Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Jak "pomagają" nam nasze koty
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Jak "pomagają" nam nasze koty
Autor Wiadomość
mar_eczka
Wyjadacz



Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

Post Jak "pomagają" nam nasze koty
Tak w ramach rozrywki, natchniona przez mojego kota proponuję temat w czym to nasze kochane futrzaki służą nam "pomocą" i ewentualnie co z tego wynika

Otóż Holmes bardzo nie lubi jak odrywany się od ziemi i wchodzimy np. na taboret aby wyciągnąć coś z szafy, wtedy wskakuje na taboret i bardzo boleśnie gryzie nas pod kolanem aż nie zejdziemy - widocznie uważa że powinniśmy się trzymać ziemi. (Co zabawne nigdy poza tym nas nie gryzie)

Uwielbia też pomagać przy ścieleniu łóżka i zmianie pościeli - nie ma fajniejszej zabawy niż w poszewce kołdry - złap mnie jeśli potrafisz.

Jego ulubioną formą pomocy jest pomoc w obsłudze drukarki - niech tylko usłyszy dźwięk ożywającej maszyny biegnie z najdalszego kąta ile sił w łapkach wskakuje na biurko, siada na drukarce i atakuje każdą wypadającą kartkę, czasem zrzucając wszystkie z biurka - cóż niech się uczą numerować strony.

Ostatnio postanowił też pomóc w myciu wanny wiec wskoczył do niej co wymagało wymycia kota z płynu czyszczącego Snakeman Snakeman
Biedne koty z takimi ludźmi pełne łapki roboty.
Wto 11:06, 19 Sty 2016 Zobacz profil autora
joanna1990
Początkujący



Dołączył: 22 Wrz 2015
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Mój kot nigdy nie pozwoli, żebym poszła do toalety samotnie, uważa że jego towarzystwo jest absolutnie niezbędne i miauczy pod drzwiami dopóki go nie wpuszczę

Mój chłopak jest nauczycielem i jak tylko rozkłada na łóżku mnóstwo segregatorów z papierami (stół jest na to za mały), kocur kładzie się między nimi i gryzie kartki.

Nasz kociasty uwielbia jak zamiatamy albo myjemy podłogę. Chodzi za szczotką/mopem i bada zebraną kupkę śmieci.

Noo i zawsze przychodzi nadzorować, jak sprzątam jego kuwetę, siada obok i obserwuje albo trąca mnie łapą Rolling eyes
Wto 11:15, 19 Sty 2016 Zobacz profil autora
Mgławica
Legendarny Kociarz



Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 5721
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Biała Podlaska

Post
zmiana pościeli bez małych asystentów się nie liczy Wesoly tak samo prysznic i pobyt w wc
u nas koty właściwie są zawsze jak coś robię -Capsel uwielbia nadzorować obieranie ziemniaków - każdy ziemniak jest dokładnie podotykany i nie szkodzi, że jest w wodzie:)
Wto 11:26, 19 Sty 2016 Zobacz profil autora
Duna
Pasjonat



Dołączył: 08 Gru 2015
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Oj tak pomocna jest i to bardzo, przy ścielaniu łóżka mowy nie ma żeby bez niej to zrobić, a rano jak złoże kołdrę leci na róg łóżka i pokazuje mamcia teraz prześcieradło z tego rogu potem leci do drugiego i tam łapką pac pac teraz ten itd. Wesoly Potem obowiązkowo do toalety trzeba z dużymi iść a przy okazji czasami i ona się załatwi, a jak nie to pilnuje aby tam duzi nie wpadli, jak duża bierze prysznic siedzi na pralce jak za długo nie pokazuje się to miauczy i trzeba się pokazać, a mąż jak się kąpie to ostatnio odkryła, że można w rogu na wannie siedzieć i obserwować Wesoly
Wto 12:09, 19 Sty 2016 Zobacz profil autora
solea
Ekspert



Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Ja ostatnio odlkryłam cudowną kocią pomoc. U nas też występują zabawne sytuacje ze ścieleniem, gotowaniem (szczególnie Filon-siada na krześle i razem gotujemy, przygląda się, co robię, ja mu tłumaczę, daję produkty do wąchania itp., jest bardzo zainteresowany, pewnie liczy, że coś mu skapnie ), pobytami w łazience itp.
Ale ostatnio moje koty naprawdę mi pomagają, tak całkiem serio. Jestem w ciąży i bardzo, bardzo źle się czuję. Bez wchodzenia w szczegóły-mam wszystkie najgorsze symptomy. Gdy już jestem wykończona totalnie i chce mi się płakać, to zawsze któryś ogon przyjdzie sie przytulać. Wchodzą pod kołdrę i mruczą. Bardzo mi to pomaga i czasem tylko dzięki temu mogę zasnąć. Jest to urocze i kochane Heart
Wto 13:11, 19 Sty 2016 Zobacz profil autora
baldwitch
Ambitny



Dołączył: 09 Sty 2015
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce - Gliwice

Post
Solea.. rozczuliłaś mnie ogromnie. Kochane futerka <3 dbają, żeby ich mamusia się lepiej poczuła. Aż łezka w oku się kręci. Koty na prawdę potrafią być wdzięczne. Pamiętam jak Donna położyła się przy moim brzuchu, kiedy mnie strasznie bolał, zwinęła w kłębek i mruczała. To piękne, jak nasze koty chcą nam zapewnić choć trochę komfortu w tak prosty sposób. Ich zachowanie pokazuje jak bardzo są do nas przywiązane. Nikt mi nie wmówi, że zwierzęta nie mają uczuć, bo właśnie takie sytuacje udowadniają, że mają.
Jeśli chodzi o Donkowe pomaganie.. oczywiście pomaga mi swoją obecnością w toalecie (najczęściej załatwia się ze mną XD), wchodzi do mnie pod prysznic, żeby pić wodę. Kiedy gotuję kładzie się na mojej mikro lodówce i patrzy czy wszystko jest ok.
Przede wszystkim pomaga mi nie zaspać. Codziennie budzik dzwoni 6:05, ale 5:50 donna kładzie się na mnie i mruczy. Żebym przypadkiem nie zaspała. Najlepsze są sytuacje, jak przysypiam, a ona mi zaczyna myć włosy. CHyba chce żebym oszczędziła czas na myciu Jezyk
Wto 13:18, 19 Sty 2016 Zobacz profil autora
joanna1990
Początkujący



Dołączył: 22 Wrz 2015
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Wasze historie są takie cudowne, aż cieplej się robi na sercu jak się czyta Heart

A czy ktoś z Was zauważył coś takiego, że jak np. siadacie do posiłku, to koty też idą do swojej miseczki zjeść? Rolling eyes
Wto 13:27, 19 Sty 2016 Zobacz profil autora
Dee
Pasjonat



Dołączył: 20 Sie 2014
Posty: 861
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra

Post
joanna1990 napisał:
Wasze historie są takie cudowne, aż cieplej się robi na sercu jak się czyta Heart

A czy ktoś z Was zauważył coś takiego, że jak np. siadacie do posiłku, to koty też idą do swojej miseczki zjeść? Rolling eyes


U mnie są wspólne posiłki, ale z Lulu Wesoly
Wto 13:45, 19 Sty 2016 Zobacz profil autora
Mgławica
Legendarny Kociarz



Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 5721
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Biała Podlaska

Post
my jak siadamy do posiłku to Buba siada obok i tak śmiesznie drepcze z łapki na łapkę oblizując się i dając do zrozumienia, że też by spróbował. Kto pierwszy się złamie ma nauczkę - kot czuje się zaproszony i podejmuje próby dostania się do talerza darczyńcy Wesoly

a w smutnych, trudnych chwilach zwierzaki są niezastąpione - zawsze pomagają
Wto 13:54, 19 Sty 2016 Zobacz profil autora
Felicita
Ekspert



Dołączył: 08 Cze 2014
Posty: 4563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

Post
Ale fajny temat!
Oczywiście koty zawsze "rozpakowują" z nami zakupy.
Ścielenie łóżka też jest bacznie nadzorowane (i składanie, i rozkładanie), przeważnie któryś Sierść jest pod prześcieradłem Jezyk
Rzecz jasna jest asysta przy siedzeniu w WC (przy czym przeważnie koty są po niewłaściwej stronie drzwi - będąc w przedpokoju pyskują, by je wpuścić, gdy są w środku miaukolą żeby je wypuścić. I tak na zmianę. Czasem boksują się przez otwory wentylacyjne u dołu drzwi). Koci nadzór łazienkowy podczas porannych przygotowań do wyjścia kiedyś nawet sfotografowałam i Wam pokazywałam Wesoly
Do tego zawsze ma bardzo "zaopiekowane" pranie na suszarce -- w tym celuje Sevenek. Czasem je zrzuca.
A z kolei Felicita zawsze bacznie mnie nadzoruje podczas prasowania.
Sevenek rzuca się na mopa podczas zmywania podłogi. Do tego z zamiłowania ogrodnikiem, ostatnie dwa kwiatki w domu ledwo żyją po jego nagminnym spulchnianiu ziemi, przycinaniu liści i przesadzaniu.
Przy jakichkolwiek pracach remontowych Fela nadzoruje (kiedyś wskoczyła do torby z narzędziami panu, który wymieniał wodomierz Wesoly). Sevenek się przeważnie boi obcych, więc wycofuje się w bezpieczne miejsce.


Ostatnio zmieniony przez Felicita dnia Wto 13:56, 19 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Wto 13:55, 19 Sty 2016 Zobacz profil autora
mar_eczka
Wyjadacz



Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

Post
Fajne te nasze koty, od razu jest lepiej gdy taki Puchatek nam pomaga, świetnie się czyta te historie.
Wto 18:52, 19 Sty 2016 Zobacz profil autora
Arya90
Pasjonat



Dołączył: 08 Lis 2015
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Września

Post
U nas oczywiście jest wspólne ścielenie łóżka, korzystanie z toalety, segregacja prania i rozwieszanie na suszarce, a także prasowanie Wesoly Asysta jest także przy rozpakowywaniu zakupów, ale największa radość jest gdy piszę listę zakupów- Dianka kocha długopis i nie rozumie dlaczego nie chcę mu dać dopisać czegoś do listy, mimo że usilnie próbuje ten długopis przechwycić Wesoly Ano i oczywiście wspólne sprzątanie klatki świnek i dawanie im jedzonka, to jest punkt nr jeden w codziennym programie Dianki Wesoly
Wto 20:49, 19 Sty 2016 Zobacz profil autora
szyderca
Ambitny



Dołączył: 17 Paź 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
A jak reaguje na same świnki?Wesoly polubiły się?
Śro 10:29, 20 Sty 2016 Zobacz profil autora
Arya90
Pasjonat



Dołączył: 08 Lis 2015
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Września

Post
szyderca napisał:
A jak reaguje na same świnki?Wesoly polubiły się?

Miłość to nie jest,ale relację są na tyle poprawne,że siedzą razem w klatce i nic sobie nie robią. ☺
Śro 11:33, 20 Sty 2016 Zobacz profil autora
abgrund
Ambitny



Dołączył: 24 Cze 2015
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Leon ze mną zawsze gotuje. Siada na krzesełku obok i patrzy co to ja robie. Jak odchodzę od stoĺu do zlewu to opiera się przednimi łapkamk na stole i wącha składniki. Oczywiscie sortuje ze mna brudne pranie. I prasuje wyprane.
A ostatnio nad ranem miałam okropny sen, że Leon wypadł z okna z wysokosci 2 piętra (mieszkam na parterze) i umierał z łezkami w oczach na moich rękach. Leon wyczuł że coś się dzieje i przyszedł mnie wyrwać ze snu. Moj wybawiciel. Mruga
Śro 15:17, 20 Sty 2016 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin