, który jest ragusiem jest taki "miałkliwy"???!!!
Kotka mam od około 2,5 miesiąca, a przybył do mnie z hodowli juz jako wyrosnięty młodzian (9 m-cy, wysterylizowany w wieku 6 m-cy). Pierwszych 5 nocy mielismy z mężem z głowy,tj kotek miałczał całe noce, spać się nie dało, uspokajaliśmy go trochę. Przetrwaliśmy ten okres i później było już lepiej. Tyle, jeśli o noce chodzi. Ale... wydaje mi się, że kicio to miałczenie używa obecnie stale (w dzień, w nocy dal sobie raczej spokój), by wymusić naszą uwagę. Czujemy się po prostu szantażowani tymi miałkami . Kicio ogólnie nie jest "nakolankowy", nie usiedzi na rękach 5-ciu sekund. Przymila się i mruczy tylko o 5 rano, to jedyna pora, więc już przyjęłam to jako rytuał, pozwalam się budzić i wtedy urządzamy sobie przytulanki i pogłaski. W dzień niestety, niewiele innego nas spotyka poza tym załosnym miałczeniem . Po prostu musielibyśmy non stop wymyslać mu zabawy, gdyż sam ani trochę nie ma ochoty się sobą zająć. Ma różne zabawki, niektóre bardzo lubi, ale sam bawić się nimi nie chce. Na przytulasy, nie ma ochoty, więc nie o to mu chodzi. Jak staramy się go zabawiać, to jest cisza. Ale nie jesteśmy w stanie poświęcać mu całej swojej uwagi.
Hodowcy poradzili, by nie dać się terroryzować tym miałczeniem, ale mi jest bardzo przykro, gdy wciąż słysze, że kicio jest taki mocno niezadowolony....
Miałam w planie dokocenie, ale zaczynam się zastanawiać. Z jednej strony myśle,ze miałby kumpla i troszkę by nam odpuścił, a z drugiej to tak się zastanawiam, czy te jego zachowania nie świadczą,że kicio jest jakiś bardzo dominujący i dokocenie bedzie teraz już trudne do przeprowadzenia..
Proszę pomóżcie, co o tym myślicie, czy ja popełniam jakieś błędy w tym wszystkim? Co robić, bo naprawdę trudno mi znieść te kocie żałe. Wcześniej opiekowałam się dachowcem, którego wychowałam od butelki, bo został porzucony. Wyrósł na takiego całkowicie nakolankowego pieszczoszka. Bardzo był inteligentny i kontaktowy. Miałki owszem były, ale tylko w kuchni przy misce,albo miałknięcie ciche, jak chciał na kolana wskoczyć, a te kolana niedobre nie chciały mu się podstawić... Mój obecny kotek,to czasami mam wrażenie, miałczy w powietrze, jakby z nim kontaktu nie było...
Ostatnio zmieniony przez ewula dnia Wto 18:43, 19 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Wto 18:27, 19 Maj 2009 |
|
|
Lilu
Początkujący
Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Marki
|
|
|
|
Nam się trafił nie tylko niezwykle rozmowy ale i wysoko skaczący ragdolek Odpowiada jak się do niego mówi. A jak już się zacznie odpowiadać "miau" na "miau" to końca nie widać Miauczenie zaczyna się od 5 rano, kiedy to nie wytrzymuje że my jeszcze spimy. Kiedyś tylko chodził i jęczał (nie mylić z miauczeniem) a teraz rozdziera się na całe gardło i jeszcze bierze nas z rozbiegu - a 5 kilo żywego mięsa jednak da się odczuć jak tak skoczy
Strasznie lubi wskakiwać wysoko (a miał być taki fajny nie skaczący ) najczęsciej na blat w kuchni lub kolumny - czego oczywiście robić mu nie wolno! Jest reprymenda: "nie wolno!" a on co? a on jeszcze dyskutuje!
A jak dostanie ochrzan to zamiast pójść w kąt i przemyśleć swoje zachowanie to jeszcze przychodzi i się łasi Zbój jeden...
Ostatnio zmieniony przez Lilu dnia Wto 18:52, 19 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 18:50, 19 Maj 2009 |
|
|
ewula
Raczkujący
Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: a żesz z Poznania
|
|
|
|
Ojacie, to nie na mnie jedną trafiło. Moj na szczescie na nas nie skacze. Skacze sobie za to na oparcie od fotela i rozszarpuje, jak ofiarę. Czekam kiedy sąsiedzi zwrócą mi uwagę, że się z mężem krzesłami rzucamy, bo te fotele to fruwają po pokoju...
Z innych metod zwrócenia uwagi, to drapanie łóżka od spodu, bo to na nas zawsze działa i pogryzanie i drapanie nóg i każdej innej części ciała, poza głową, która jest odsłonięta. Ostatnio, to mi się po brzuchu trafiły pogłaski pazurkami.
Tak więc od wczoraj śpimy zamotani, jak w śpiworze,by nas nie wymacała pod kołdrą kocia łapka.
A to odpowiadanie na miauuu, to faktycznie też działa, trochę się jednak staramy dogadać
Ostatnio zmieniony przez ewula dnia Wto 19:13, 19 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Wto 19:05, 19 Maj 2009 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|