Jedzonko

Witam.
Dziewczyny i chłopaki jak prawidłowo karmi się kotka około 4 miesięcznego.
Kupiłam jej Royal Canin suchy pokarm ale słyszałam na jego temat złe opinie.
Jak wy karmićie swoje ragdollki i czym i jak dużo ?
PS. Znajoma karmi kotka wyłącznie mokrą karmą w 100 % naturalną z dużą zawartością mięsa.

Ostatnio zmieniony przez justynka852 dnia Wto 12:11, 10 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz

Hmm - wbrew pozorom na tym forum sa również faceci!
Moja dostaje dwa razy dziennie trochę mokrej - niestety nie jesteśmy w stanie wyegzekwować przyjmowania karm lepszych jakosciowo. Delicja kategoryczne buntuje sie i je wyłącznie "suche". Póki co dostaje Miamor... kilkanaście procent mięsa co woła o pomstę do nieba. Oprócz tego dostaje raz na jakiś czas tuńczyka i wołowinę. Podrobów nie chce jeśc.

Suche - dostaje taste of wild on maleńkości. Cena/jakośc chyba najlepsza z dostępnych.

Deli dostaje suchego w opór a mokrego około 35 gramów na posiłek.

Ja karmilam Leona przez pierwszy miesiac po przyjezdzie z hodowli royalem, bo to dostawał ją w hodowli. Suche caly czas w misce i raz dziennie 50g dobrej mokrej karmy. Potem zaczelam podawac mu suchy applaws kitten. W chwili obecnej dostaje taste of the wild dziczyzna z rybą. Kupuję 2kg paczki, zeby obył się w smakach. Na razie specjalnie się nie sprzeciwia. Z mokrej karmy podaje animonde von feinstein. Pasztecik dla kotów rosnących. Wiecej niz 50g na raz nie zjada. Zazwyczaj troche sobie zostawia na pozniej.
Dwa kg karmy starcza na jakies 25 dni. Dopiero od dzisiaj zaczynam wazyc porcje, takze oszacuje ile wcina suchej dziennie. Mruga

szyderca napisał:

Hmm - wbrew pozorom na tym forum sa również faceci!
Moja dostaje dwa razy dziennie trochę mokrej - niestety nie jesteśmy w stanie wyegzekwować przyjmowania karm lepszych jakosciowo. Delicja kategoryczne buntuje sie i je wyłącznie "suche". Póki co dostaje Miamor... kilkanaście procent mięsa co woła o pomstę do nieba. Oprócz tego dostaje raz na jakiś czas tuńczyka i wołowinę. Podrobów nie chce jeśc.

Suche - dostaje taste of wild on maleńkości. Cena/jakośc chyba najlepsza z dostępnych.

Deli dostaje suchego w opór a mokrego około 35 gramów na posiłek.

Juz zmieniłam i temat jest do obu płci Wesoly

Orek też jadł Royala z wyprawki ale potem szybko przerzuciliśmy go na Taste of the Wild, którego od pierwszych sekund pożerał z gwiazdkami w oczach. Mokra Cosma, bo do niej był przyzwyczajony.

Dołączył: 03 Mar 2016 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Pytanko?
Jak w Waszych rodzinkach sprawdza się karma royal typowo dla ragów? Jeśli ją Państwo stosujecie? My doataliśmy concept i Kaszmir był prześliczny. Ale jak tylko nastąpiła royal dla kociątek to jest taki nieładny. Pomyślałem że najlepiej zapytać się doświadczonych rodziców ^..^~

Karmy royala są bardzo słabe, nie polecam ich dla kota, już prędzej dla kury Mruga

przejrzyj temat z karmami i spróbuj powoli przestawić kociaka na jakąś dobrą, mięsna karme jeśli chcesz karmić suchym.

My karmimy acaną grasslands i z mokrych schesir, cosma, animonda von feinsten i catz fine food. Więcej dajemy mokrego, niż suchego, próbujemy przejść całkiem na mokre.

Moja Duna je suchą Orijen Cat & Kitten, a mokrą Catz Finefood , lepiej żeby kot jadł więcej mokrego niż suchego, no i żeby były to karmy bezzbożowe.
Dużo na ten temat jest w : Ragdoll opieka i wychowanie potem Jak prawidłowo karmić kota pierwszy post od góry, a potem Dyskusja o karmach- sa tam bezzbożówki wymienione.

Ostatnio zmieniony przez Duna dnia Sob 23:02, 05 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz

My karmimy mokrym grau, catz finefood, animoda vom feinsten. Jedna łyżeczka co 3/4 godziny, ale zazwyczaj sam prosi więc mu nie odmierzam. Na noc dostaje 20-30g suchego Wildcat.

Royal Canin jak najszybciej bym odstawiła.

	kamsii napisał:
	.... Royal Canin jak najszybciej bym odstawiła.

Ja też bym radziła jak koleżanka tą karmę odstawić, tylko trzeba pamiętać, że nową karmę dosypujemy stopniowo coraz więcej, a starej co raz mniej. Ja moją przestawiałem dwa tygodnie. W pierwszym dniu dałam pół łyżeczki nowej tyle samo zabrałam starej, potem przez kilka dni po łyżeczce więcej dodawałam i zabierałam, potem po półtora łyżeczki. Mniej więcy wyglądało to tak: w pierwszym dniu pół łyżeczki, drugi łyżeczkę , trzeci dzień do były dwie łyżeczki, czwarty dzień trzy łyżeczki , siódmy sześć i pół łyżeczki itd.

Ostatnio zmieniony przez Duna dnia Nie 10:06, 06 Mar 2016, w całości zmieniany 2 razy

oczywiście miałam na myśli odstawienie stopniowo - z dnia na dzień może być tragiczne w (kuwetkowych) skutkach.
Ale Duna już wszystko wyjaśniła jak się za odstawianie zabrać