Autor |
Wiadomość |
magdaS
Pasjonat
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Piastów
|
|
|
|
Spróbuj kropli dr Bacha...są tez takie dla zwierząt lękliwych, wycofanych itp. Poczytaj i wypróbuj
|
|
Pon 12:20, 08 Cze 2009 |
|
|
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Jest też Feliway .... feromony dla kotów.
Dostępne w Animalii.
My tego używaliśmy przy wprowadzeniu Celinki do stada.
Poszło całkiem nieźle, tylko teraz ( jak już wielokrotnie pisałam) Celineczka rządzi kocurami.
|
|
Pon 16:34, 08 Cze 2009 |
|
|
Eliza
Ambitny
Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
|
|
|
Feliway w sprayu próbowałam, przed podróżą ale myslę, że chodzi o ten feliway do kontaktu.
Spróbujemy
Chociaż teraz moje futrzaki przebywają wiekszośc czasu w ogródku
O tych kroplach w ogóle nie słyszałam, ale z tego co poczytałam w necie, chyba są niezłe!
|
|
Pon 19:19, 08 Cze 2009 |
|
|
Graża
Ekspert
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
A może popsikać felinway męża i dziecko ? To chyba ludziom nie szkodzi- więc co szkodzi spróbować - Powodzenia i cierpliwości Wam a Juniorowi odwagi
|
|
Pon 19:26, 08 Cze 2009 |
|
|
ula
Pasjonat
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Niestępowo o/Gdańska
|
|
|
|
Mysle ze falyway nie podziala odpowiednio . Ten preparat jest najlepszy w momentach krótkiego stresu , wprowadzania nowego kota do domu , wystaw ale nie sadze ze w tym utrwalonym juz nawyku leku cos pomoże . Mozesz sprobowac z kroplami bacha nic nie zaszkodzi a wrecz przeciwnie moze i pomoc . Mysle ze duza doza cierpliwosci i codzienne male pieszczoty z kotem moga go zmienic choc w niewielkim stopniu ale warto probowac !
|
|
Pon 19:28, 08 Cze 2009 |
|
|
ula
Pasjonat
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Niestępowo o/Gdańska
|
|
|
|
| | A może popsikać felinway męża i dziecko ? To chyba ludziom nie szkodzi- więc co szkodzi spróbować - Powodzenia i cierpliwości Wam a Juniorowi odwagi |
Nie probowalabym tego . Kolezanka chciala zachecic kota do drapaka spryskujac go felywayem a on go wrecz omijal z daleka !!!
|
|
Pon 19:31, 08 Cze 2009 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
W sprzedaży jest koci miętka w sprayu może tym spryskać towarzystwo
|
|
Pon 21:31, 08 Cze 2009 |
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Eliza, próbuj i pisz jak tam dalej.
A my tu wszyscy trzymamy mocno kciuki.
Jakimś sposobem musi się w końcu udać.
|
|
Pon 21:42, 08 Cze 2009 |
|
|
Eliza
Ambitny
Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
|
|
|
Ok
Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.
Uwierzcie była mi potrzebna....
Ostatnio zmieniony przez Eliza dnia Pon 21:54, 08 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 21:53, 08 Cze 2009 |
|
|
mada_j
Ambitny
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Witaj Eliza, mam nadzieje, że kropelki podziałają na Juniora, a jak on się miewa, może już jest jakaś dobra wiadomość. Chciałam podpytać, a jak wygląda zabawa dzieci z Juniorem, nie zbliżyło to dzieci z kotem, może krótkotrwała zamiana obowiązków, może Twój mąz go będzie co kilka dni karmił, a dzieci zachęca go zabawą, a może smakołyki?
Ostatnio zmieniony przez mada_j dnia Czw 15:52, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 14:46, 11 Cze 2009 |
|
|
Eliza
Ambitny
Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
|
|
|
Witaj Mada_j,
Ja też mam nadzieję, że kropelki zadziałają - mocno w to wierzę. Już je zamówiłam :-)
Junior z dziećmi w ogóle się nie chce bawić ,bo on na ich widok zwiewa,
natomiast mój mąż niejednokrotnie dawał Juniorkowi jeść, ale to nic nie dało :-(
te kropelki to ostatnia szansa!!!
Trzymaj za nas kciuki :-)))
|
|
Czw 16:34, 11 Cze 2009 |
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
| | te kropelki to ostatnia szansa!!!) |
Jeszcze chyba nie taka ostatnia
Nie wiem co Juniorek lubi jesć, ale ... wpadłam na taki pomysł:
moje kociska strasznie lubia takie serowe kulki.:
[link widoczny dla zalogowanych]
śmierdzące jak diabli, ale nawet Filemon wychodzi z najciemniejszego kąta, kiedy je poczuje i dałby sobie za nie ogon pokroic w talarki Są dostępne w zwykłych sklepach zoologicznych.
Moje birmy , szczególnie Filemon, też kiedyś zwiewał przes moim synkiem ( czasami też zwiewa, bo zabawy są za szalone jak na Filemonka) , ale wystarczy, że Zbyszek zaszeleści torebką z kulkami, albo potrząśnie pudełeczkiem i ... hop już kot jest.
Przez te kulki bardzo się do siebie zblizyli i nie ma już strachu przed synem.
No.. chyba, ze nadchodzi znowu czas zabawy w gonitwę po całym domu ...
|
|
Czw 18:13, 11 Cze 2009 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Sa kotki które boją sie hałasu gwałtownych ruchów i trzeba z tym sie pogodzic moje kociaki nie należa do bohaterów na widok obcego dają dyla ..Carminka po 2 latach zaczeła okazywac nam swoją milość potrafi wskoczyć do łożka i przytulona do ludzkich nóg spać ..warunek jest jeden nie należy jej głaskać bo tego sobie nie życzy...w ciągu dnia towarzyszy mi kuchni ,ale nie ma czegoś takiego jak mruczenie czy ocieranie sie o nogi .. ona po prostu jest ,siedzi na krzesełku i obserwuje z zainteresowaniem ...jak ją delikatnie przytrzymam to mogę wykonać pare głasków.....tyle musi mi wystarczyć ...mam nadzieję ,że nadejdzie taki dzień, że Carmisia sama upomni sie o pieszczoty....
Jeśli chodzi o ragdola to tchórz wyjątkowy.....są sytuacje ,że potrawi wystraszyć sie wlasnego ogonka ..nie lubi siedzieć na ludzkich kolankach aczkolwiek nie wyrywa sie i nie placze ,gdy noszę go na rękach .......najczęściej śpi sam ....lub z kotką ,lubi być glaskany, glośno przy tym mruczy ,ale żeby nie było za pięknie i za slodko to trzeba troszeczke sie napracować, aby zadowolić koteczka..on nie wskoczy po glaski ,to ty musisz zejść do parteru..... siadam na podlodze i głaszcze bestię ,a ten nie myślcie, że wywalił brzucho i lezal spokojnie ...nic z tych rzeczy koteczek przeczołguje sie po podlodze , pręży , wygina we wszystkie strony z zadowolenia ,a człowiek na czworaka podąża za nim .. w nosie ma ze bolą cię kolana ,czy kregosłup ......Jeśli chodzi o TŻ to ragdoll dlugi czas zwiewał widząc go..po prostu bał sie gwaltownych ,szybkich ruchów ,a tak owe miał spieszacy sie do pracy facet..rodzinę zaakceptował już cala ,na widok obcego zwiewa do dziury, ale po pewnym czasie ciekawość zwycięża , jednak nie na tyle ,żeby podejść.
Jeden jedyny raz zrobilam coś wbrew kotkowi ...a mianowicie pozwolilam znajomej wziąć kotka na siłę na ręce ....trwało to moment 2-3 minutki i kot został postawiony na podlogę ..natychmiast zwiał i wyszedł dopiero gdy "intruz" opuścił dom.Całą noc kot był niespokojny ,chodził i płakał .....jak wstawałam i głaskalam był spokój jak sie kładłam zaczynał płakać ....nie mogłam doczekać sie rana i wizyty u weta ...i wiecie co sie okazało, kotek fizycznie był zdrowiutki to stres spowodował taki stan ....
no cóż na pewno wolałabym koteczka miziastego takiego co to pakuje się na kolanka i najlepiej śpi przy człowieku ,ale tak nie jest ...kocham moje koty takimi jakie są i będę dbać o to ,by mialy jak najmniej stresujacych sytuacji....
Domownicy już wiedzą , że nie wolno wykonywać gwałtownych ruchów ,a znajomi ... ...jak zrozumią to dobrze ,a jak nie ....trudno... wet uprzedzil mnie ,że stres może spowodować wiele jednostek chorobowych ....
być może ta moja wypowiedź spowoduje ,ze co niektórzy popukają sie po czole, że to tylko kot ...dla mnie to - aż kot
Ostatnio zmieniony przez kamisia dnia Czw 20:39, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 18:37, 11 Cze 2009 |
|
|
Eliza
Ambitny
Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
|
|
|
Właśnie dlatego, boję się, żeby stres nie spowodował u Juniorka poważnej choroby, spróbuję kropelek dr Bacha, a jeśli nie pomogą będę musiała go oddać spokojnej osobie!!! Właśnie dlatego, że tak jak to ujęła kamisia dla mnie to - AŻ KOT !!!
Ostatnio zmieniony przez Eliza dnia Czw 20:16, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 20:12, 11 Cze 2009 |
|
|
kesja
Pasjonat
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecinek, woj.zachodniopomorskie
|
|
|
|
Eliza, trzeba próbować do maxymalnego skutku.
Trzymam kciuki aby się udało.
Cherry, ruda kotka, która już mieszka z moja spokojną i cichą szwagierką ( sikała z chęci wymuszenia hierarchii i zazdrości tylko na moją kołdre) mimo, że wychowana w hodowli z małymi dziećmi - nie lubiła i bała się mojej szybkiej i dość głośnej córki. Tak bywa, nie ma w tym winy hodowcy ale duzo zalezy od indiwidualnego charakteru i preferencji kociastego.
|
|
Pią 7:36, 12 Cze 2009 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|