KIEDYS............I TERAZ

Gatsby - 3 miesiace.

Gatsby - 22 miesiace.

Och, alez urosl! Piekny futrzak!

Urósł rzeczywiście! Ale przyzwyczajeń jak widać nie zmienia

Ogromna róznica między tym co kiedyś, a teraz , jest śliczny!

Dziekujemy.
Ogroooooomna roznica.
Czy moglabym zobaczyc Wasze ogrooooomne roznice?
---------------------------------------------------------------
Czekamy z niecierpliwoscia zyczac przyjemnej niedzieli.
Nasza jest zawsze przyjemna, bo Gatsby dostaje gotowane krewetki-moglby tylko to jesc.
Jak widzi, ze nie jade nigdzie rano nie wyjdzie juz z kuchni. Siedzi i mialczy.
Aby rodziny nie pobudzil gotuje je o 6 rano zawsze w niedziele - tylko Wy to wiecie.
Wlasnie je zjadl, popil woda i oglada ptaki w TV. Jest 6:40 rano. Pozdrawiam.

Irena jak długo gotujesz krewetki? I jakie kupujesz, surowe, mrożone czy już podgotowane?
Ja dałam jeden raz moim, ale dostały luźnej kupki i spasowałam. Krewetki dalej leżą w zamrażarce. Może za krótko je gotowałam - 3 minuty.

wow, Gatsby się TROSZKĘ zmienił

super kocisko Ya winkles

	Marya napisał:
	Irena jak długo gotujesz krewetki? I jakie kupujesz, surowe, mrożone czy już podgotowane? Ja dałam jeden raz moim, ale dostały luźnej kupki i spasowałam. Krewetki dalej leżą w z amrażarce. Może za krótko je gotowałam - 3 minuty.

Kupuje srednie-5 cm, oczyszczone, gotowane juz, mrozone. Jak mniej histeryzuje w kuchni to wrzucam do cieplej wody, odmrazam, kroje i gotowe.
Dzisiaj bylo u nas w nocy -20 stopno C, bylo chlodniej w domu rano i moze byl glodny bardziej bo mialczal przeokropnie [kawy nawet nie moglam zrobic].
Wrzucilam wiec zamrozone na gotujaca wode aby tylko odtajaly.
Gatsby bardzo slabo je - wszystko, futra ma wiecej niz ciala wiec cokolwiek lubi to mu daje aby tylko jadl. Uwielbia dorsza, gotuje 5 minut, nie ruszy natomiast zadnego miesa, zakopuje lapka i ucieka.Reszta to suche jedzenie. Troszke z puszki je-objetosc malej lyzeczki.
Staram sie jakos sobie radzic jak slysze komentarze-ales sobie kota kupila, miesa nie je?
To juz teraz nikomu nie mowie.
Pozdrowienia.

Pięknego sobie kotka kupiłaś, z małej kruszynki wspaniale wyrósł, nie martw sie komentarzami Ya winkles

,

	Lili napisał:
	Och, alez urosl! Piekny futrzak!

Dziekuje Lili. Jak kotki sa male, to tak zawsze czas szybko leci, potem tylko zdjecia zostaja.
Usciski dla Twojej wspanialej pary. Wesoly

	Jafar napisał:
	wow, Gatsby się TROSZKĘ zmienił super kocisko

Dziekujemy bardzo.Dobrze napisane-TROSZKE. Szkoda, ze tak szybko rosna.
Pozdrowienia.

Ostatnio zmieniony przez irena dnia Nie 20:09, 10 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz

	DoTa napisał:
	Pięknego sobie kotka kupiłaś, z małej kruszynki wspaniale wyrósł, nie martw sie komentarzami ,

Na poczatku sie martwilam, bo nie wiedzialam jak mam odpowiadac.
Teraz nie mowie nic.
Dziekujemy i calujemy futerko Misia!

Ostatnio zmieniony przez irena dnia Nie 21:04, 10 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz

Ślicznie wyrosło Twoje kociątko!
Już nie taki maleńki

Z mięskiem możesz poeksperymentować i wprowadzać po malutkim kawałeczku. U nas kiedy Binifacek nie chce jeść mięsa, nakładam na mięsko pastę odkłaczającą albo witaminową. Obie uwielbia, więc.... i pasta i mięsko zjedzone, a miska wylizana na błysk.

	Bazylia napisał:
	Ślicznie wyrosło Twoje kociątko! Już nie taki maleńki Z mięskiem możesz poeksperymentować i wprowadzać po malutkim kawałeczku. U nas kiedy Binifacek nie chce jeść mięsa, nakładam na mięsko pastę odkłaczającą albo witaminową. Obie uwielbia, więc.... i pasta i mięsko zjedzone, a miska wylizana na błysk.

Dzieki Bazylio.
Tak wlasnie juz eksperymentuje od roku, jak poczuje miesko pod czyms co lubi, to od razu zakopuje lapka i w nogi z kuchni. Potem siedzi w wejsciu do kuchni i patrzy, czy jeszcze ten "zestaw" jest. Jesli tak, to nie podejdzie.
Jeszcze, zebys miala pelny obraz, to napisze, jak stoi przy miseczce- nogi daleko w tyle aby szybko uciec w razie nieodpowiedniego zapachu. Wyjatkowe sa te nasze koty.

Przytul mocno od nas swoja piekna trojke. Wesoly

Irena - ja też mam problem z Ragusią jeśli chodzi o jedzenie. Dlatego jak tylko usłyszę czy przeczytam coś nowego to chcę to wypróbować. Dzięki zatem za odpowiedź.

Brytka po sterylizacji je ładnie, a Dominika - okropnie. Suche muszę jej w zasadzie podawać pod nos po jednym ziarenku i to wtedy kiedy jest senna i nie ma siły zwiać. Udaje mi się to przeważnie raz na dobę. Saszetki podaję rano - to tylko wyliże sosik. Mleczka wypije dwie łyżeczki w ciągu dnia. Mięsko podaję na noc - kurczak lub indyk podgotowany i polany dla oszukania sosikiem z saszetek w ilości może dwóch gramów. Czsami zamiast mięska - gotowany mintaj, i parę (może trzy) gramów zje. I to w zasadzie tyle. Kupiłam te kulki serowe, więc kilka (cztery na dobę) zje. Paste na odkłaczanie podaję na palcu do zlizania - ale też nie może być więcej bo zwieje obrażona. Waży 3,6 kg a dziś ma właśnie roczek. Bawi się ładnie, szaleje - ale też mam wrażenie, że to kostki i niezłe futro. Rozpacz mnie ogarnia - jak czytam ile inne Ragi ważą. Na dodatek nie miała jeszcze rujki i sama nie wiem, co mogę więcej dla niej zrobić??? Ani witaminki ani pasta na odkłaczanie - nie są dla niej przysmakami. Podanie tabletki - też problem!!! I wychodzi na to,że to same problemy.

No i się wyżaliłam.
Ale i tak ją bardzo kocham!!!

Ostatnio zmieniony przez Marya dnia Pon 14:17, 11 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz