Autor |
Wiadomość |
PaulinaP
Ambitny
Dołączył: 22 Sie 2016
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Oczywiście że to nie jest proste. Tylko że popyt tworzy podaż. Jeśli nabywcy chorych zwierząt z pseudohodowli będą pozostawać bierni to nie uda się nic zmienić.
Pierwszym krokiem powinno być nagłośnienie sprawy a w kolejnym kroku próba odzyskania pieniędzy za koszty leczenia.
|
|
Pon 21:21, 07 Lis 2016 |
|
|
|
|
Anaitis
Pasjonat
Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Tak samo długo jak istnieją kocie pseudohodowle tak samo i istnieją psie. I masa podrabianych rodowodów Nikt z mojej rodziny czy znajomych nie jest kociarzem ale znam wielu psich hodowców i to oni mnie przestrzegali przed pseudohodowcami po tym co się u psiaków wyrabia przykre jest to nasze polskie prawo cały czas, zero dbania o dobro zwierząt które same o się nie wybronią
|
|
Pon 21:48, 07 Lis 2016 |
|
|
Saphire
Raczkujący
Dołączył: 07 Lis 2016
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wierzcie mi, że mam mętlik w głowie i sama zastanawiam sie co zrobić (chociaż wiem, że i tak kotek zostanie u nas). Wiem też, że takie niedożywienie zostawia na zawsze ślad w organiźmie. Wiem co mówię, bo przerabiałam to juz dwa razy. Pierwszy raz z córeczką, która przy urodzeniu ważyła 870 gramów (spadła do 800), czyli tyle co ten kotek teraz. Mała przez 4 miesiące była ratowana na intensywnej terapii. Urodzila sie z hipotrofią - byla niedożywiona i za chuda do i tak niskiego tygodnia ciąży. To niedożywienie spowodowało marwicę jelit. Tylko my z mężem wiemy ile kosztowało nas to wszystko i jak mocno odbiło się na zdrowiu małej. Juz chyba zawsze będzie za chuda a juz zawsze bede słyszeć, że pewnie glodzę dziecko. Drugi nasz przypadek to nasz psiak - chichuahua. Wzięty jako dość duży malec jak na te rasę - ważył 1100. I pierwszego dnia zjadł kawałek trawy. Zatrzymały mu sie jelita. Walczylismy przez miesiąc. Po miesiacu ważył... 800 gramów. Juz wtedy mówiliśmy, że nad nami chyba wisi jakieś fatum. Psiak wyzdrowiał, byl najcudiwniejszym psem na świecie, ale zawsze wychudzonym. Niestety jak miał 4 lata (1,5 roku temu) wpadl pod samochód. Brakowało nam zwierzątka i teraz zapragneliśmy kota. Nie szukalismy jakoś specjalnie - po prostu zobaczylam tego konkretnego, poczytalam o rasie i pojechaliśmy go odebrać. Bylam pewna, że waży ponad kilogram. Pseudohodowczyni zapewniała nas, ze będzie ważyć 8 kg jak podrośnie. Inne dorosłe koty miala naprawdę dorodne więc jej uwierzyliśmy. Jak w domu zważyłam kociaka i zobaczyłam 800 gramów to zrobiło mi się słabo.Wiedziałam, że musi byc cos nie tak. Zaczelam czytać na ten temat. A jak dzis usłyszałam, że jelita wzdęte to prawie sie poplakałam. Ale wiem, ze nie mogłabym go oddać, może on musiał do nas trafić, żeby przeżyć. Nikt tam się nim nie zajmie jak my. Może by zdechł w tej cholernej hodowli.
|
|
Pon 21:56, 07 Lis 2016 |
|
|
PaulinaP
Ambitny
Dołączył: 22 Sie 2016
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Saphire😔 to na prawdę brzmi jak fatum...te 800 gram. Skoro dwa razy się Wam udało to i tym razem się uda. Tylko ile to będzie kosztować nerwów, stresu itd. wiecie tylko Wy.
Proszę o podanie nazwy hodowli. Tylko podawanie takich danych może ustrzec innych nabywców przed problemem.
|
|
Pon 22:05, 07 Lis 2016 |
|
|
Anaitis
Pasjonat
Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Cieszę się że mimo paskudnej przeszłości kotek jest z wami
A próbowałaś rozmawiać z właścicielką tej "hodowli"?
|
|
Pon 22:57, 07 Lis 2016 |
|
|
Saphire
Raczkujący
Dołączył: 07 Lis 2016
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Rozmowa przede mną. Nie chcę w emocjach. Tylko czy ona mi powie prawdę? Ewentualne pretensje pewnie wysłucha i tyle.
|
|
Pon 23:04, 07 Lis 2016 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| | Oczywiście że to nie jest proste. Tylko że popyt tworzy podaż. Jeśli nabywcy chorych zwierząt z pseudohodowli będą pozostawać bierni to nie uda się nic zmienić.
