Autor |
Wiadomość |
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Hmmmmm, a za smakołykiem nie wejdzie? Mój kot zawsze sam wchodzi, więc nie mam pojęcia jak można zachęcić "opornika". Próbowałabym ze smakołykiem albo z zabawką.
Można spróbować z kocimiętką, jeśli na nią działa.
Powodzenia
Ostatnio zmieniony przez solea dnia Wto 15:20, 22 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 15:19, 22 Kwi 2014 |
|
|
|
|
michalinaa
Ambitny
Dołączył: 08 Wrz 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ruda Śląska
|
|
|
|
Kocimiętka nie działa, zabawki i smakołyki są be
|
|
Wto 15:22, 22 Kwi 2014 |
|
|
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Hm...No to grube rękawice zostają. Zależy jaki masz transporter, ale ja mam taki, że mogłabym zagrodzić kotu drogę tak, że musiałby wejść (gdyby siedział np. przy ścianie czy parapecie). Nie jest to miłe, ale uwierz, że to dla jej dobra.
|
|
Wto 15:27, 22 Kwi 2014 |
|
|
Dalia
Ekspert
Dołączył: 03 Maj 2013
Posty: 2348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Co do zmiany imienia, to znam przypadek, ze kiedy kot slyszal swoje imie robil sie agrsywny. Wlasnie kiedy jego wczesniejszy wlasciciel go bil, zwracal sie do kota jego imieniem.
Po zmianie zaszla duza poprawa. Ale nie sama zmiana imienia tutaj wchodzila w gre
|
|
Wto 19:51, 22 Kwi 2014 |
|
|
SylvieM
Ekspert
Dołączył: 11 Lut 2013
Posty: 3043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Pewno nie wymyślę nic nowego niż to co tu padło , ale po pierwsze do transportera i na sterylizację , po drugie świety spokój . Czas , czas i jeszcze raz czas - to to czego kotka potrzebuje . Dlaczego na siłę zabawa , smakołyki . Niech kotka nauczy się domu , jego zapachów , was i waszych głosów . Macie na to przecież tyle czasu . ( a propos warczenia przy zabawie , moja słodka totalnie Ricca podczas polowania i łapania przynęty warczy , gryzie ją , jest podniecona maksymalnie i to naprawdę nic złego) Na razie oszczędźcie jej waszych rąk , prędzej czy później zobaczy ,że są dobre i sama do nich podejdzie.
|
|
Wto 20:57, 22 Kwi 2014 |
|
|
naranja
Doświadczony
Dołączył: 26 Lis 2013
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
|
|
|
Ja tylko dodam, że 3.00 rano i wycie skądś są mi znajome... mój adoptowany Willi dokładnie tak zachowywał się przez pierwsze cztery noce po przybyciu do nas, też myślałam, że to był powód wydania kota i być może bicia go, bo był i trochę nadal jest bardzo zamknięty w sobie. Wycie po tych kilku nocach samo ustało, być może przestał tęsknić, albo po prostu się bać, róznica jest taka ,że on n igdy nie był w stosunku do nas agresywny, raczej uciekał w głęboki kąt. Ja też jestem zwolennikiem kastracji, moja kotka rezydentka rzeczywiście się po niej zmieniła, stała się baaardzo miziasta i bardzo szukała kontaktu z człowiekiem, zrobiła sie taką przylepą, jeszcze większą niż była, polecam!
A odnośnie Zuzi, bądź w pobliżu, ale " podążaj" za jej potrzebami, obserwuj i nie prowokuj tych agresywnych zachowań, ona naprawdę będzie czuła waszą miłość i w końcu sie uspokoi. Mam, nadzieję,że kastracja zakończy to wycie, póki co łączę się w bólu.
|
|
Wto 21:37, 22 Kwi 2014 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|