Pierwszym krokiem powinno być nagłośnienie sprawy a w kolejnym kroku próba odzyskania pieniędzy za koszty leczenia. |
Popieram takie podejście do sprawy w 100%
Dodam tylko,że fajnie byłoby gdyby osoby, które są "zielone" w temacie "kot rasowy" lub na co zwrócić uwagę kupując kota itd, itp trafiały na takie fora PRZED ZAKUPEM KOTA !
Tylko w ten sposób można uzyska odpowiedzi na nurtujące nas pytania i tylko w ten sposób możemy uniknąć bolesnego doświadczenia.
Myślę tu przede wszystkim o kłopotach zdrowotnych takich kociaków.
Saphire Twój przypadek niestety nie jest odosobniony.
Mieliśmy już tu osoby, które kupiły koty z niesprawdzonego źródła.
No cóż, nie każdemu maleństwu dane było cieszyć się zdrowiem!
I to właśnie jest największe zagrożenie.
Ludzie trudniący się tym procederem w nosie mają dobro kota.
Dla nich liczy się tylko pieniądz. Uwierz, że żaden szanujący się hodowca nie wyda ci kociaka o takiej wadze....
Niestety stało się inaczej, trafiłaś na pseuducha! Teraz należy tylko mieć nadzieję,że kotek okaże się zdrowy.
Saphire - Ja podobnie jak moje koleżanki również nie rozumiem skąd biorą się twoje skrupuły względem tej pseudohodowli.
Tak jak powiedziała ci weterynarz kot jest wychudzony, nie wygląda na swój wiek ( bo i być może nie ma tylu tygodni jak wskazuje wpis w książeczce) ) Jeśli chodzi o stan zdrowia kotka, to również mamy tu duży znak zapytania.
To chyba wystarczająca podstawa do tego by podać nazwę tejże "hodowli" i ostrzec potencjalnych nabywców.!
Ja nagłośniłabym taka sytuację na forach, na FB i wszędzie gdzie tylko można.
Ps Saphire czy ty dostałaś wytyczne względem karmienia od tej pani od której kupiłaś kota?
Pytam,bo wszelkie zmiany karm należy wprowadzać niezwykle ostrożnie.
Inaczej niestety może się to zakończyć biegunką.
Jeśli wiesz jaką suchą/ mokrą karmę kotek dostawał, to taką samą ty musisz mu podawać.Dopiero po pewnym czasie kiedy kocię będzie czuło się u was całkiem swobodnie możesz zacząć powolną zmianę karmy.
Na początek mieszamy nową karmę ze starą w stosunku np. 1:3 Jeśli po tygodniowej obserwacji nie mamy niespodzianek kupkowych zwiększamy ilość nowej karmy itd.
Ważne też jest, aby nie wprowadzać za dużo nowości żywieniowych.Dzięki tak ostrożnemu żywieniu brzuszek i jelita kotka będą miały się dobrze
Zaciskam kciuki za maleństwo.Niech zdrowo rośnie i przybiera na wadze.
|
|
Wto 18:51, 08 Lis 2016 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Po prostu płakać się chce z bezsilności. Że też Ziemia nosi tak podłych, wyrachowanych ludzi. Ja również nie rozumiem Twoich skrupułów w ujawnieniu pseuduchów. Trzeba takich napiętnować i wytykać wprost palcem.
Będę mocno trzymała kciuki za Wasze maleńkie kociątko, żeby zdrówko mu dopisywało i przybierał na wadze. Bardzo Wam współczuję zaistniałej sytuacji.
|
|
Wto 20:36, 08 Lis 2016 |
|
|
Saphire
Raczkujący
Dołączył: 07 Lis 2016
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Witam, nie mam skrupułów. Dajcie mi jwszcze chwilę, bo na razie całą energię wkładamy w zdrowie kotka. Dzis waga oscylowała w granicach 870 gramów - chyba porządnie się nawodnił i najadł Jutro mam nadzieję nie zobacze już tej nieszczęsnej ósemki z przodu. Łzawią mu oczka Poza tym kotek jest rozbrykany. Czy przy kocim katarze miałby tyle energii?
|
|
Wto 20:46, 08 Lis 2016 |
|
|
miaukoaga
Ekspert
Dołączył: 19 Mar 2015
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa
|
|
|
|
Mółby mieć to tak jak z ludzmi każdy przechodzi inaczej....mądrze się jednak koci katar znam tylko z opowieści jednak sporo się nasłuchałam od ludzi którzy nie kłamią bo i po co .... mógłby opisz mi jeszcze raz jak ie są objawy ...bo może to tylko zmaiana domu ..koty też kichają i to bardzo ...gorzej jak to herpes....
Ostatnio zmieniony przez miaukoaga dnia Wto 23:10, 08 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 23:08, 08 Lis 2016 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Mam nadzieję, że koteczek jednak nie ma kociego kataru i da sobie radę.
Jeśli będzie zdrowy i odrobaczony, to wzdęcie brzuszka też minie i maluch zacznie przybierać na wadze.
Mój pierwszy kotek - dachówka musiał rozstać się z mamą w wieku 6-ciu tygodni i dał radę.
Myślę, że stosowanie zaleceń weta da dobre efekty.
Dawaj dobre jedzonko, ustal z wetem plan szczepień, bo chyba nie należy wierzyć w to co jest w książeczce, skoro wiek został sfałszowany.
I jeszcze bardzo ważne, żeby koteczek zawsze miał cieplutko - możesz dać mu do spania jakieś przytulne futerko.
Będzie dobrze, tylko współpracuj z wetem. Trzymam kciuki za maleństwo.
|
|
Wto 23:17, 08 Lis 2016 |
|
|
Saphire
Raczkujący
Dołączył: 07 Lis 2016
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dzięki dziewczyny za rady - wszystkie wskazówki są dla mnie cenne
Weterynarza mamy super, takiego z prawdziwego zdarzenia, z powołania, do którego można w każdej chwili jechać/dzwonić. Kotek jest na specjalnych weterynaryjnych wysokokalorycznych karmach z witaminami.
Co do kociego kataru: chyba chodziło głównie o łzawienie oczek, chociaż dziś, mam wrażenie, jakby trochę mniej. Weterynarz powiedziała, że musimy obserwować, bo coś jej się nie podoba, ale zobaczy go po podtuczeniu i odrobaczeniu (jak nic się nie będzie działo to pod koniec przyszłego tygodnia) i podejmie decyzję co dalej. Co do kichania - zdarza mu się kichnąć max 1 raz dziennie (zastanawialiśmy się z mężem ile kichnięć jest czymś normalnym u kota?)
Dziś rano ważył 890 gramów Kręgosłup pod palcami jest wyczuwalny z góry, ale nie "ostry" i nie wyczuwalny od boków, tak jak wcześniej.
Niestety sama nie umiem sprawdzić czy wzdęte jelito cienkie wróciło do normy - tego dowiemy się dopiero po wizycie. Weterynarz podejrzewała, że mógł być mocno zarobaczony i dlatego nie przybierać. Do tego nie wiemy co tak naprawdę jadł kotek w "hodowli" i może zaszkodziło mu to co ja mu podałam? (to takie gdybania moje i męża).
Poza tym jak Szafirek nabrał ciałka to stał się strasznym i kochanym łobuzem. Dla nas jest najmądrzejszy na świecie
|
|
Śro 7:56, 09 Lis 2016 |
|
|
vati
Ambitny
Dołączył: 01 Kwi 2016
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Co do kichania, sama zmiana domku powoduje, że kotek może zacząć kichać. Do tego pewnie jest ciekawski i wciska nosek nie tam gdzie powinien :-)
U Nas Kociak też kichał jak był mały, teraz ma 7 msc i już nie kicha tak.
Trzymamy kciuki za Szafirka !
|
|
Śro 9:21, 09 Lis 2016 |
|
|
anka0979
Ambitny
Dołączył: 12 Paź 2016
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom
|
|
|
|
Życzę dużo zdrówka dla maleństwa , mam nadzieję że będzie dobrze. W całej tej sytuacji szczęście , że ten biedny kociaczek trafił do Was gdzie jest kochany i ma szanse na normalne szczęśliwe życie . Co do hodowli nie powinniście mieć skrupułów i ujawnić skąd pochodzi Wasz pupil. Pamiętaj Ci "hodowcy" też ich nie mają gdy zarabiają na krzywdzie tych niewinnych kociaków .
|
|
Czw 21:40, 10 Lis 2016 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|